Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qq.

Balonik Epino Delphine - polecacie?

Polecane posty

Gość qq.

Proszę o opinie z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adel850
Ja polecam. Przy pierwszym porodzie polozna i lekarka byly w ogromnym szoku co do stanu mojego krocza. Zadnych nawet drobnych pekniec nie mialam. Powiedzialy ze bardziej bede cierpiec z powodu pecherza niz z powodu krocza. (Dodam ze nie rodzilam w Polsce, wiec krocza nawet nikt nie pomyslam zeby mi nacinac :-)). I miesnie kegla nawet po porodzie zachowaly swoja sprezystosc. Przy drugiej ciazy tez bede cwiczyc. Mam nadzieje, ze nie bedzie przeciwskazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epino sa rewelacyjne
! nawet sie nie zastanawiaj mnie takze pomoglo elletens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi.ii.
up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam poród na początku października, ale Epino już zakupione czeka w szafce na ćwiczenia. Dam znać jaki efekt i czy dało radę urodzić bez nacinania. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikova
Polozna to zdecydowanie odradzala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kristiw
Ja urodziłam swoje pierwsze dziecko bez nacięcia a mała miała prawie 4 kg. Ćwiczyłam przez porodem rozciąganie mięśni krocza na baloniku Epino i dzięki temu uniknęłam nacięcia i czułam się świetnie po porodzie. W trakcie porodu poinformowałam położną że przygotowywałam się do porodu i chcę uniknąć cięcia, na szczęście trafiłam na doświadczoną i mądrą osobę:) Polecam przyszłym mamusiom ten balonik, warto zainwestować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm , to moja położna
wręcz zalecała ten balonik i powiedziała że jeżeli kogoś stać wydać kilkaset złotych to nie ma się nad czym zastanawiać bo to inwestycja w zdrowe krocze. Ja zakupiłam epi no delphine plus w połowie ciąży i zaczęłam ćwiczyć po dwa razy dziennie juz w 36 t.c aż do momentu rozwarcia na 9 cm. Początki były lekko "piekące" :) ale po kilku razach nie czułam już praktycznie rozciągania a jedynie bezbolesne rozpychanie bo pompowałam do czasu aż mogłabym teoretycznie poczuć ból jednak nie przekraczałam komfortowego odczucia bo to nie ma boleć . W 40 t.c urodziłam zdrową córeczkę (3.800 g ) , główka 35 cm obwodu a krocze nie naruszone a jedynie śluzówka lekko otarta. Dużym plusem było to że podczas wielu badań ręcznych (szyjki i główki dziecka) nie czułam wogóle dyskomfortu. Teraz planujemy drugą ciażę (minęły 2 lata od porodu) i niestety stare epi no idzie do kosza więc kupuję bez wahania nowe tyle że już bez skali . Polecam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjjsdjshdj
Moja znajoma była zdziwiona że można chcieć być rozciągniętym do porodu i sama mowiła że lepiej być wąskim a naciętym a potem pozszywanym . Ja byłam maksymalnie jak na moje warunki rozciągnięta przez epi no a potem po porodzie ćwiczeniami z epi no wciągałam mięśnie i krocze tak by było spowrotem jak przed ciążą i udało się na tyle że troszkę luźniejszy obręb przedsionka pochwy a tak to bez zmian i bez blizny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwolenniczka Epino
W październiku urodziłam synka. Przed porodem ćwiczyłam z Epino i udało się urodzić nawet bez otarcia krocza, poród szybki, krótka faza rozwierania i 3 parte. W tej chwili nie mam żadnych problemów i krocze wróciło do stanu sprzed ciąży. Polecam wszystkim ciężarówkom, bo to najlepsza z możliwych inwestycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian i Asia - no bo tak
Tak! Nie wyobrażam sobie bez niego podejść do jakiegokolwiek porodu. Podobnie jak bez Elle TENS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona mama
Najlepsza inwestycja. Ćwiczyłam powoli od 36 tyg. raz dziennie, a po osiągnięciu 10 cm co drugi dzień na podtrzymanie. Po ćwiczeniu masowałam jeszcze przez moment olejkiem Weleda na uelastycznienie. Położna była zaskoczona. Oczywiście wcześniej poinformowałam o moich przygotowaniach żeby nie nacinać. Od pełnego rozwarcia trzy parcia i mały był na świecie. Równe 3 kg i 34 obwód główki. Nie był duży ale komfort psychiczny przed porodem... bezcenne :) Po porodzie żadnego dyskomfortu, dodam, że krocze wróciło do idealnego stanu i wcale nie pozostało rozciągnięte. Mąż zadowolony ;) W Polsce lekarze raczej nie interesują się tym tematem, w każdym razie nie Ci których spotkałam, ale mój prowadzący nie miał nic przeciwko. Przy drugiej ciąży będę również ćwiczyć. Polecam, wart tej ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie polecam. Nie nacieli mnie i bardzo mi na tym zależało. Przy pierwszym dziecku nacieli i wtedy powiedziałam nigdy więcej! w moim przypadku był jednak i minus. Z wysiłu wyszła mi troche cewka moczowa (taki fragment śluzówki) przy stosunku piecze, bo ociera się o nią, często też piecze bez powodu, a stanu zapalnego nie mam. Czekam aż skończę karmić to będę miała zabieg. Połozne powiedziały, że w niektórych przypadkach trzeba jednak dać sobie naciąć krocze, bo mogą pojawić się gorsze i trwałe problemy- jak u mnie :( jz nie mówiąc o hemoroidach, które na szczęście jednak wyleczyłam. tak czy tak krocze ocalone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja ćwiczę już jakiś czas, na razie jest 8,5 cm (zaczynałam od 5,5 cm). do porodu 2,5 tyg, więc mam nadzieję, że dojdę do 10 cm. z pewnością jest różnica pomiędzy stanem krocza w momencie rozpoczęcia ćwiczeń z balonikiem, a teraz. pierwsza próba nadmuchania to było tylko 4 cm i już bolało! z trudem osiągnęłam te 5,5 cm przy pierwszej sesji - musiałam kilka razy powtórzyć ćwiczenie. w moim przypadku jednak dochodzenie do max jest dłuższe niż zalecane 3 tyg, bo zaczęłam już na początku 9 m-ca. jakie będą efekty - okaże się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madsz
Zdecydowanie polecam!!! Dosyć sceptycznie podeszłam do informacji, które udało mi się uzyskać w internecie o epino, ale przerażenie wizją porwanego lub pociętego krocza zwyciężyła i zakupiłam owy balonik. Zaczęłam ćwiczyć w 37 tyg ciąży. Początkowo szło mi bardzo powoli, każdy 0,5 cm udawało mi się osiągnąć w potach i z lekkim bólem, ale byłam bardzo zdeterminowana, więc zaczęłam ćwiczyć 2 razy dziennie. Widząc, jak trudno mi przychodzi rozciąganie, oblewały mnie poty na myśl o porodzie, gdzie krocze będzie musiało się rozciągnąć w ciągu kilkunastu-kilkudziecięciu minut. Po 3,5 tygodnia ćwiczeń udało mi się osiągnąć 10-10,5 cm! Urodziłam siłami natury córeczkę o wadze 3770g, obwód główki 34cm. Nie byłam nacinana, nie pękło mi krocze ku ogromnemu zdziwieniu położnych i pozostałego personelu porodówki. Ba! nie było nawet żadnego otarcia krocza, ani śluzówek! Był to mój pierwszy poród i jestem pewna, że epino pomogło mi go łatwiej przejść. Dodam, że krocze podczas porodu mnie nie bolało. Poczułam ucisk i lekkie pieczenie podczas porodu główki, ale to było podobne uczucie do tych odczuwanych podczas wcześniejszych ćwiczeń. Także z czystym sumieniem polecam. Uważam, że epino jest warte każdej złotówki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona mama
No to moje drugie dziecko jest już na Świecie. Ćwiczyłam z balonikiem jak poprzednio tylko zaczęłam 2,5 tyg przed terminem bo od 35 tyg. miałam już rozwarcie i bałam się żeby nic nie wywołać. Nic się nie wydarzyło, a nawet urodziłam po terminie. Tak jak pisałam za pierwszym razem, żadnego uszkodzenia. Tym razem dzidzia większa 3600g i 35cm obwód główki. Balonik polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam bardzo dobre doświadczenia z tego typu produktem. Przy pierwszej ciąży niestety nie było mnie stać na epi-no. W chwili obecnej na rynku polskim pojawiła się znacznie tańsza alternatywa - balonik Aniball, wiec może sobie na niego pozwolić większa ilość mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ćwiczyłam z balonikiem epino i i moge powiedziec, że: W moim pierwszym porodzie, do