Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Modraszek

przeniesienie - Dom dziecka i życie po nim

Polecane posty

10:57 kkijankaa Wychowankowie Domow Dziecka napiszcie co sie teraz z wami dzieje co porabiacie ,jak zyjecie?Ja bylam w P.D.DZ w Malkowicach czekam na wasze wpisy Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie na temat, ale muszę to napisać ... Uważam, że dzieci z domow dziecka powinny otrzymywać od państwa mieszkanie (niech to będzie pokój z kuchnia) i pewną kwotę na tzw. zagospodarowanie. Współczuję tym dzieciom, które zaczynają swój start życiowy od niczego, to juz nie chodzi o to że od przysłowiowego zera, ale nawet nie mając żadnej bliskiej osoby ... to straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieci dostaja od panstwa
mieszkanie, kazde miasto z ktorego pochodzi wychowanek musi otrzymac takie mieszkanie.. Z praca tez nie powinno byc problemu jesli dzieci przykladay sie do nauki (szczegolnie jezykow) - moga przciez wyjechać, w polsce nie trzyma ich rodzina (przykre, ale prawdziwe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe dzięki :) pozdrawiam również :) a co do tego mieszkania to z tego, co się orientuję, niektóre domy dziecka cos takiego organizują tzn zakładają książeczki mieszkaniowe dla wychowanków. I czasami bya tak, ze po osiagnieciu pelnoletnosci kiloko wychowanków mieszka w takim mieszkaniu razem i się wspierają, zanim będą w stanie znaleźć sobie cos samodzielnego ale pewnie nie wszędzie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znienacka
powiedzcie mi czyz to nie stres jak się ma 17 lat i wie sie o tym ze juz za rok w wieku 18 lat powiedza"do widzenia, radz sobie juz sam, mieszkaj pod moctem, idz na studia a jak nie masz pracy to nie pójdzies zna studia bo za co, szukaj jedzenia po smietnikach"/ jak to jest czy na odchodne kazdy 18 latek dostaje wyprawkę i gdzie idzie potem? nie ma rodziców, rodziny, jest sam, nie ma grosza, nie ma do końca wykształcenia?. opiszcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkijankaa
Kiedy wyszlam z domu dziecka nie mialam mieszkania dostalam tzw wyprawke i na tym koniec ,zero wlasnego kata zamieszkalam u siostry a potem znalazlam prace .TOnie jest tak ze kazdy wychowanek dostaje na starcie w dorosle zycie wlasny kat wychodziszi na tym opieka panstwa sie konczy.Znam pare osob ktore nie radza sobie w zyciu osobistym to byli wychowankowie nie moga sie odnalesc a na rodzine nie maja co liczyc bo wiekszosc to patologia.Moje tez nie jest najlepsze jestem przed rozwodem ,mam dziecko i wlasny kat .Probowalam walczyc o rodzine o ojca dla mojego dziecka ale on niestety nie chce rodzina to duzy obowiazek i odpowiedzialnisc jego to tylko ograniczalo nie byl w stanie wywiazac sie z roli ojca i meza .Wiem jedno ze nigdy nie pozwolilabym aby moje malenstwo znalazlo sie w takiej placowce wiem co to znaczy.Sa jednak osoby ktore oddaja tam dzieci pomomo tego ze same tam byly.Teraz zalezy mi na szczesciu mojego dziecka i moim jestem dobra mama i za mojego syna oddalabym wszystko .chodzi do przedszkola ma dobra opieke i milosc i wie ze zawsze moze na mnie liczyc i ze kocham go najbardziej na swiecie jest moim sloneczkiem moim synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkijankaa
Jest mi ciezko pogodzic sie z decyzja ze moja rodzina sie rozpadla i nie istnieje tak bardzo chcialam dac mojemu dziecku to czego sama nie mialam -nie udalo sie 😢 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mieszkam w rodzinie zastę
