Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy gotujecie codziennie mezowi obiad ?

Polecane posty

Gość gość

Pytanie do mam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co drugi dzień albo ja gotuję albo mąż gotuje w zależności od czasu i inwencji twórczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak;p ale nie tylko meżowi sobie i dziecku też:P siedze w domu z dzieckiem to z nudów nawet gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kurfa ,maz codziennie je pokrzywy i trawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mężowi? Albo gotuję wszystkim, tzn. sobie, dziecku i chłopu, albo chłop gotuje wszystkim nam, albo coś zamawiamy, zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedmu i nam drugie danie a dla siebie zupę bo dla mnie obiad bez zupy to nie obiad;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona gotująca
tak codziennie, ale ,raz dwa na m-c mi sie nie chce i cos zamawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mi się nie chce to nie gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj :) Ale do niego należy temat pieca i ekogroszku, więc uważam że układ jest fair. W razie czego on umie gotować, a ja rozpalić piec, zasypać zasobnik węglem i wyciągnąć popiół. Ale szczerze - wolę gotować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedze z dzieckiem w domu a mąż cięzko pracuje, więc nie wyobrażam sobie żeby przyszedł i jadł zupkę chińską... Czasem jak zrobie czegoś więcej np. krokiety. gołąbki, fasolka itp to mrożę i jak mam zabiegany dzień to mu wyciągam... poza tym sama też jem obiady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze wam, ja nie umiem gotowac, maz sobie sam gotuje albo je na mieście, eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Birmingham Tez mieszkam w tym "pieknym" miescie :P A jesli chodzi o temat to tak gotuje dla calej rodziny nie tylko dla meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kiedyś nie umiałam. Do tej pory preferuję potrawy proste i szybkie, co nie znaczy że niesmaczne. Jest całkiem sporo serwisów, na których możesz nauczyć się gotowania. Często mają wyszukiwarki - ja zwykle szukam przepisów prostych / z krótkim czasem przygotowania / dużą liczba dobrych opinii. Ryzyko wpadki małe - powodzenia spore :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 80 procentach je na miescie, zamawiamy do domu tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, takie dziunie jak Birmingham robią krecią robotę normalnym kobietom. Jak możesz mówić, że siedzisz z dzieckiem w domu? Siedzisz na dupsku a dzieciak leży odłogiem? Przecież pracujesz przy dziecku, dom ogarniasz, robisz zakupy, to jest k***a praca!!! Zrozumcie to wreszcie!!! Nie tylko mężulek ciężko pracuje, kobieta też nie siedzi na tyłku!!! A później takie melepety z dwiema lewymi rączkami do roboty nic w domu nie zrobią, bo przecież się napracowali w robocie. G***o mnie obchodzi czy mój mąż haruje w kopalni czy przekłada papiery na biurku, jest dorosły i ma swoje obowiązki w domu również!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prodżekt ranłej
Ja nie gotuję, bo mi się nie chce mały zarywa mi noce wolę się wyspać w dzień dobranoc zatem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prodżekt ranłej----nareszcie ktoś normalny, przybij piątkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980rok
Tak codziennie gotuje obiad dla nas wszystkich . Za to mój mąż gotuje obiad w niedziele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno moja mama nie umiała ugotować NIC wyprowadzając się z domu. Pierwsze jej danie to było spaghetti z torebki, wcześniej gotowała tylko babcia bo tam mieszkaliśmy i do kuchni był zakaz :D Babcia była taką osobą, że przeważnie nawet wszystkim kanapki robiła na kolacje, czy śniadanie. Potem mama ugotowała rosół ogólnie gotuje już praktycznie wszystko po 10 latach. Ja w wieku 18 lat zaczęłam gotować, rozstałam się z chłopakiem który cudownie gotował. I się zmobilizowałam. Jak coś robię pierwszy raz to mam przepis i wg przepisu gotuje. To