Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość eh nie wiem

prawo jazdy

Polecane posty

Gość eh nie wiem

czesc, napisze tutaj o swojej osobistej porazce tj. o egzaminach na prawko. nie chodzi o to, ze zdawalam 10+ razy (dopiero 2 razy oblalam), ale o cale podejscie moje do tego, i to NA CZYM oblewalam. Za pierwszym razem mialam postawe fightera, bo ogolnie lubie jezdzic, instruktor mnie chwalil wielokrotnie, jestem pewna tego co robie za kolkiem, wiec pomyslalam ze nie moze byc zle... no i fakt jezdzilo mi sie super, az przy wyjezdzaniu z parkowania (w bardzo nieprzyjemnym miejscu z mocno ograniczona widocznoscia, nie chce sie zglebiac w szczegoly ale generalnie po bokach nie widzialam doslownie NIC) z prawej wyjechal mi dziadek na rowerze. egzaminator BUCH po hamulcu no i wiadomo. przed wyjezdzaniem przeszlo mi przez mysl, zeby powiedziec egzaminatorowi ze nie jestem w stanie sama ocenic mozliwosci wyjazdu, ale pomyslalam ze bez sensu, przeciez nie powie mi "prawa wolna, jedziemy"... no a nawet w regulaminie jest taki zapis, ze w razie tego typu problemow musimy sobie zapewnic pomoc drugiej osoby. jestem jednak dosc niesmiala i malo przebojowa, i zabraklo mi odwagi. no ale nic, to juz po ptokach. drugi egzamin mialam wczoraj. to byla porazka. od rana czulam sie bardzo zle, mialam problemy zoladkowe (chyba nie do konca zwiazane ze stresem, ale on oczywiscie nie pomogl) i do tego straszny upal, a ja zle znosze wysokie temperatury... podswiadomie czulam, ze obleje ten egzamin, ale nie sadzilam ze bedzie az tak zle. przejechalam luk (nie mialam z tym nigdy problemow, bo nie jezdze na pacholki i obroty, tylko na wyczucie) i ruszylam z recznego, i doslownie moze ze 100m za brama osrodka byl wyjazd na glowna droge, ze swiatlami. swiatlo bylo czerwone a ja pojechalam, do teraz nie mam pojecia jak to sie stalo. no i teraz moja reakcja, zaraz po egzaminie sie z tego smialam, nawet moj egzaminator ze mna o tym zartowal, ze mam schowac protokol i nikomu nie pokazac, i na pewno juz drugi raz w zyciu czegos takiego nie zrobie. zaplacilam za kolejny termin (co prawda 1 IX, ale pomyslalam, skoro tyle lat zylam bez prawka to jeszcze pare tygodni roznicy wielkiej nie zrobi). A dzis, jestem totalnie zalamana. chodzi o to ze mam taki charakter, ze chce wszystko od razu, a to prawko traktuje (podswiadomie chyba) bardzo ambicjonalnie. nikomu nie powiedzialam ze robie, oprocz moze 2 znajomych ktorzy sie pytali wprost, a nie umialam ich oklamac. ciagle mysle o tym, ze jestem juz taka stara, a wciaz nie mam PJ. nawet kiedy wchodze do komunikacji miejskiej, w glowie tlucze mi sie mysl, ze ktos na mnie patrzy i mysli jak o nieudaczniku, ktory nie ma prawka (wiem, ze to idiotyczne, ale jednak nie jestem w stanie sie wyzbyc tej mysli). czasem wsiadam do auta mojej mamy i jezdze po osiedlu tylko po to zeby sobie poprowadzic... nie wiem po co to wszystko pisze, ale chce to wyrzucic z siebie a jak napisalam powyzej, nie bardzo mam komu, wiec... no jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh nie wiem
heh, dawno nie wzbudzilam u nikogo takich emocji ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja zdawałam już 5 razy i oczywiście prawa jazdy do dzisiaj nie mam. Nie jestem psychicznie w stanie zapisać się na kolejny egzamin. Tym bardziej, że minęła mi już ważność teorii. Na każdy egzamin reaguje paniką, prawie płaczem, a po to jest masakra... Nie chcę nawet tego wspominać. A jeździć uwielbiam. Naprawdę. I nie mam z tym problemów poza egzaminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh nie wiem
to dobrze wiedziec, ze sa osoby z podobnymi problemami :) wiem, ze stres na egzaminie moze byc potworny, zwlaszcza kiedy Ci na tym zalezy, a skoro piszesz ze lubisz prowadzic to pewnie tez tak jest. ja juz myslalam, zeby rzucic to w cholere, ale zal mi tych wszystkich (swoich!) pieniedzy, czasu i energii wlozonych. wierze, ze wreszcie kiedys sie uda, i Tobie na pewno tez, ale droga nie jest niestety latwa... swoja droga, jak patrze jak co poniektore moje kolezanki jezdza, to sie dziwie, kto im prawko dal, no ale to juz tylko osobista, nic nieznaczaca refleksja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje ci tez raz
witaj w klubie zranionych przez PJ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
hey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh nie wiem
mysle, ze czesto problem ze zdaniem maja osoby nerwowe, "w goracej wodzie kapane", i do tego ambitne. oczywiscie umiejetnosci sie licza, ale mozna zalozyc, ze po kursie mniej wiecej wszyscy sa na podobnym poziomie (nie biore pod uwage takich talentow, co to ich pokazywali swego czasu w tym programie "Nauka JAzdy" na TVN ;)). jestem wkurzona tym wszystkim, i tym ze trzeba czekac kosmiczna ilosc czasu na kolejny termin, ale nie poddaje sie. nie moge sie doczekac az w koncu legalnie siade za kierownica auta bez "L" na dachu. i Wam dziewczyny tez mowie, nie dajcie sobie wmowic ze sie do tego nie nadajecie, i nie poddawajcie sie... Kubica nie kazdy zostaje, ale prowadzic auto na co dzien potrafi z pewnoscia prawie kazdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
To moze ja opowiem swoja historie i troche Wam pomoge.Prawko mam od 3 tyg:)Zdalam za 5:/ i moze bym zdawala dluzej gdyby nie jeden madry egzaminator.Przed egzaminami jezdzilam normalnie,natomiast gdy przychodzil ten dzien egzaminu odwalalam straszme rzeczy.Miedzy innymi raz nie widzialam ze pani mi wchodzi na pasy i egzaminator zachamowall gwaltownie.Po 3 nie zdanym pomyslalam soni ze przed nastepnym wezme sobie jakies ziolowe,lekkie tabletki uspokajajace.I tez d... nie zdalam.Na 4 wzielam tabletki na godz przed egzaminem,bylam tak zestresowana jak nigdy wczesniej.Egzamin byl o 8 a ja od 4 na nogach,wymioty ze stresu itd.Pojechalam tragicznie.Kiedy juz zaparkowalam przed budynkiem i egzaminator zaczal wymieniac nieskonczenie wiele pledow moj instruktor zaczal mnie bronic.Mowil ze nie jezdze tak a dzisiaj nie wie co sie stalo ze wzielam sobie cos na uspokojenie ale mi nie pomoglo.Na co egzaminator powiedzial-ze wiele ludzi ma ni takie dziwne myslenie.Mysla ze wezma sobie jedna czy dwie tab przed egzaminem i stres przejdzie.A przeciez ten stres i nerwy kumuluj sie w nas juz kilka dni wczesniej i tak tez si powinno brac tab.Wzielam sobie ta rade do serca i przed kolejnym egzaminem ok 5 dni wczesnij bralam codziennie po tab..Moj maz nawet sie nie zorientowal ze cos sie szykuje,nikt nie wiedzial.Pojechalam na egzamin spokojna i jechalam tak ladnie jak nigdy wczesnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donald_ Tusk
