Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Babcia męża się obraziła, bo nie ochrzciliśmy dziecka.

Polecane posty

Gość gość

No i jest kwas. Ślub cywilny jakoś przełknęła (chyba myślała, że kiedyś zdecydujemy się na kościelny), ale odkąd dowiedziała się, że nie będzie chrzcin jest śmiertelnie obrażona. Nie wiem jak z tego wybrnąć dyplomatycznie, nie lubię awantur w rodzinie ale nie zamierzamy z mężem zmienić zdania. Oboje jesteśmy niewierzący i nie będziemy robić szopki z uroczystości religijnej, kłamać w żywe oczy, że wychowamy dziecko w wierze, kiedy wiemy, że tego nie zrobimy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i trudno, to jest problem babci nie wasz. jej nikt nie zmuszal do nie chrzczenia i jesli tego nie potrafi zrozumiec to nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem babci, ale kwas w rodzinie to też nasz problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to nie jest wasz problem 😴 i przestan w ten sposob postrzegac wasza decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań.. spróbuj ten temat olewać. Może w końcu coś do niej dotrze. My braliśmy ślub konkordatowy (błędy młodości, cżłowiek młody był i głupi), dzieci pojawiły się jednak dużo później (po 8 latach). Pierwszego dziecka nie chcieliśmy chrzcić. Oczywiście się zaczęło.. moi rodzice jakoś temat przełknęli, raczej nie komentowali (chociaż ojciec do kościoła chodzi, zawsze na swięta jakieś tam swoje krótkie modlitwy przed wigilią odmawia). Może coś tam zapytali raz, czy dwa. Gorzej z teściową. Chociaż ona do kościoła raczej nie chodzi to od razu było: przeciez trzeba, należy, jak tak można itp. Postawiliśmy się, chrztu nie było. Coś tam jeszcze trochę pogadała.. no ale to jej wnuk, więc w końcu przestała (nie wiem, czy nie zacznie za kilka lat w okresie komunijnym). Gdy po ponad dwóch latach urodziło się 2 dziecko- nikt nawet słowem o chrzcie nie wspomniał! Wszyscy najbliżsi wiedzieli, że na pewno chrztu nie będzie. Nie reaguj na zaczepki.. staraj się zmieniać temat, albo nie widywać się z prababcią dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ze spadku po babci nici!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę się odcinać, a babcia niestety buntuje resztę rodziny. Ja się w zaczepki nie daję wciągać, mąż się zaraz denerwuje i kłótnia gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ułożyć sobie tekst i odpowiadać nim na każdą zaczepkę: -dlaczego nie chrzcicie dziecka TAKA JEST NASZA DECYZJA -kiedy chrzciny? NIE CHRZCIMY BO TAKA JEST NASZA DECYZJA -jak to tak może być, że dzieci niechrzczone? BO TAKA JEST NASZA DECYZJA -co ludzie powiedzą? TAKA JEST NASZA DECYZJA itd., itd. Bez nerwów, nie dawać się wciągać w zbędne dyskusje. Powtarzać ten same tekst jak mantrę. W końcu im się znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby mąż to rozumiał, on ma taki charakter, że nie przemilczy i wiecznie są o to kłótnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wierzaca osoba i tez jestem za ochrzczeniem dziecka ale podziwiam takie osoby jak Wy. Nie jestescie hipokrytami i bardzo dobrze. Nikt nie moze Was do niczego zmuszac - Babcia pewnie zyje jeszcze starymi przekonaniami , dlatego tak reaguje. Z drugiej strony jak kiedys wasze dziecko spotka wierzacego partnera to moze byc lipa przy slubie koscielnym - bo ani chrztu, ani komunii ani bierzmowania. Jedak to jest bardzo daleka przyszlosc i duzo moze sie zmienic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko u mnie identyczna sytuacja.Tesciowa ostatnio mowila,ze babcia juz prawie codziennie wspomina o chrzcie,a ona jest z tych baaardzo kosciolkowa.Ja mam to brzydko mowiac w d***e,jestem niewierzaca,moi rodzice tez,mojemu mezowi to obojetne,ale nie namawia mnie i nie bede sluchac,wlasciwie obcej baby.Kontakty mamy sporadyczne,swieta.Odcinam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia ostatnio stwierdziła, że nie weźmie małego na spacer, bo co ludziom powie, jak zapytają czy ochrzczony. No cóż, nie to nie, ze starszym wnukiem na spacery chodziła, z naszym synem się wstydzi, nie będę jej zmuszać. Ale po co to obgadywanie wśród rodziny? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez cześć rodziny sie czepia ze nie chrzciny... Z siostra sie o to tak ścieram ze moich dzieci nawet na zdjęciach nie widziała... Niby taka święta a obraza nienarodzone jeszcze dzieci za moje decyzje... w d***e mam takich wierzących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic na to nie poradzisz, jak ktoś ma wyprany mózg to nie rozumie, że inni mogą nie chcieć indoktrynować dziecka od niemowlaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17.00 niby nie wierzaca ale święta obchodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wpadłaś, że dla większości ateistów święta to czas wolny, który spędzają z rodziną niekoniecznie religijnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to Wasza sprawa, czy chrzcicie dziecko, czy nie. Niemniej jednak babcia też ma prawo mieć własne zdanie i głośno je wyrażać. Niektóre starsze osoby(a i młodsze też) mają tak, że są święcie przekonane o własnych racjach i żadne argumenty do nich nie trafiają. Albo troszkę tolerancji dla babci i jej przekonań albo..., czy ja wiem? eutanazja? Może mniej wizyt u niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:08-a gdzie ja napisalam,ze obchodze swieta???Tak jak ktos tu napisal,dla mnie to czas wolny i wtedy idziemy na rodzinny obiad do babci.Ot cala filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Jesteśmy u niej 2-3 razy w miesiącu, tzn bywaliśmy, bo odkąd zaczęła się afera ze chrzcinami mąż nie chce tam jeździć. Babcia jest wierząca i nigdy nie usłyszała od nas złego słowa na ten temat - nie wiem jak mielibyśmy być bardziej tolerancyjni? Ma swoje zdanie, okej, ale chyba buntowanie rodziny przeciwko nam to już lekka przesada w wyrażaniu swojej opinii? Teściowa powiedziała, że jej zdaniem powinniśmy dziecko ochrzcić, bo robimy mu krzywdę, ale na tym był koniec tematu, nie drąży, nie marudzi, nie wypytuje, nie wyzywa. Wyraziła swoje zdanie i okej, nikt do niej nie ma pretensji. Ale babcia jest namolna, ostatnio stwierdziła, że rozmawiała już ze swoim księdzem i załatwiła, że ochrzci nam małego mimo, że nie mamy ślubu... :/ Mąż stwierdził, że po jego trupie i rozpętało się piekło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma swoje zdanie, okej, ale chyba buntowanie rodziny przeciwko nam to już lekka przesada w wyrażaniu swojej opinii? Jakie to polskie. Teraz jeszcze Wy powinniście zacząć buntować rodzinę przeciw babci :O A gdyby tak mąż wziął bombonierkę, przytulił babcię i powiedział- Babuniu kocham cię bardzo ale mimo to zdania nie zmienimy i albo nas też kochaj, albo nie i daj nam spokój. To pewnie za jakiś czas doszłoby wszystko do normy. Ale nie, lepiej z buzią:( Cóż Wasza rodzina, Wasz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzamy nikogo buntować ale nie zamierzamy też się ugiąć. Mąż na początku był dla babci miły, nie od razu zaczął z nią wojować. Kłótnie zaczęły się, kiedy wyzwała nas od głupich bezbożników, którzy nie powinni nigdy mieć dzieci. To przelało czarę goryczy u męża, bo całą ciąże miałam zagrożoną i synek urodził się jako wcześniak. Od tamtej pory jest wojna i nawet teściowa mówi, że babcia przesadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasiowędrowniczek rozumiem, że ty jesteś z tych co jak ktoś na ciebie pluje to mówisz, że pada deszcz? Bo autorka i jej mąż najwyraźniej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przykro mi :( Ale trzymaj się w swoich przekonaniach. Swoją drogą, jakie to dziwne (?), że ludzie niewierzący są bardziej uczciwi niż Ci wierzący. Chcą żyć zgodnie z własnym przekonaniem, z własnym sumieniem, nawet pod prąd, ale wierzący im mówią: skłam, oszukaj księdza, przysięgaj przed ołtarzem, że wychowasz w wierze. Byle tylko było tak "jak wszyscy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Jasiowędrowniczek rozumiem, że ty jesteś z tych co jak ktoś na ciebie pluje to mówisz, że pada deszcz? Sądzisz? A po czym? Ale dla mnie to rybka co o mnie myślisz💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dobrze zrobiliście. Chrzest to robienie dziecku krzywdy. Niepotrzebnie wykrzywia mu psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie rozpatruję w kategorii robienia lub nie robienia krzywdy... Jesteśmy niewierzący, więc nie chrzcimy dziecka, ktoś jest wierzący, więc je chrzci, ot i tyle. Ale po co robić z tego powodu kwas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Zaczniecie myśleć o Bogu gdy spotka was choroba, albo nieszczęście.Jest takie powiedzenie.Jak trwoga, to do Boga! Nie należę do moherów, ale dzieci powinnaś ochrzcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie straciłam ciąże i nie zaczęłam myśleć o bogu, więc daruj sobie takie docinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma 24 lata i już wtedy mogłam go nie ochrzcić ale miałam jazdy od wszystkich. Dałam radę, syn w szkole miał etykę, a LO już prawie cała klasa nie chodziła na religie mimo ze po chrzcinach i komuniach. Dla mnie to hipokryzja rodziców . Jezeli nie macie ślubu kościelnego to i tak ksiądz bedzie robił kłopoty :-) jak widzę tych rodziców co przed księdzem po kolędzie sie ukrywają ale chrzciny, komunie, śluby , bierzmowanie i owszem to mnie az obrzydzenie bierze. Nie poddawajcie sie rodzice tym naciskom bo oni sami sa warci tyle co te obrządki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.55 jesteś wierząca a nie wiesz, że jak niewierzący spotka partnera wierzącego to przynajmniej w Kościele Katolickim nie ma problemu ze ślubem kościelnym??? Po prostu strona niewierząca nie przyjmuje sakramentu, strona wierząca składa normalną przysięgę sakramentalną itp. Ech, ta powierzchowna wiara...to ja do kościoła nie chodzę a o tym wiem :) Bo księży ze swojej parafii znam i jak chodzą po kolędzie to ich przyjmuję, bo traktuję ich jak gości - a oni odnoszą się z szacunkiem do naszej "niewierzącej" rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×