Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaaczona trzydziestka

Chcialabym odejsc od meza ale sie boje..

Polecane posty

Gość zrozpaaczona trzydziestka

Mamy dwojke dzieci 2 i 3 lata obydwoje nieplanowane odrazu napisze.Standard-ja nie pracuje ,siedze w domu i wychowuje dzieci.Jestem cholernie zmeczona i przyznam ze wieczorami czesto wymiekam,mamy ogromny dom i kawal ogrodu wiec nie tylko dzieci sa na mojej glowie. Ale nie o to chodzi.... Maz ma wlasna firme,pracuje od switu do poznej nocy a wiekszosc tego co zarabia inwestuje wiadomo w rozwoj firmy takze czesto gesto brakuje mi pieniedzy. Najgorsze jednak jest to ze dzis uslyszalam od niego ze jestem beznadziejna,nie nadaje sie do niczego... To nie byl pierwszy raz,systematycznie od 6 lat wmawia mi ze jestem nic nie warta a ja z wesolej,rozesmianej i naprawde ladnej dziewczyny zrobilam sie zapuszczonym klebkiem nerwow a co gorsza sama zaczynam wierzyc w to ze jestem beznadziejna.To chyba najgorsze co moze czlowieka spotkac.. Miedzy nami od narodzin mlodszej corki nie ma praktycznie nic..Sexu prawie zero bo ani mnie juz nie pociaga ani nie mam kompletnie sily ,dialogu jeszcze mniej niz zero bo Pan i wladca jest zbyt zmeczony i nie zyczy sobie zawracania mu glowy a wszystkie moje proby nawiazania kontaktu kwituje tym ze sama sobie stwarzam problemy ktorych nie ma.On wraca z pracy,podaje mu obiad(pozny),sprzatam po nim,on sie kapie i czasem polezy na kanapie z pilotem wreku a czasem idzie odrazu spac i tak kazdego dnia oprocz niedzieli kiedy jest w domu i spi do 9 a potem eureka zabiera dzieci na dwugodzinny spacer i po powrocie znow to samo.Podaje obiad a ona zasiada z pilotem w reku. Tragedia-dluzej juz tak nie moge zyc-nawet teraz dlawie sie lzami i wiem ze miedzy nami nigdy nic juz nie bedzie dobrze ale boje sie odejsc z dwojka maluszkow,nie pracuje i nie mam widokow na prace.Nigdy nie pracowalam w Polsce bo zaraz po maturze wyjechalam za granice gdzie niestety poznalam meza i po powrocie od 6 lat chemat powyzszy. Nie piszcie mi ze to moja wina bo doskonale o tym wiem,nie potrzebuje kopniakow bo mam je na codzien-chcialabym wsparcia ironio od obcych ludzi ale zupelnie nie mam z kim pogadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadasda
a dom jest Wasz czy męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
Meza...mieszkam u niego 200 km od mojego domu rodzinnego.Gdybym byla u siebie nie zastanawialabym sie ani chwili nad wywaleniem go na zbity pysk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Historyjka
Nie rozumiem jednego - dlaczego kobieta robi z siebie służącą??? Co to znaczy ty podajesz obiad??? A on sobie nie moze wziac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
Wiesz..ja tez tego nie rozumialam ale teraz to juz nic nie wiem.U nas zaczelo sie tak (mieszkamy z tesciowa) ze tak jakos naturalnie ja zaszlam w ciaze ,zostalam w domu wiec wiadomo on wraca z pracy,zmeczony itd.wiec na poczatku chcialam sprawic mu przyjemnosc potem jak sie zbuntowalam juz w zaawansowanej ciazy do akcji wkroczyla tesciowa...Darlysmy koty pierwszy rok a nawet wiecej i jak ja czegos nie zrobilam ona wpadal do nas i robila za mnie..Moze to smieszne ale chyba tylko tylka mu nie dawala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja..
