Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

domi1906

CHOROBA LOKOMOCYJNA PORADŹCIE!!

Polecane posty

Drogie mamy. Co stosujecie u swoich dzieci na chorobę lokomocyjną,moja córa(4 lata) ma okropną,a szykuje nam się wyjazd 4 godziny PKS-em. Środki typu Lokomotiv słabo skutkują,zastanawiam się czy można już takiemu dziecku dać pół tabletki aviomarinu. Pozdawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam problem z 3 latkiem
inne mamy mowia-mi sie to wydaje smieszne nie testowalam zeby zakleic pepek plastrem!!!! cwiartke aviomarinu mozna tac(tak mi mowila farmaceutka) a po lokomotivie dzieci rzygaja jeszcze bardziej niz bez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytuje tutaj sobie
07.06.2008] 20:35 [zgłoś do usunięcia] Rafinka zaklej mu pępek plastrem ale tak, żeby nic nie wystawało niewiarygodne, ale działa bez pudła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też słyszałam o tm pępku,jeszcze głupszy zabobon niż te o ciąży,spróbowałam,to miałam auto całe zarzygane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie dawaj duzo do
jedzenia absolutnie zadnych sokow przegryzek przekasek mleka suchy prowiant i moze dojedzie moj zawsze tylko wsiadzie (rzadko jezdzimy) od razu blady i rzyganko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy wyrośnie,bo ma to po mnie,ja w aucie,samolocie,pks,kolejce górkiej,promie umieram,po prostu umieram.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokomotiv jest na bazie imbiru
i co? i d u p a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już próbowałam nic nie dawać do jedzenia pzed drogą to rzyga pianą,jak coś dałam to tym rzyga. Chyba nie bede dziecka męczyć i dam ten aviomarin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhjjhjjj
Choroba lokomocyjna, zwana inaczej kinetozą, występuje podczas poruszania się dowolnym środkiem transportu, najczęściej jednak samochodem czy autobusem. Jest skutkiem niezgodności bodźców wskazujących na ruch, które docierają do mózgu z ucha wewnętrznego (błędnika), oczu oraz nerwów stawów (kolan, kostek itp.). REKLAMA: Zazwyczaj przekazują one spójne informacje, jednak istnieją wyjątki od tej reguły. Gdy dziecko siedzi zbyt nisko w samochodowym foteliku i nie widzi, co się dzieje na zewnątrz, jego błędnik wyczuwa ruch, ale oczy i stawy nie potwierdzają tego. Jedyne, co maluch dostrzega, to zagłówek siedzenia kierowcy lub jego towarzysza, który nie porusza się względem jego ciała. Rozbieżność między tym, co brzdąc widzi, a tym, co czuje, wywołuje mdłości. Choroba lokomocyjna rzadko, jeśli w ogóle, występuje u niemowląt. Najczęściej cierpią na nią nieco starsze dzieci, w tym przedszkolaki. Problem narasta z wiekiem; apogeum odnotowuje się w wieku 10-12 lat. Potem niektórzy stopniowo uwalniają się od kinetozy, inni muszą się do niej przyzwyczaić i nauczyć się jej zapobiegać. Dziewczynki są na nią bardziej podatne od chłopców. Choć mówi się o chorobie lokomocyjnej, kinetoza nie jest de facto chorobą, ale normalną reakcją na niezgodność między bodźcami. Uwaga: choroba lokomocyjna może być dziedziczna. Trzeba mieć to na uwadze, zwłaszcza planując pierwszą w życiu podróż, kiedy nie wiemy, czy nasze dziecko nie będzie cierpieć na podobną przypadłość jak my sami. Jeśli dziecko miało już w przeszłości objawy choroby lokomocyjnej, warto przed wyjazdem poradzić się specjalisty: lekarza lub farmaceuty. Wtedy odpowiednio spakujemy podręczną apteczkę i przed podróżą podamy maluchowi właściwe środki. Niektóre leki wywołują senność, ale jeśli chcemy np. prowadzić podczas drzemki dziecka, ten efekt uboczny będzie miał też swoje plusy. Planując trasę przejazdu, lepiej się zdecydować na proste drogi szybkiego ruchu. Bardziej płynna jazda bez gwałtownego hamowania czy zrywów to lepszy wybór niż kręte serpentyny, które wiją się po górskich zboczach. Objawy choroby lokomocyjnej Na początku pojawiają się mdłości, zimne poty, uczucie zmęczenia oraz utrata apetytu. Potem przychodzi kolej na wymioty. Małe dzieci nie będą w stanie opisać tego, co się z nimi dzieje. Zamiast tego zaczną płakać, ziewać, zbledną, a w zwyczajowej porze drzemki nawet nie pomyślą o odpoczynku. Stracą zainteresowanie jedzeniem, w tym nawet ulubionymi daniami. W końcu zwymiotują. Nie wiadomo, czemu pewne dzieci cierpią na chorobę lokomocyjną częściej niż inne. Prawdopodobnie chodzi o zwiększoną wrażliwość mózgu na ruch. Reakcja może być przerysowana ze względu na wcześniejsze nieprzyjemne wrażenia. Często choroba lokomocyjna pojawia się podczas pierwszego lotu samolotem lub rejsu. Wyższa fala czy turbulencje zmniejszają bowiem płynność ruchu. Zapoczątkować lub pogorszyć problem mogą stres oraz podekscytowanie nowym doświadczeniem. Jak zapobiegać chorobie lokomocyjnej i co zrobić, gdy wystąpi Unikaj podróżowania środkami transportu, które sprzyjają chorobie lokomocyjnej twojego dziecka. Nie służy mu jazda samochodem? Polećcie samolotem. Gdy choroba lokomocyjna pojawia się podczas jazdy samochodem, warto robić częste odpoczynki. Podczas postoju spróbuj uspokoić dziecko, pomóż mu się zrelaksować. Nie kłóć się z nim, staraj się okazać jak najwięcej zrozumienia. Następnym razem może się nie zgodzić na wyjazd albo przed wejściem do autobusu będzie mieć napad złości. U większości dzieci objawy kinetozy nie pojawiają się w ciągu pierwszych 30 minut jazdy. Odpowiednio częste przerwy w podróży zagwarantują więc, że mdłości i inne nieprzyjemne dolegliwości w ogóle się nie pojawią. Lepiej zatrzymać się przed wystąpieniem mdłości niż potem ratować sytuację. Jeśli dziecko ma ponad rok i waży więcej niż 9 kg, posadź je w foteliku (twarzą do przodu). Nie pozwalaj mu się swobodnie przemieszać po samochodzie. Także ze względów bezpieczeństwa. Gdy mimo fotelika nadal jest zbyt nisko, warto skorzystać z dodatkowego siedziska. Na statkach nie siadajcie na dziobie ani na rufie. Tam turbulencje są największe. Starajcie się przebywać na pokładzie, skąd widać horyzont. W samolocie wykupujcie miejsca nad skrzydłem, bo tam jest najspokojniej. Ustaw siedzenie w taki sposób, by dziecko niemal leżało. Gdy miejsca obok was nie są zajęte, można się całkiem położyć i przespać. Nie poleca się chodzenia po pokładzie samolotu, ponieważ często kończy się to mdłościami. Ruch lepiej ograniczyć do minimum i pozostać na swoim miejscu. Małe dzieci często sypiają w czasie jazdy. To dobrze, gdyż uśpiony umysł nie rejestruje żadnych rozbieżności. Jeśli maluch nie jadł niczego na 3 godziny przed podróżą, bezpośrednio przed wyjazdem podaj mu lekką przekąskę. Nie dopuści to do skurczów żołądka z powodu głodu, które wydają się nasilać objawy choroby lokomocyjnej, głównie ból głowy i mdłości. Warto też zabezpieczyć żelazny zapas wody i przekąsek na drogę. Specjaliści radzą, by unikać skrajnie słonych i słodkich produktów. Polecają za to niesolone krakersy, warzywa z dipem, banany (są ponoć doskonałe, jeśli chodzi o znoszenie mdłości), owoce, zwłaszcza świeże jabłka i winogrona. Wiele osób wspomina o imbirze i dużych ilościach wody. Jeśli choroba lokomocyjna pojawi się niemal na pewno, nie poleca się soków. Napoje gazowane wzmagają uczucie wzdęcia. Posiłki ciężkie oraz tłuste sprzyjają niestrawności, a ta zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia choroby lokomocyjnej. Najlepiej jest, niestety, wypróbować na dziecku, jak jego żołądek reaguje na różne warianty dietetyczne. Dlatego przed jedną podróżą daj mu coś do jedzenia, np. suchego tosta, przed inną w ogóle nie jedzcie, a przed kolejną tylko się napijcie. Gdy nic nie skutkuje, stańcie. Dziecko powinno poleżeć kilka minut na wznak z zamkniętymi oczami. Pomaga położenie na czole chłodnego okładu i zaczerpnięcie świeżego powietrza. Warto wozić zamoczony ręcznik. Można go nawet włożyć najpierw do zamrażarki, a potem przenieść do lodówki podróżnej i zabrać ze sobą. Odpowiednio duży zapas wody nie dopuści do odwodnienia malucha, jeśli zdarzy mu się zwymiotować. Zaplanuj zabawy, dzięki którym uwaga dziecka odwróciłaby się od złego samopoczucia. Posłuchajcie radia, pośpiewajcie piosenki, porozmawiajcie o czymś naprawdę interesującym. Godne polecenia są gry, które wymagają skupienia się na elementach na zewnątrz samochodu, np. "Szukajmy czegoś zielonego", "Kto pierwszy zobaczy rejestrację zaczynającą się od litery D" itp. Należy zadbać o to, by w całym samochodzie panowała odpowiednia temperatura. W autach klimatyzowanych niejednokrotnie bywa tak, że z przodu temperatura jest optymalna, ale z tyłu, czyli tam, gdzie siedzi dziecko, jest zbyt gorąco. Nie zaszkodzi więc, jeśli mama i tata ubiorą się nieco cieplej, a maluch będzie się czuł komfortowo. W wozach bez klimatyzacji nie zapominajmy o otwieraniu okien. Nie komponujmy prowiantu z silnie pachnących, np. tłustych, pokarmów. Warto też unikać przewożenia innych produktów o mocnej woni. U wrażliwych osób wywołają one mdłości. Dziecko może się chłodzić wodą w atomizerze. To jeden z produktów typu dwa w jednym. W tym przypadku zabawę łatwo połączyć z pożytkiem. Jeśli chcesz złagodzić objawy choroby lokomocyjnej, pozwól brzdącowi usiąść na środkowym siedzeniu, aby pomiędzy dwoma fotelami z przodu albo ponad ich oparciami widział drogę. Zachęcaj dziecko do skupiania wzroku na mijanych budynkach, samochodach albo horyzoncie. Wtedy oko widzi ten sam ruch, który wyczuwają ciało i błędnik. Dziecko na tyle duże, by siedzieć na przednim siedzeniu, korzysta podwójnie: nie tylko łatwiej mu wszystko obserwować, ale także unika kołysania i drgań, które są silniejsze z tyłu auta. Podczas jazdy maluch nie powinien czytać, grać w karty, układać puzzli oraz odrabiać lekcji. Specjaliści twierdzą, że dopuszczalne są książki z dużymi obrazkami i dosłownie kilkoma wydrukowanymi wyrazami, ale najlepszym wyborem, według nich, jest muzyka, a także bajki z kaset i odtwarzaczy CD. Chodzi o to, by dziecko nie angażowało się w czynności wymagające częstej zmiany punktu fiksacji wzroku. Wskazane jest unikanie niepotrzebnego poruszania głową. Z wymienionych powodów dobrze zaplanować podróż na noc. U dzieci, w przypadku których kinetoza jest wynikiem przede wszystkim złego nastawienia, warto wypróbować rozpraszanie. Pozwólmy im się bawić wspaniałą nowiuteńką zabawką albo dajmy im do skosztowania coś, czego nie mają na co dzień w domu. Jadąc z dzieckiem, nie pal. Pomijając kwestię biernego palenia, dym z papierosów czy fajki wywołuje i nasila mdłości. Gdy poruszacie się zatłoczoną trasą, a od spalin powietrze jest aż sine, lepiej zamknąć okna i włączyć nawiew lub klimatyzację. Mamy i inne kobiety na czas podróży powinny zaniechać perfumowania się. Farmaceutyki Najczęściej stosowanymi środkami podawanymi dzieciom z chorobą lokomocyjną są leki antyhistaminowe blokujące receptory H1. Ich skutkiem ubocznym jest senność. Na rynku pojawiły się antyhistaminy nowej generacji, które nie powodują ospałości. Jest to jednak swego rodzaju obosieczny miecz. Brak senności bierze się bowiem stąd, że leki nie docierają do mózgu, a dlatego, że nie docierają, są mniej skuteczne od tradycyjnie działających medykamentów. W przypadku podawania leków "tradycyjnych" może się z kolei pojawić, oprócz senności, również suchość w ustach, trudności w oddawaniu moczu, problemy żołądkowe i zaburzenia widzenia. W Polsce najpopularniejszym dostępnym bez recepty lekiem, który można podać dzieciom, jest Aviomarin. Jego producent, Pliva Kraków, sprzedaje go w opakowaniach po 3 i 5 (cena ok. 6 zł) tabletek. Lek ten mogą zażywać dzieci, które ukończyły 2. rok życia. Środki alternatywne 1) Imbir Imbir był ponoć żuty przez marynarzy, którzy w ten sposób próbowali zwalczyć chorobę morską. Badania naukowe dotyczące imbiru dały natomiast mieszane rezultaty. Nie opublikowano wyników eksperymentów z udziałem dzieci, ale eksperci twierdzą, że maluchom z pewnością nie zaszkodzi herbata imbirowa. Nie poleca się jej, oczywiście, niemowlętom. Aby ją przygotować, trzeba rozmieszać 1/8-1/4 łyżeczki do herbaty sproszkowanego imbiru w gorącej wodzie lub gotować przez ok. 10 minut dwa plastry świeżego korzenia imbiru. Miksturę należy dosłodzić do smaku i podawać dziecku do popijania małymi łyczkami przez cały dzień. Kiedyś przeprowadzono badania, podczas których porównywano skuteczność Dramaminy (odpowiednika polskiego Aviomarinu) i imbiru. Wolontariuszom, u których uprzednio stwierdzono skłonności do choroby lokomocyjnej, podawano jedną z 3 kapsułek: 1) placebo, 2) tabletkę z imbirem (940 mg) lub 3) Dramaminę (100 mg). Następnie wszystkich wirowano na krześle obrotowym aż do wystąpienia mdłości oraz wymiotów. Okazało się, że żadna osoba z 1. i 3. grupy nie wytrzymała więcej niż 6 minut obracania. Połowie członków grupy imbirowej udało się przetrwać ponad 6 minut bez jakichkolwiek sensacji żołądkowych. Jeden ze specjalistów ds. farmakologii roślin, dr Albert Leung, podkreśla, że przeciwwymiotne właściwości imbiru są znane na Dalekim Wschodzie już od dawien dawna. Wiele pływających na łodziach w Hongkongu osób żuje kawałki tego kłącza, podobnie jak wspomniani wyżej marynarze. Nie zaleca się spożywania sproszkowanego imbiru bez osłony, ponieważ można w ten sposób podrażnić przełyk. W aptekach dostępne są za to kapsułki z imbirem, które zażywa się na pół godziny przed podróżą. Całkiem dobrze sprawdzają się także ciasteczka imbirowe. Imbir jest godnym polecenia środkiem, ponieważ nie wywołuje efektów ubocznych, np. senności. Na bazie imbiru stworzono kilka preparatów, które mogą być przyjmowane przez najmłodszych. Należą do nich: Avioplant Junior (kapsułki; producent Phytopharm Klęka; cena ok. 6 zł za 10 kapsułek), Lokomotiv (pastylki do ssania, syrop i kapsułki; producent Aflofarm Fabryka Leków; cena: ok. 6 zł za 8 pastylek lub 10 kapsułek i ok. 8 zł za 130 ml syropu) oraz Herbi Kin, którego nie wolno podawać dzieciom do lat 6 (kapsułki; producent Laboratorium Galenowe LEFARM, cena: ok. 3 zł za 10 kapsułek). Ponadto Herbapol oferuje imbir w kapsułkach. Za 30 kapsułek trzeba zapłacić niemal 10 złotych. 