Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy my do siebie pasujemy?

Polecane posty

Gość gość

Ona jedynaczka, rodzice mają własną firmę, lubi zakupy, wakacje nad morzem jej nie wystarczają, bo zimno, zakochana w Chorwacji i nurkowaniu, kocha ćwiczyć, a ja - brat i siostra jeden pokój, w liceum zaczęłem zarabiać, żeby mieć swoją kasę. W domu było wszystko czego potrzebowaliśmy, ale nie było aż tak dużo. Od roku mieszkamy razem - ja chętnie zjadłbym mięso, ona krewetki, tofu, albo sałatę... Boje się oceniania przez jej rodziców, że jestem niedorajdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możecie nie pasować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uspokój się lobuzie jeden, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie jesteś niedorajdą, to ona jest jakąś księżniczką ą i ę. Szczerze mówiąc to ja bym na Twoim miejscu nie pakowała się w związek z taką samozwańczą hrabianką, bo będzie miała coraz większe wymagania i nie będzie doceniała Twojej ciężkiej pracy sama leniuchując. No chyba że chcesz robić za jej służbę, to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty musisz ocenić. I bez przesady z wyzywaniem dziewczyny od "samozwańczych hrabianek", :"księzniczek ą i ę". Autor nie napisał nic co by o tym świadczyło. To, że ktoś wychował się w dobrych warunkach ekonomicznych i ośmielił się je polubić o niczym nie świadczy. To tak samo jakby wyśmiewać kogoś za to, że lubi pasztet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak uważam. Całe życie miała za friko czego zapragnęła i tego samego wymaga od Ciebie. Albo będziesz harował jak wół na jej zachcianki albo będziesz ciągle niedorajdą w jej oczach i tak będziesz się ciągle czuć. Poszukaj normalnej dziewczyny, która zna wartość pieniądza i wie, co to znaczy praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje pracujemy online. Jestem studentem informatyki, ona prowadzi swojego bloga o swojej pasji - ma z tego bardzo małe pieniądze, pracuje na umowę o dzieło dla różnych firm. Ale oboje jesteśmy na studiach dziennych. Ona nie jest taka jak wszystkie. Wielkość kobiet w naszym wieku ubiera się wulgarnie, jest wulgarna, a ona właśnie nie. Potrafi wyjść na miasto bez makijażu. Jeśli chodzi o pieniądze to jak jej mówię, że stać nas na to zawsze mówi ,,No to moi rodzice dadzą nam pieniądze". A ja wolę nie jechać na wakacje niż brać od jej rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro taka z niej książeczka to niech do prawdziwej pracy idzie. Zostaw ją bo takie związki nie wypalą. Ona powinna znaleźć siebie kogoś równie póżnego jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daruj sobie. To nie jest dobre dla poważnego związku. Prędzej czy później różnice dadzą o sobie znać i nie poradzicie sobie z tym. Jesteście z innych światów, które się wzajemnie nie przenikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,No to moi rodzice dadzą nam pieniądze" - No to sam autor potwierdził, że księżniczka ą i ę. Zdania nie zmieniam. Pracować właściwie nie musi, bo po co, skoro kasy jej i tak nie braknie, bo tatuś da. Dla picu prowadzi jakiegoś bloga. Pewnie bardziej dla rozrywki niż dla zarobku. Nie mam nic do tego, że autorka wychowała się w dobrych warunkach ekonomicznych, bo nie oceniam ludzi na tej podstawie. Sama mogłabym tak żyć, bo moi rodzice dobrze zarabiają. Jednak ja tworząc związek starałam się sama o swoje potrzeby zadbać. Mam normalną pracę i niezłe pieniądze, mój mąż również. Odkąd mam rodzinę, staram się żyć na swoim a nie ciągnąć od rodziców, ile się da. No niestety, ale autor stworzył mezalians i jeśli chce się w tym związku utrzymać, będzie musiał urabiać się po pachy, żeby zapewnić swojej Pani krewetki i tofu albo pogodzi się z tym, że będzie przynajmniej częściowo żył na garnuszku teściów. I tak, będą go mieli wtedy za nieudacznika, który nie potrafi zarobić tyle, by ich księżniczka żyła na odpowiednim według nich i niej poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak my teraz mamy pracować na pełen etat skoro studiujemy dziennie ? Po studiach ona chce otworzyć swój gabinet. Mieszkamy 70 km od rodzinnej miejscowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×