Gość gość Napisano Wrzesień 22, 2017 Witam, Pewnie byli mnóstwo takich wątków, ale jakoś swojej historii nie mogę znaleźć:) Byliśmy 3 lata było cudownie od dobry kochany ( czasem zdarzało mu się coś odwalić) a ja wiecznie niezadowolona i ciągle było mi mało. Teraz z biegiem czasu wydaje mi się że miałam zbyt dobrze i po prostu tego nie doceniałam. Ostatnie pol roku to ciagle klotnie, pretensje - Miałam dość i Zostawilam go tak z dnia na dzień. Płakał pisał przyjeżdżal, bardzo to przeżył a ja nieugieta powiedziałam że już nigdy nie będziemy razem. Po jakiś 8 miesiącach odpuścił i wtedy we mnie "uderzylo" zrozumiałam że go kocham i chce z nim być, niestety dowiedziałam się że już się z kimś spotyka ( choć do dziś twierdzi że to tylko jego dobra koleżanka i nie widzi w niej kobiety ) latałam prosiłam pół roku płacze histerie chciałam z nim zamieszkać ale tym razem to on nie chciał choć widywalismy się prawie codziennie. Odpuściłam , historia się powtórzyła bo znów on się odezawal napisał że zrozumiał że jednak też chcę być ze mną i żebym się do niego wprowadziła, ucieszyłam się choć starałam się udawać że jest inaczej, spotkaliśmy powiedział że chce mi dać 2 szansę i jak przyszlo co do czego że już chciałam się do niego wprowadzić znów dał mi kosza i powiedział że jednak nic do mnie nie czuje i mogę być tylko jego koleżanka... co mam o tym wszystkim myśleć??? Nie mam już sił a kocham go nad życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach