Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy bylybyscie w stanie prosic, naciskać babcię o opiekę nad wnukiem? jak żebry

Polecane posty

Gość gość

Brat mojego męża robi to non stop. Nie czeka, aż emerytowana matka sama zaproponuje, tylko, jak to mówiła mi jego żona "ciśnie matkę by pomagała", "ma już emeryturę więc niech bawi" etc. Ja tak nie potrafię i nigdy z mężem nie prosiliśmy jej o nic, tym bardziej że ona często mówi że dzieci ją męczą etc. Tym bardziej dziwi postawa szwagra, który dosłownie żebrze o pomoc. Ogółem sprawa wygląda tak, że spłodzili dziecko gdy obydwoje mieli jeszcze liczne plany rozwoju, dokształcania się. Matka dziecka ledwie dobiedziła (z wielkim bólem, narzekaniem, chodziła ubrana i z miną jakby miała problemy psychiczne) do końca macierzyńskiego, po czym zaangażowała swoją matkę do pomocy, ale ta matka akurat jest chętna. Teraz chcą "odpocząć" od matki tej dziewczyny, bo ona ma daleko i musioała z nimi pomieszkiwać w tygodniu, wqięc już wyskalili oczy że teściowa przeszła na emeryturę. Teściowa daje się na to robić i mimo że mówiła mi że to jest mega męczące bo oni wychodzą z domu o 8 a wracają o 19, to zgodziła się. Ja jej o nic nie proszę, ani mój mąż. Ewentualnie czasem ona sama chce pobawić małego 3 godziny w tygodniu lub 4. Ale nie lubimy żebrać. A tamci żebrają. I z jednej strony ja na ich miejscu czułabym się okropnie i jak żebrak, a z drugiej myślę sobie że to niezłe cwaniaki i przynajmniej umieją się w życiu ustawić, a ja nie, bo jestem zbyt dumna. Powiedzcie, co Wy sądzicie nt. proszenia babć o bawienie wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie angażuje dziadków w opiekę, wychodzę z założenia że ludzie na emeryturze nie są po to żeby wracać do pieluch jak ktoś ma dziecko to wiadomo że musi je wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze gdyby to była wpadka, to jeszcze pojęłabym że nie chcą się tym dzieckiem zajmować i muszą się dalej uczyć i tego nie planowali, ale najlepsze, a raczej może najgorsze - jest to, że ta ciąża była planowana i chciana, bo mówiła mi już dużo wcześniej że się starają. Wydaje mi się, że liczyła na dziecko a la cicha trusia, że ona zaszyje się z dzieckiem w domu i będą razem oglądali tv, a tu się okazało że mały jest bardzo energiczny i wszędzie go pełno, więc ona uznała że może lepiej się uczyć i mieć wymówkę że nie ma się czasu na dziecko. Stwierdziłą, że jednak praca w biurze mniej ją męczy (tak tez twierdzi mój mąż, chyba ją rozgryzł). No a najbardziej wpieniające jest to, że ci to się umieją urządzić...przymuszają, żebrzą, proszą po kilka razy...i mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:57 My też z takiego założenia wychodzimy, dziwi nas natomiast że szwagier i szwagierka robią takie cuda, skoro sami chcieli dziecka. Dziwi też postawa babki, że nie chce, a się zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to ohydne i masz racje ze nie zmusza sie i nie wpedza w poczucie winy kogos kto sam nie garnie sie do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Identyczna sytuacja u moich teściów - brat męża też raczej mający problemy z planowaniem perspektywicznym, tak aby życie miało ręce i nogi i wybrał sobie lesera za żonę, wziął kredyt i ciąża. Ona do pracy nie wraca mimo, że mały ma już ponad rok, on tyra na 2 etaty włącznie z weekendami, a dziecko w ramach "rozwijania więzi rodzinnych" na okres pt-pn obowiązkowo musi być z dziadkami, bo mamusia zatyrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:26 ale z kim ma zostawić dziecko jego żona? przecież jak pójdzie do pracy to stracą z kolei całą jej wypłatę zapewne, na opiekunki. A i co mają wtedy jak rodzina autorki, żebrać babce o pomoc> ? A poza tym co to jest rok? Rok z dzieckiem to waszym zdaniem wystarczająco? Takie maleństwo potrzebuje jeszcze kochającej mamy lub taty lub babci a nie obcych ludzi, ktorym jest tak naprawdę obojętny, traktują go jak mebel w sklepie, ot biorą kasę ale uczuć ciepłych nie przekazują., odbębniają swą fuchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Wręcz przeciwnie.Nie chciałam żeby babcie zajmowały się dziećmi.Ja wolę siedzieć w domu i sama się nimi porządnie zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę zostać z małym do dwulatka albo nawet i trzylatka, niż oddać go babce którą trzeba o coś prosić, błagać i żebrać. Spłodzili dziecko i co, nie pomyśleli co dalej? Brawo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra mojego męża też została zmolestowana przez swoją synową do zajmowania się wnuczką, gdy ta jest w pracy. No i widziałam, jak się nią zajmuje, gdy byliśmy w ich mieście i wpadliśmy ją odwiedzić. Mała siedziała tyłkiem na terakocie w kuchni, oparta o ścianę, o którą waliła sobie głową wtedy, gdy czegoś chciała, ale nie dostała. A jej babcia w ogóle nie zwracała na nią uwagi. Jak się mała o coś darła, to też nikt nie reagował. Nie chce jeść, to nie - nie ma żadnego zachęcania, żadnego zagadywania, tak jakby mała była przedmiotem, a nie dzieckiem. jestem przekonana, że matka dziecka nie wie, jak mała ma słodko u babci, bo z pewnością rzuciłaby tę swoją aptekę w cholerę i sama zajęła się małą (o którą zresztą bardzo długo się starali). Ja jej tego nie powiem, bo to nie moja sprawa, ale tak nie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz w tygodniu proszę Moich rodziców o zaopiekowanie się dziećmi przez max 3 godziny. Jadę z mężem na zakupy do marketu, i idziemy gdzieś na kawę. Ale rodzice są chętni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:40 u mnie też nie ma żadnego zachęcanie do jedzenia. I żebyś ty wiedziała co robią moje dzieci jak im czegoś odmówię. Tzn. Robiły, bo teraz już wiedzą że jak mówię nie to oznacza nie, niezależnie od tego czego chcą. Też przy wrzasku nie zwracam uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość pewnie wciska bqbciom czy tego chcą czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×