którego się nie przygotowywałam, parłam 1,5h, popękałam, miałam szwy i przez 3 miesiące moje krocze bolało, a współżycie okazało się kolejnym pierwszym razem. Przy drugim, po ćwiczeniach z balonikiem Epi-no, doszłam do 11 cm, miałam 3 skurcze parte, niecałe 10 minut, przy których nie czułam bólu, rozciągania, pieczenia i ucisku, dzidzia po prostu ze mnie wypłynęła, a pochwa i krocza nie były nawet obtarte. Na drugi dzień lekarz powiedział, że nie wyglądam jakbym rodziła, ani na zewnątrz ani na kroczu i pochwie. Tak się też czułam. Dzięki temu mogłam się swobodnie poruszać, siedzieć, załatwiać się i potem współżyć. Po porodzie leżałam w pokoju z dziewczyną, która też ćwiczyła z tym balonikiem i mimo, że była pierworódka, tak samo nie ucierpiała podczas porodu- ona doszła do 10cm i mówiła, że czuła tylko rozpychanie- też żadnego bólu,pieczenia, rozrywania. Polecam balonik wszystkim kobietom, które chcą przestać bać się porodu i znieść go bez zbędnego bólu, okaleczenia i maksymalnie krótko przeć. Najpierw robiłam tak jak zalecają- wsadziłam , nadmuchałam do odczucia lekkiego pieczenia, zostawiałam, po czym wypychając czułam większe pieczenie, bo balonik tylko 1 miejsce rozciagał, w którym go zostawiłam, a reszta pochwy nie była gotowa. Potem ćwiczyłam tylko rozciąganie i wypychanie, raczej poruszałam balonikiem co mi rozciągało całą długośc pochwy a nie wybrane miejsce w którym akurat balonik pozostawiłabym na parę minut, po czym wypychalam go przytrzymując go na troche na kroczu aby i ono sie powoli rozciagało a nie nagłym wyskokiem balonika. Ćwiczyłam juz od 36 tygodnia, 1-2 razy dziennie tak jak miałam wolną chwilę, podczas jednej sesji kilka razy balonik przesuwałam po całej długości pochwy i wypychałam. Nie jednorazowo na sesji tak jak zalecają. Jeśli któraś z Was chciała by go ode mnie kupić, to proszę o kontakt: amazur-naucz.kontrakt@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Balonik, który: -ćwiczy mięśnie Kegla (główne mięśnie przesuwające dziecko przez pochwę w trakcie porodu) -rozciąga pochwę do rozmiarów główki dziecka, przez co wypchnięcie dziecka skraca fazie parcia nawet do kilkunastu minut i minimalizuje ból, pieczenie, uczucie rozrywania a zwiększa szanse na nieokaleczenie krocza. W moim pierwszym porodzie, do którego się nie przygotowywałam, parłam 1,5h, popękałam, miałam szwy i przez 3 miesiące moje krocze bolało, a współżycie okazało się kolejnym pierwszym razem. Przy drugim, po ćwiczeniach z balonikiem Epi-no, miałam 3 skurcze parte, niecałe 10 minut, przy których nie czułam bólu, rozciągania, pieczenia i ucisku, dzidzia po prostu ze mnie wypłynęła, a pochwa i krocza nie były nawet obtarte. Na drugi dzień lekarz powiedział, że nie wyglądam jakbym rodziła, ani na zewnątrz ani na kroczu i pochwie. Tak się też czułam. Dzięki temu mogłam się swobodnie poruszać, siedzieć, załatwiać się i potem współżyć. Po porodzie leżałam w pokoju z dziewczyną, która też ćwiczyła z tym balonikiem i mimo, że była pierworódka, tak samo nie ucierpiała podczas porodu. Polecam balonik wszystkim kobietom, które chcą przestać bać się porodu i znieść go bez zbędnego bólu, okaleczenia i maksymalnie krótko przeć. Jeśli ktoś chciałby odkupić ode mnie balonik, proszę o kontakt: amazur-naucz.kontrakt@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także jak najbardziej polecam, ćwiczyłam z tańszą alternatywą, balonikiem Aniball. Na porodówkę jechałam spokojna. Wiedziałam, że jeśli „przeszedł“ przeze mnie balonik o średnicy główki noworodka, to bez problemu musi przejść także główka mojego dziecka. Pomimo dużych ilości groźnych scenariuszy porodu i perspektywy nacięć, których jest pełno w Internecie, ja miałam doskonały psychiczny spokój i cieszyłam się z porodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilkka
Balonik analny? :) To trzymam kciuki, żeby się sprawdził! Jeżeli chodzi o alternatywy, to faktycznie Epi-no do niedawna nie miało konkurencji. Ja raczej zainwestuje w sprawdzony produkt medyczny, aniball też da się kupić na allegro, zastanawiam się nad zakupem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co lepsze, balonik Epino czy Aniball? Jest jakaś różnica między nimi? Czy Aniball też ma jakiś miernik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, różnicy dużej nie ma - Aniball jest prawie o połowę tańszy. Baloniki jedynie różnią się wielkością - Aniball ma trochę inny wydłużony kształt, żeby lepiej "trzymał" i nie wyślizgiwał się podczas ćwiczeń. Można np. wybrać kolor balonika i jest możliwość dokupienia wymiennego silikonowego balonika za niewielka sumę. Nie posiada manometr - podobnie jak epino-delphine, gdyż jest on zupełnie zbędny, postępy można zmierzyć przyłożoną miarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona mama
Mi się przydał ten manometr bo mogłam obserwować jak mocno mogę spiąć już kegla, ale przy jego pomocy nie wiadomo jaki już jest duży balonik bo ciśnienie zmienia się w zależności od obecnego rozciągnięcia. Ja liczyłam naciśnięcia pompki i co dzień starałam się nacisnąć więcej. Dodam że kegla ćwiczyłam całą ciąże bez balonika. To też jest bardzo ważne bo w połączeniu z rozciąganiem powoduje że wypchnięcie dziecka trwa dosłownie chwilę i po porodzie szybko wraca się do formy. Po porodzie ćwiczyłam kegla już bez balonika bo nie było czasu i jest ok. Rzeczywiście epino się wyślizgiwał ale to nie był jakiś problem trzeba było mocniej przytrzymać. W końcu chodzi o rozciągnięcie samego krocza aby uniknąć nacięcia a ten annibal jest jak tu czytam dłuższy. Ale nie mam porównania więc nie krytykuję. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a jak jest z tym rozciągnięciem przed porodem, czy partner bardzo to odczuwa podczas seksu, w ogóle czy seks w okresie rozciągania jest możliwy? Jak z powrotem do "ścisłości" , w jakim tempie to wraca? Jak się to ćwiczy z tym balonem skoro on jest do rozciągania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chyba jednak nie polecam.... mocno się nad tym zastanawiałam, ale jakoś nie ufam tym "rozciągaczom". Polecam za to chodzenie na basen i pływanie żabką (przygotowuje miednicę do porodu), jogę dla ciężarnych i masaż krocza. Pomyśl sobie że jak ludzie rozciągają sobie uszy i ta skóra nigdy już się nie "wessie". A jednak jak jednarozowo się rozciągnie to nie to samo co długotrwałe, stopniowe rozciąganie.... Ja wolałam byc nacięta (miałam 1 szew) i nadal mam dobry seks,pochwa jest taka sama jak przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się to ćwiczy z tym balonem skoro on jest do rozciągania? xxx wkładasz i zaciskasz na nim mięśnie kegla. Ja nie stosowałam epino bo nie chciałam rozciągać krocza, za to ćwiczyłam jogę (miednicę), masowałam delikatnie krocze ale ok 10 dni przed porodem. ćwiczyłam kegla. u mnie jest ok. ale ja naprawde nie wierze że jak tak się rozciąga pochwę to potem to wróci do normy, jednak wolę małe nacięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z połogowych doświadczeń najgorzej wspominam gojenie się rany na kroczu a były to tylko 3 szwy. Chciałabym teraz uniknąć cięcia. Z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że coś rozciągane do 10 cm potrafi się wciągnąć... Do pierwszego porodu też się masowałam olejkiem ale to nie pomogło zbytnio... Czy jest ktoś kto się rozciągał w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chodzi o trwałe rozszerzenie to znalazłam taką informację. http://epino.net.pl/faq.php Jest wbrew odwrotnie. Tym, że wzmacniamy mięśnie krocza po porodzie - szybciej wracają do dawnej formy. Już trzeci miesiąc po porodzie byłam w doskonałym stanie - nic nie było rozciągnięte, wszystko wróciło do normy - nie trzeba się bać :) A ćwiczenia poporodowe z balonikiem polegają na zaciąganiu i rozluźnianiu mięśni dna miednicy przy lekko napompowanym baloniku (dochodzi do lekkiego ruchu balonika w pochwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×