Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wnuczkaswegodziadka

Przykra starosc. Demencja starcza. Zrozumiec Dziadka...

Polecane posty

Gość wnuczkaswegodziadka

Mam w rodzinie 85letniego Dziadka, najprawdopodobnie z demencja starcza. Pamietam go jako fajnego, zawsze zapracowanego mezczyzne, ktory mimo wszytsko znajdowal czas na fajne zabawy z wnuczka(sanki, klocki itp. itd.) Nie chce zapamietac go takim jakim jest teraz, musze zrozumiec ta chorobe, bo oszaleje... Dziadek od kilku lat zmienial sie. Poki zyla Babcia, my pozostal rodzina -moi rodzice i ja, nie zdawalismy sobieechyba sprawy w jakim stanie jest Dziadek. a On mainowicie coraz mnie angazowal sie w sparwy rodziny, wolal spac niz robic cokolwiek innego, jak rozmawial to ciagle narzekal...wszyscy sasiediz, politycy itp byli zli. Babcia generlanie sie nie skarzyla, czasem tylko miedzywierszami mowila, ze Dziadek robi sie okropny...Mimo tego,ze bylismy u nich codziennie, nie zauwazalismy tego(od kilku lat Dziadek nie wychodzi z domu, bo ma problemy z nogami, Babaci tez ciezko bylo schodzic po schodach-wiec robilismy codzienne zakupy) . Po protu rozmawialsimy o wszystkim z Babcia, A Dziadek w obecnosci Babci chyba troche sie hamowal ze swoimi pogladami. Niestey moja Babcia umarla poltora roku temu. A Dziadek...widzi w nas wszystkich wrogow, razem z mezem probowalam z nim zamieszkac (bo sluchal jedynie tylko mnie, do moich rodzicow z niewiadomych przyczyn nie doywa sie), ale zrezygnowlaismy z tego po 2 miesiacach...Jestesmy u niego codziennie...przywozimy obiady, spratamy ( a jets co, bo Dzaidek nie tzryma moczu) i codziennie wychdzestamtad z placzem. Czasem Dzaidek zasugeruje,ze cos mu ukradlam, opowiada sasiadom,ze gloduje, bo nikt mu jesc nie daje, ma jaks obsesje na punkcie pieniedzy. Sam rozporzada swoja emerytura i wsytzskim naokolo opowiada jak to my zcychamy na jego pieniadze. Opowiada takie glupoty,ze szok...A mi serce sie kraja. Czasem wstaje rano i mowie sobie, nie dzis nie pojde do niego, niech sobie zobaczy jak to jest...ale nie moge...nie mam sil (dziwie sie,ze moj maz mnie w tym jecsze wspiera, a sie nie wkurza,ze zamiast po pracy przyjsc i zrobic obiad, zjesc go razem, ja biegne do dziadka) Chyba chcialm sie wygadac, ale chcialm tez otzrymac jaks rade. Uslyszec,ze jest ktos inny kto tez przezywa takie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczoraj
czytałam coś na temat demencji starczej. Podobno lekarz może przepisać jakieś tabletki łagodzące objawy. Chyba w "Przyjaciólce" był taki artykuł. Poszukaj w googlach albo idź do lekarza po poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczkaswegodziadka
jednego jestem pewna: moja Dziadek nie pojdzie do lekarza, a jesli przyjdzie lakarz do niego to Dzaidek ebdzie pikenie sie usmiechal i mowil,ze wsyztsko jest ok, na przepisane tabletki jak tylko lekarz zamknie drzwi nawte nie spojrzy. Juz to przerabialismy, tylko (chodzilo co prawda o problemy urologiczne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość ludzi z wiekiem zmienia się. I to najczęściej tak, jak to opisałaś. Niestety, masz do czynienia z bardzo typowym klinicznym przypadkiem. Tego już nie zmienisz i musisz zdobyć się na maksimum dobrej woli i cierpliwości. Trudno, dziadek do końca pozostanie człowiekiem i taki szacunek (choćby za minione lata) mu się należy. Jeżeli oddasz go do Zakładu, choćby najlepszego, skrócisz mu życie - starych drzew się nie przesadza. MIałam dokładnie taki sam przypadek w sąsiedztwie. Babcia pożyła w DPS (prywatny, drogi, z naprawdę wspaniałą obsługą - ale to byli obcy ludzie) 3 miesiące. Dziadka trzeba \"dowartościowywać\" ; niech się czuje niezbędny, choćby to tylko miało być naostrzenie noży, albo uporządkowanie gwoździ w szufladzie. Może może robić jakieś zabaweczki dla prawnuków? posklejać, naprawić? Życzę Ci dużo siły i dużo cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczkaswegodziadka
próbował skręcac długopisy - wkurzył sie i walnął paczke przez pokój. Chciałam nauczyc go intenetu i przyniosłam swego starego PC-ta. Zaczął wrzeszczec że to wynalazek szatana i go zaraz wyp...li przez okno na łeb jakiejś Kowalskiej z parteru co go chce otruć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczkaswegodziadka
podszyw: 9;17 i 9;45 ---. przykre,ze ktos zartuje w takiej spariwe, ale dobro wraca, zlo i glupota tez, wiec podszywie wspolczuje Ci Dziekuje za slowa, wiem,ze tego juz nie zmienie, zobacze jak tu przekonac dziadka do tych lekow, a przede wszystkim do wizyty lekarza...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest dla ciebie ważniejsze
Twoje życie czy nieuleczalnie chory dziadek ? Bedziesz się męczyć z nim, stracisz zdrowie, twoi bliscy tez na tym ucierpią. Jak chcesz mu pomóc to wynajmij kogos do opieki. Twoje zdrowie tez się chyba liczy, nie ? Chcesz wpaśc w depresję i wydac fortune na terapeutów i lekarstwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczkaswegodziadka
Na razie na pewno nikomogo nie wynajme, nie jest az tak zle zebysmy sobie nie dali rady...poza tym chyba nie taki mam charakter do zadnego domu starcow tez nie oddam Dziadka bo by mnie wyrzuty sumienia zezarly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doświadczenia
co jest dla ciebie ważniejsze - a uważasz że nie można tego połączyć? Ja opiekowałam się chorymi w swoim domu (m.in. alzhaimer) i to były najpiękniejsze lata mojego życia! Nie jestem męczennicą, nieraz płakałam, mówiłam, że już nigdy.... Nie chcę się rozpisywać, bo kto doświadczył - ten zrozumie, kto nie - ten nie. Gdybym miała to robić jeszcze 20 lat - zgodziłabym się z radością. Wnuczka - na to nie ma lekarstwa -niektórym leki pomagają, niektórym nie, a u niektórych zaostrzają objawy, bo u starych ludzi mogą działać "odwrotnie". Będzie się pogarszać. Ale ten człowiek ciebie potrzebuje. A jeśli nie dasz rady - to też nie miej wyrzutów. I dobrze by było, gdybyś miała kogoś do pomocy, choćby po to, żeby cię wspierał, jeśli fizycznie dajesz radę.Z perspektywy czasu spojrzysz na to wszystko zupełnie inaczej, na pewno nie jak na zmarnowany czas.Jestem z tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doświadczenia
Jeszcze jedno. W życiu najważniejsza jest miłość. Dla niektórych tutaj (podkreślam "niektórych, nie wszystkich, więc proszę się nie obrażać") miłość oznacza: "włożyć - wyjąć", obciągnąć z połykiem, trzy dni się nie odzywa itp. Ale są różne oblicza miłości. I nie ma prawdziszych słów jak te większości znane: "śpieszmy się kochać ludzi". Tylko to się zaczyna rozumieć, jak już jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczkaswegodziadka
z doswiadczenia: dzieki. WLasnie mysle tak samo jak TY. Jest ciezko, ale...na pewno jetsm madrzejsza, dostalam od Boga, losu cos dzieki czemu moge poczuc co znaczy kochac i wiem,ze jestem dobrym czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doświadczenia
