Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mona94

Problem z chłopakiem

Polecane posty

Gość Mona94

Jestem z chłopakiem już od 3 lat. Na początku wszystko było dobrze. Wspólne spacery, spędzanie czasu, czułe słówka. Niestety, od ok. roku wszystko się pogorszyło. Zaczelo się od jego problemów w pracy, z kasą, był wiecznie zestresowany, a przez to nerwowy. Zdarzyła nam się pierwsza poważna kłótnia.. Wcześniej kończyło się tylko na słowach, ale tym razem popchnął mnie, szarpał, a nawet złapał za szyję. Miałam przez niego siniaki. Nie powiem, też mi nerwy puściły, kłóciliśmy się, oddałam mu. Póżniej mówił, że jest mu przykro, przepraszał. Wybaczyłam, ale chyba byłam głupia.. Zdarzył się drugi raz. Też zaczął mnie szarpać. Też mam siniaki. Szarpał, bo podczas kłótni chciał wyjśc z domu i mówił, że sobie coś zrobi, więc go powstrzymałam . I tak się to skończyło. Dodam, że zawsze kiedy jest gorszy okres w życiu, wyżywa się na mnie, mimo, że pocieszam go. Ale on kompletnie nad sobą nie panuje. Najgorsze, że mówi, że nie chce być z kimś innym, że się zabije. Po drugiej kłótni też przepraszał.. Nasze kłótnie z reguły zaczynają się od tego, że mam jakiś problem albo chce o coś zapytać i robię to zawsze w "złej porze".. I że go dręczę, wymyślam problemy. Ale chyba mogę oczekiwać, że mnie pocieszy.. Kiedy ja w jego trudnych chwilach robię to samo. Na co dzień jest między nami dobrze, tylko kiedy przychodzą problemy i kiedy powiem coś "niewłaściwego i o niewłaściwej porze". Często też ma skłonność do "najeżdżania" na mnie np. przy mojej mamie. Np. niby w zartach powtarza "że go bije"- prosiłam wielokrotnie, żeby przestał, ale jak grochem o ścianę..Czy terapia może pomóc? Czy on już nigdy się nie zmieni, a ja jestem ślepa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś ślepa. Na siłę jesteś Siostrą Teresą. Facet Cię nie szanuje, Ty nie szanujesz jego. Po co się męczyć? W imię paru ładnych chwil? A co z resztą życia? Terapia zawsze pomaga ale jej skutki mogą być dla ciebie niepomyślne w sensie że oboje przyjrzycie na oczy że do siebie nie pasujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×