Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy są tu kobiety które coś osiągnęły, czy same niemoty na garnuszku mamusi?

Polecane posty

Gość gość

macie coś swojego? czy wszystkie kątem u mamusi lub teściowej mieszkacie? A jak na swoim to było wspólnie wypracowane czy tylko chłop pracował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
książkę piszesz? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna_kociara
moj kot wypracowal nasze 50m2. tak, mam kat dzieki niemu. ja odwdzieczam sie mu swieza cielecinka, wymiana zwirka i fajnymi zabawkami, poglaskaniem go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam tu tematY to zastanawiam się kto tu siedzi bo w większości to wydają się roszczeniowe raszple dlatego pytam co same osiagnelyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wlasny sredniej wielkosci biznesik , kupilam dom na pol z moim mezem , na papierze jestem wspolwlascicielem , mam swoj samochod i rower , teraz przymierzam sie do kupna mieszkania w Gdansku , u mamusi nigdy nie siedzalam bo wychowala mnie babcia i wpoila mi ze w zyciu trzeba byc nie zaleznym , zawsze mowila umiesz liczyc? licz na siebie a tak w ogole temat z d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aj! sorki za bledy , jakos zawsze wychodza jak szybko pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwaz, ze na forum siedza kobiety w roznym wieku. Wiadomo,ze te starsze na garnuszku mamusi nie siedza, predzej mamusia na ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mamusi? u teściowej to tak,niejedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja. Mam na koncie mnóstwo sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osiagnelam. I co z tego jak teraz siedze w domu na chorobowym, a moje zycie wisi na wlosku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 20 roku życia jestem mężatką i nigdy od ślubu nie mieszkaliśmy ani z rodzicami ani z teściami. Na początku wynajem a teraz jesteśmy na swoim. Mamy trójkę dzieci i w ich wychowaniu też nikt nam nie pomaga i bardzo mnie to cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa, puścili Cię z domu w jednej koszuli i nie pomagają przy trójce dzieci i tak Cię to cieszy, jasne :O Ja dużo osiagnelam. skończyłam ciezki kierunek studiów na WAT, dzięki czemu dość szybko zaczęłam zarabiać całkiem fajne pieniądze. mój maz dostał od rodziców w prezencie na 18 urodziny działkę w dobrej lokalizacji-wcale nie obok nich. W prezencie ślubnym dostaliśmy od rodzicow pieniądze na mieszkanie . co osiągnęliśmy? W ciągu 3lat pobudowalismy dom w stanie do zamieszkania. mamy dwa samochody o łącznej wartości wyższej niż mieszkania niektórych. stać nas na zagraniczne wakacje-wyjeżdżamy raz w jakieś fajne miejsce typu Malediwy a drugi raz z najpiękniejsze zakątki Polski. teraz wyskoczylismy sobie na weekend do Torunia, niedawno wróciliśmy z kolacji. teraz leżę w wannie i się relaksuje. dzieci sa u babci. I wszyscy są szczęśliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kurfa teraz sie beda debilki licytowaly ktora wiecej osiagnela i kto ma drozsze samochody hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat temu skończyłam studia. Od razu oferta pracy. Duże miasto. 5 lat własnej działalności, takie były wymagania. Przez 5 lat wynajmowane mieszkanie, kilka zmian samochodów na coraz lepsze. Sama finansowalam sobie bardzo drogie hobby. Powolne wpadanie w depresje, bo zawsze przelozonym bylo za malo osiagniec. Kasa coraz wieksza, wymagania korpo tez coraz wieksze. W końcu stwierdziłam, ze mam dosyć. Później wyprowadzilam się na wieś na drugim końcu PL. Hobby nadal zostało, korporacje opuscilam. Robię to co kocham i zarabiam na tym wystarczająco dużo, żeby nie myśleć o powrocie do większych miast i tym bardziej pracy dla chorych ambicji przełożonych, którzy są oderwani od rzeczywistości. Rodzice sfinansowali mi szkoły i studia i tyle. Odebrałam dyplom i był koniec kasy od rodziców, od Państwa też nigdy nie brałam zasiłków . Polecam każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Gosia z Gdańska
no to ja nimota na garnuszku matki teściowej, dała nam dom w zamian za pomoc w jej jesiennych latach. Mieszkanie, w którym dotychczas mieszkaliśmy dostałam od rodziców. Cholera, nawet nie miałam okazji wykazać się, że sama coś zdobyłam własnymi rękoma. Studia w ponad 50% to zasługa rodziców, mąż podobnie. Fakt, nie mając na karku problemów mieszkaniowych przez kilka lat wojażowaliśmy po Świecie. Tylko prace zdobyliśmy bez udziału rodziny, niezłe prace w dobrych, renomowanych firmach. No i dziecko poczęliśmy sami, rodzina nie pomogła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe jaka licytacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ja wszystko co mam zawdzieczam tylko i wylacznie sobie. Mam dobra prace ktora jest moja pasja i pozwala mi sie utrzymac na dobrym poziomie, nowe mieszkanie w stolicy, czesciowo na kredyt ale stac mnie zeby je utrzymac, mieszkam sama wiec sama wszystko oplacam. Nikt mi w niczym nie pomogl ani finansowo ani nawet psychicznie chociaz mialam ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.10 Odpowiadam na zadane pytanie. Nie interesuje Cię, nie czytaj. Żadna licytacja. Prosta odpowiedź na pytanie. Kim jesteś autorko/autorze? I dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.10 Odpowiadam na zadane pytanie. Nie interesuje Cię, nie czytaj. Żadna licytacja. Prosta odpowiedź na pytanie. Kim jesteś autorko/autorze? I dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zaraz posypią się na mnie gromy od tych, wyszły z domu z jedną walizką, ale co mi tam. Studia i utrzymanie na nich zarówno mnie, jak i mężowi sfinansowali rodzice. Skończyliśmy porządne kierunki, po których nie ma problemu z dobrze płatną pracą. Ja miałam podpisaną umowę, jeszcze przed otrzymaniem prawa wykonywania zawodu. Mąż pozostał w świetnie prosperującej firmie rodzinnej. Ja dalej się specjalizuję a mąż skończył jeszcze jeden kierunek związany z tym, co robi. Od jednych rodziców mamy dom z ogródkiem, od drugich mieszkanie w centrum. Od jednych i drugich dostaliśmy z okazji wesela po samochodzie. Tak, wesele też nam sfinansowali. Zakupili nam też sporo sprzętów do umeblowania obu mieszkań. Dostaliśmy więc na start wiele, ale i sami kontynuujemy naukę i pracę, nie spoczywając na laurach. Bez problemu możemy się utrzymać na wysokim poziomie z tego, co zarabiamy. A i tak często dostajemy od rodziców różne rzeczy, mimo że nie prosimy o nie, np. zakupy, ubrania dla nas lub dziecka czy zabawki. Stać ich i mają ochotę, więc kupują. Zabraniać im nie będę. Tym bardziej, że nie mam czasu na częste latanie po sklepach i nie przepadam za tym. Zawsze możemy też liczyć na rodziców, jeśli chodzi o wszelką pomoc, rady czy zajęcie się dzieckiem. Mamy rewelacyjny kontakt z rodzicami a także mąż z moimi i ja z jego. Mnie tam pasuje, że dostaliśmy i wędkę, i parę rybek na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mieszkanie, samochód, tytuł naukowy i dziecko. Facet na nic nie pracował, bo jedynie co robi, to płaci alimenty na dziecko i to jego udział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.10 - super się czyta takie historie, my z mężem też chcemy dać córce na start "wędkę i parę rybek" jak to fajnie określiłaś, mam nadzieję, że nam wyjdzie, bo my start mieliśmy gorzej niż zły ale duuuuużo już osiągnęliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgłupszą tu babą nie jest sama autorka, ale kobiety które tu odpisują chwaląc się co osiągnęły...nie macie swojej godności, że odpisujecie na tak założony i pisany z pogardą temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:24 - dokładnie tak, dopiszę tylko że " niemoty " to ludzie których ich własne życiei tak jara że potrzebują innych ludzi życie poznawać.;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne to jest jak ktoś pisze że do wszystkiego doszedł sam na działce od rodziców i z dużą kasą na start

