Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Annn1898

Zniszczone życie

Polecane posty

Witam,długo zastanawiałam sie,czy napisać tu,ale już brak mi sil, pisze z nadzieje ze może znajdzie sie osoba ktora mi pomoże, ponieważ nie daje juz sb rady .I prosze bez hejtów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak możemy ci pomóc i w czym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Gdzie rabotajesz, tam nie ruch/ajesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie układa się w związku , żona jest zła i tylko ze względu na dziecko jestem z nimi "--- toż to stara jak świat śpiewka mężczyzn którzy chcą zdobyć kobietę a kiedy juz zdobędą wycofują się rakiem tak jak zrobił to ten twój facet . Autorko to jest norma w męskich zachowaniach , musisz się z tym pogodzić bo już mleko się rozlało. Doceń teraz to co mogłaś przez swoją głupotę i naiwność stracić (masz cudownego człowieka obok )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabijac sie z powodu jakiegos zonatego rooochacza? :D rozum ci odjelo? strasznie dramatyzujesz i mowi ci to kobieta wplatalas sie w romans w pracy, nic nadzwyczajnego zonaty bawidamek "nieszczesliwy w malzenstwie" sie nudzil w domu i wyruszyl na lowy, ty dalas sie omotac historia stara jak swiat :D Otrzep sie, zmien prace jak trzeba i zacznij od nowa- cale zycie przed toba. aha, idz koniecznie do psychologa/psychiatry, z tymi probami samobojczymi- to jest depresja, mozna ja wyleczyc ale trzeba chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa Polski
Dziwne, że kłótnie w pierwszym związku zaczęły się, gdy poznałaś pana X. Sama je zaczęłaś prowokować, żeby mieć powód do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i nigdy nie wierz zonatym ;) mozna sie (z) nimi zabawic, ale nigdy uczucia a jak naprawde chcesz go do zycia, powiedz ze seks jak pokaze papier rozwodowy wtedy sie okaze, ile dla niego znaczysz powodzenia, dasz sobie rade tylko nie badz wiecej naiwna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze sprawa moze wydawać sie błacha, teraz widzę... Zabijac sie z powodu jakiegos faceta,w pewnym momencie przestałam dawać rade,od tygodni nie potrafie dojsc do siebie, Ja naprawde zaufalam temu czlowiekowi wydawalo mi sie ze moze naprawde mu na mnie zalezy na moim dobru, no i przegralam sama ze sobą ...Wiem ze wielu stwierdzi ze zasłużylam sb... Ale mi tez zalezalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byl żonaty, chyba najwiekszym szokiem bylo,jak napisal ze to ja go omotałam , wykorzystalam chwile slabosci .:( To strasznie boli, tym bardziej ze wiele razy prosilam zeby byl szczery ze jak nie chce ze mna byc to niech mi to powie, zrozumiem a on do ostatniej chwili twierdzil ze chce ze mna byc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, faceci (z naprawde niewielkimi wyjatkami) to sk*****ele, ktorzy powiedza wszystko by kobiete zaciagnac do wyra im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej wybierz jednego dobrego na zycie (moze twoj byly, widac ze cie kocha) a reszte traktuj jak produkty czy dostarczycieli takich czy innych wartosci i juz :) nigdy sie nimi nie przejmuj, szkoda czasu i emocji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
J.w. Podpisuje się pod tym obiema rękami . Uszy do góry, doceniam to co masz jakieś nie myśl o przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem, bo popełniłam podobna glupote, zaufałam, traktowałam jak prawdziwego przyjaciela, a gdy wszystko wyszło na jaw, wyparł się, zwalił cała winę na mnie. Moja rodzina się ode mnie odsunęła, na szczęście,mąż mnie nie zostawił, ale ogólnie jest do d...nie radzę sobie, jestem bliska załamania..Wiem, że mam za swoje i że sama spapralam sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam o tyyle szczescia ze moj byly partner sie nie odwrócił :( został, ja przyszłam powiedzialam mu prawde,wiem ze go to boli, nikt go tak nie skrzywdził, a ja tym bardziej psychicznie wysiadam :( Wiem wiem wiem mogłam sie z tym liczyć ze facetowi chodzi tylko o szybki sex, tylko uwierzcie mi to naprawde boli jak cholera ze czlowiek ktoremu ufalas,mialas za bratnią dusze, nagle sie odwraca ,okazuje sie kims zupelnie obcym, nawet nie mial odwagi mi tego powiedziec osobiscie ... wszystkiego sie musialam dowiadywac po trochu. Naprawde mniej by bolalo gdyby przyszedl i powiedzial szczerze jak jest...Robiąc ze mnie