Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

a co mnie czyjeś bachory obchodza

Polecane posty

Gość gość

przyszła daleka kuzynka abym była chrzestną, odmówiłam jej, a co to instytucja charytatywna aby opiekować się czyimś bachorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co nas twoje kuzynki i rozterki obchodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać nie miała kogo wziąć. ja też raz odmówiłam. brata ciotecznego nie widziałam na oczy od kilku lat , mimo ze mieszkamy w jednym miescie. o narodzinach jego corki dowiedzialam sie od obcych ludzi, wiec dla mnie takie bycie chrzestną było bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nawet do bliskiej osoby nie pójdę, mam pracować i wydawać pieniądze na czyjeś dzieci, a mam w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzicie pochodzicie z patologicznych rodzinie nie pokoleniowych nie macie wpojonych wartości rodzinnych wszystko przeliczacie na złocisze dzieci to dla was bachory macie racje że odmawiacie :-) bądź co bądź c*****e byście były w roli chrzestnej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.32. Mylisz się, bo wlasnie niestety to rodzicom tych dzieci wydaje się, ze chrzestni to sponsorzy, zaczyna się już od samego chrztu, kup ubranko, kup szatkę, daj kopertę. I pozniej urodziny, imieniny, wielkanoc, dzien dziecka, mikolaj na 6 grudnia, boze narodzenie. Nie dajesz to obgadują, że nie dałeś albo że mało, ofukanie okazują itp fochy. A pozniej wg cennika, zawartosc koperty na komunie osiemnastke i slub. Paranoja, od tego sa rodzice a chrzestni maja swoje dzieci ktorym moga to wszystko dac. Sama nam klopot z chrzestnymi do planowanego dziecka, poprosilabym brata ciotecznego, ale wlasnie mi wstyd ze sobie pomysli, ze sponsorowania oczekuje. Nie wiem jak go zapewnic, ze zalezy mi jedynie na kontakcie raz na jakis czas, typu zyczenia telefoniczne, bez presji ze prezenty koperty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - wpojone wartości rodzinne u ciebie chyba polegają na tym ile jesteś w stanie wydrzeć finansowo od rodziców chrzestnych, bo teraz tylko o to wam chodzi, to wy myślicie dolną częścią ciała, napieprzycie te dzieci a później no od pomocy finansowej też są rodzice i dawaj, chrzest daj, komunia daj, ślub daj, ja też pieprze orać na czyjeś bachory. A co najgorsze ostatnio znajoma mająca troje dzieci narzekała na jedną z chrzestnych swojego dziecka, że się nim nie interesuje jak jest dzień dziecka, urodziny, mikołaj bo nic nie daje bo ona biedna samotna z trójką dzieci, a jak ona ma chrześniaka i też nic nie daje to jest dobrze. Pieprzone głupie cholerne matki, bo jeżeli od kogoś się wymaga to najpierw trzeba być samemu w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Mam dwoje dzieci.Nie miałam problemu z dobraniem chrzestnych do naszych dzieci.Wszystko do chrztu dzieciom kupiliśmy sami, od początku mówiłam że nie zależy mi na kasie chrzestnych, tylko żeby dzieci ochrzcić. Widzę że teraz są takie czasy że rodzice dziecka szukają bogatych chrzestnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:11 Nie zapewnisz go skoro sama taką masz opinię o rodzicach chrzczonego dziecka. Czy prosząc cie na chrzestną ciebie ktoś zdołałby zapewnić że nie chodzi mu u prezenty ? Twoja postawa ogólna mówi że nie. Czego więc oczekujesz od innych ? Zaufania do wypowiedzianego słowa, którego to zaufania sama nie masz do nikogo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość z 13 32 otóż nie drę od nikogo ponieważ jestem z domu dziecka i w sumie moją rodziną jest mój mąż i moje dzieci A chrzestni moich dzieci nie są do niczego obligowani i nie oczekuje nic od nikogo i chyba ma to większe znaczenie bo właśnie na podstawie obserwacji kto ma co wpojone do głowy można ocenić jasno sytuację a znam super ludzi którzy się cieszą z uroczystości pod tytułem narodziny dziecka itd. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawa przypomina coś w stylu. Nie podoba mi sie że inni oceniają ludzi po wyglądzie i za to innymi gardze, ale sama sie łapie na tym, że oceniam kogoś po wyglądzie. Tak to jest. Rodzice w pierwszym trybie panikują że dziecko nie zostanie ochrzczone jak nikogo nie znajdą. Oczekiwania więc mają pierwotnie proste, nie chcą prezentów, bule ochrzcić, ale jak msza z chrzcinami przeminie, przyjęcie sie skończy i presja chrzczenia opadnie to mimowolnie zaczyna sie myśleć o postawie chrzestnego wobec dziecka, który jak nie odwiedzi nigdy to robi sie dziwnie. Pojawiają sie np. urodziny dziecka które są imprezą rodzinną, myśli się nie wypada nie zaprosić chrzestnej, trzeba tez dbać o jakieś relacje dziecka z taką osobą. I co taka osoba przyjdzie na tle innych z pustymi rękami i wyróżni się na tle innych bo wreczenie prezentu dziecku uchodzi za formułe grzecznościową, której zaniedbanie uchodzi za wtope. To nie jest wszystko takie proste jak ty masz wymysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jedną siostrę, jest chrzestną mojej córki, na chrzest kupiła ubranko i szatkę, to był prezent nie dawała nic więcej, prezenty kupujemy na Boże Narodzenie i roczek (ja i mąż mamy u nich chrześniaki), nie obchodzimy każdych jednych urodzin (tylko roczek), dbia dziecka, zajaczkow i innych okazji. Teraz rodzę drugie dziecko i mam problem, głupio mi iść do którejś siostry ciotecznej bo przyjaźnię się tylko z jedną, ale ona żyje bez ślubu więc odpada. I przez takie podejście rodziców teraz mi głupio żeby ktoś nie pomyślał że na kasę go naciągam. Jak poproszę którąś kuzynkę to nie oczekuję specjalnych wizyt, sama miałam daleką chrzestną, nie dzwoniła i nie przyjeżdżala i jakoś żyję, nawet na 18 jej nie zapraszaliśmy, dopiero na wesele. Jak się spotkam z nią przypadkowo to zawsze miło pogadamy ale nie oszukujmy się, chrzestna nie jest jakąś wyjątkowo ważną osobą wplywającą na życie człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co szkodzi ze jak żyje bez ślubu to nie może być chrzestną? Moj facet tez zyje ze mną bez ślubu nawet mamy dziecko i byl chrzestnym dziecka swojego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No średnio wziąć na matkę chrzestną osobę, która ma gdzieś wiarę. Też mają dziecko i po prostu nie chcą ślubu bo mogą go wziąć więc to by była hipokryzja z mojej strony. Co innego gdyby jedno było po rozwodzie i faktycznie nie mogli wziąć ślubu chociaż by chcieli. Takie jest moje zdanie. Matka chrzestna a nie dostanie rozgrzeszenia i nie pójdzie do komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy pieprzycie, że chrzestni biorą udział w wychowywaniu dziecka, dla to to tylko rytuał bez którego księża nie ochrzczą no i te dwa-trzy razy wydatek tj. chrzest-komunia i ślub jeżeli go biorą, bo teraz dużo osób żyje bez ślubu, nie oszukujmy się, od wychowywania są rodzice, jak sobie zrobią to niech se wychowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość z domu dziecka ja nie mam innego pojęcia , bo mam proste pojęcie :-) Wy tutaj piszecie o Bóg wie jakich prezentach tak , że niby głupio aha czyli śpioszki za 10 złotych i grzechotka za 5 złotych w zupełności na symboliczny prezent wystarczy .Mówicie że rodzice obrobią dupy niby jak komu mojej rodziny nie ma a z rodziną męża nie rozmawiam z nikim to komu obrobię a poza tym niby po co miała bym to robić To jest właśnie to co napisałam na początku wszystko zależy co mamy wpojone ja jako samotnik z domu dziecka zawsze byłam bacznym obserwatorem w stosunkach rodzinnych i międzyludzkich i wiem że są rodziny i rodziny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×