chyba mam podobnie, jak nie gorzej... 3 letnie bliznieta na mojej glowie, pozatym jeszcze praca, mieszkanie, dom, on zarabia bardzop duzo, ja tez nie najgorzej, jestem atrakcyjna, szczupla i faceci na mnie leca, ale z 2 dzieci nie sadze ze ktos mnie wzmie, jak juz to do przeruchania wg mojego meza, smutne jest to zycie, czasem tez nie mam sily jak chcesz mozemy pogadac na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja..
tez jestem przynies, wynies pozamaitaj... i bardzo m iz tym ciezko, maz rzadko w mi w czyms pomaga chcialabym odejsc ale on zapowiada ze nie odda mi dzieci, straszmy mnie to wiem, ale wiem tez ze ejst do tego zdolny do zemsty wiec tkwie w martwym pkt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
tylko ja..-wydaje mi sie ze skoro pracujesz to dalabys rade!Czasem sie zastanawiam czy rzeczywiscie tak ma wygladac cale moje zycie??Gdybym miala prace tak jak ty mysle ze zastanawialabym sie dlugo nad rozstanie z takim dupkiem?Myslam ze nigdy nie bede w takiej sytuacji a skonczylam jak miliony babek na swiecie?:( Nie probowalas odejsc?Nie masz mamy albo kogos zyczliwego blisko kto pomoglby ci sie zorganizowac na poczatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
wiesz..ja tez sie boje ze zabierze mi dzieci..nie mam pracy i sama nie jestem w stanie ich utrzymac a najbardziej boje sie ze jesli znajde juz sile zeby go kopnac w tylek to ktoregos razu przyjedzie w odwiedziny do dzieciAKOw i wywiezie je gdzies odemnie..-moze to glupie ale chyba tego sie nabardziej boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fonfarowa
zrozpaczona-a nie możesz wyprowadzić się do rodziców,znaleźć pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama tradycjonalisttka wiec lepeij zebym wstydu nie robila, pozatym nie mieszkam w pl, no i wiem ze on jest bardzo bardzo zemstliwy, napewno chcialby postawic na swoim i mi pokazac i zabralby m idzeic na 100% zeby mi tylko na zlosc zrobic wiem to i jetsem tego pewna dlatego trwam w tej nicosci, kiedys myslalam ze ejstem beznadziejna, przez wakacje poznalam kogos, nic nie bylo miedzy nami procz rozmow, ale poczulam ze moge sie ejszcze podobac, ze nie ejstem nikim, ale wiadomo nikt nie wezmie baby z 2 malych dzeici, a bez dzeici sobie nie wyobrazam i barzdo sie boje je stracic, ostatnio zdalalm sobie sprawe ze moge byc szczesliwa za 15 lat jak dzeici beda miec po 18, a narazie musze sie meczyc, to jest smutne, ale prawdziwe, nie wiem czy jeszcze bardziej cie nie doluje, zamaist pocieszyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz jest czlowiekem abrdzo lubianym w towarzystwie udaje kogos innego wszystki pomaga, tylko nie mi.. dla niego liczy sie tylko komputer, kasa, pokazac sie jaki jest bogaty, gdybybm odeszla wiadomo panstwo by mi pomoglo jkaos dalabym rade ale boje sie o dzieci, a czy cos czuje jeszcze do meza??? nie wiem nie umie na to pytanie odpwoeidziec w zaden sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fonfarowa