jakbyś kiedyś chciała, potrzebowała - napisz: gg 10564214

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczkaswegodziadka
dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym koorwa nie wytrzymała......Czekaj jeszcze chciwle wytzrymasz i on kopnie w kalendarz i bedziesz miała spokoj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA7412
WIEM CO CZUJESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA7412
Witaj wiem co czujesz,ja mialam taki problem z moja najkochansza babcia,kochalam ja ponad wszystko na swiecie,tez choerwala na demencje ,i tez nie rozumialam ze raz mnie koch a araz wystawia policzek,ze mowi ze nic nie jadla ze jest bardzo glodna ze zabieram jej kase...itd itp,ale staralam sie ja zrozumiec mowilam sobie ze jest moim dzieckiem ktoremu musze pomoc,wiesz Dziadek nie wie co robi czasem mysli ze robi dobrze ale my wiemy ze tak nie jest,musisz byc cierpliwa i czerp sile z milosci do Niego,pamietaj ze On ciebie potrzebuje bardziej niz ci sie wydaje,traktuj Go tak jak ty bys chciala zeby cie traktowano,i uwierz mi ze nie trzeba byc starym niedoleznym czlowiekiem zeby potrzebowac pomocy innej osoby,czasem wystarczy jeedna chwila i zycie kladzie nas na kolana,a wtedy wiemy jak niewiele mozeby bez pomocy innych,ty badzdla dziadka tym swiatelkiem ktorego on juz nie widzi ciagle tylko czasem tylko wtedy gdy choroba mu je odsloni.Tlumacz mu jak dziecku ja tak robie z moimi pacjentami mam ich 32 i kazdy znich jest inny ale wiem ze ich dobry dzien zalezy w duzej mierze ode mnie ze moja ciepla dlon i usmiech to czesto wszystko co maja.....nie pozwol by twoj dziadek musial czuc cieplo dloni obcych ludzi......KOCHAJ ZE WSZYSTKICH SIL I PAMIETAJ ZE ON MA TYLKO CIEBIE I CZERP SILE WLASNIE Z MILOSCI ONA CZYNI CUDA!!!!!! A co moczenia spobuj kupic pampersy takie jak majtki sa one specjalne dla ludzi mobilnych(dobrze chodzacych) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka nie swojej babci
Ja tez zajmuje sie babcia, tyle, ze mojego meza. Mieszkam z nia sama, poniewaz maz pracuje za granica. Ja tez mieszkalam i pracowalam za granica z mezem.Jednak rodzina meza naciskala, zebysmy wrocili zajmowac sie babcia! Bo oni nie moga z przyczyn osobistych.Dodam, ze jestesmy do tego zobowiazani, bo bacia przepisala mezowi mieszkanie i wychowywala go. Ja przyjechalam, zrezygnowalam z planow maciezynstwa i z pracy, maz zostal bo ktos musi zarabiac. Jestesmy swierzo po slubie i trudno bylo nam sie rozstac. Chielismy placic rodzicom za opieke nad babcia, proponowalismy to rowniez corce i wnuczce babci, mieszkajacej "drzwi w drzwi" z babcia. Jednak nikt nie chial sie nia zajac. Babcia byla kilka tygodni u moje mamy, bo nikt nie chcial sie nia opiekowac po operacji. Opiekunki z mopsu zmieniaja sie jak rekawiczki bo babcia traktuje je jak sluzbe. Zamieszkalam z babcia na 3 miesiace przed naszym slubem, bylo mi trudno, ale zaciskalam zeby i robilam to o co prosila, tzn. mylam naczynia wedlug jej systemu, korzystalam z 5 roznych smietniczkow, znosilam jej palenie przy mnie(ja nie pale), chodzilam z nia na spacery, gotowalam codziennie obiady, jadlam z nia obiad o 12 zeby jej bylo przyjemnie, choc normalnie jadam o 6 wieczorem. iwiele wiele innych babcinych udziwnien znosilam z usmiechem na twarzy. Tydzien po slubie babcia zmienila nastawienie do mnie. Postanowila zrobic ze mnie swoja osobista sluzaca. Rozkazuje mi na kazdym kroku, skarzy tesciowej ze