Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KongaStefankaFanka

Co sądzicie o kobietach które wracają do pracy w połowie macierzyńskiego?

Polecane posty

Gość KongaStefankaFanka

Tego podstawowego tzn po około 7 tygodniach :) Nie z biedy, ale z powodu tego, że tak wyszło :) Uważacie że to bardzo naganne?:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że są nadgorliwe, albo że mają trudną sytuację materalną i boją się stracić pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KingaStefankaFanka
Hmmm no to może ja jestem nadgrliwa :p ale lubię moją pracę, poza tym tak wyszło że praca całego zespołu byłaby bardzo skomplikowana gdybym nie wróciła...i dlatego wracam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce podstawowy trwa 20 tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to olewanie macierzyństwa i uciekanie od opieki, która się każdemu maleństwu należy od matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moim zdaniem nie nam to oceniac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KingaStefankaFanka
Tak pytam bo moja teściowa badzo się oburzyła, kiedy usłyszała o moich planach :)Tzn dziecko ma być wtedy przez miesiąc z tatusiem, tak mamy załatwione, a potem z nianią :) Nie o to chodzi, tylko że to podobno wielka krzywda dla mnie......a ja po moim cc czuję że już po dwóch tygodniach niecałych mogłabym iść do pracy, nie czuję sięprzemęczona :) Ale pewnie babcia tylko tak mówi, a myśli sobie może że jej synuś będzie siedział w domu jak baba :p niby jego matka jest ok...ale zawsze to teściowa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moja sprawa, wisi mi to co która matka robi. Ale skoro pytasz - uważam, że to okrutnie egoistyczne i egocentryczne. I wygodnickie. Po co sobie te dzieci robicie, skoro od malutkiego, kiedy taki maluch potrzebuje przede wszystkim matki, jej bliskości, obecności, zapachu, wy wolicie spędzać czas przed komputerami, wśród obcych ludzi? Zdążycie się jeszcze naprawcować w tym kraju. A chwile z takim maluchem nigdy już nie wrócą, ani do was, ani tym bardziej do niego. Ale co kto woli, nie moja brocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam :) moja praca to często nie więcej niż 6 godzin i cały pozostały czas mogę poświęcić rodzinie :) Uważam, że nikt nie dozna żadnej wielkiej krzywdy przez te kilka godzin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i skoro tak uważasz to rób to, co sądzisz za stosowne. Po co temat założyłaś w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem każdy ma inny instynkt macierzyński.... ja bym nie miała serca. po rocznym macierzyńskim idę do pracy bo musze ( jak bym mogła pisiedzialabym 3 lata) ale kredyt trzeba spłacać za mieszenie.... Miesięczne dziecko to przecież takie maleństwo :-( serce ci nie pęka? ze ominie cie to wszystko? ok pół roku, ale ty nawet nie skończyłas połogu i juz myślisz o pracy... smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje wybory, Twoje decyzje. Ale jeśli pytasz o opinię to powiem tak: dla mnie takie kobiety są dziwne. Nie rozumiem ich. 7tygodni to niecałe dwa miesiące- to malutek jeszcze. Nie wybrałabym nigdy pracy zamiast dwumiesięcznego synka. I dalej- nie oddałabym trzymiesięcznego synka do niani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kinga jakaś ty durna:O skoro zdanie innych na ten temat masz w doopie, i nie zmienisz swojej decyzji,to na chooy zakładasz o tym topik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby wiedzieć co myślą inni :) np w mojej pracy to ważne jak zwykly człowiek mnie ocenia :) i jeśli źle, muszę znaleźć jakąś odpowiednią wymówkę dla ludzi np kredyt do spłacania albo coś :p wiesz, to polityka jak by nie było :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Kingo,już wiemy,ze bez ciebie w pracy sobie nie poradzą i ,że cały zespół bez ciebie jest do bani.Wiemy już też,że miałaś cc i ,że czujesz sie fantastycznie.No to już się pochwalilaś,a teraz idź daj cyca dzieciakowi i zdejmij łożysko z mózgu,bo przyćmiewa ci trzeźwe myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od sytuacji... Ja wróciłam teraz od marca, syn ma 7 miesięcy ale ja prowadzę działalność gospodarczą i osoba która zatrudniłam