Dziewczyny jak tak Was czytam,to mi strasznie was żal.Sama bym was przygarnęła do siebie;-)Zawsze to jakiś początek by był:-)Kurczę mam przyjaciółkę która była w takiej sytuacji,więc na serio mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio mialam 6 tyg bol zeba az doszlo do zapalenia ksoci zuchwy, chodzilam d dentysty ale nie pomagala mi w koncu w nocy obudzilam sie z krzykiem z bolem nie do opisania, dostalam zapalenia nerwu twarzowego wylam z bolu, wzsystkich pobudzilam na co moj maz zareagowal wzdychaniem ze nie wyspi sie do pracy, wiec wyszlam z sypialni, gryzlam z bolu podudzke i mialam straszene mysli, kazdy normalny facet wstalby i zawiozl mnie na pogotowie, natomaist moj maz kopnol w drzwi i spal dalej a ja z bolu i zmeiczenia zasnelam po 2h to jak sie obudzuilam ledwie zywa on poszedl do pracy, nie wziol wolnego, nie zaintereswal sie mna nie zrobil nic nawet nie zawdzownil a ja w domu bylam z 2 malych dzeic, wzielam samochow i w nieobliczalnym bilu pojechalam do szpitala, po drodze potracilam rowerzyste, naszczecie nic mu ise nie stalo, w szpiatlu dostlaam zaszczyk z kortyzonu i zylam, dalej a moj maz wrocilam z pracy to tylko mnie okrzyczal ze podrapalam auto, tego jaki to jest czlowiek nie da sie opisac, raz jest mily i dobry a raz jest takim hujeeem ze nie da sie tego opisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak cos odmenie chce to potrafi byc mily chlowiekeiem, ja nie ejstem jakims pootworem, urodzilam bliznieta, skonczykam studia ktore zaczelam w ciazy , mam prace, zajmuje sie gotowanie sprzatanie, piezceniem dzecmi, praniem prasowaniem itd w domu jest czystko dzieci sa zadbane, jestem szczupla, zgrabna, atrakcyjna ale do tej pory myslalam ze to ja jestem wszystkiemu winna, dzis wiem ze nie ze on jest poprostu takim czlowiekeim, kiedys byl inny, terza jak duzo zarabia, ma dom, mieszkanie, fajne auto, atarakcyjna zone to przewrocilo mu sie w glowie ma sie za bogacza ktory w zyciu nic robic nie musi bo ma pieniadze, mnie tez nie potrzebuje bo ma mnie w du... bo ma kase to moze miec co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem gdzie mieszkasz i czy znasz jezyk kraju, w którym mieszkasz, ale na poczatek pomyśl co byś chciała/mogła w życiu robić i pomału do tego zmierzaj naucz się języka, poszukaj kursów, dzieci niedlugo będą mogły iść do przedszkola, nie wciągaj męża w te plany za bardzo - niech myśli, że masz taki kaprys, czy coś... jak Ci się uda to też odkładaj gdzieś dla siebie kasę na boku, bo naprawdę masz spore szanse obudzić się z ręką w nocniku pewnego dnia... na pierwszy rzut oka wyda to Ci sie niemożliwe, ale jak podzielisz wszystko na małe kroki to powinno być łatwiej... poszukaj koleżanek w okolicy - zawsze to może byc wsparcie większe niż mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
fonfarowa-dzieki za wsparcie!W sumie moglabym wrocic do rodzicow,z pewnoscia by mnie przygarneli i nawet biore to pod uwage z tym ze moja mama pracuje za granica wiec na zadna pomoc w opiece nad dziecmi nie moglabym liczyc ,finansowa zreszta tez nie bo rodzice splacaja podzyrowany kredyt i klepia biede.Boje sie ze ten psychopata nie da mi grosza a jaka ja prace moge znalezc nie majac z kim zostawic dzieci?Wiadomo,mala w przyszlym roku pojdzie do przedszkola ale jak za nie zaplace?A nawet to sa choroby i co wtedy zrobie.. Kurcze nie chce sie nad soba uzalac .ogolnie silna babka ze mnie ale teraz dopadla mnie jakas deprecha i wszystko widze w czarnych barwach.. tylko ja...-wspolczuje idioty i choc mam identycznego w domu to chyba nie zrozumiem nigdy jak mozna to wciaz znosic..:(Serio-lacze sie z Toba w bolu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nieszczęśliwa żona
