Gość gość Napisano Maj 30, 2015 I dosłownie i w przenośni. Zawsze. Najgorzej wychodze. Trzeba było chlać na umór, może miałabym chociaż teraz przyjaciół. Może bardziej "przyjaciół", ale co z tego. Nie byłabym taka żałośnie samotna. Czy to się kiedyś zmieni? Też chciałabym się pobawić. Młoda jestem. Nie chce chodzić na dyskoteki czy chlać wódki z innymi. Chciałabym się jakoś inaczej "bawić".. Coś przeżyć.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach