Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sie teraz daje na chrzest, bo normalnie jestem w szoku. Afera!

Polecane posty

Gość gość

Jestem wychowana tak, że niegrzecznie jest sugerować gościom co chcę dostać i sama też nie pytam tego kto mnie zaprasza na ślub, komunie, chrzest czy imieniny. Uczono mnie, że zapraszam i co kto da to jego wola. Koniec, kropka. Na ogół jednak wręczam pieniądze ale jeżeli mam jakiś rekonesans, a chodziło o bycie chrzestną u córki brata więc wiedziałam czego potrzebują. Niestety pieniędzy dziecku nie dam, bo ono ich nie zobaczy, tacy to są ludzie :( Tak więc kupiłam złoty łańcuszek + złoty medalik z Maryją i biblię dla dzieci, to z takich "kościołowych" darów :P a dalej matę edkuacyjną FP i kombinezon coccodrilo na zimę, bo wiem, że akurat tych rzeczy dla niej jeszcze nie mieli. Po uroczystości moja bratowa niewybrednie to skomentowała perfidnie do mojej mamy, że "z chrzestną to wybitnie nie trafili" Przyznała się w ten sposób, ze liczyła na pieniądze, bo z jej strony zebrała pampersy i kilka maskotek więc myśleli z moim bratem, ze "bogata ciocia" sypnie groszem. Moi rodzice przywołali ich do porządku no ale afera o to była w sumie przeze mnie, bo wg bratowej postąpiłam perfidnie chamsko narzucając swoja wolę podczas gdy oni sami mogliby kupić to co sobie wybiorą dla dziecka. Ja jednak wychodzę z założenia, że nie miałam takiego obowiązku i nie jest nigdzie powiedziane, że tak trzeba. Tym bardziej, że dałam rzeczy odpowiednie, których akurat nie mieli. Ja jestem starej daty :P mam 33 lata, nie mam dzieci, jestem dopiero w ciąży i zaczynam się zastanawiać, bo może faktycznie czasy się zmieniły ale żeby tak wybuchać? Gdy się o tym dowiedziałam zadzwoniłam i powiedziałam, że niech ze mną rozmawia, a nie moim rodzicom robi afery, bo to jest czyste chamstwo, bratu też powiedziałam parę słów. Oczywiście mogłam wytknąć, że od swojej rodziny to dopiero NIE-dostała kasy ale nie będę się z kimś takim wdawać w prymitywne odbijanie piłeczki i pojazd po rodzinie, bo w sumie nic do tych ludzi nie mam. Przynieśli co mogli, wiem, że się tam nie przelewa ale jej się wydaje, że teraz jest panią na zamku. Sama już nie wiem :( Smutno mi, bo chciałam dobrze, kocham bratanicę i nie wiem co teraz zrobić. Może faktycznie dałabym tą kopertę i byłby spokój jednak z drugiej jednak strony dawać się terroryzować dwudziestoletniej dziewczynce? O braciszku to nawet nie wspominam brak mi słów na tego żałosnego pantofla :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam całego ale trafiłam na komentarz bratowej ze nie trafili chrzestna - he he powiedziałabym jej w twarz w cztery oczy co o tym mysle - a potem niech sie nawet obrazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwracaj uwagi na nich, ja uważam ze i tak bardzo dużo dałaś :) w sieprpniu bylam chrzestna, poszłam na łatwizne i dalam pieniądze ale mam pewnosc ze pieniązki juz leza na koncie małej- moj brat o to zadbał:) tak samo zorbil przy starszym dziecku :) a u ciebie sytuacja dosc smutna- bo jak widac zalezało na kasie i bylo im mało, wstydzic sie powinna twoja bratowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś. a zresztą kto to jest "matka chrzestna "? To osoba która pomaga rodzicom wychować dziecko w wierze. Przypomnij to bratowej. A nawet powinnaś to powiedzieć głośno przy wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś super chrzestna.. moja córka dostała złoty łańcuszek od chrzestnej i byłam bardzo zadowolona... ale prezenty to nic... najbardziej cieszy jak pisze albo dzwoni i pyta się jak mała...mimo 15000km odległości, albo jak jest w Polsce i od razu chce nas odwiedzać. Może kiedyś zrozumieją że pieniądze to nie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również