Witajcie, ja mam podobny problem do was. Byłam z moim obecnym mężem parą 3lata zanim zaszłam w nieplanowaną ciążę. Przed rozwiązaniem wzieliśmy ślub, dostaliśmy mieszkanie a ja miałam za zadanie wychować dziecko. Pracowałam na umowe zlecenie do 7miesiąca ciąży później zajmowałąm się domem. Teraz moje dziecko ma 2lata a mąż odlicza dni aż pójdzie ono do przedszkola bym mogla iść do pracy. Wygania mnie nawet na kase za tysiąc złotych bym tylko pracowała, kończe studia i gówno go obchodzi że też mam mase nauki. Mąż po przyjściu na świat strasznie się zmienił. Rónież stęka jaki to on nie jest zmęczony po pracy. wraca po 18 zaprasza kolegów i grają do23 na ps3 dzieckiem czasu się zająć nie ma. Mówi że za bardzo zmęczony że musi odpocząć, że ja nic cały dzień nie robię tylko oglądam tv. Nie rozumie co to znaczy opieka,a do tego muszę sprzątać, gotować, prać, pracować, chodzić do sklepu nawet przed świętami nie pojedzie ze mną do supermarketu bo to zbyt męczące i jak mówi "nie lubi tego" ja musze z dzieckiem taszczyć siaty z jedzeniem, detergentaki i wszytkim innym co msze kupić. Dodam że mąż dzieckiem zajmie się max 20min a jego "zabawa: polega na oglądaniu tv a dziecko bawi się samo. Ja w tym czasie mam czas "dla siebie" tzn wg niego na odpoczynek, rozmowy z koleżanką przez gg czy umycie włosów. Mąż również w czasie awantur potrafi mnie uderzyć, opluć czy zbluzgać od dziwek. Przy sąsiadach, znajomych udaje cudownego mężą kochającego rodzinę. Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ludzie :( jak mi Was żal :( ja tez jestemw beznadziejnej sytuacji tyle ze mam jedno dziecko, rozstalam sie z ojcem dziecka i teraz jestem samotna matka, szukam mieszkania i pracy bo przez 4 lata zycia corki bylam z nia w domu. Teraz mieszkam z kims, kochamy sie ale nie mozemy ze soba zyc, nie dogadujemy sie, on mi pomaga, nie wyrzuca nas z domu bo nas kocha. Co za pech. Musze sobie teraz sama ulozyc zycie od nowa, sama z dzieckiem, w Warszawie bo tu jestesmy. Nie potrafie Wam powiedziec "zostawcie meza" ale jakbysmcie chcialy jedna albo druha to mozemy razem wynajac mieszkanie tu w warszawie i sporobowac razem, pomagac sobie. Jesli chodzi o tego mojego nie-faceta z ktorym nadal mieszkam (bylismy razem 3 lata) to zaakceptowal i naprawde pokochal moje dziecko, wiec moze jakbym miala dwoje tez by je pokochal, wiec o to nie ma sie co martwic babeczki. Teaz jestem laską, faceci na mnie lecą ale co z tego kiedy teraz musze sobie sama radzic i ukladac zycie od nowa, sama...nie chce narazie nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nieszczęśliwa żona
przepraszam za błedy ale dziecko mi wstalo i nie chce spac i przy okazji sie z nim bawie bo maz poszedl spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za bledy ale tak sie wczulam w wasza sytuacje i jednym tchem napisalam o swojej ze powstaly literowki ktorych tutaj nie mozna edytowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
Ex-de bill-mieszkam w Polsce,jedyne 200 km od mojego rodzinnego domu.Z zagranicy wrocilismy gdy bylam w ciazy na zyczenie mojego meza bo akurat jezyk znalam swietnie i mialam bardzo dobrze platna prace plus mnostwo znajomych co mu sie nie ppodobalo(dopiero teraz to wiem)wywiozl mnie w miejsce gdzie wszyscy znajomi sa tak naprawde Jego znajomymi a otacza mnie jego rodzina ktora uwaza ze i tak mam jak w raju bo nie pracuje zawodowo.Pusty smiech.. Probuje odkladac ale jak za zycie mi daje marne grosze to co rusz mam jakis wydatek ktory musze pokryc z moich oszczednosci