Dokładnie Was rozumiem. Zdawałam prawo jazdy w 2002 roku, wtedy miałam 17 lat i egzaminy było trochę inne. Trzeba było obowiązkowo zdać jazdy na placu, a potem jechało się na miasto. Losowało się dwa elementy na placu, a potem jechało się na miasto. Miałam fatalnego instruktora i tylko i wyłącznie jemu zawdzięczam to, że tak długo zdawałam. Był nerwowy i ciągle na mnie krzyczał, a przez to ciągle się denerwowałam. Miał stary samochód bez wspomagania, a na egzaminie było wspomaganie. Nie nauczył mnie myślenia za kółkiem na placu, tylko uczył parkowania na pamięć ("jeśłi tyczka będzie w połowie lusterka, wtedy przekręć kierownicą dwa razy w lewo... coś w tym stylu"). Na placu zawsze był łuk i dwa elementy, najgorszy zestaw to było parkowanie skośne i prostopadły tyłem. Na moje nieszczęście cztery razy z rzędu (a zestawów chyba było 8) losowano skośny i prostopadły tyłem. Na kursie elegancko zaliczałam plac, a na egzaminach oblewałam przez naukę jazdy na pamięć, ponieważ zupełnie inaczej wychodziło kręcenie kierownicą przy wspomaganiu i na nic zdała się nauka na pamięć. Kiedy udało mi się zdać za czwartym razem plac to byłam w siódmym niebie. Niestety szczęście nie trwało długo, tym razem oblałam na mieście. Popełniłam dwa głupie błędy. Za szybko jechałam pasem dalszym od jezdni i zrobiłam coś jeszcze. Potem też wylosowałam zawracanie (to pestka) i niestety znowu prostopadły tyłem. Po 7 nieudanych razach, zmieniłam instruktora (żałuję, że zrobiłam to dopiero tak późno), drugi instruktor miał samochód ze wspomaganiem, nauczył mnie myślenia i robienia korekt. Zdałam, parkując równolegle i mając górkę. Na łuku nie oblałam nigdy. Byłam bardzo szczęśliwa, gdy zdałam prawo jazdy za 8 razem. Po 7 razem miałam się już poddać, ale cieszę się, że tego nie zrobiłam. To całe zdawanie zajęło mi 3,5 miesiąca, łącznie z kursem 7 miesięcy. Było mi wtedy ciężko i mój problem potęgowało to, że pochodzę z małej wsi i na egzaminy jeździłam do dużego obcego miasta, którego zupełnie nie znałam. W dodatku wszyscy moi znajomy robili wtedy kursy na prawo jazdy i rozniosło się w szkole, że zdaję tyle razy.Ciężko było, ale cieszę się, że się nie poddałam. Piszę Wam to po to, żebyście się nie poddawały i nie tkwiły długo u instruktora jak nie możecie zdać, to może być jego wina, a nie wasza. I jeszcze jedno, nerwy potrafią zepsuć wszystko. Ja pięknie jeździłam na kursie, a nie mogłam zdać. I jeszcze jedno, znam dużo osób, które nie szanowało prawka, gdy zdało je za pierwszym razem i te osoby często zdawały prawko jeszcze raz, bo zabrano im za jazdę po alkoholu. Ja nigdy nie wsiadłam za kółko po alkoholu, nigdy nie miałam stuczki, ale niestety czuję się gorszym kierowcą, i strach mi został, i NIGDY nie parkuję prostopadle tyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donald_ Tusk
Aha i znam osobiście dużo osób, które zdawały za 5,6,8 i nawet 14 razem. Poddać to możecie się za 30 razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie zdalam teorie
ja tez bede podchodzila do egzaminu za jakis miesiac...kurcze jak was czytam to juz mam stresa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
Te tabletki to Relamax b6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh nie wiem
