Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie z osobowoscia borderline

Polecane posty

Gość gość

Moja dziewczyna jest na to chora. Siedzi teraz w psychiatryku a ja nie wiem co bedzie dalej z nami. Raz mnie kocha raz nienawidzi raz placze ze chce wyjsc teraz juz raz krzyczy ze zostanie tu do konca zycia. Kochamy sie bardzo. Nie jestesmy juz mlodzi mozna by myslec o slubie dzieciach domu ale w tej sytuacji nie wiem co robic. A wy kobietki na to chorujecie? Internet mowi ze to pietno na cale zycie cos jak uzaleznienie. Co robic jak jej pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem i najprawdopodobniej to mam, może nie płaczę ale potrafię być przes*********m jak się wścieknę by za chwilę być radosny i łagodny jak baranek, współczuje Twojej kobiecie, to p********a sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akimke
Ja na to choruje choć jestem facetem :classic_cool:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to zabrzmi chamsko ale daj sobie z nią spokój i nie patrz na to że, ją kochasz. Życie z taką osobą to męka a życie masz jedno,chcesz się męczyć przez całe? Nie patrz na to co jest teraz tylko przeanalizuj przyszłość z nią, to nie jest zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No toksyczne to jest bardzo, parę chętnych się pomęczyło przy mnie z tym ale ja bym na ich miejscu nie wytrzymał chyba heh. Jest to ciężkie do życia, za to w łóżku kosmos, kiedyś się dobrałem z taką jedną też to było pięknie, ale nie ciągnęliśmy tego na poważnie bo byśmy się pozabijali. Jak masz siłę to wytrzymasz, nie życzę nikomu tego mieć bo to spala szybko, jak ogień. Ciągle gdzieś w biegu, ryzyko, moralniaki. Ale jak ją kochasz to może dasz radę, nie chcę cię straszyć tylko szczerze piszę jak to wygląda ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co leki ci pomagaja? Ona siedzi tam juz 2 tydzien i grozi ze wyjdzie i sie zabije. Jedyne co moga zrobic to nie wypuscic jej przed moim przyjazdem ale nie moga trzymac wbrew woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radze ci uciekac zanim znisczy ci psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No lozko to inna sprawa. Nie mialem lepszej kochanki, raz jest ulegla suka raz domina. Nigdy nie jest tak samo. Tylko czy to wynagrodzi nam te hustawki. Nie chce zostawiac jej samej bo odrzucenie to najgorsze co moze ja spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie z takim człowiekiem wyniszczy tylko ciebie,ona i tak jest już chora.Nie szkoda ci życia? Do osób które tu pisały, że to mają: Żeby było jasne,nie obrażam was,współczuje wam ale nic osobiście do was nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie biorę leków, nawet nie mam tego zdiagnozowanego ale każdy mówi, że to mam i wszystko się zgadza. Trochę wyluzowałem, staram się mniej pić i hamować agresję, trochę pomaga. Z tym, że łatwo się podk***ić i wtedy się nakręcam, a tak to jestem normalnie kochany przez ludzi. Alko ograniczyłem bo wychodził diabeł. Bójki również bo jakkolwiek zabrzmi to patologicznie często się zdarzały. Aż doprowadziły do procesu sądowego który mnie trochę utemperował. To jest męka, musisz mieć zaufanych ludzi przy sobie którzy potrafią cię ogarnąć jak i wspierać, inaczej cię nie ma i sam się zniszczysz bo to osobowość autodestruktywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd2. Łóżko to łóżko, żadna nie narzekała, po prostu jesteśmy dzicy i nieokrzesani, to jest odstępstwo od norm. Najgorsze jest to, że wyrządzimy krzywdę czynem/słowem i potem jeszcze się dołujemy bo najczęściej obrywają ci którzy chcą nam pomóc, są nam bliscy. To się nakręca i niszczy nam sumienia. Za to przepraszać umiemy jak mało kto ale co z tego, jak po czasie jest to samo. Masz wybór, ludzie odpadają bo nie wytrzymują ale jeśli ona chce się zmienić to nie rezygnuj pochopnie, choć zawsze będziesz ta osobą która daje więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i najważniejsze, jeszcze raz ode mnie. Skoro związała się z Tobą to już jakiś krok ku lepszemu. Bo większość podświadomie pragnie związków ale ich unika a jeśli już wiążą się to na krótkotrwało, często odchodzą z dnia na dzień. Chcemy kochać ale unikamy bo boimy się ranić (wiemy, że umiemy). Pokrętna logika, a to dobija człowieka jak wszyscy wiedzą, że jesteś dobrym człowiekiem a czynami przeczysz bo raz na jakiś czas ci odbije. Mi się powoli udało pokonać to choć ta k***a nadal we mnie siedzi ale z nią walczę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy sprawa jest jeszcze aktualna, ale postanowiłam dodać tu coś jeszcze od siebie. 