uważam, że twój prezent był odpowiedni, aż nazbyt. U mnie w rodzinie nie daje się takich dużych prezentów na chrzest, raczej właśnie medalik, pamiątka i tyle. Mam dwoje dzieci i nie przyszłoby mi do głowy narzucać komuś co ma dać. Starałam się wybrac takich chrzestnych, na których mogę liczyć w sensie zainteresowania dzieckiem, utrzymywania dobrych kontaktów. Na twoim miejscu zapomniałabym o tej sytuacji i życie toczy dalej. A bratowa niech sobie obgryza paznokcie z żalu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko trafiłaś super z prezentami kombinezon praktyczny medaliki pamiątka mata zabawka super a bratowa się nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanowczo wolałabym trafione prezenty takie jak ty zrobiłas niz pieniądze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale co ci szkodziło zapytać czego potrzebują? korona by ci z głowy nie spadła ale nie po co kiedy można udowadniać ludziom co to nie ja rozumiem ze nie chciałaś dawac kasy ale ciężko ci było zapytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka akurat na chrzciny dostała pieniądze (z wyjątkiem chrzestnego, który do pieniędzy dokupil ubranie), ale nic nikomu nie narzucałam. Zresztą byłabym zadowolona z takiego podarunku. Biblia i medalik to pamiątki na lata, a mata i kombinezon praktyczne rzeczy, z których dziecko będzie korzystać. Zresztą nawet jakbyś dała dziecku prezent za 20 zł to bratowa nie miała prawa tak powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie bratowa jest prostaczką. Chrzestny nie ma ŻADNEGO obowiązku dawać prezentów, a już tym bardziej pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, to ty stanęłaś na pozycji "jestem starsza, to wiem lepiej bo mnie uczono", to teraz będę pouczać. A tymczasem na pewno wiesz dobrze że jeśli ma się pieniądze - a chełpisz się że masz - to pewną kwotę wypada podarować w eleganckiej kopercie. To po prostu ładny gest. A czy tam będzie sto złotych, trzysta czy pięćset, to już inna kwestia. "Afera" to na pewno za dużo powiedziane. Po twoim tekście domyślam się że jesteś apodyktyczna i konfliktowa, taki buc, i po prostu lubisz te słowo. Ja zrozumiałam że ta dziewczyna raczej się pożaliła. I tutaj, uwaga, jeśli ona, nowa w rodzinie, poskarżyła się do twojej własnej mamy, to może dlatego że jest do tego sprzyjająca atmosfera? Może dlatego że TY jesteś źle w rodzinie kojarzona, chociaż to bliscy i na pewno cię kochają i szanują? Kto więc zachował się jak ta "pani na zamku"? Co to za zadęcie "JA WYCHODZĘ Z ZAŁOŻENIA"? Nie stawia się tak kategorycznie spraw przy robieniu prezentów. Osobiście też jestem "starej daty". Jedynaczkę urodziłam gdy miałam prawie 33 lata. W moim dzieciństwie dostawało się prezenty symboliczne, takie jak ty dałaś. Ale to nie uprawnia do pouczania, prób przywrócenia dawnego porządku czyimś kosztem i wprowadzania złej atmosfery. Zobacz, jesteś dojrzałą osobą, prawda? Czegoś by ci ubyło gdybyś porozmawiała z tą "dziewczynką" jak kobieta z kobietą, z życzliwością, i zamiast tego kombinezonu na swój gust, włożyła te pieniądze do koperty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za długie skróć do jednego słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 11.18 "dziewczyna się pożaliła"? bidulka, a jaki obowiązek ma chrzestna, bo nie dawanie kasy matce dziecka za nic? i tak miło z jej strony że kupiła kombinezxon i matę, a razem z łańcuszkiem i biblią to więcej niż 500 zł wydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam w 100% tak jak ty!!! Żadnego sugerowania, wypytywania co kupić...jak widzę że się komuś mocno nie przelewa, to wtedy mogą zapytać nawet coś więcej kupić...ale nie w sytuacji jak ktoś ma stabilną sytuację finansową, wtedy prezent to po prostu miły gest, a