ona gotuje mi obiady, a ja przez 4 miesiace nie wyszlam z domu, zebyu ona nie miala obiadu! Czasem demonstracyjnie przy corce sama robi sobie jajka na obiad, choc w lodowce ma obiad przygotowany przeze mnie. Choc place wszystkie rachunki to klamie kolezankom (slyszalam na wlasne uszy), ze ona mnie utrzymuje, wylicza mi pranie, ktore robilam mezowi, i kade wlaczenie bojlera. Jrest mi z nia bardzo zle. Boje sie, ze moje malzenstwo rozpadnie sie przez babcie meza. Poza tym, znalazlam prace, a babcia mi zaczela wypominac, ze nie powinnam chodzic do pracy, bo mam OBOWIAZEK sie nia opiekowac calodobowo!!! NIe mam juz sil na nia, staram sie jak tylko moge, ale poza wsparciem meza, wszyscy z jego rodziny tylko czekaja zeby mi dolozyc. Tesciowa, zamiast mi podziekowac, ze zajmuje sie jej matka, robi mi wyrzuty, ze nie myje babci codziennie rano podlogi i okien co 2 miesiace, bo babcia tak zawsze robila i ja mam robic to co ona sobie zyczy. Nie wiem juz co robic, czuje sie jak niewolnik. Poradzcie mi prosze jak zachowac sie w takiej sytuacji. Wiem ze to demencja starcza, ale tyle jadu i zlosliwosci nie umiem przyjac na siebie, chyba wyprowadze sie do swoich rodzicow. Ukladalo nam sie swietnie. Do czasu jak babcia zaczela ingerowac w nasze zycie. Maz otrzymal po babci mieszkanie, odkad z nia nie mieszka, oplaca polowe rachunkow,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka nie swojej babci
Piszecie, zeby po prostu kochac, latwo kochac jesli to wlasna babcia, ja sie naprawde staralam, ale nie mam juz sil, nie kocham jej i nigdy nie pokocham, bo niszczy i cieszy sie tego gdy widzi, ze mi zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos o tym wiem...
wnuczkoswegodziadka, wiem ze jest Ci cieżko, ze czasami masz ochote zostawic dziadka, wiem cos o tym, moja babcia cale zycie cos robila...wojna, gospodarstwo, dzieci, wnuki...nigdy nie potrafila usiasc na miejscu np przed telewizorem i nic nie robic. 5 lat temu straciła wzrok wraz z tym przyszła demencja i alzheimer... teraz babcia ma 82 lata reumatyzm zrobil swoje mało chodzi zreszta boimy sie zeby nie zrobila sobie krzywdy, czesto babcia mnie pyta czy nakarmilam juz zwierzaki swinki czy poszlam do mleczarza po mleko a ja nie potrafie nie mam sily juz jej tlumaczyc ze tego nie ma ze od kilkunastu juz nawet lat tego wszystkiego nie ma... nie dawno nnawet powiedziala czy jej tata zjadl juz obiad,... :( albo wyzywa mnie dlaczego ja ja trzymam w piwnicy w tym mrozie:( naprawde nie wiem jak juz jej tlumaczyc :( byl u niej ppsychiatra juz nie raz radzi tylko spokojnie tlumaczyc i w krytycznych chwilach podawac haloperidol... troche sie po tym uspokoja i "wraca na ziemie" pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam z dziadkiem 85 lat już trzy lata. Dziadek(męża) przepisał nam dom, a my mamy obowiązek opiekowania się nim. Mój mąż od poniedziałku do piątku wyjeżdża w trasę,a ja zostaję z córkami(11 lat i 1rok i 9mieś)...no i dziadkiem. Dziadek traktuje mnie jak prywatną służbę, najgorzej jest jak się czegoś nie domyślę. Szkolił by mnie na każdym kroku i traktuje mnie jak głupią kobietę. Jak byłam w ciąży szantażował mojego męża,że powie ludziom jak go traktuję(zdarzało mi się,że zasypiałam po południu,ponieważ w nocy nie mogłam spać-końcówka ciąży,a miałam siedzieć z nim w kuchni kiedy on popijał sobie ćwiarteczkę i wysłuchiwać coś typu:-a teraz jak se wypiłem to ci powiem...) Jak mała się urodziła miała