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żałosne jest opluwanie innych kobiet. Ja wiem że zazdrość to kobietom znane uczucie, ale naprawdę porównywanie się do innych droga autorko zrobi ci kiedyś krzywdę.to chyba chodzi o priorytety....dla autorki priorytetem jest bycie niezależną i super zorganizowaną no i spoko;) " Pani X chodzi na siłownię, jest super zorganizowana i fit i ma własną firmę, więc Pani Y która tak nie ma myśli że jest gorsza.....tylko ciekawe która bardziej zorganizowana , ta która pada na ryj i nie ma siły pobawić się z własnym dzieckiem ,czy ta z nadwaga ale z uśmiechem i luzem w gaciach? hmmmm czy ta super zorganizowana która ma mieszkanie na błysk, własna firmę , chodzi na jogę i h...wie na co jeszcze, na techniki z lepienia gliną ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęśliwe są te które nie mają ciśnienia robienia tego co gazetki w stylu fit mama sugerują.... Naprawdę uwierzcie że sadząc rzodkiewki na działce i uprawiając sport pt. Wycieczka rowerowa z rodziną, czy basen można być szczęśliwszą niż pokazywaniem innym jaka jestes independent super bogata za własne ;DDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na garnuszku rodziców, teściów albo na garnuszku męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem samotną matką przez pierwszy rok było ciężko siedziałam na garnuszku u mamy i wysłuchiwałam ich kazań na mój temat, ale na chwilę obecną założyłam własną firmę. Część pieniędzy na nią wzięłam z Unii a pozostałe brakujące sprzęty wzięłam w i-leasingu online i układa nam się fantastycznie. Jeszcze mieszkanie wynajmujemy no ale mam nadzieję, że za jakiś czas będę miała własne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2 mieszkania, jedno wynajmuję innym, w drugim mieszkam, aktualnie podwyższam kwalifikacje i życie jakoś leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×