nie jakaś forma pomocy... dałaś bardzo dużo! ja kupowałam tylko łańcuszek z medalikiem i kartę okolicznościową, fakt że łańcuszek nie tani... no ok twojej bratowej mogło się to nie spodobać, różnie tam ludzie mają podejścia...ale to mogła zachować dla siebie, albo tylko twemu bratu powiedzieć...ale mówić twojej mamie, że się chrzestna nie udała, szczyt chamstwa!!! prostactwo do bólu...szczególnie to ze się nie udało, bo juz trochę lepiej brzmi jak ktoś powie, że się prezent średnio podoba...ona cię oceniła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze matę chciala bardziej wypasioną, albo inny kombinezon jej się podobal, ale Ty po staremu, taki jak sama chcialas, albo bo byl tanszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja co prawda pytałam czy łańcuszek może być...ale bardziej na zasadzie żeby się z chrzestnym nie zdublować...ale moja rodzina jest niekomunikatywna, więc właściwie nie dostałam odpowiedzi jasnej, czy kupić, czy nie...więc co kupić na komunię już zupełnie nie zmierzam pytać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niby mogłaś zapytać o tę matę i kombinezon, ale to jest szczegół...ogólnie ty masz rację!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie oceniaj mnie i daruj sobie analizy mojej osobowości, bo mnie nie znasz. Nie chełpię się że mam kasę tylko oni mnie za taką uważają, napisałam "bogata ciocia" w cudzysłowie! to była ironia. Poza tym nie wiem co jest uwłaczającego w podstawowych zasadach dobrego wychowania czyli nie narzucania gościom co mają kupić. Nie chodzi o to, że jestem starsza i wiem lepiej tylko, że jako wolny człowiek mam prawo podarować to co uważam za stosowne czy to takie niepojęte dla ciebie? a jakbym nie miała pieniedzy i podarowała kartkę to co? na stos ze mną? Uważam, ze nie należy czynić takich uwag tym bardziej mojej mamie. Każdy daruje to co chce i może i nie wolno miec o to fochów, bo jest to czyste buractwo. Ja jestem konfliktowa? dałam co mogłam, co się przydało i słowem się nie odezwałam, ani słóweczkiem co w tym konfliktowego? Powiedz wprost, ze byłabym pokojowa dając kopertę, bo wg ciebie tak wygląda "pokojowe nastawienie" :o Uważasz, że moja bratowa komentująca mnie za moimi plecami do mojej mamy jest taka pokojowa i grzeczna? Już widzę co z ciebie za ziółko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11:52 to niech sobie bratowa kupi lepszy kombinezon i matę kto jej broni? ty już wiesz, że dała brzydką taniochę, ty jesteś TA, KTÓRA WIE :o każdy przynosi co uznaje za stosowne i tylko w Polsce jest taki chamski zwyczaj wymagania konkretnej rzeczy. Owszem gość może skonsultować się z zapraszającym ale nie musi i nie ma w tym niczego złego NAUCZCIE SIĘ W KOŃCU CEBULE JEDNE! takim jak ta bratowa najlepiej nic nie dawać. Trudno trzeba przynosić kwiatki i cześć wtedy konfliktów nie ma. Wżyciu nie dałabym się sterroryzować, że tylko to co ja chcę, a jak nie to foch! - skoro tak to nie ma nic! kuniec! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja -pisałam wyżej że dałam na chrzest łańcuszek i kartkę... ale chciałam jeszcze na ten temat z drugiej strony opowiedzieć...jako matko, której dziecko ma chrzestną ;) chrzestna mojego dziecka nie ma dzieci, mieszka z matką...fakt że czasem osoby, które nie mają dzieci też mają wyczucie do robienia prezentów, no ale ją to akurat ten temat nie kręci..rozumiem. ja też potwornie nie lubię sugerować i nie lubię sugerowania...no ale ona tak nalegało, co i co na pierwsze urodziny...to w końcu powiedziałam że sanki, tylko zaznaczyłam żeby drogich nie kupowała...ale i tak czułam się z tym średnio, bo jednak powiedział co chcemy...na drugie urodziny, też pytała, to ja że nie ma jakiś potrzeb, w końcu wydusiła ze mnie że ciastolina, chciałam