Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćbezauta

Czy auto to skarbonka bez dna?

Polecane posty

Gość gośćbezauta

Chciałabym kupić jakieś nieduże miejskie auto. Takie do dojeżdżania do pracy, podwiezienia dziecka do szkoły , po zakupy, zeby odwiedzic w koncu rodzine. Po prostu ogolnie... Bo dosyć mam już proszenia męża o cokolwiek. Kupił super samochód którego w życiu mi nie da, bo zniszcze. Nigdzie nie jezdzimy. Ma go tylko po to by podjechać do pracy 1.5 km. Dlatego mi zależy a on ciągle nie i nie... Nie zgadza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie pros a sobie kup ja malo zarabiam a na auto mnie stac jakos tylko ze to 20 letni samochodzik tico na benzyne ale sprawny i malo napraw jest benzyna to około 100-200 zl mc wiec w sumie do przezycia jak bedziesz malo jezdzic to ze 100 wke wydasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie z autami można trafić, trzeba mieć szczęście albo wiedzę czasami coś co wygląda jak stary grat nie wymaga żadnego nakładu poza dolewaniem paliwa a czasami w jakimś niby fajnym autku wszystko się po kolei sypie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dokładam do auta tylko wtedy jak je gdzieś rozbiję. Poza tym tylko leje do baku i opłacam ubezpieczenie i przeglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbezauta
Samochód mam wypatrzony. Mój wujek to "stary handlarz" i gniota mi nie wcisnie. Ale mój mąż to nie wiem wkurza się jakby sam miał mi go kupić. A ja sama zarabiam i mnie stac. Odkladalam specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to kup to auto:o jak masz swoje pieniadze pan i wladca musi ci pozwolenie dac?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbezauta
Tzn nie to ze się nie zgadza, ale po prostu nie wspiera, nie pomaga tylko wszędzie widzi negatywy i mnie dołuje przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz wsparcie krewnego, ktory Ci dobierze dobre auto, masz wsparcie panow mechaników (płatne) po co ci meza wsparcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze jak cos stuknie, puknie w tym samochodzie to ci zyc mezulek nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to podjedziesz do mechanika jezu po co wam Ci mezowie???????? dobrze, ze jestem panną i moge sobie kupować co chce(auto) i nikogo sie nie prosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu co za masakra "mąz kupil sobie auto i mi nie chce dac" :o nie wierze co czytam. Moj mi sam kupil samochod a jak wymusilam pierszenstwo i mialam stluczke z mojej winy to jeszcze tego drugiego kierowce zwyzywal ze nieuwaznie jezdzi :D zaplacil mi mandat i pocieszal caly tydzien a ostatecznie kupil nowe auto :D :D zebym powypadkowym nie jezdzila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty mu dvpy nie daj, tez powiedz ze twoja i nie chcesz zeby ci ja puknął 🖐️ co za palant :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30, niezła patologia. Wymusiła pierwszeństwo, zniszczyłas komuś samochód, a buracki mezus jeszcze zwyzywal poszkodowanego :o Dno dna, mam nadzieje, ze jest jakiś paragraf na takich jak wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajaAjam86
Serio? Nie da Ci? Odłóż trochę kasy, kup sobie coś fajnego i też nie daj mu się dotknąć ;) Co do skarbonki to zależy też jaki kupisz nie? Albo kupisz złom, wydasz niby w miarę mało ale raz na miesiącu będziesz lądować u mechanika a są drodzy i nie zawsze masz pewność czy Cię nie oszukają co mi się niestety zdarzyło. Jeden z moich mechaników kazał wymienić mi część która kosztuje kilka dobrych tysięcy zł, na szczęście znalazłam innego a nawet dwóch! Którzy powiedzieli że nie musze tego robić bo auto jest sprawne. Poza tym będziesz inwestowac tyle w stary samochód ze za wszystko w rezultacie kupiłabyś cos fajniejszego. Jak zainwestujesz trochę kasy i kupisz dobre używane auto to będziesz jeździła jedynie na przeglądy albo od wielkiego dzwonu do mechanika. Rozejrzyj się trochę po necie, ja Ci ogólnie polecam zajrzeć na otosfere bo tam jest dużo używanych dobrych aut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kupiliśmy Forda fieste, przywieziony z Niemiec, lekko stukniety - błotnik i zderzak. Od 3 lat jeździmy i odpukac wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam Fiata seicento dla mnie i dla córki ekstra na małe trasy mało pali, fiat jak to fiat bywa awaryjny kecz części tanie to duży plus. narazie odpukac jeżdżę bezawaryjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy. W zeszłym roku kupiłam sobie samochód czteroletni. Juz wymieniałam w nim klocki i bębny, teraz ucieka mi płyn do chłodnicy, więc szykuje się duża naprawa. Oprócz tego pali jak nienormalne i tankuję co 7-10 dni po 45 litrów. Mój zakup to był niewypał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cz ja wiem , 6 lat temu kupilam auto z salonu ford focus i jedyne co mnie kosztuje to generalny przeglad raz do roku i ubezpieczenie a jezdze nim w bardzo dalekie trasy za granice i jezdze czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można wozić