Czy macie jakies doswaidczenia z przedszkolem jezykowym

Chcce poslac dziecko do grupy anglojezycznej ( wolalabym niemieckojezycznej, ale niestety nie ma takiej) od 3 roku zycia. Zastanawiam sie czy ktoras z Was miala moze stycznosc z taka placowka, macie jakas opinie ?

Mój był w takim językowym- ale polegało to po prostu na tym że część zajęć była prowadzona po angielsku. Miałam wrażenie że od razu na głęboką wode, bo polecenia, pytania, wyjaśnienia po angielsku, prostym językiem wprawdzie ale jednak. Oczywiście dzieci były też wspierane jak przy innych zajęciach próbowały tego angielskiego używać. Tak samo jak wierszyki, piosenki na przedstawienie, również zawsze częściowo po angielsku. Wspierane pracą rodziców w domu i próbami wprowadzenia tego angielskiego do codziennego życia, te metody dawały super efekty. Mały po roku nauki na wakacjach był w stanie w najprostszy sposób się komunikować a przede wszystkim chciał to robić. Później niestety przedszkole zmienił, mąż zwykle na wyjazdach pracuje a ja nie znam tego angielskiego na tyle żebym była w stanie go poprawnie nauczać, chodził jakiś czas na zajęcia ale to już zupełnie nie to co codzienna, systematyczna nauka, powtarzanie i utrwalanie.

Bardzo Ci dziekuje za wpis:) Moj straszy syn trafil w wieku 2 lat do przedszkola niemieckojezycznego.Nauczyl sie w po roku mowic biegle. Teraz jesyesmy w Polsce i stoje przed wyborem przedszkola dla mlodszego dziecka. Dzis odkrylam przedszkole z grupa anglojezyczna. Pani mowi tylko po angielsku do dzieci. Nie boje sie tego, poniewaz wiem juz, ze dzieci chlona jak gabka. Tyle ze straszy bedzie mowil po niemiecku a mlodszy po angielsku. Moze beda sobie pomagac z czasem, nie wiem.Wolalabym, aby mlodszy uczyl sie niemieckiego ale nie ma takiej grupy w okolicy.

Córka siostry chodzi do www.szkolapromyk.szczecin.pl . W przedszkolu są codziennie zajęcia z języka angielskiego. Dzieci w formie zabawy poznają język, nie nudzą się. Maluch już dużo mówi po angielsku.

Niestety nie bedzie mowil jesli nie będziecie kontynuować intensywnej nauki! Moja chodziła 2 lata do takiego przedszkola a potem normalna zdrówka i szkoła i pomimo iż miała angielski zna bo przeciętnie.. . Pamięta sporo piosenek ale nic poza tym!

W Warszawie polecam szkołe nauki angielskiego dla najmłodszych metodą Helen Doron http://helendoron.pl/zabki

Zgadzam się, że nauka angielskiego od jak najmłodszego wieku jest bardzo ważna. dzieci uczą się bardzo szybko i z taką łatwością, że my dorośli możemy im tylko zazdrościć. a jaki łapią świetny akcent! moje dzieci chodzą na zajecia do Helen Doron. tam nie ma nudy! jest dobra zabawa w dodatku tylko po angielsku. aż sama im zazdroszczę, że za moich czasów tak nie uczyli... w szkole trzeba było wkuwać słówka i robić jakieś tłumaczenia zdań z polskiego na angielski. koszmar!