największa szmate na swiecie, czarownice ktora zmanipulowala go... wrecz siłą go zaciągłam do sexu / Jestem na skraju zalamania, czesto mysle ze najlepiej bylo by to wszystko skonczyc,bo juz nie daje rady . Dotarlam do granicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skup się na relacjach ze swoim chłopakiem. To skarb. Kto ci pomógł w trudnych chwilach ? Kto cię wspiera? Taki facet to skarb. A kochaś to zwykle ścierwo. Nie pozwól aby takie zero miało wpływ na twoje życie. Było minęło. Jesteś szczera i wrażliwa to zaufalaś. Wyciągnij wnioski i nie rozpaczaj za tym śmieciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałas że ma żone i dziecko a mimo to wpakowałaś się z własnej woli w romans, nie robi się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprawka nie zonę, ale kobietę i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trafiłaś po tych próbach do szpitala? Bo jesli tak to od razu jest psychiatra i człowiek trafia do szpitala psychiatrycznego. Moze w tym jest nadzieja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy,jest mi wstyd , tak wpakowałam sie w to z własnej woli, nie wiem co ja sb myslałam po prostu na mojej drodze,pojawil sie czlowiek z tymi samymi marzeniami,planami, czlowiek do ktorego gdybym wiedziala ze jest w szczesliwym zwiazku nigdy bym sie nie zblizyla, a on tak jak mowie do samego konca mnie oklamywal, bzdury ze mu zalezy ,ze chce ze mna byc, ze nie pozwoli zeby mnie ktos skrzywdzil, no i uwierzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że nie możesz zrozumiec jak mógl mówić, że mu zależy itd. To akurat proste jak budowa cepa - jakby ci powiedział, że chce cię po prostu zaliczyć, to byś go pogoniła. To co miał wg ciebie mówić? Słowa nic nie kosztują, zapamiętaj to sobie na resztę życia. Nie widzę tu powodu, żeby rwać włosy z głowy i się ciąć - zrobiłaś głupotę, nie ty pierwsza i nie ostatnia. Wyciągnij wnioski, przyswój nauczkę na przyszłość - i idź dalej. Żaden to koniec świata, dziecka ci nie zrobil, czym tu się aż tak przejmować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię nie pocieszę, oboje byliście w związkach. Na cudzym nieszczęściu własnego szczęścia nie zbudujesz. Za błędy się płaci. Masz o tyle szczęście, że Twój facet się nie odwrócił ja na jego miejscu bym Ci nie wybaczyla. Więc docen to co on robi dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież docenia, cierpi z powodu człowieka któremu zaufała, który doskonale grał, udawał, bawił się Nią i wykorzystał naiwność. Niby skrzywdziła, ale sama też została skrzywdzona i oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odchodząc z stamtąd ostatniego dnia, prosilam go zeby powiedział mi prawde , ze musze wiedziec czy chce ze mna byc, ze zrozumiem jesli powie ze nie, on powiedział ze chce... to byla nasza ostatnia rozmowa ,tego wlasnie nie rozumiem,koles mogl powiedziec prawde słuchaj zdarzylo sie, zapomnijmy o tym ,,cokolwiek, jakim czlowiekiem trzeba byc zeby az tak klamac... Potem zrzucanie calej winy na mnie, po prostu proboje z tym zyc, ale nie umiem najzwyczajniej w swiecie nie umiem . Mam nadzieje ze jesli jakas dziewczyna to przeczyta nie popelni tego bledu co ja, bo bol jest okropny ,nauczylam sie owszem juz nigdy nikomu nie ufac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:42 ale to ona pierwsza skrzywdzila bo jakby tamten dalej jej nawijal makaron na uszy to miała by w dvpie swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci to dranie i tyle.Ja przez takiego straciłam prawie wszystko i wciąż cierpię, a On jest szczęśliwy i zapewne puścił to w niepamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale przecież docenia, cierpi z powodu człowieka któremu zaufała, który doskonale grał, udawał, bawił się Nią i wykorzystał naiwność. Niby skrzywdziła, ale sama też została skrzywdzona i oszukana. a) on by się nią nie bawił, jakby sama w te gierki nie weszła b) "niby"? skrzywdziła, to tylko na "niby" miała kogoś? Tu dobrze powiedziane: gość dziś Ja Cię nie pocieszę, oboje byliście w związkach. Na cudzym nieszczęściu własnego szczęścia nie zbudujesz. Za błędy się płaci. Masz o tyle szczęście, że Twój facet się nie odwrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie ryzyko dawania na boku. Najpierw ty wydymałaś swojego chłopaka, później twój kochanek wydymał ciebie. Takie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×