dzieci w czymś takim jak Seicento? A już wogole Tico? :o Wolałabym na piechotę chodzić niż wsadzac siebie i dziecko do takiej puszki...trumny na kołach :o masakra. Zdajecie sobie sprawę co się stanie z takich goownem po zderzeniu z głupim kombikiem choćby? :o Kup tani samochód za 3 4 tysiące ale duuuuzy. Ja mam vectre B z 98 roku. W sedanie. Jest niezawodna. Mam zalozony gaz i smigam za grosze nia a dzienniw robię 10 km i więcej. Im więcej blachy do gniecenia tym lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety 7.46 ma racje. Z takiego tico to zostanie placek po zderzeniu np z mondeo w kombi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijam fakt samochdu skupie się teraz na TWOIM MEZU. Dla mnie jego zachowanie jest nie do przyjęcia. Mój maz namawia mnie zebym sobie kupila ( za jego kase) samochod zebym miała jak dzieci odwieźć czy na zakupy sobie pojechać a nie żeby mi zaqbranial czy "nie wspieral" Ten Twój maz chyba we wszystkim ma cie w d***e. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak jedna strona może wszystko, a druga nic! Bez sensu w ogóle tworzyć taki "związek". Zwykła męczarnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszcie oprócz paliwa i jakichś ewentualnych naprawach jaką macie wysokość opłat rocznie ? OC itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oc to od znizek zalezy przeciez twoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oc zależy od zniżek i pojemności silnika, ja place 450 zł za swoj ale pojemność 2.0 disel, za silnik 1,2 w benzynie pewnie placilabym 250-300 zł . A samochód jak trafisz, jak w miarę nie bity i nie zjechany to zostanie Ci wymiana rzeczy które się zużywają ( tarcze, klocki, wahacze itp ) u mnie to jest koszt do 300 zł raz na kilka miesiecy. Dolicz sobie do ceny samochodu wymianę rozrządu na dzień dobry, zależy od auta ale kolo 600-800 zł . I niech Ci wujek poleci dobrego mechanika bo nie ma nic bardziej wkurzającego niż proszenie się męża "zrób coś z tym bo nie działa " ;-) I nie daj sobie wmówić ze mąż to jest taka alfa i omega w samochodach tylko dlatego ze jest facetem , jak nie jest mechanikiem to jest dokładnie taka sama szansa ze będą go przy naprawach robić w jajo jak Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuwa to mi facet przy aucie dłubie nawet go nie muszę prosić. Po postu mówię np. "kochanie coś mi tam puka w lewym kole" odpowiedź "zajmę się tym w weekend". Ostatnio rozbiłam troszkę przód mojego auta, maska się nie otwiera, lampa wypadła z zaczepów, mój facet teraz w poniedziałek będzie się tym zajmował. Ma czas ma wolne, na weekend nie jedziemy zrezygnowaliśmy ze względu na daremną pogodę :o wolimy zrobić coś pożytecznego niż przesiedzieć cztery dni w pokoju na kwaterze... Nie muszę go prosić, ja go po prostu informuję że coś jest nie tak i on idzie i to robi. Dla mnie to normalne tak samo jak to, że ja mu gotuję, piorę i zajmuję się domem. On zajmuje się wszelkimi sprawami technicznymi, mechanicznymi, w domu w samochodach. Jak trzeba biorę jego samochód i jadę dokąd potrzebuję ponieważ on ma gaz a mój jest na benzynę z dość dużą pojemnością silnika, pali 10 litrów. Ale dla mnie to nie duże koszta ponieważ mało jeżdżę. Jakby mi mój facet powiedział, że mi nie pożyczy auta, albo że nie będzie mi robił przy moim aucie nic zabiłabym go śmiechem to raz. Dwa dzwonię do najprzystojniejszego znajomego jakiego mam (a mam takie ciacha, że mąż mógłby być zazdrosny mimo iż sam jest super :D :P ) i proszę ładnie o pomoc ;) Na szczęście nie muszę robić scen. Jak dobrze, że mam męża, który mnie kocha i szanuje ufffff :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak. Tak samo jak dzieci, mieszkanie, dom... We wszystko musisz inwestować cały czas. Nie ma auta, które się nie psuje. Są części, które są zużywalne po prostu. Klocki, tarcze, amory itd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Auto to zdecydowanie skarbonka, ale ułatwia (a wręcz umożliwia) wiele rzeczy. Z podstawowych wydatków na auto od razu trzeba zrobić przegląd i wziąć dobre ubezpieczenie. Jeśli chodzi o to drugie to polecam Liberty - nie jest zbyt drogo a warunki są całkiem okej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem to faktycznie skarbonka, jak się zepsuje coś poważniejszego niestety trzeba się liczyć z kosztami, moje stoi u mechanika bo poszła uszczelka pod głowicą, 500zł w plecy. :( ale paragon w narodowej loterii paragonowej ministerstwa finansów zarejestruje, może wygram nowe :D http://autowpolsce.pl/news,104.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dla 1.5 km =30 minut SPACERKIEM potrzebujesz auto ? :) Niepełnosprawna czy jak ? Akurat każdy majster ci pwoei że akurat do takich mikrodystansów auto JEST BEZ SENSU choćby zużycie silnika nieproporcjonalne do przebiegu czy zużycie paliwa które bedzie OGROMNE bo auto nawet sie nie rozgrzeje zwł zimą !!! Nie nie piszę tu z pozycji chorej ekoterrorystki po prostu ekonomicznie stosunek koszt/efekt będzie niedobry .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×