2) Herbatki ziołowe, homeopatia i akupresura Zwolennicy metod naturalnych polecają herbatki miętowe i rumiankowe. W aptekach można też znaleźć lek homeopatyczny Cocculine (tabletki; producent Boiron; cena: ok. 12 zł za 30 tabletek). Inną metodą na poradzenie sobie z chorobą lokomocyjną może być zastosowanie plastra akupresurowego Transway. Nie wydziela on żadnych substancji chemicznych, a działa dzięki uciskaniu odpowiednich punktów na nadgarstkach. Należy go nakleić na 15 minut przed planowaną podróżą, chociaż likwiduje też skutki choroby po ich wystąpieniu. Plaster kosztuje 6,5 zł. Obalamy mity Dzieci nie cierpią na chorobę lokomocyjną częściej niż dorośli. Dr Katherine Ling-McGeorge ze Szpitala Dziecięcego Michigan w Detroit tłumaczy, że pierwszy "atak" kinetozy jest zazwyczaj najgorszy, a występuje podczas podróży odbywanej w dzieciństwie, stąd nieporozumienie. Do czasu, kiedy osiągniemy wiek dorosły, ciało przyzwyczaja się do niezgodności między danymi przekazywanymi przez oko i resztę czujników. Dodatkowo dzieci wymiotują częściej niż starsi ludzie, ponieważ są bardziej podatne na zakażenia wirusowe, zatrucia oraz stres. Gdy maluch zwraca przy każdej jeździe samochodem, powodem nie zawsze jest kinetoza. Może nim być zdenerwowanie. Brzdąc zapamiętał szczególnie nieprzyjemną wycieczkę i obawia się, że sytuacja się powtórzy. Stąd też nawet najbardziej płynna jazda może wywołać mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfghfghfh
Środki alternatywne 1) Imbir Imbir był ponoć żuty przez marynarzy, którzy w ten sposób próbowali zwalczyć chorobę morską. Badania naukowe dotyczące imbiru dały natomiast mieszane rezultaty. Nie opublikowano wyników eksperymentów z udziałem dzieci, ale eksperci twierdzą, że maluchom z pewnością nie zaszkodzi herbata imbirowa. Nie poleca się jej, oczywiście, niemowlętom. Aby ją przygotować, trzeba rozmieszać 1/8-1/4 łyżeczki do herbaty sproszkowanego imbiru w gorącej wodzie lub gotować przez ok. 10 minut dwa plastry świeżego korzenia imbiru. Miksturę należy dosłodzić do smaku i podawać dziecku do popijania małymi łyczkami przez cały dzień. Kiedyś przeprowadzono badania, podczas których porównywano skuteczność Dramaminy (odpowiednika polskiego Aviomarinu) i imbiru. Wolontariuszom, u których uprzednio stwierdzono skłonności do choroby lokomocyjnej, podawano jedną z 3 kapsułek: 1) placebo, 2) tabletkę z imbirem (940 mg) lub 3) Dramaminę (100 mg). Następnie wszystkich wirowano na krześle obrotowym aż do wystąpienia mdłości oraz wymiotów. Okazało się, że żadna osoba z 1. i 3. grupy nie wytrzymała więcej niż 6 minut obracania. Połowie członków grupy imbirowej udało się przetrwać ponad 6 minut bez jakichkolwiek sensacji żołądkowych. Jeden ze specjalistów ds. farmakologii roślin, dr Albert Leung, podkreśla, że przeciwwymiotne właściwości imbiru są znane na Dalekim Wschodzie już od dawien dawna. Wiele