1,5 roku temu na forum poświęconym borderline rozpoczęłam taki sam wątek. Zaczarował mnie mój były partner, szybko mi wyznał, że ma z tym problem, a ja zapatrzona w niego jak w obrazek stanęłam przed ogromnym wyzwaniem, którego nie do końca byłam świadoma. Odpowiedzi były różne, internauci jak i artykuły wskazywały jedno. Szansa na sukces związku z taką osobą jest setki razy mniejsza niż wygrana w totka. Zaryzykowałam, moja potrzeba jego bliskości i chęć zaopiekowania się nim była bardzo silna. Próbowałam, starałam się , ale nie wiem jak bardzo trzeb być silnym i jak bardzo się poświęcać żeby to wytrzymać. Widziałam jak spadam w dół, odizolowana od przyjaciół, znajomych, rodziny. W ciągłym poczuciu winy, że to ja popełniam większość błędów, TO JA PROWOKUJĘ. Gdzieś coś w śrofdku mówi mi, że coś jest nie tak, ale tak bardzo go kocham, nie mogę go odrzucić bo to największy dla niego cios. Ale mój ból jest ok. On ma prawo mnie wyzywać, krzyczeć, poniżać, obwiniać i wymagać. Coraz więcej. Pewnego dnia spojrzałam w lustro i zobaczyłam 23 letnią dziewczynę o smutnej, spuchniętej od płaczu twarzy, wychudzonej, z wypadającymi od stresu włosami. Z siniakami na ciele, które są efektem jej "prowokacji". Poczułam się przegrana i chciałam po prostu przestać istnieć. Jak mogłam sobie na to pozwolić? Kilkumiesięczna psychoterapia odbudowała mnie na nowo. Jestem silniejsza niż myślałam. Osoby z borderline nie są wszystkie takie same. Teraz już wiem, że lepiej zrezygnować z takiego uczucia i ocalić siebie. Jeśli Ty nie jesteś szczęsliwy ze sobą, to nie dasz prawdziwego szczęscia innym. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyznajcie że pociąga was intensywność przeżyć i seks a poza tym czy jest tam jeszcze coś wartościowego ? jak narkotyk, daje haj ale tak naprawdę niszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie z kimś z borderline to nie życie tylko powolne konanie,nie wiem ,może są osoby wystarczająco silne by wytrwać ,by wytrzymać,ja też wiele lat temu tak sądziłam-że pokonam wszystko,że bezgranicznie kocham i zawsze będę mogla pomóc,że moja empatia i instynkt mnie nie zawiodą bo to szczególny,wartościowy człowiek i muszę mu pomóc,nie mogę go zawieść,zdradzić ,zostawić tyle że po 15 latach to ja jestem wrakiem człowieka po dwóch próbach samobójczych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość justyna
wystraszylam sie nie na zarty.. moj chlopak zachowuje sie 'inaczej', a teraz po przeczytaniu czym jest borderline, stwierdzam ze wszystkie objawy sie zgadzaja. przeraza mnie to. czy ktos, kto na to choruje albo mial do czynienia z osoba , u ktorej to zdiagnozowano, moglby sie do mnie odezwac? chcialabym okreslic czy moje obawy sa sluszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapentowski
o bosze wezcie sie do roboty a nie wymyslacie jakies bordesrine LOL szoke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość justyna wygoogluj sobie,w necie jest mnóstwo niezłych artykułów,porad,opisów możesz tez sama umówić się na wizytę z psychologiem i porozmawiać o swoich obawach jednak stanowczo ci radzę -nie rzucaj się w to sama-uzbrojona tylko w swoje uczucie i bliżej nieuzasadniona wiarę że się uda i związek wypali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie poznam laskę z bordim. Też lubię ostro. Raz Lubie być zdominowany innym razem chcę być panem. Potrzebuje kobiety która mnie zerżnie w tyłek. Mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś moi partnerzy wytrzymali ze mną po kilka lat, najdłużej 7. Teraz mam faceta na którym mi zależy i staram się panować nad sobą. Takie życie to praca dwóch osób. Pomaga też poradnik dla partnerów osób z borderline, jest w empikach. Od kiedy mój facet to przeczytał, to lepiej mnie rozumie. Koleżanka z bpd, i to cięższym niż ja, bo nie leczy się wcale a ja leczyłam- ma super faceta, świetnie im się układa. Da się. To jest choroba a my dziewczyny z borderem nie jesteśmy demonami tylko kochającymi.ludzmi, z uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie masz objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można z tym żyć. Tylko trzeba mieć dużą wiedzę. Czytać co się da na ten temat i wykazać się chęcią zmian, obserwacji siebie, zachowań. Najgorzej kiedy partner nie kocha. Lub ma małą wiedzę na ten temat. On/ona nie walczy z tobą tylko z własnymi emocjami. Trzeba tylko umieć patrzeć na to. Inaczej porażka. Lub z******ty związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś autoagresja, stany dysforyczne, chwiejny obraz siebie (czucie się najlepszą i najgorszą prawie na raz), ataki anoreksji i bulimii, podwyższone nienaturalnie libido, parafilie, ataki agresji, histeryczny lęk przed odrzuceniem, zachowania kompulsywne różnego typu, trudności z utrzymaniem dłuższych relacji, ciągle wymaganie uwagi, lęki itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś właśnie. Mój facet się tego uczy, na początku był w szoku kiedy widział mój pierwszy atak, potem mnie znienawidził, mnie się pogorszyło, poszłam na kolejną terapię i uczymy się rozmawiać. Bywa ciężko, ale da się. Za to ma najlepszą kochankę jaką można mieć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez sensu jest takie wypisywanie wybranych objawów, które u każdego są inne. Czasem podobne mniej lub bardziej nasilone. To grubszy temat i bez wiedzy krzywdzący dla tych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest ta czysta głupota z niewiedzy. Ktoś walczy z własnymi emocjami, a nie z tobą. Ciebie nie chce stracić no cóż, dostaje za to nienawiść. Pogłębia się stan strachu przed odrzuceniem i błędne koło. W końcu cię zostawi, choć wcale tego nie chce. Ludzie dzielą się nienawiścią, a są nieświadomi za co nienawidzą. Czują bardziej, niebywale trudno jest ugasić ból po takim bezsensownym rozstaniu. Jeśli partner rozumie o co chodzi to o wiele łatwiej jest normalnie żyć. Można powoli wygaszać pewne powtarzające się schematy. Wiedza i tylko wiedza, na pewno nie z kafe. Satysfakcja jest ogromna, kiedy taki związek wychodzi na prostą. Tylko trzeba chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×