problem alkohol dorosly syn

A więc, zastanawiam się czy można jakoś zmusic dorosła osobę do leczenia. Młody chłopak, nadużywanie alkoholu, jest agresywny w stosunku do domowników. Dochodzą jeszcze narkotyki. Narobił długow, zawalił robotę, jedna, druga ( nie wiem, na czym polega jego ewenement, ale w obydwoch na niego czekają - tyle, że to nie jest wyjście, bo oni przymykali oko na jego wyskoki, a może lepiej jakby dosiegnal dna i nie miałby za co pić- tylko ze myślę że alkoholik zawsze ta kasę skoluje, a jak robić nie będzie, to dług będzie rosnąć, rodzicom się nie przelewa). Raz trafił do szpitala, bo przedawkowal lek na kaszel i popil alkoholem- lekarz który go ratował zasugerował, że może napisać, że to próba samobójcza i zamknęli by go gdzieś i moze by się opamietal ale....matka się nie zgodziła. Matka chodzi jak cień, jak zbliża się wieczór bierze psa i szuka syna, martwi się o niego Ale k***a NIC nie robi. Ostatnio sprosil sobie kolegów, spili się, i coś tam do siostry pyskowali, ona stwierdziła ze dzwoni na policję, to koledzy uciekli a on zdemolowal mieszkanie i uciekł do piwnicy. Jak mąż przyjechał ( jego siostra bała się dzwonić na policję i zadzwoniła do mojego męża) to chłopak się wystraszył, zawstydzil że on zobaczył co zrobił, obiecał poprawę itp. Teraz narazie mu wstyd, ale niedługo skończy się ukrywać przed ludźmi. Zastanawiam się, jak to wszystko rozegrać. Ojciec chory na raka, także matka już na skraju załamania. Prośby, groźby nic nie pomaga- zamykanie w domu, wyrzucanie ( w końcu i tak wraca) zabieranie karty i dysponowanie pieniędzmi by te długi opłacić.... Mówię im - dzwoncie na policję ze agresywny, raz drugi dwudziesty w ojcu zdobedzircie jakiś papier żeby go zamknąć...Ale ona płacze, że to jej syn, że nie umie...Jak mam ta kobieta wstrząsnąć, dla mnie to jest niedźwiedzia przysluga.