Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiedząca co robić

Związek z chłopakiem a mieszkanie u jego rodziców

Polecane posty

Gość Nie wiedząca co robić

Hej dziewczyny :) piszę do Was, bo już nie wiem jak sobie z tym radzić. Jestem tegoroczną maturzystką. Jestem z chłopakiem 2 lata, od ponad pół roku mieszkam z nim i jego rodzicami. Spodziewam sie dziecka, jestem w 5 miesiacu. Jego rodzice wtrącają się we wszystko. Nawet o to jakie majtki noszę, mówiąc że tego nie powinnam. Gdy pytam się czy coś pomóc "teściowej" a ona przeważnie że nie. Denerwuje mnie też to, że potrafi z 10 razy raz za raz powtarzać np że mam przekrajac ziemniaki żeby sie lepiej gotowaly a nie pierwszy raz to robię. Nawet jak cos gotuję to staram sie jak najszybciej zanim ona przyjdzie. Ostatnio mialam taką sytuacje ze gotowalam spaghetii i przyszla i zapytala czy solilam makaron, mowie ze tak a ona spróbowała wode i mi dolala wody mówiąc ze przesolilam pomimo tego ze mowilam ze jest dobry. Staram sie jak najwiecej siedziec w pokoju żeby tylko z nią nie przebywac. Rozmawialam z chlopakiem ale on ciągle mowi ze nie mamy pieniędzy albo pyta dlaczego nie lubię jego rodzicow. A chwali się ile to na koniec miesiąca odłożył na konto. A co do jego rodziców to nie chodzi o to ze ich nie lubię tylko za dużo z nimi spędzam czasu, szczególnie z teściową. Nie mamy żadnej prywatności. Rzadko jest na obiad to co lubię, ponieważ tesciowa inaczej gotuje niz u mnie w domu. A glupio by wyglądało jakbym gotowała sama dla siebie. Nawet kiedys gdy chcialam cos ugotowac to tesciu do mnie ze mam jeszcze czas na gotowanie itp. Gdy powiedziałam chłopakowi ze moze wrócę do domu, zebym sie nie denerwowala ani on na mnie, to od razu sie oburzyl mówiąc ze najlepiej uciec od problemów i zakończyć związek. Rzadko mi mówi ze mnie kocha, jakies czułości tylko wtedy gdy nalegam. Chyba ze chodzi o seks to jest chętny. Nie wiem co mam robić. Doradzcie mi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Jeszcze dodam że mają duży dom który można podzielić na mieszkania ale kuchnia z jadalnią mialaby byc w sypialni u jego rodziców a on nie chce ich wyganiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiesz, co masz robić? a jak bezmyślnie się z nim bzykałaś, to wiedziałaś, co robisz? durna babo najpierw z goła dupą lata, zaciąży, kasy nie ma, pakuje się do cudzego domu, ma wymagania, ale od siebie nic oprócz brzucha co masz robić? siedzieć cicho i prosić los, żebyś miała dach nad głową i co do garnka włożyć, bo to tylko dar losu, na który nawet nie zasługujesz, bezmyślna istoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Jesli chodzi o dziecko to planowalismy je, to nie była wpadka. Przed ciaza dorabialam sobie w restauracji i opiekowalam się dzieckiem. Ale teraz nie moge dzwigac a w restauracji sporo musialam dzwigac a jeśli chodzi o opiekę to mialam tam duzo stresu i musialam zrezygnowac. Chcialam wrócić do siebie do domu ale chlopak nie chce. A jesli chodzi o pieniądze to mama mi co miesiąc doklada 400 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Pomagam w domu, co piątek jest sprzątanie a taką mam umowe z tesciami. Ze sie nie dokladam ale pomagam. I sie tego trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
400 zł? i to jest Twój wkład we wspólne życie? a raczej Twoich rodziców to weź sobie te cztery stówki i idź na swoje, jak jesteś taka mądra ręce opadają bez wykształcenia, bez pieniędzy, ale dziecko planowane, no proszę Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa333333