i tak w kolko...Jak nie dentysta(na ktorego on mi nie da) to lekarze dzieci,lekarstwa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie a moze faceci tacy są..ja tez teraz z tym moim nie-facetem oraz kiedy bylismy razem musialam wszystko robic w domu. On nic nie dostawia/odwiesza na miejsce, jak zje to dchodzi od koryta i zostawia tak talerz jak mu postawilam z jedzeniem, tam gdzie zdejmie skarpety tam leża, niewazne gdzie, raz pozmywał, nie gotuje, nie sprzata niczego i tez zawsze wyganial mnie do pracy zebym zarobila na kasie chociaz tysiac,gdziekolwiek i ilekolwiek, a sam ma firme, jest jest jej prezesem, ale zawsze kasy w domu bylo brak, zawsze mial jakies problemy finansowe. Sluchajcie moze to jest wszystko normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
Rany- nawet nie wiedziala ze jest nas tyle..Wydawalo mi sie ze wszyscy dookola sa idealnie dobrani tylko ja wydziwiam i szukam dziury w calym jak mowi moj maz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no to ten jeden plus, że w razie co sądy są w Polsce promatkowe...a jakos swojego doświadczenia z zagranicy i języka nie dasz rady wykorzystać? dawać korki np. chciażby na początek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no o nas z kasa tez to samo zyjemy za moje ainwestujemy i odkaldamy jego, wiec w sumie pieniadze mama ale wydawane na biezaco, a on swoje zdeklarownane na koncie, mamay wspolny dom, ale on moiw co jak do czego dojdzie to nnic mi nie da, mam spierd.. w majtkach bo wzsystko jest ejgo bo on zarabia 3x tyle co ja, na budowie pomagal moj tata ale to sie nie lzcy bo ja mniej zarabiam wiec wszystko co mamy jest jego, a ze jest kombinatorem i kretaczemu to naprawde nie trudno mi uwierzyc ze nic mi nie da, nie mowie ze cos chce, jego kase czy cos, ale po 10 latach razem tez mi sie cos nalezy, ale do niego nie dostane nic, a zwlaszcze jego dzeci, nie doejde i tego jestem pewna za bardzo sie boje tych grozb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
aniam.m-to nie jest napewno normalne.. Jestesmy naiwnymi idiotkami ktore kiedys zakochane ich rozpuscily a teraz zahukane nie maja odwagi tego przerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez przepraszam z literowki ale wyrucam z siebie to moje zasrane zycie w takich emocjach ze nawet nie sprawdzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nieszczęśliwa żona
mój też zje nagnoi i w tym syfie bedzie siedzial skarpetki standart sa wszedzie upchane, ubrania rzucone w kat. mam czysto zanim moj maz nie wroci z pracy pozniej mieszkanie wyglada jakby przeszlo tornado i tylko slysze ze nie sprzatalam nic. pieniedzy na swoje potrzeby tez nie dostaja, u fryzjera nie bylam juz z 3lata, do lekarza jak jestem chora nie chodze bo nie wezmie wolnego by z dzieckiem zostac. 2tyg temu mialam zapalenie pluc goraczka 40st ale co tam dzieckiem ledwo przytomna musialam sie zajac. pozniej cora zachorowala to maz mieszkal tydzien u kolegi bo nie chcial sie zarazic i mial w dupe ca\o z nami sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
Ex-d bill- znam jezyk wloski-niestety nie jest tak popularny w regionie w ktorym sie wychowalam a na tlumaczenia nie mam szans bo moja wymarzona italianistyka jest nierealna w naszej sytuacji finansowej a wiadomo jakiekolwiek papierki musza byc podbite przez tlumacza przysieglego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×