Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 latek nie chce wchodzić do sklepu

Polecane posty

Gość gość

Pomóżcie bo ja już opadam z sił. mój 2 letni syn nie chce wejść do żadnego sklepu. każda wizyta w sklepie - czy osiedlowym, czy markecie, czy drogerii kończy się histeria. Leży na podłodze, wyje, wrzeszczy, nie da się wziąć na ręce bo się wygina, iść nie chce, w wózku też nie, bo ucieka... nie umiem sobie poradzić. jestem konsekwentna - chodzimy do sklepu, nie daje się tym cyrkom, ale ja już nie potrafię. Któraś mama też tak miała? jak sobie z tym radzić? :( wiem, że najprościej nie zabierać go ze sobą, ale nie zawsze się da. I nie mówię tu o chodzeniu po sklepach dla przyjemności - chodzi o zrobienie podstawowych zakupów - mleko, chleb, w drogerii pieluchy itp. Ale nawet wejście do sklepu na 3 minuty to jest katorga. Tylko proszę mi tu nie pisać, że miałam dziecko to mam teraz problem i mam sobie radzić itp. takich komentarzy nie potrzebuję. dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy tak jest? Jak z jego rozwojem ogólnie? Mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz słyszę, żeby dziecko nie chciało do sklepu wchodzić. Mówisz, że idziecie lizaka,picie kupić, mleko bo inaczej nie będzie miał co pić,chlebek bo jak nie kupisz to będzie miał pusty brzuszek? Mój 2 latek sam mnie ciągnie do sklepów jak coś chce, nawet ciuchy lubi oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy tak jest? Jak z jego rozwojem ogólnie? Mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rozwojem generalnie ok. Co do mówienia, dużo mówi po swojemu, do tego: mama, tata, baba, nie, tak, pokazuje palcem jak czegoś chce, przynosi kubek jak chce mu się pić. Jak chce jeść mówi am, jak mu smakuje potrafi przyjsc do mnie i powiedzieć mniam. Chętnie chodzi na spacery. Bylismy u pediatry - ona tez mowi ze rozwija się prawidłowo. teraz się odpieluchowujemy, ale ten cyrk zaczął się jakies 3 miesiące temu. maly skonczyl 2 lata 8 maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moge sobie mowic, dawalam mu czasem cos do raczki, zeby niosl, ale on zaraz to wyrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale coś się wydarzyło nieprzyjemnego dla niego w sklepie? Naprawdę dziwne... Mam niespełna dwulatka i ten na widok centrum handlowego aż popiskuje z radości, ale ma matkę zakupoholiczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nic sie nie wydarzyło. Jak do galerii handlowej jedziemy to po korytarzu moze jezdzic, ale jak do sklepu to normalnie jakby miał jakieś sprzężenie z tymi bramkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to musi być jakaś fobia. Do psychologa dziecięcego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ja sobie nie wyobrazma ,aby moje walsne osobiste dziecko tak mnie terrroryzowalo i ustawialo jak w twoim wypadku. Kobieto otzrąsnij się!! to ty wychowujesz dziecko i nim rzadzic co i kiedy robicie, gdzie idziecie,a nie 2 latek ciebie ustawia po katach. Ty się go boisz!!! Paranoja do czego to doszło w współczesnym wychowaniu, aby rodzic był pod butem 2 atka i dziecko ustawialo rodziców jak mają zyc, co robic , a rodzic jest pod dyktando dziecka Czytajac ten temat jednak utwierdzam się w całej pewności ,ze wychowanie w tamtych czasach było skuteczniejsze i lepsze , a nie dzisiejsze bezstresowe kiedy dzieci żądzą rodzicami i domem. Zacznij wychowywać dziecko , bo do tej pory jest odwortnie!! Stare metody wychowawcze jednak sa niezawodne, dzisiejsze bezstresowe idzie o kant doopy potłuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co bezstresowego w moim wychowaniu widzisz? skoro i tak z nim do tych sklepow chodze, nie uginam się - chcialabym to zmienic, wiec suzkam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 14.22 weź ty się zastanów co piszesz. To nie jest głupi wymysł dziecka tylko ewidentnie czegoś się bo, ma z tym problem. Takich rzeczy nie załatwia się na siłę tak jak myślisz. Ma iść bo mama każe i tyle. Ty swoje dziecko też byś np do basenu wsadziła gdyby darł się z przerażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie masz wyjscia.zakupy rob raz w tygodni a chleb i mleko wtedy jak jest mąz.mozecie jechac raz w tygodniu do tesco/biedronki i zrobic duze zakupy.wziac soczki na zapas czy pieluchy. ja mojemu dawalam bulke za 30groszy zawsze i sie zatykał. i byl spokoj. ewentualnie moze zachecic go np: kacperku wybierz sobie soczek wybierz bułę a mama wybierze chlebek musze kupic mleko bo chce ci zrobic placki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może by tak wybrać jakiś mały, osiedlowy sklepik i tam najpierw pare razy zajrzec przez okno, drzwi. W kolejnych dniach drzwi otworzyć ale nie wchodzic, pozniej wchodzić na kilka sekund, później na kilkanascie itd... Oczywiscie zawsze wychodzić jak maly zacznie płakać. Ale próbować codziennie. Ja bym tak kombinowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko boje sie czy to nie spowoduje, ze za każdym razem bedzie cos chcial w sklepie? buła za 30 gr ok, ale 'apetyt rosnie w miare jedzenia' :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc 15:09 - faktycznie moze tak sprobuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska ty psycholko lecz się i daj dziewczynie spokój. Guzik wiesz o wychowaniu dzieci, Twoja pasierbica pluje Ci w ten Twój zawszony ryj, bo ma Cię dosyć, a Ty śmiesz kogokolwiek pouczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nikt nie pluje mi w ryj, co ty wypisujesz???. A to co czytam to żaden strach, tylko zwykla fanaberia i osli upor. Testowanie granic na ile sobie 2 latek może pozwolić i porządzić rodzicem . Nie pozwoliłabym na to. Byloby tak jak ja chcę a nie gościu który w pieluchy jeszcze rąbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, wczorajszy temat o 11-letniej pasierbicy, która napluła na macochę pewno nie był Twój :D. Jakim prawem Ty udzielasz swoich psychicznych rad? Przecież Twoje relacje z pasierbicą świadczą o tym jakie te Twoje "metody" są skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
NIE napluła mi W RYJ!! Nie imputuj mitomanko. Po dwa, wychowujcie sobie dzieci jak chcecie, obym ja osobiście nie musiala znosic niemiłosiernych wrzasków i darcia mordy na fuul waszego smroda. Takie cuda wianki niech w swoim domu odstawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn tez tak mial, przestaliśmy go zabierać do sklepów, nie bylo łatwo bo w tygodniu jestem sama z dzieckiem, ale kilka miesięcy sie przemeczylismy i potem mu przeszlo. Teraz ma 3,5 roku i normalne, jedzeniowe zakupy bez problemu, super grzeczny, pomaga mi nawet, ale jak chce obejrzeć jakieś ubrania w galerii to niestety zaczyna sie marudzenie, wiec tez go tam nie zabieram, bo pewnie najzwyczajniej sie tam nudzi, zostaje z tata a ja spokojnie robie zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska - to daj jakąś radę, a nie tylko pieprzysz 3 po 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×