NIC trudnego. I tak często jest tak, że gotuje 2 obiady, bo ja uwielbiam zupy i drugie danie nie zawsze lubię zjeść-wolę zupę, więc gotuje zupę dla siebie z tym że wtedy na 2-3 dni, mąż zup nie lubi, a mężowi i synowi drugie danie bo z kolei dla syna obiad bez porządnego "mięcha" to nie obiad. I jakby mojemu dziecku postawić tone słodyczy i jednego mielonego-wybierze mielonego ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie gotuje codziennie, moj maz to typ ktory usamodzielnil sie majac 17 lat, I nauczyl sie tez gotowac , do tego pochodzimy z roznych regionow polski I mamy zupelnie inne gusta kulinarne, z taka roznica ze jak on cos zrobi to po prostu zjem, nawet jak jest to krupnik za ktorym nie przedpadam, a on wiecznie kreci nosem jak ja cos zrobie, albo musi jeszcze doprawiac..(bo mdle) raz moze powiedzial ze cos bylo pyszne, a na reszte to a to cos tam a to cos tam, kiedys na sylwestra zrobilam galarete, on byl w pracy, przyszedl sprobowal I krecil nosem ze taka sobie, wieczorem moja galareta wsrod gosci poszla jako pierwsza, kazdy chwalil, a on dopiero na drugi dzien stwierdzil ze dobra., dlatego tez gotuje praktycznie tylko wtedy gdy on jest w pracy bo mnie szlag by trafil jakby co chwile komentowal jak kroje marchewke, a dlaczego takie male kawalki, ze za duze itd. Jeszcze moglabym zrozumiec krytyke gdyby on gotowal jak ramsey, ale on idealnie tez nie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaololo
Bardzo rzadko, raczej jemy na mieście, szkoda mi czasu na gotowanie i sprzątanie, kiedy wracamy z pracy, a już w ogóle jak taka pogoda - wyjątkowo pracuję do 17, więc mąż podjedzie po mnie z synkiem i lecimy na miasto, czasami mąż zrobi jakiś prosty obiad jak siedzi z synkiem (zmienia się opieka nad synkiem z moją mamą, sam ma własną firmę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sporo obiadów gotuję na dwa dni, więc właściwie nie gotuję codziennie. Bardzo rzadko obiadu nie ma albo zamawiamy pizzę, chyba że ja pracuję do późnego popołudnia to wtedy gotuje mąż. Obiady szybkie i jednodaniowe, ale smaczne i w miarę zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zazwyczaj robię obiady na dwa dni i takim sposobem co drugi dzień mogę zrobić coś dla siebie,poleniuchowac na ile się da przy 5-miesięcznym dziecku,pójść na dłuższy spacer czy wyskoczyć do koleżanki. Ale codziennie maz ma obiad jak wraca z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jeśli wasz mąż pracowałby tak jak mój od 7 rano do 9-10 wieczorem, to ciekawe czy gotowałby obiady... dwa dni w tyg ma wolne, wiec przeważnie chodzimy gdzieś na obiad albo robimy coś razem. oj kobietki wylewajcie swój jad gdzieś indziej :D pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamnik w kieliszku
Gotuje w domu ale nie dla męża ale dla nas. Nie przepadamy za jedzeniem na mieście bo w większość dań jest przesolona naszym zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamnik w kieliszku
Ja tak w ogóle to lubię gotować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adjasdhashd
To zależy jakiego masz męża, ja mam cudownego, a odkąd mamy dziecko, to już w ogóle, czyta mi w myślach, pracuje po co najmniej 10 - 12 h dziennie i żeby łączyć to z opieką nad synkiem wstaje czasami o 4 rano i jak byłam na macierzyńskim, to czasami nie miałam sumienia pozwolić (bo prosić nie musiałam) mu na robienie czego ś w domu, bo dla mnie siedzenie w domu z niemowlęciem (do 6 mcy) było prawdziwym urlopem, naoglądałam się wszystkich seriali aż do orzygania. Nie porównuj tego z koniecznością codziennego wstawa, stawiania się na godzinę, użerania z klientami/petentami, odpowiadania przed szefem, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gotuje codziennie, przecież dziecko też potrzebuje normalnego obiadu. Siedzę w domu z dzieckiem więc z nudów gotuje. Jak to mówią przez żołądek do serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, gotuje, ale dla wszystkich, nie tylko dla meza. A gdy ja chodze do pracy na rano, to gotuje maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×