Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

smutne to zycie

Polecane posty

Gość gość

Juz mam dość życie. Nie jestem szczęśliwa,wogole się nie uśmiecham. Niemam juz marzeń nawet ,wszystko co robię to dla dzieci,tylko o nich myślę żeby miały co potrzebują,żeby głodne nie chodziły,żeby czasem spełnić ich zachcianki. O sobie juz nawet nie myślę,dawno przestałam. Z mężem się nie układa,mamy długi,posypało się to zycie.czasem chce żebym zachorowała i spokojnie umarła,man juz dość myslenia i tym wszystkim,pełna głowę od problemów. Nie umiem juz być szczęśliwa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne szczęście to moje dzieci.... Moje dwa iskierki które tak naprawdę tylko one mnie napędzają dalej. Bez nich już dawno by mnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle próbuje zeby było lepiej ale wiecznie pod gorke,ciągle coś. Nic nikomu nigdy nie zrobilam,staram się być dobrym człowiekiem a wciąż dostaje po d***e. No ileż można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrzy ludzie zawsze dostaja po dpie,trzeba byc chamem i zlym czlowiekiem to sie bardziej oplaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu tak jest,raz lepiej,raz gorzej.Nikt nie obiecywał,że będzie łatwo.Może po prostuTwoje oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością,może źle postrzegasz różne sprawy. Zobacz z tego co piszesz to wszyscy jesteście zdrowi.Zacznij odróżniać bezsilność/wobec śmierci,choroby itd/od bezradności. Zrób małą rzecz,szczęście i zadowolenie składa się z małych kawałeczków/jak przy klockach/.Odzyskać nadzieję,musisz odzyskać nadzieję.Idź do lustra najpierw uśmiechnij się do siebie.Dasz radę.Co Cię nie zabije tylko wzmocnić może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź kartkę,podziel na pół.Po jednej stronie wpisz pozytywne rzeczy w swoim życiu/zdrowie,dzieci,dom,uroda,itd /a po drugiej negatywne. Jak to zrobisz napisz,odpiszę co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie już nic nie napędza. Dzieci nie mam, nawet nie mam z kim ich mieć, moge tylko o tym pomarzyć. Nie mam po co i dla kogo sie męczyć, zero motywacji, ale już niedługo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja wiem ze mam powody do szczęścia,.jestem zdrowa,mam rodzinę,gdzie mieszkać. Ale już tak dostałam po d***e ze juz nawet nie umiem tego docenić. Juz dawno dawno nie patrzę na swoje potrzeby,tylko dzieci na pierwszym miejscu. Próbuje wiązać koniec z końcem,wszystkiego im odmawiam,niemam wsparcia u męża,źle się dzieje między nami i to z naszej winy. Chodzę do pracy żeby to jakoś ciągnąć,znowu musze dzieciom powiedzieć ze z obiecanego wyjazdu nici.Mimo ze mam męża to czuje się zupełnie sama z tym.wszystkim. Juz nawet nie umiem się cieszyć z p*****le tak jak kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż swego czasu nadużywal alkoholu. Byliśmy w kryzysie,to trochę czasu trwało. Ciagnelisny to razem dalej,były kłótnie,a nawet awantury z łzami. Ale jednak przetrwalismy to choć padały słowa o rozwodzie. Teraz z czasem wychodzą kłamstwa męża,jego długi których narobił w tamtym czasie. Zamiast ku lepszego to spadam w dół. Mąż przestał pić,dla nas. Widzę to ze się stara,przyznał się do kłamstw,chce dobrze. A ja straciłam do niego zaufanie i nie potrafię zrobić kroku na przód,docenić to. On chce dobrze,naprawić to ale długi pozostały,ledwo to ciągniemy. A ja nie umiem po prostu zapomnieć,robię mu wyrzuty zamiast pochwalić za to ze sam przyznał się do kłamstw. Teraz ja,się zmieniłam i nie umiem się odmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zacznij mysleć o sobie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie nie umiem myśleć juz o sobie,po prostu nie potrafię. Tak się zapetlilam,walczyliśmy razem,robiłam to dla nas dla dzieci ze juz o sobie zupełnie zapomniałam. A teraz jest jak jest i musimy to ciągnąć i niemam siły ani nawet czasu żeby pomyśleć o sobie.... Chce to zmienić ale od czego zacząć?? Może jak zmienię spojrzenie i zacznę doceniać co mam,cieszyć się z drobnych rzeczy to wszystko inne też się zacznie układać m in relacje z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 31 a mąż 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze trafiłaś.Akurat na uzależnieniach się znam.Po pierwsze wizyta u terapeuty.Takie kryzysy są we wszystkich małżeństwach,które wychodzą z nałogu.Bo pije mąż ale choroba w znacznie większym stopniu dotyka rodzinę.Trzeba wiedzieć jak sobie poradzić.To trochę przypomina jakby depresję i nieleczone faktycznie może do niej doprowadzić.Napisz jak wygląda leczenie męża. Musisz wiedzieć,że przyczyna kłopotów nie leży w alkoholu tylko w Twoim mężu,to on nie radził sobie z problemami.I jak przestał pić to picie odeszło a problemy zostały.Leczenie polega na zmianie sposobu myślenia i życia.To samo dotyczy Ciebie.Dopóki był problem z piciem miałaś cel/żeby przestał pić/a teraz okazuje się,że nie wiesz co dalej.Chcesz coś zrobić ale nie potrafisz.To bardzo częste i wynika z małej wiedzy.Niestety najczęściej prowadzi to do ponownego picia a nawet rozwodów itd.Jeśli chcesz to podam Ci mojego gmaila i popiszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie....być może coś w tym jest ale wydaje mi się ze tu nie chodzi o nie picie męża bo nie pije tylko to ze nie potrafię się z nim porozumieć bo wychodza wszystkie długi i kłamstwa jego. Zamiast się podnieść ze jest lepiej bo nie poje to ja spadam i niemam się czego złapać a z jego strony wsparcia tez niemam mimo że zapewnia mnie ze się stara i ze teraz będzie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz,nie pije.Chciałam wiedzieć więcej a orzede wszystkim to czy jest uzależniony czy nie…Ty masz objawy współuzależnienia. jolantadolata20@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam na meila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×