pływających na łodziach w Hongkongu osób żuje kawałki tego kłącza, podobnie jak wspomniani wyżej marynarze. Nie zaleca się spożywania sproszkowanego imbiru bez osłony, ponieważ można w ten sposób podrażnić przełyk. W aptekach dostępne są za to kapsułki z imbirem, które zażywa się na pół godziny przed podróżą. Całkiem dobrze sprawdzają się także ciasteczka imbirowe. Imbir jest godnym polecenia środkiem, ponieważ nie wywołuje efektów ubocznych, np. senności. Na bazie imbiru stworzono kilka preparatów, które mogą być przyjmowane przez najmłodszych. Należą do nich: Avioplant Junior (kapsułki; producent Phytopharm Klęka; cena ok. 6 zł za 10 kapsułek), Lokomotiv (pastylki do ssania, syrop i kapsułki; producent Aflofarm Fabryka Leków; cena: ok. 6 zł za 8 pastylek lub 10 kapsułek i ok. 8 zł za 130 ml syropu) oraz Herbi Kin, którego nie wolno podawać dzieciom do lat 6 (kapsułki; producent Laboratorium Galenowe LEFARM, cena: ok. 3 zł za 10 kapsułek). Ponadto Herbapol oferuje imbir w kapsułkach. Za 30 kapsułek trzeba zapłacić niemal 10 złotych. 2) Herbatki ziołowe, homeopatia i akupresura Zwolennicy metod naturalnych polecają herbatki miętowe i rumiankowe. W aptekach można też znaleźć lek homeopatyczny Cocculine (tabletki; producent Boiron; cena: ok. 12 zł za 30 tabletek). Inną metodą na poradzenie sobie z chorobą lokomocyjną może być zastosowanie plastra akupresurowego Transway. Nie wydziela on żadnych substancji chemicznych, a działa dzięki uciskaniu odpowiednich punktów na nadgarstkach. Należy go nakleić na 15 minut przed planowaną podróżą, chociaż likwiduje też skutki choroby po ich wystąpieniu. Plaster kosztuje 6,5 zł. Obalamy mity Dzieci nie cierpią na chorobę lokomocyjną częściej niż dorośli. Dr Katherine Ling-McGeorge ze Szpitala Dziecięcego Michigan w Detroit tłumaczy, że pierwszy "atak" kinetozy jest zazwyczaj najgorszy, a występuje podczas podróży odbywanej w dzieciństwie, stąd nieporozumienie. Do czasu, kiedy osiągniemy wiek dorosły, ciało przyzwyczaja się do niezgodności między danymi przekazywanymi przez oko i resztę czujników. Dodatkowo dzieci wymiotują częściej niż starsi ludzie, ponieważ są bardziej podatne na zakażenia wirusowe, zatrucia oraz stres. Gdy maluch zwraca przy każdej jeździe samochodem, powodem nie zawsze jest kinetoza. Może nim być zdenerwowanie. Brzdąc zapamiętał szczególnie nieprzyjemną wycieczkę i obawia się, że sytuacja się powtórzy. Stąd też nawet najbardziej płynna jazda może wywołać mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żaden zabobon i działa, jak się dobrze zaklei widocznie źle zaklejałaś A wiesz czemu? Bo pod pępkiem jest nerw połączony z błędnikiem. Jeśli się go usztywni, to przekazuje do błędnika zmniejszone informacje o ruchu czy jakośtam. Poczytaj sobie na stronach medycznych. trzeba zrobić tak: wziąć fałdkę skóry spod i nad pępka tak, żeby był w środku, cały schowany następnie zakleić go dokładnie na krzyż zerokim plastrem bez opatrunku w 90 % działa no ale są ludzie u których może nie działać, może mają ten nerw głębiej albo z boku, kij wie... to jak z lekarstwami, na jednego działa to, na innego tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam ten artykuł,cały net przeszukałam,tylko są spzeczne informacje,jedne źródła podają,ze można podać dzieciom już 3 letnim avio inne że od 6 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×