kolki i płakała,a on stawał schowany za drzwiami i patrzył czy nic jej nie robię. On nie wierzył w żadne kolki tylko podejrzewał, że jej coś robię. Prowadził w tym celu "przesłuchania". Mojej starszej córki nie cierpi (z pierwszego małżeństwa)! Twierdził nawet kiedyś,że ona go popycha(kłamstwo paskudne)i groził mi,że powie ludziom i oni mi za to zapłacą! Dziadek ma uprane, posprzątane,napalone,żyje w wyremontowanym domku najedzony do syta(jeszcze nigdy nie powiedział,że mu coś smakowało,ba nawet słyszałam,że opowiada,iż źle gotuję-dziwne,że wszyscy inni się zajadają i chwalą). Mogła bym pisać i pisać! Mam już dość,ciągle chce mi się płakać,zawsze jest źle i dłużej tego nie wytrzymam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość C1m
Jak to wszystko czytam to normalnie widzę przed oczami swoje życie. Żyjemy z moją dziewczyną i synem u mojej babci w 50m mieszkaniu. Ona ma 82 lata i bardzo głęboką demencję. Totalnie nie ogarnia bazy a przy tym wykańcza nas psychicznie. Wszystkie pozostałe motywy mam takie, jak inni. Traktuje moją dziewczynę jak służącą, nigdy nie mówi "proszę", "dziękuję". Wymaga wszystko tu i teraz. Wiecznie niezadowolona. Pozostała rodzina tak bardzo się przejmuje babcią, że średnio przyjeżdżają do niej raz do roku. Najgorzej ma moja kobieta, która wychowuje właściwie dwójkę dzieci. Syna i babcię. Ja siedzę w robocie i staram się zarobić na życie. Wszyscy dookoła nam powtarzają, że "trzeba ją zrozumieć", "już weźcie jej tak nie męczcie" , "wytłumaczcie jej". Łatwo tak gadać komuś, kto w ogóle tu się nie pojawia. Dla normalnych ludzi życie z otępiałą staruszką to prawdziwy thriller. Dodatkowo wychodzi na jaw cała hipokryzja kochającej na odległość rodzinki, która bardzo się wysila podnosząc słuchawkę telefonu i dzwoniąc raz na tydzień do kochanej babci/mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam forumowiczów my również mieszkamy z babcią która ma stwierdzoną demencję starczą i guza :-( Naszym problemem jest fakt iż babcia załatwia się wszędzie tylko nie do wc. Zdejmuje pampersa i smaruje zawartością po domu :-( nie pomaga założenie body, rajtuz bo i tak wszystko zdejmuje - prosze o jakieś pomysły, rade - jak , co jej założyć żeby nie ściągała pieluchy bo na co dzień jest to bardzo przykre i uciążliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo Aqua1980, na poczatek proponuje Wam zaobserwowanie Babci i odprowadzanie jej do ubikacji o stalych godzinach. Zrobcie sobie taki plan z godzinkami i odhaczajcie, gdy Babcia sie zalatwi. Z tego, co piszesz moge wywnioskowac, ze choroba Twojej Babci jest juz tak daleko posunieta, ze ona po prostu nie rozumie, o co Wam chodzi. Slowa: ubikacja, toaleta, muszla nic dla niej nie znacza i na nowo jej tego nie nauczycie. To tak, jakby z twardego dysku wymazano jakis program raz na zawsze i nigdy wiecej nie da sie go wgrac. Mozna tez sprobowac z otwartymi do ubikacji drzwiami. Moze widok muszli klozetowej skojarzy jej sie z potrzeba zalatwiania sie. Mozna oczywiscie zaobserwowac, czy oproznienia nastepuja po jakims konkretnym jedzeniu, np.: po kawie, po owocach, ... . Mozecie sprobowac tez z takimi jednorazowymi pieluchopodobnymi majtkami, np.: firmy molicare mobil, do ktorych wlozycie podluzna podpaske. Podpaske mozna dosc szybko wymienic. To, co Cie spotkalo, jest trudnym zadaniem. Rozmawiajcie z lekarzem, sa na rynku srodki, tzw. antydementiva, ktore zwalniaja chorobe. Ja w swoich 