nie wiem jak to z tymi tabletkami, jakos nie mam do tego zaufania... ale ogolnie boje sie lekow, taka juz jestem, nawet przeciwbolowych bardzo dlugo do ust w ogole nie bralam. Panie Premierze ;) moja mama zdawala wlasnie jeszcze na starych zasadach, bylam wtedy gowniara ale pamietam te jej notatki: kiedy pierwszy pacholek minie polowe tylnej szyby to cos tam... masakra jakas, co to ma wspolnego z normalna jazda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
Aha i radze nie chwalic sie wszystkim ze mamy niedlugo egzamin.Najlepiej utrzymac to w tajemnicy.Presja otoczenia tez robi swoje i pozniej trzeba sie tlumaczyc z porazki i to jeszcze gorzej doluje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
To nie sa silnne tabletki tylko ziolowe min na melisie.Na pewno nie zaszkodza a moze komus to pomoze.Tak jak mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie zdalam teorie
ja zdaje w uk...tutaj jest tyle dobrze ze moge jezdzic swoim autem do bolu jeszcze przed egzaminem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
Ja wlasnie zdawalam w uk:)Prawda ze mozna jezdzic swoim autem do bolu tylko ze trzeba samochod ubezpieczyc co sie wiaze z nieziemskimi kosztami jesli chodzi o uczacych sie.A poza tym nawet po zdaniu egzaminu ubezpieczenie jest bardzo duze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amandaaa19
skąd ja to znam... zdalam za 8 razem... wiem, dla wielu z was dupa ze mnie a nie kierowca. Wszystko dlatego, ze nie umiem radzic sobie ze stresem. Ciesze sie, ze jakims cudem nie poddalam sie i zdalam. Ale nigdy wiecej nie zdecydowalabym sie juz na kurs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amandaaa19
z tabletkami radze uwazac, nawet z ziolowymi. Na kazdego moga inaczej dzialac, ja po czyms takim bylam zbyt spokojna i otumaniona. No, ale przed jazda z instruktorem mozna wyprobowac, jak zadziala, to dopiero przed egzaminem wziac. U mnie nikt nie wiedzial, ze chodze na prawko, zgadzam sie, tak jest lepiej, zadnych pytan, spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie zdalam teorie
mala rybka czy mozesz mi napisac po krotce jak taki egzamin wyglada? bardzo sie stresuje i niewiem czego sie spodziewac :) te tabletki to tu w uk kupowalas? ile mialas godzin wyjezdzonych z instruktorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
Hey.No to tak.Najpierw zapisalam sie na lekcje i w miedzy czasie zrobilam egzamin teoretyczny.Miałam najpierw instruktora mezczyzne.Na pierwszych moich lekcjach stwierdzil ze jestem jedna z najlepszych jego kursantow.Tak bylo do czasu;/Poznij nie wiem czemu zaczelam miec problemy z biegami:( Zapominalam redukowac przed rondem albo zakretem,Bylo to dosc niebezpieczne bo wpadalam w zakret,zaczynalam szybko hamowac i samochod gasl.Moj instruktor widzial ze to duzy problem ale nie umial mi pomoc.Niby tłumaczyl ale ja dalej robilam bledy.Tydzien przed egzaminem stwierdzil ze lepiej bedzie jak przeloze bo jeszcze nie jestem gotowa.Bardzo mnie tym zdenerwowal bo placilam mu bardzo duzo za lekcje i wczesniej powinien zaczac dzialac.Egzaminu nie przelozylam,stwierdzilam ze co bedzie to bedzie.Tak sie zlozylo ze moj instruktor mial urlop i pojechala ze mna jego znajoma,ktora tez uczy jezdzic.Egzaminu oczywiscie nie zdalam ale za to mialam nowego instruktora,jego znajoma.Bardzo spodobalo mi sie jej podejcie.Kiedy odwiozla mnie do domu w ciagu kilku minut dala mi mnostwo wskazowek i rad.Po 