Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LayMeDown

Potrzebuje pomocy

Polecane posty

Gość LayMeDown

Hej, mam 16 lat ^.^ Właściwie nie wiem od czego zacząć. Chciałam powiedzieć, że chodzi mi o muzykę. Konkretnie o to, czym ona dla mnie jest. Pewnie wielu z was pewnie tak ma, że muzyki sobie słuchacie tak sobie jadąc autobusem, czy robiąc śniadanie. Dla mnie natomiast jest ona, czymś więcej. Przez nią się uśmiecham, płaczę, cierpię, przez nią czuję nieraz ten przysłowiowy uścisk w gardle, dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Jest dla mnie naprawdę wszystkim. Żyje nią. Jest w niej coś takiego magicznego i nie z tego świata. Bo nie ważne jacy jesteśmy. Jaki mamy kolor skóry, jakiej jesteśmy rasy, jakiej orientacji, w co wierzymy, jakie mamy poglądy polityczne. Muzyka nas zawsze kocha. Nie jestem w stanie ująć w słowach co ona dla mnie znaczy. Jest moją najlepszą przyjaciółką. Cały czas jest przy mnie. W ogóle to gram na gitarze. Uczę się dopiero, ale już coś umiem. Dla lekcji gry na gitarze poświęcam wszystko. Nie jeżdżę na wycieczki szkolne, czasem zwalniam się z zajęć w szkole, nie spotykam się ze znajomymi po szkole tylko żeby nie przekładać lekcji gry na gitarze. Moja przygoda z gitarą trwa dopiero od roku. Chciałabym w przyszłości grać w zespole, nie widzę dla siebie innej pracy. Chcę jak najmocniej się pojednać z muzyką, być z nią jak najbliżej. Tak na poważnie zaczełam słuchać muzyki w 1 gimnazjum. Nie sądziłam, że przez te trzy lata tak się z nią zwiąże. Jest dla mnie wszystkim. Skoro tak bardzo kocham muzykę to pewnie musiałam być na jakimś koncercie prawda? Otóż byłam tydzień temu na moim pierwszym koncercie w życiu. Było świetnie! Słyszałam muzykę na żywo i to było niesamowite uczucie. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Niestety po koncercie jest jak jest. Ciągle płacze, mam doła i w ogóle. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Kiedy słyszę muzykę od razu mam łzy w oczach i w sercu czuję taką pustkę. Jakby tam nic nie było. To okropne uczucie. Będę chodzić na koncerty to jest pewne, ale nie wiem czym jest spowodowany mój obecny stan. Nadal kocham muzykę, ale jednocześnie ona sprawia mi ból. Czy ktoś mógłby mi coś poradzić? Bardzo mi na tym zależy ^.^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koncert- bo to jest jak narkotyk i wiesz ze bylo pewnie tak dobrze, ze nie predko to sie powtorzy. tez tak mialam po jednym koncercie, bylo idealnie i wiedzialam, ze to jest trasa pozegnalna, wiec byl dol przez kilka dni. uzalezniajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś po prostu bardzo wrażliwa,masz artystyczną duszę. To normalne i myślę,że wiele osób podchodzi tak do muzyki,może nie aż tak ale mniej lub bardziej ją przeżywają..ja też tak mam. Bardziej sie dziwię,gdy ktoś nie słucha żadnej muzyki i nic dla niego nie znaczy. A ból czujesz może gdy słuchasz smutnej muzyki? W każdym razie życzę powodzenia w realizacji marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×