pczej......wychuwuje mnie babcia.... rodzice nie zyja... ale dostane mieszkanie od mista tzn bede musiała czekac ok 5 lat (ale przynajmniej nie 10 jak inni ) i 10 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy mają rację ja też
Przepraszam, miało być 40 lat temu ale to malutka pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modraszekabstrachując od tematu, czy Malkowice to miejscowość, gdzie rzekomo jakiemuś oszołomowi objawił się Chrystus z trzema wstegami i który nakazuje grać w ltto i jedną trzecią wygranej przekazywaćna budowę swiątyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki7
Witam serdecznie:-) Czytam te wypowiedzi i wiecie co myślę? że każdy jest kowalem własnego losu!!!! Ja też wychowałam się w tym Domu Dziecka-rodzice zmarli,jak byłam jeszcze w podstawówce- nie jest łatwo ale nie można się też poddawać.LUDZIE - co nas nie zabije to wzmocni.Takie jest życie,czy myślicie , że nawet jeśli ktoś sie wychowa w domu rodzinnym to ma kolorowo??Nie każdego rodzica stac na mieszkanie dla dziecka a dzieci z Domu Dziecka dostają wyprawki, mieszkania no moze nie zawsze!! Ale spotkałam sie z ludzmi takimi gdzie zostało im do 18 kilka tygodni a oni spieprzaja i kaske klada na mieszkania wyprawki a potem sie dziwnia i mówia ,że im życie sie nie udało-KOSZMAR.Dlatego powiem ,że jeśli chcesz wyjść na ludzi to wyjdziesz potrzebujesz tylko silnej MOTYWACJI. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam dwóch chłopaków z domu dziecka...są przyjaciółmi...jeden dostał już mieszkanie za darmo dwupokojowe dostaje sporo pieniędzy nic nie robi może się spokojnie uczyć...a narzeka i zrzędzi że mu cały czas nie dobrze,każde swoje niepowodzenie zrzuca na to że był w domu dziecka uważa że wszyscy go z tego powodu traktują gorzej -choć to bzdura jest nawet traktowany lepiej- ma lepiej niż zwykli ludzie w jego wieku bo rzadko kto z rodziny średniego szczebelka dostaje na starcie mieszkanie i co miesięczną kwotę która spokojnie starczy na życie ;/ To wręcz nie uczciwe...rozumiem że sporo przeżył ale żeby go traktować jak jajko które nie może się przypadkiem przepracować ;/ A jego przyjaciel wręcz przeciwnie ...nigdy nie marudzi że jest gorszy przez to że z domu dziecka bo wie że tak nie jest,jest bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi itd. i nie robi z siebie jakiejś ofiary tak jak ten pierwszy który swoją nieudolnością trochę mnie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale o co wam chodzi z tymi trudnościami w znalezieniu pracy ;/ To jak ktoś był w domu dziecka to ze współczucia na starcie należy mu dać posadkę za 4 tysiące zł miesięcznie ;/ Większość ludzi zaczyna od słabo płatnych prac a to jako kelnerka a to gdzieś w sklepie itp. dlaczego oni mają mieć całe życie ułatwione ?? tylko dlatego że nie mają rodziców ...?A jak są dzieciaki w patologicznej rodzinie i w takiej rodzinie się wychowują to nikt im nic za darmo nie daje ...znam wielu ludzi którzy wychowywalo się w rodzinie ale nie zaznali pojęć takich jak ciepło rodzinne czy miłość rodzicielska ;/ im jakoś tez nikt nic nie daje za darmo.Ile jest dzieciaków które nie mięli szczęśliwego dzieciństwa a jakoś nikt im niczego nie ułatwia i o wszystko w dorosłości walczą same ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry....ile jest dzieciaków które nie miały szczęśliwego dzieciństwa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidu
WITAM WSZYSKICH POSZUKUJE DWIE SIOSTRY I BRATA CO BYLI W MALKOWICACH WIESKE JASKE I ZBYSZKA CO BYLI W ROKU 83- 86 BYM BARDZO CHCIALA ZKONTAKTOWAC SIE ZNIMI .... EDYTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawiekhrabia
ciekawy temat poruszacie ,ja uwazam ze jak ktos ma wyjsc na ludzi to trzeba miec silna motywacje ,ale i bez wsparcia sie nieobejdzie,sam byłem w PDD w Kłodzku .i wiem jak wyglada zycie tam i po nim . mam juz 22 lata jak skończyłem osiemnastke powiedziano mi że nie chce sie mnie bo sprawiam za duzo kłopotów ,wiec odrazu znaleziono mi mieszkanie oraz wypłacone czesc wyprawki . tzn 4.800.00 zł zeby je zagospodarowac. byłem młody wiec pieniadze mozna powiedzieć rozwaliłem na pierdoły ubrania ,znajomi .imprezki.itd i gdyby nie kobietka która mi pomogła tzn moja dziewczyna obecnie to niewiem czy miał bym to do czego teraz doszłem .stała praca ucze sie dalej oraz pięknie wyremontowane mieszkanie ,które sam robiłem od podstaw. brakowało mi wsparcia ale dostałem je na czas .....zgadzam sie z tym ze niektóre rodziny nie sa w stanie kupic mieszkania oraz wyprawke dac ,ale ta niewielka kwota oraz mieszkanie to jest impuls zeby mozna do czegos dazyc .to jest bardzo duzo i jak juz ktos nie wykozysta tej szansy to ciezko bedzie miał dalej .jak macie jakies pytania to pytajcie z checia odpowiem ..... siemka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddzwaw
do dawiekhrabia: Dostałeś już drugą część wyprawki ? Na Twoim miejscu "zakręcił bym" się wokół niej bo mnie wycyckali ;]. Aktualnie mam 24 lata. Z chwila ukończenia 18 roku życia opuściłem placówkę. Na początku nie miałem nic. Czekałem na przydział lokalowy a utrzymywałem się z renty po ojcu oraz miesięcznej zapomogi na kontunuacje nauki (1000 zeta z czego połowa szła na szkołe wyższą). Wynajmowąłem pokój a po jakimś czasie dostałem mieszkanie w stolicy. Wtedy też dostałem 4800 na zagospodarowanie i powiadziano mi że jak ukończę studia to dostanę druga część wyprawki (wtedy jakieś 7 tyś zł.). Dziś studia już mam ukończone (niedługo obrona mag.) ale kasy nie dostanę bo jak się okazuję, wg pracowników socjalnych, jej nie potrzebuję.. Jak nie chcesz zeby Ci kaska przeleciała koło nosa to zrób wszystko żebyś w ich oczach wypadł na potrzebujacego.. ;] Do tematu dodam od siebie, że nie odczuwam jakoby wychowankowie placówek wychowawczych mieli szczególnie gorzej w życiu. Polska to ogólnie "marny" kraj i prawie wszystkim żyje sie podobnie (czyt. źle). Wierzcie mi, Ci którzy rodzinę stracili w dzieciństwie (Ojca straciłem w wieku 12 lat a matkę jeszcze wczesniej) nie odczuwają jej braku. Paradoksalnie, taka sytuacja jest jeszcze bardziej sprzyjające w podejmowaniu własnych decyzji. Człowiek uczy się samodzielności i nie wyrasta na życiową ofermę ;] hawk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorałka
Witam, mam pytanie do wychowanków Domu dziecka, jeżeli dostaje sie mieszkanie, w którym jest sie zameldowanym, potem również z dzieckiem,lecz mieszka sie u męża i jego rodziców, to czy miasto zabierając takie mieszkanie, refunduje to jakąś kwotą?czy ma się obowiązek wymeldowania siebie i dziecka nie dostając w zamian nic? PROSZĘ was o odpowiedź, jeżeli ktoś coś wie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddzwaw
Cieżko stwierdzić jak jest we wszystkich województwach bo to w końcu włodarze danego regionu przyznaja mieszkania jednak moge napisać jak to jest w przypadku moim. Dostałem mieszkanie. Aktualnie je zajmuje i jestem ono przedmiotem wynajmu u jednej z warszawskich administracji lokali komunalnych. Po 5 latach zajmowania tego lokalu przysługuje mi prawo do jego wykupienia przy bardzo opłacalnych warunkach. Jeśli natomiast miałbym się z niego wyprowadzić to nikogo o tym fakcie przecież powiadamiać nie muszę. Oczywiście, lolalu wynająć nie mogę bo nie jest ono moją własnością jednak moge je cały czas opłacać a w momencie gdy osiągne 5-cio letni status jego użytkowania poprostu wykupić. Jestem również przekonany, że nie ma możliwości zamiany mieszkania na "gotówkę" tudzież żądania rekompensaty za jego zarekwirowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorałka
bardzo ci dziekuje za te iformacje,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cypi
JA gdy odszedlem z Domu dziecka mialem 19 lat...teraz mam 21.Wyszedlem na tak zwane 'do widzenia' z kabaretu lada dzien z calym dobytkiem na ulicy . Ale jakos sie z piolem po pol roku stanolem na nogi oczywiscie nie dal bym rady bez znajomych ale wiem ze mozna zyc od zera i to mi daje ta satysfajkcje ze doszedlem do wszystkiego sam . teraz jestem menagerem w jednej z warszawskich knajp . wszyscy znajomi mowia mi jak to osiagnolem w tak mlodym wieku...ja im odpowiadam poprostu ze ja wymagam od siebie znacznie wiecej niz tylko szkola . zaznacze ze jestem sierota od 7 roku zycia. bez żadnej wyprawki ani zadnego mieszkania od domu dziecka. POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam w domu dziecka
w Dębnie wyszłam 3 lata temu z wyprawka 4500 tys. po wyjsciu musiałam wynajac sobie kawalerke ,jakos dalam sobie rade bo wynajełam mieszkanie poszlam dalej do szkoly i za nauke dostawalam 500zl do tego dochodzila wyplata bo tez pracowalam miedzyczasie .ale pare miesiecy potem mi sie zycie poukladalo bo poznalam super chlopaka fakt ze starszy o 9 lat ale wiek tu nie gra roli dobrze mnie rozumial i super sie dogadujemy teraz jestesmy juz po slubie i mamy trzymiesieczne dziecko i swoje wlasne mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka lew20
no ja niestety opusciłam placowke 2 lata temu i nie mam nic kompletnie nic mam 2 prace 1 jako opiekunka dziecieca 2 jako konroler w autobusach robie zaocznie liceum od wrzesnia ide do 2 szkoły jako opiekun dzieciecy opiekun osob starszych i asystent osoby niepełnosprawnej. Nie mam pojecia jak to wszystko pogodze w mieszkaniu w ktorym mieszkam moge mieszkac tylko do konca wrzesnia a pozniej co pod most? wydaje mi sie ze w PCPR sa nieodpowiedni ludzie na nieodpowiednich stanowiskach:( pan prezydent miasta mi powiedział ze mieszkanie dostane tak za 10 lat bo "mamy jeszcze kryminalistow" takie jest w Polsce prawo ze nam sie nic nie nalezy mam 20lat a z tego 15lat byłam w domu dziecka. niby przysługuje mozliwosc o zwrocenie sie o pomoc do placowki przez 3lata-niestety moj dom dziecka zamknieto kiedy ja go opuszczałam. Nie poddam sie bo musi mi sie udać wywalczyć swoje zdobyłam juz całe rozporzadzenie ministra w sprawie usamodzielnienia wiec nie dam sie oszukać. pozdrawiam wszystkich byłych mieszkańcow ddz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka lew20
aha jeszcze nie dodałam ze byłam w domu dziecka w Trzciance. i ze uzbierałam juz 10 tys na mieszkanie ale to wciaz mało brakuje mi około 150tys staram sie jak moge spełniam wszystkie warunki nawet zdałam prawo jazdy poniewaz miałam je zapisane w planie usamodzielnienia na wszystko zapracowałam sobie sama szczze nie wiem co bedzie ze mna dalej bo moja psychika juz pomału ma dosc pracuje srednio po 15godzin dziennie ile jeszcze wytrzymam? narazie zyje tak juz 2 lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaoaoa
no witam... ja mam 18 lat dopiero sie usamodzielnilam po 14latach.. nie mam ani rodziny ani mieszkania.. czeka sie nawet10 lat!! chce skonczyc studia, chce sie uczyc, swiadectwa mam z paskiem od podstawowki, tylko dzieki ambicji sie jeszcze nie stoczylam..i co mam robic teraz?? mialam 10tys na wynajem, niedlugo sie koncza, a ja jeszcze rok w technikum i w tym roku matura.. za co sie przygotowac do niej skoro ledwo mi na rachunki starcza??a jak pieniadze sie skoncza?? bede musiala rzucic szkole i pracowac po 12godzin zeby cos wynajmowac i jesc... a szkola pojdzie sobie, bo mnie nie stac, o sudiach moge pomarzyc... i co?? glupie pytanie - co sie z wami dzieje... nie wazne jak, wazne ze zyjemy, prawda?? a moje kolezanki opisuja jak na wakacjach, jak sie bawia, jak imprezuja, jak to na studiach bedzie itd. a my musimy sie martwiuc co do garnka wlozyc... zatrudnic sie??bez sredniego wyksztalcenia dla kobiety to latwe nie jest.. ani na budowe, ani do koszenia trawy... moze bar lub sklep za 4zl za godzine...... i co?? co dalej... zyc mozemy, tylko porownac nas do ludzi ktorzy ta rodzine maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rdd podlasie
Witam. z domu dziecka wyszłam wiosna 2008 i mieszkam na stancji. od pól roku zyje z 250 zł miesiecznie poniewaz pcpr nie uwaza takiej szkoły w której uczyłam sie samego zawodu poniewaz jak zaniosłam zaswiadczenie ze sie ucze to mi powiedzieli ze to jest PRAKTYCZNA nauka zawodu i mi sie pieniądze na kontynuowanie nauki nie należą, od wrzesnia ucze sie zaocznie i dopiero w grudniu dostane pieniądze 500 zł z pcpru. porzyczałam do znajomych pieniądze na zycie. mam długi. jak bylam w pcperze w wakacje to mi powiedzieli ze wyprawke moge dostac w styczniu. Ja w to uwierzyłam. ostatnio byłam to mi powiedzieli ze jak chcem dostac wyprawkę to dostane ale juz od stycznia na kontynuowanie nauki nie beda mi wypłacac. tu piszecie ze po wyjsciu dostajecie wyprawki pieniężne ok 4 tys i ze nadal przysługuje wam co mieciąc 500 zl.a mi chcą zabrac to czego jeszcze nawet nie dali. Pomocy!!!! nie wiem co mam w tej sytuacja zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasienkaa
witam wszystkich.mieszkałam w domu dziecka przez trzy lata.to nie jest tak że skończysz 18 lat i dowidzenia.ci co nie zakrecili sie wokol wlasnego interesu to teraz nie maja nic.ja mam 20 lat,mieszkanie i wspanialego chlopaka ktory tez byl ze mna razem w d.d. zlozylam wniosek o mieszkanie w czym d.d mi pomogl,poczym zosalam usamodzielniona do mieszkania chronionego gdzie zawsze moglam liczyc na pomoc wychowawcow.do tego za nauke dostaje sie dofinansowanie co miesiac.a jak dostanie sie mieszkanie to i rzeczowke na umeblowanie mieszkania. a jak sie skonczy edukacje to dostaje sie wyprawke np. na prawo jazdy,kurs angielskiego. po wyjsciu z d.d nie jest latwo ale tez nie mozna mowic ze jest zle bo jesli sie chce to pomoc zawsze sie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolla111
Mam do Was pytanie: czy jak byliscie w dd przychodzily tam osoby ktore np zabieraly dzieci do siebie na weekendy czy swieta? Nie mowie o rodzicach czy rodzinie ale o obcych osobach. Jak byly postrzegane? Czy dziecko w pewnym momencie moze zaczac oczekiwac,ze zostanie zaadoptowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasa do lasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×