coś w miarę taniego jej powiedzieć...teraz na trzecie, już ona wyszła z inicjatywą, że może klocki, ja ok, niech będą klocki :D, choć już ma dużo lego i dostał jeszcze 2 komplety na urodziny :D i dobrze mi z tym, bo wreszcie nie musiałam sugerować ;) z praktycznego punktu widzenia to czasem mi się włącza myślenie, że może jednak coś zasugerować, bo ona chce trafić, nie ma rozeznania, często prezenty dla naszego małego jej matka kupuje, bo nie ma wnuka, a jest na emeryturze i ma frajdę, a te prezenty, to takie od sasa do lasa, wiem że od serca, no ale...nie też po prostu kłopotu robić żeby ktoś latał za tym co ja sobie wymyślę, tym bardziej że mamy kasę i stać nas żebyśmy sami małemu coś kupili... w tamtym roku na Boże Narodzenie też zrobiliśmy głupio, bo ja chciałam do nich pojechać, chodziło mi na prawdę o życzenia, chwilę razem, a nie o prezenty :O...oczywiście pewnie pomyślały że prezent dla małego być musi...fakt że my dla nich też drogie słodycz, itp. zawieźliśmy, więc to się na szczęście w miarę wyrównało cenowo, ufff... ale w tym roku na pewno nie wychylam się ze spotkaniem przed świętami, jak zechce do nas ok, miło, jak nie, to tylko tel. nie chce się czuć że wyłudzamy prezent, mój mąż mysli identycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robi się z prezentów dość ciężki temat, jak w bliskiej rodzinie są różne preferencje ;)...np. mój brat i jego żona kochają wszelkie plastikowe...my drewniane ;) i oni z uporem maniaka ciągle dla naszego jakiś plastik, my się tak nie upieramy że dla ich dzieci ciągle drewno ;), raczej różnie, no ale zdecydowanie wolimy drewniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My niedługo mamy w rodzinie chrzciny i nie zamierzamy nikogo pytać jaki prezent mamy przynieść. Prezent to prezent zwłaszcza dla dziecka i to jemu ma słuzyć. Rodzicom nie brakuje na jedzenie, ubranie itd. więc nie widze powodu obdarowywania tak małego dziecka pieniędzmi. Podobnie jak autorka uważam, że nie wypada sporządzac listy życzeń a potem obwieszczać po rodzinie kto i co ma dać. Sami spodziewamy się dziecka po nowym roku i sobie nie wyobrazam takiej sytuacji żebym oczekiwała od rodziców czy teściów, rodzeństwa konkretnych prezentów. I rzeczywiście uważam, że straszna paranoja się porobiła z prezentami na różne okazje. Juz nie "wypada" dać skromnego prezentu, z pomysłem itd. tylko wszędzie najlepiej kasę i kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamska ta twoja bratowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sugerowanie wprost, czy nie, to szczyt wieśniactwa...no ale przecież prezenty to podstawa, czyż nie :D...i później ludzie się dziwią, że dzieci ciągle coś chcą, to kup, tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropnie sie zachowala twoja bratowa. To ty masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś gościem to zachowaj pokorę Ja doskonale rozumiem tą bratową, bo gość jest goście i owszem trzeba go dobrze podjąć ale są jakieś granice np u mnie na weselu też goście nie potrafili się zachować i nie dziwie się, że bratowa ma żal o te chrzciny,bo na pewno starała się jak mogła, a ty nie okazałaś szacunku ani pokory tylko dałaś co popadnie, nikogo nie pytając i teraz wszyscy mnie kochajcie. No nie, nie, nie moja droga to tak nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważasz że to co dała autorka, to jest byle co, co popadnie? przecież zrobiła rekonesans, że też mata i kombinezon się przydadzą...o łańcuszku i Biblii nie piszę, bo to moim zdaniem najwłaściwsze to mogła podarować na taką okazję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem chrzestną , miesiąc temu byłam na chrzcie i kupiłam biblie dziecięcą i dałam do koperty 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×