no i, póki co, to nie z teściami, tylko... znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Mama mi oddaje moje alimenty więc moje pieniądze. A Ty bys mogla normalnie pisac a nie obrażać. A pisząc tesciami nie musze sie rozpisywac bo wiadomo o co chodzi. Oni by chcieli żebyśmy wzieli slub ale ja uwazam ze póki nie mieszkamy razem to nie ma o czym gadac. A jesli chodzi o pieniądze to mamy umowe że mamy je wspólne. Jak on nie mial to korzystalismy z tego co ja zarobilam. W kwestii pieniędzy zachowujemy sie jak małżeństwo. A dziecko tak, bylo planowane. W tych czasach ciężko o wpadke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś taka mądra i taka dorosła i nie wiesz co masz robić? Wszystko świetnie zaplanowałaś - w czym konkretnie teraz jest problem? Czego nie przewidziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko planowane ale co będzie potem chyba nie. Planowaliście już zawsze mieszkać z teściami na ich utrzymaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Jak pracowałam to było inaczej, lepiej ale sama rozumiesz chyba że dziecko ważniejsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maturzystka i w dziecko planowała ? Ty zyjesz w średniowieczu że młódka musi rodzić ? Cyganką jakąs jesteś ,gdzie dziewczynka ledwo co okres dostanie i już muszą ja ru/chac żeby urodziła, teraz są inne czasy , dziecko się ma jak się jest w miare powazną osobą a maturzystka to jeszcze dziecko , będziesz miała 30 parę lat i juz babcią zostaniesz teraz pasozytujesz na mieszkaniu obcej osoby , takkie życie sobie wybrałaś takie jak ty nic nie osiągają w zyciu, siedzą u kogoś w mieszkaniu a później będziesz czekała jak rodzice faceta zemrzą żeby przejąc majatek bo sama w życiu do niczego nie dojdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli nie planowałaś że dziecko będzie ważniejsze i że będzie inaczej jak nie będziesz pracować niż jak pracowałaś? Planowałaś, ze nic się nie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Pewnie że nie. Chcielibysmy mieszkac na swoim, chcialabym gotowac, sprzątać, pojsc do pracy jak bede juz mogla. Chlopak namawia mnie tez na studia. Tylko mam wrażenie że on jeszcze nie jest gotowy na wyprowadzke :( na zaręczyny. Nie wiem. Myslalam ze bedzie inaczej jak bedziemy mieli dziecko, ze bedzie się o mnie troszczyl ale jest inaczej. Tak bardzo tego chcieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Wiedzialam ze dziecko będzie najważniejsze, ale po prostu myslalam ze w naszym związku się nic nie zmieni. Ja jestem osobą która dużo przeszła w dzieciństwie. Zawsze chcialam miec rodzine, dziecko, ktore bedzie wiedzialo co to prawdziwa rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, jesteś młoda i głupia, taka prawda. Nie zaczyna się życia od d*** strony. Powinnaś się lepiej wykształcić, znaleźć normalną pracę, później ślub i dopiero planować dzieci. Wtedy nie byłoby problemu. Czasu się nie cofnie... Co masz robić? Na pewno być wdzięczna, że Cię trzymają, być cicho zanim nie masz pieniędzy. Jak dzieciątko troszkę odchowasz to szybko szukaj pracy, może wcześniej zrób jakiś kurs albo zacznij studia czy cokolwiek pomaturalnego. Jak zaczniesz zarabiać to najlepiej się wyprowadźcie, chyba że uda się wcześniej. Nie kombinuj żeby dzielić dom rodziców chłopaka, nie staraj się tam rządzić. To nigdy nie będzie Twój dom a Ty nigdy nie będziesz tam gospodynią. Prawda jest taka, że sama jesteś dzieckiem, masz alimenty, powinnaś mieszkać z mamą i się uczyć, rozwijać, zarabiać. Tymczasem jest jak jest... 400zł to śmieszne pieniądze, nieadekwatne do wydatków na życie rodziny. Przeraża mnie Twoja głupota, jeżeli to prawda że planowaliście ciążę to jestem pod wrażeniem ;-( Szkoda mi Ciebie, bo marnujesz sobie życie na własne życzenie, ale skoro mama Ci pomaga i teściowa wzięła pod swój dach to masz więcej szczęścia niż rozumu i mądrzejszych wokół siebie. Posłuchaj ich, może jakoś mądrze Tobą pokierują. Jesteś gościem rodziców chłopaka i zachowuj się jak gość. Jedyna rada żeby ten trudny i niekomfortowy dla wszystkich czas przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaaaa i planowałaś, że będziecie żyli długo i szczęśliwie? To teraz już wszystko jest jasne. Nie wzięłaś pod uwagę zmiennych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Ale ktos wyżej dobrze napisał. Chyba nie zaplanowalismy co będzie potem. Chłopak mówił ze damy radę ale chyba najlepiej będzie jak wrócę do domu. Tylko ze to zdaniem chlopaka wiąże sie z rozstaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 10:37 - sama prawda :( I jeśli autorka teraz wyskoczy na Ciebie z tekstami typu: "nic nie rozumiesz", "właśnie, że tak nie jest" itp. to nie ma co z nią dalej rozmawiać. Znaczy, że nie ma w niej grama refleksji- głupia jest i głupia umrze a na takich szkoda czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, Autorko, szacun, widzę, że jest dla Ciebie jeszcze nadzieja :) Wracaj do domu, szkoda tylko, że skomplikowałaś życie sobie i dziecku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autorka się tu nie przyzna planowali żyć z cycka państwa pincet plus oraz rok kosiniakowego. Pis zaciera rączki lepiej się rządzi cennym ludem który się rozmnaża niż wykształciuchami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Jego rodzice sami mowili ze góra jest nasza bo po to budowali ten dom. Nie chcą żebyśmy sie wyprowadzili. Chlopak sam mi zaproponował mieszkanie jeszcze przed ciążą. Bo nawet jakbyśmy dojezdzali do siebie to duzo by wyszlo za paliwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co się tak na gwałt od razu rozmnażać? Bez planu, pomysłu na życie i tlko z ideą damy se rade bo jakoś to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, przede wszystkim się uspokój. Jesteś w ciąży, hormony robią swoje, nie powinnaś się teraz denerwować ani podejmować życiowych decyzji. Skoro tam zamieszkałaś, zdecydowałaś się na ciążę to poczekaj chwilkę z wyprowadzką. Porozmawiaj z mamą, może ona Cię jakoś wesprze, poradzi. Zastanów się jak będzie wyglądało Twoje życie u mamy, z dzieckiem, a jak w domu rodziców chłopaka. Przemyśl dobrze zanim coś zrobisz. Jeżeli się kochacie z chłopakiem to jest szansa, że pomalutku stworzycie normalną rodzinę. Z pomocą rodziców jego i może Twoich staniecie jakoś na nogi, zaczniecie oboje zarabiać i będzie dobrze. Na pewno nie od razu, nic się szybko nie zmieni, ale jest szansa. Bądź cierpliwa, spróbuj być miła dla "teściowej" i docenić, że Cię przyjęli, pomagają. Z chłopakiem rozmawiaj o swoich oczekiwaniach, ale nie możesz wymagać że młody jak się domyślam chłopak zmieni się nagle w poważnego ojca, głowę rodziny. Możliwe, że nie dojrzał do tego, kobiety inaczej dojrzewają... Zachowaj spokój, nic strasznego się nie dzieje. Cierpliwości i mądrości w działaniu życzę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to nie zabawka z której można jak jest męcząca wyjąć baterie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, zaproponował - a Ty od razu się musiałaś na wszystko zgadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Nie zgodzę się z tym że liczymy na państwo. Po prostu bylam pewna że bede mogla normalnie pracowac. Przed ciążą duzo pomagalam chlopakowi na dworze np ładować łopatą, przy drzewie, dzwiganie itd. Lubialam to robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
Chlopak jest 4 lata ode mnie starszy. Najwyżej bede sie jak najdluzej starala siedziec w pokoju lub poza domem żeby z teściową nie przebywać bo inaczej nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
A zgodzilam sie na mieszkanie bo dzięki temu oszczedzamy na paliwie i jesteśmy prawie caly czas razem a to jakis krok w przyszłość. O ślubie też rozmawiamy ale on chyba nie jest gotów. Skoro nawet o kocham Cię muszę sie prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiedząca co robić
10:48 bardzo dziękuję; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×