nie do końca spełniała moje oczekiwania i wróciłam żeby przypilnowac interesu :-) szwagierka wróciła bo by jej staż pracy przepadł. Także punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie rozróżniasz bulwersu od ironii i kpiny,to może lepiej mi nie odpisuj,małolato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra ale bełkot,nie dziecko potrzebuje bliskości a matka,tak naprawde dziecko nawiazało ze mna wiez po 2 roku zycia wczesniej było mu obojetne kto sie nim zajmował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że są okrutnymi egoistkami, ale to nie moja sprawa, co kto robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda matka, która tak postępuje ma do tego prawo i nikt nie powinien tego oceniać. Ale to tylko teoria i wiadomo, jak jest naprawdę. Mnie to nie razi, każdy ma swój sposób na życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc, jeżeli to nie jest przymus związany z trudną sytuacją materialną, to trochę nie rozumiem takich decyzji. To pytanie typu: Co myślicie o ludziach, którzy w połowie urlopu na tropikalnej wyspie wracają do pracy "bo praca zespołu się skomplikuje beze mnie". No, ja bym powiedziała, że bardzo głupio robią. A poza tym zostawili niezamknięte sprawy i/lub nie umieją delegować zadań - bądź dali się zmanipulować szefowi... Ja to widzę tak (subiektywna moja prywatna opinia), że albo się taka osoba mocno boi o swoje stanowisko, albo określa swoją wartość głównie na podstawie wykonywanej pracy. Takie trochę pracoholicko-nerwicowe. Owszem, dziecku z tatą krzywda się na pewno nie stanie. Jak będzie miało przy sobie kogoś bliskiego cały czas to nie musi to być przecież koniecznie mama. Jeśli tata się angażuje, tym fajniej. Ale mnie to by było szkoda mojego czasu przeznaczonego wyłącznie na przebywanie z dzieckiem. Po co mam się zrywać z urlopu skoro mogę na nim być? Ja nawet miałam ambitny plan, żeby pracować jak już trochę się ogarnę, jestem freelancerką i pracuję w domu. I nawet się zabrałam do tego, dwa zlecenia pchnęłam. Efekt taki, że na razie spuszczam zlecenia znajomym z branży, bo szkoda mi obecnie czasu na pracę... :) Mała ma 3 miesiące i wolę łazić na spacery, nadrabiać zaległe lektury w czasie karmienia, i patrzeć jak codziennie jest bardziej kumata. A czasem wejdę na kafeterię :) No ale to ja, ja już chwilę popracowałam, w kilku miejscach, no i nauczyłam się szanować mój prywatny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj autorko, nie przejmuj się , ja też wróciłam szybko do pracy, na początku chodziłam 2 dni w tyg po około 5 godzin, potem 3 po 7 godzin i tak zwiększałam stopniowo aż w końcu jak mała skończyła pół roku wróciłam codziennie na 7 godzin, córcia ma dziś ponad 1,5 roku i wszystko jest OK, jest pod opieką babc****erwszy raz pojawiłam się w pracy UWAGA... jak mała miała 2 tygodnie – zaraz mnie tu zlinczuja – też miałam cesarkę żeby zatrzymac stanowisko musiałam tak szybko wrócic, lubię tę pracę , rozwija się i realizuję , a jeśli nawet bym nie lubiła to i tak bym musiała wrócić gdyż mój mąż zbyt mało zarabia by nas utrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14.16 - no ale ty miałaś nieco inną sytuację, bo musiałaś... A gdybyś miała wybór - tj. pewność, że stanowisko na pewno zaczeka i będziesz dalej szła swoim trybem w pracy po powrocie?? No i dwa razy w tygodniu po 5 godzin, stopniowo zwiększane to nie 5 razy po 6 od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co pamiętam to wg kp minimalny wymiar urlopu macierzyńskiego to 14 a nie 7 tygodni. Kinga chyba ci jeszcze łożysko się z mózgu nie odkleiło. A co myślę o matkach ktore wracają do pracy? A co mnie one obchodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ag19000
Ja uważam że matki które wracają do pracy zanim dziecko skończy rok są nieodpowiedzialne i nie nadają się na matkę i na żonę. Ich dzieci rozwijają się gorzej i zazwyczaj jedzą słoiczki bo mamusie nie mają czasu na gotowanie takie matki nie mają czasu porządnie posprzątać i sa kiepskie żony - dobra żona powinna zawsze odgrzać mężowi obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co znaczy nadawać się na żonę? to jakiś zawód, ta żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×