2 dniach zadzwonilam do niej i poprosilam czy moze mnie uczyc.Zgodzila sie i w ciagu 2 pierwszych lekcji z nia wyzbylam sie moich problemow z biegami.Uwazam ze dobrze jest zmienic czasem instruktora.Kazdy ma cos nowego i innego do powiedzenia.Jesli jezdzimy z kims dlugo po prostu sie przyzwyczajamy.Jesli masz juz teorie to zacznij brac jak najszybciej lekcje i zabukuj egzamin praktyczny.Czeka sie ok 2 mc.Nie bierz na godzine 8 czy 9 rano bo wtedy jest duzy ruch,ludzie do pracy i dzieci do szkoly.Godzine 14 i 15 tez odradzam.Co do tabletek to mama przyslala mi z Pl.bralam 5 i po 2 tab.A dzis jestem juz szczesliwa posiadaczka prawa jazdy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawko juz mam
ja zdawałam 6 razy i wiem jakie to przeżycia...:-), dlatego życzę wszystkim a szczeólnie Tobie autorko żebyś się nie poddawała, 2 oblane egzaminy to naprawdę jeszcze nic, możesz sie martwic po 10 razie:-), tylko szkoda nerwów i nieprzespanych nocy, najlepiej isc na luza, zadne tabletki nie pomogą/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała rybka
Jezeli chodzi o Uk egzamin kupujesz przez internet,przysylaja Ci maila z potwierdzenim.Jesli kupisz egzamin i masz go np za 2,5 mc radze wchodzic i sprawdzac terminy.Ludzie rezygnuja i wskakuja nowe wczesniejsze daty.Wiec z 2 mc moga sie zrobic 2 tyg.Ja tak przekladalam wlasnie i zaoszczedzilam duzo na czasie i nerwach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie zdalam teorie
dziekuje Ci ogromnie za wszystkie info ;) teorie zdalam juz rok temu i wzielam sie za praktyke mam instruktora (starszy czlowiek) niby jestem zadowolona z tego jak mnie uczy ale i tak mialabym kilka uwag (masz racje kazdy uczy inaczej) czy moglabys mi napisac ile godzin wyjezdzilas z instruktorem ? (pierwszym i drugim ) ja mam 11 jazde za tydzien i dopiero bedziemy przerabiac 3 manewr a jest ich 6 powiedzial mi ze nie musze bukowac egzaminu duzo wczesniej bo normalnie czeka sie 2 lub 3 tyg.... mysle ze za 6 tyg bede gotowa :) chociaz juz dzis jezdze po miescie codziennie okolo 1h i widze jak duzo mi to daje :) czym wiecej jezdze tym pewniej sie czuje za kolkiem..a tak wogole uwielbiam jezdzic mam nadzieje ze do wrzesnia zdam...bo mialabym problem z dowozem dzieci do nowej szkoly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc.0
Ja zdawalam juz 3 razy.. :( zawsze obleje na mieście:( boje się tego kolejnego razu.... ostatnio egzaminator mi powiedzial ze ja nie nadaje się na kierowce bo się za bardzo denerwuje.... dal mi do zrozumienia ze wszystkie klutnie w domu zaczynam ja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esterka18818
ja mam większy problem bo miałam juz 3-ch instruktorów i trzy dni temu mialam ostatnią jazdę po czym instruktor mi powiedział że wogóle nie uważam i jeźdze aby jechać i że musze jeszcze dokópić minimum 7 jazd bo nie umiem jeździć i jestem oporna i się dziwi czemu tak słabo mi idzie... normalnie jestem załamana ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc.0
29,07 mam 4 egzamin ide ostatni raz jesli teraz nie zdam to się poddaje... po raz pierwszy w zyciu się poddam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawko juz mam
gosc - nie poddawaj się, walcz do konca, ja zdalam za 6 razem i zyje:-), ty tez dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×