15 - letnich doswiadczeniach z chorymi na demencje bardzo rzadko, moze raz spotkalam sie z tym, by lekarstwo pomoglo. Raczej przyhamowalo postepowanie choroby na jakis czas. I nie zloscie sie na Babcie. Ona po prostu nie wie, co stoi za slowami, ktore do niej mowicie. Pomyslcie o tym, ze z demencja jest tak, jakby czlowiek bez znajomosci jezyka nagle znalazl sie w Chinach, nie ma nikogo bliskiego i nic sie nie rozumie. Jakbyscie mieli pytania na ktore bede znala odpowiedz - na pewno odpisze. Zycze duzo, duzo wytrwalosci. Victoria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnuczka nieswojej babci czy znasz słowo i znaczenie obok miłość, poświęcenie to słowo ASERTYWNOŚĆ - zastosuj je w życiu codziennym, a teściowa niech sobie pogada jednym uchem wpuść drugim wypuś powiesz trudne tak zycie wogóle nie jest łatwe. musisz nauczyć się i konsekwentnie przestrzegać reguł jakie ty chcesz i wytłumacz babci,że ty robisz po swojemu inaczej stres ,, frudstracje zmarnuja tobie życie, posłuchaj i pytaj od 4- lat opiekuje sie leżącym sparaliżowanym i przez pierwszy rok mysłałam,ze nogi wyciągnę ,byłam na kazde zawołanie czy to w dzień czy w nocy,w końcu zbuntowałam sie i teraz jest tak jak ja chce . mogę podpowiedzieć jeszcze jedną rzecz byś miała chwilę wytchnienia otóż powstało u nas cośtakiego jak pielęgniarka długoterminowa = zlecenie wypisuje lekarz pierwszego kontaktu i taka pielęgniarka przychodzi 4 - 5 razy w tygodniu na 1 - 1,5 godz, i wykonuje wszystkie czynności koło podopiecznej : toaleta, leki ,zmiana pampersów ,podanie posiłku itp, przychodzi zazwyczaj ta sama pani - one sa oswojone z zachowaniami chorych tobie zyczę cierpliwości i hartu duch,a tym co babcia wygaduje nie przejmuj się to w ich wieku i z jej schorzenieniem normalne zrozumi Ciebie ta osoba k która takim chorym sie opiekowała,jeszcze słowko o teściowej hm jeżeli majakieś uwagi to zproponuj teściowej by jeden dzień spędziła z mama jeszcze jedno babci należy się zasiłek pielęgnacyjny pobierany z ZUS, lub opieki społ. - wypełniasz wnissek dołączasz historir choroby,jest to niewiele ale ... z kolei Ty możesz chyba starać sie o świadczenia z opieki społ. poniewaz zewzględu na fakt,że opiekujesz sie babcią musiałaś zrezygnowac z pracy głowa do góry i do przodu dziewczyno - nie przejmuj sie gadaniem ludzkim myśl o sobie , o swoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gles23
Witam. Od ponad 3 lat opiekuje sie ludzmi z demncja starcza badz tez innymi schorzeniami, jezeli chcialabys pogadac lub sie poradzic sluze pomoca. pozdrawiam marta.k2405@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka nie swojej babci
Tatarka1, bardzo dziekuje za slowa otuchy. To naprawde bardzo wiele znaczy dla osob, ktore maja staly kontakt z chorym. Widze, ze Ty masz juz sporo doswiadczen za soba skoro doszlas juz do wniosku, ze nie dasz soba manipulowac. Ja juz od kilku miesiecy tez zyje w miare mozliosci normalnie. Wczesniej bylo kilka bardzo, bardzo trudnych sytuacji - babcia byla bardzo agresywna wobec mnie, szukala zaczepek, a ostatecznie wyrzucila mnie z domu. Teraz juz pracuje i uwazam, ze kazda z osob z podobnymi problemami powinna pracowac, i nie sluchac chorego!!! Żeby samemu nie zwariowac, trzeba traktowac chorego jak dziecko lub osobe nie myslaca racjonalnie. Mi to pomaga, jesli nie dzieje sie jej nic zlego, po prostu nie reaguje na zaczepki, kiedy nie moze mnie zdenerwowac - nie sprawia jej to juz zadowolenia i przestaje. Nie dajcie sie swoim bliskim wpdzic w poczucie winy i depresje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoamoTe
Witajcie, cieszę się że jest takie forum. Mamy w rodzinie podobną sytuację. Chciałabym opowiedzieć o mojej nadal bardzo kochającej i pogodnej Babci (nie wiem, czy mogę w tym wątku ale zaryzykuję, bo staram się zrozumieć Babcię). Lekarze specjaliści stwierdzili u niej parę lat temu otępienie, niestety postępujące. Początkowo objawiało się ono sporadycznym zapominaniem rzeczy ważnych ale nie bardzo ważnych. Zgodnie z zapowiedzią lekarza choroba przybrała postać odwróconego procesu uczeczenia się życia, jakie każdy z nas odebrał w dzieciństwie. A więc początkowo Babcia zapominała i przestawała interesować się np. bieżącą polityką (choć nadal niezmiennie lubi tą samą partię i na nią głosuje), a z czasem zaczęła mieć trudności z dość elementarnymi sprawami, takimi jak podstawowe numery telefonów, czy otwieranie drzwi kluczem. Ostatnio ma chwilowe stany, w których, będąc we własnym mieszkaniu, nie wie, gdzie jest (mieszka sama). Na szczęście jest fizycznie zdrowa i w miarę samowystarczalna. Jednak cały czas czegoś szuka, opowiada te same historie i zapomina o tym, co wydarzyło się przed pięcioma, czy dziesięcioma minutami . Przy tym wszystkim ma świadomość tego, że traci rozum oraz pamięć i bardzo cierpi z tego powodu. Często płacze rozmawiając o tym ze mną. A ja nie mogę jej pomóc i to jest dla mnie najgorsze. Czuję jej strach przed przyszłością (całkowitą utratą pamięci, domem opieki) i staram się ją wesprzeć. A im bardziej analizuję jej odczucia o tym co nadchodzi, tym bardziej mnie to boli. Przy tym wszystkim Babcia jest pogodna, miła i bardzo szanuje ludzi, martwi się zwłaszcza o tych, których dobrze zna i lubi. Jednak część "przyjaciół i znajomych" przestała ją odwiedzać i dzwonić do niej albo czynią to niezmiernie rzadko. To przykre ale nie mam o to żalu, gdyż nie mają takiego obowiązku, a każdy z nich ma swoje życie. Odwiedza ją natomiast przyjaciółka z okresu studiów i młodości (sama chora przyjeżdża z innego miasta) i jeszcze kilka innych nielicznych osób, w tym regularnie, wspaniała sąsiadka. Tym ludziom będę zawsze wdzięczna. Tak to wygląda, smutnie. Z jej strachem. I moim też, ponieważ to na mnie spoczywa obowiącek opieki nad nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karla79
egoamoTe mam bardzo podobną sytuację do Ciebie moja babcia ma 78 lat problemy z pamięcią od kilku lat , zdiagnozowana demencja w tym roku od kwietnia proces otępienia postępuje bardzo szybko , jescze nie jest żle porónując jej stan do opisanych przypadków tutaj ... jest w maire samodzielna niesety zagubiona i smutna bo nierozumie co się z nią dzieje lada dzień będziemy jej zmieniać leki na Ebixe która polecił nam znajomy neurolog ponoć efekty w spowalanianiu teh choroby sa rewelacyjne zobaczymy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazani
Ja miałem podobny problem ze ściąganiem pieluch przez tate i przeż długi czas sie z tym męczyłem. Rozwiązanie znalazłem na stronie www.4care.com.pl Może komuś też to pomoże.Mirek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna.Bylica
Hej. Bardzo Ciekawa strona. Dziękuje Mirku. Zakupiłam w tym tygodniu od nich: http://www.4care.com.pl/Specjalne-body Dziś mama wstała łóżko czyst,pielucha pełna,na razie działa:)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×