zaczynam miec przez to kompleksy

Nie wiem co ja robie źle, mam taki nietypowy problem. W pracy dziewczyny cos zaczely gadac o pudrach itd i do mnie tekst ze ja mam spokoj bo sie nie maluje i zapytala jedna czy uzywam pudru. Zrobilo mi sie tak glupio ze tak naprawde nie wiedzialam co mam powiedziec bo codziennie poswiecam czas na makijaz, uzywam podkladu i to wcale nie tego najtanszego luxe z avonu, na to puder, oczy tylko tuszem do rzes ale prawda jest taka ze nigdy nie widzialy mnie bez make upu a mowia ze sie nie maluje. Zaczynam wpadac w kompleksy bo poswiecam czas na to zeby nalozyc podklad i naprawde moja buzia wyglada lepiej, ja widze roznice a skoro one tego nie widza i mowia mi cos takiego to ja juz sama nie wiem co robie źle... nie wiedzialam co mam jej odpowiedziec, powiedzialam tylko tyle ze uzywam ale troche, strasznie mnie to speszylo

Mam 21 lat, studiuję trudny techniczny kierunek, pracuję w swoim zawodzie, i poszerzam swoje horyzonty aby w przyszłości być dobrze opłacalnym specjalistą, także mam pasję. Niestety coraz bardziej odczuwam brak bliskości i czuję potrzebę aby znaleźć sobie partnerkę.

Juz zaczynam myslec ze nie warto poswiecac czas na makijaz skoro tak naprawde go nie widac. Ja nie wiem czy one sa slepe i nie widza czy ja ze widze roznice....

Tylko się ciesz dziewczyno bo to znaczy że jako jedyna umiesz się umalować tak by tego nie było widać. Patrząc na nie każdy się zastanawia co jest pod tapetą a patrząc na ciebie widzi naturalnie ładną dziewczynę. Dobry codzienny makijaż to taki którego nie widać.

Nie lubie zbyt mocnego makijazu tym bardziej do pracy jaka mam. Kreski pod oczami nie bardzo mi wychodza wiec ich nie robię. Normalnie uzywam jeszcze perelek brązujacych na policzki ale nie do pracy. Tylko problem w tym ze one mysla pewnie ze nie dbam o siebie bo sie nie maluje;/ naprawde zle sie z tym czuje, a nie podoba mi sie cala pomaranczowa twarz;/ moze dlatego tego nie widza bo nie mam jakos bardzo podkreslonych oczu skoro maluje sie samym tuszem ale przeciez tez on nie jest niewidoczny wiec nie rozumiem:(

Normalnie powinnam im powiedziec ze tak naprawde nigdy bez tego pudru mnie nie widzialy a ja nie mialam odwagi:(

Idealny makijaż to taki którego nie widać. Nie jesteś tapeciara i brawo dla Ciebie!!!

Ale az w takim sensie nie widac ze maja myslec ze wogole sie nie maluje? moze nie wiem robie to zle, za bardzo wcieram ten podklad i moze tak naprawde go scieram? nie no nie mozliwe do cholery, jak przejade chusteczka po twarzy to zawsze brazowe, kurtke tez zawsze mam brudna od pudru. Slepe sa i tyle

dokladnie makijaz którego nie widac to perfekcyjny makijaz.. kiedys sie mnie kolega pytal czy ja sie wgl maluje, ja ze tak, a on na to ze to w takim razie perfekcyjnie wykonany makijaz bo nic nie widac! mi sie akurat milo zrobilo, dodam ze podobam sie chlopakom.. wg mnie te twoje kolezanki maja pewnie pol kilo tapety

No ja tez raczej sie podobam, nie uwazam zebym byla brzydka zreszta mam narzeczonego jestesmy razem 8 lat takze wiesz. Nie wiem naprawde, mi jakos nie bardzo milo sie zrobilo:( poczulam sie zaniedbana

kobieta ktora nie maluje sie jest osobą naturalną ,ktoś głupi tylko powie że nie dba o siebie masz niewłaściwe przekonanie .

Te, ktore sie nie maluja wygladaja jak dzieci

No własnie ja sie tak czuje. Tylko ze ja sie maluje ale nie jakos mocno , widac naprawde roznice a tu takie teksty;/

Ważne że się sobie podobasz. Niech myślą że masz taka idealna cerę, po co mają wiedzieć że to puder:-D

Pewnie wygladasz jak szara myszka.