Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy smoczek to samo ZŁO

Polecane posty

Gość gość

dziewczyny mój maluch ma żółtaczke musi sie naswietlac jest przez to bardzo niespokojny caly czas placze i musze praktycznie non stop dawac mu palec do ssania .... nie daje rady... w szpitalu , w opiniach innych smoczek to samo zło czy podanie w kryzysie smoka dziecku przez kilka dni na prawde zniszczy mu zgryz i oduczy ssania piersi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, ze napisalas tak pozno, bo nie ma online tych dziesiatek rozjuszonych mam z jadem zamiast krwi :)ja dalam dziecku smoczek - daje mu poczucie bezpieczenstwa, latwiej zasypia, uspokaja sie, sam reguluje sobie "dawkę" smoczka, bo nie nosi go na okrągło, przez sen również wypluwa. mam idealny zgryz i równe zęby, a jestem smoczkowym dzieckiem jak większa część moich znajomych. teraz są te smoczki niby jakieś ortodontyczne, Aventa. ja takich używam. mały nie oduczył się wcinania z piersi, nawet mu to przez myśl nie przeszło :) tylko licz się z tym, że nie podasz smoczka na kilka dni. jak już podasz to będzie przez dobrych kilka miesięcy conajmniej :) Dawaj i się niczego nie bój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podając smoczek tak malutkiemu niemowlęciu musisz się liczyć z tym, że może, ale nie musi odrzucić pierś, jednak to bardzo prawdopodobne, gdyż noworodek nie ma jeszcze opanowanej techniki ssania piersi. Poza tym, z podaniem smoczka wiąże się cała masa problemów, choćby np. takich, że dziecko nie przybiera prawidłowo. Pamiętaj, że każdy moment ze smoczkiem w buzi to czas, którego dziecko nie spędza przy piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko do tego, co powyżej zostało napisane, że jeśli koniecznie zależy Ci na smoczku, to podaj go po 6 tyg życia dziecka, bo wtedy dziecko jest już nauczone techniki prawidłowego ssania piersi i jest mniejsze prawdopodobieństwo masy kłopotów.Zastanów się dlaczego w szpitalu uważają smoczki za samo zło. Właśnie z takich powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, a gdzie kazali dziecku wisieć na okrągło przy piersi? mnie tak straszyli herbatkami słodzonymi, że zabijają uczucie głodu i przestanie przybierać na wadze... to też nie była w moim wypadku prawda, uważam, że dziecko trzeba dopajać od samego początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tego odruchu ssania i zaburzeń przez smoczek przed ukończeniem 6 tygodnia nie wiem... sama dałam wcześnie, i znam mnóstwo mam, które karmią piersią przez miesiące, a dziecko od pierwszych dni duje smoka :) jeszcze 20 lat temu nikt nie mówił o takich zdarzeniach i wszyscy mieliśmy smoczki, wszyscy mamy dobre zęby, wszyscy przybieraliśmy na wadze i jedliśmy cycuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierś to nie tylko zaspokajanie potrzeby głodu, ale i przede wszystkim bliskości. Każdy moment spędzony ze smoczkiem w buzi jest momentem tak naprawdę straconym dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 lat temu wszyscy byliśmy karmieni krowim mlekiem, bo mało której matce udawało się utrzymać laktację. Taka jest prawda. Smoczek jest szkodliwy, niczego dobrego dla dziecka nie wnosi, zapewnia wygodę wyłącznie matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda, ale też nie da rady wisieć z małym na okrągło przy piersi... może pierwszy miesiąc się uda, a później? odciąć go od tego upragnionego ssania, czy podłożyć mu gumę, by dalej czuł się bezpieczny i spokojny kiedy mama bierze prysznic? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zgadzam się, ale autorka pyta o nasze zdania - więc je ma :)krowie mleko, krowie... ale zmodyfikowane odpowiednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja raczej szukam alternatywy zamiast palca na te kilka dni naswietlania....nie chce zrobić krzywdy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziec****ersiowe i niesmoczkowe naprawdę dają mamie wziąć prysznic :) Wiem coś o tym, mam syna który nigdy nie miał smoczka w ustach ani nawet butelki. Spokojnie dałam radę, ciężki był tylko pierwszy okres, jakieś właśnie 6 tyg. Chociaż nie, nie było ciężko, bo całymi dniami sobie z nim leżałam, siedziałam przy kompie, a on na moich kolanach na rogalu ssał pierś, albo coś ciekawego w tv oglądałam a nawet czytałam książki i przy okazji nabierałam sił, które jakoś mnie po porodzie opuściły. Dałam radę, potem było już dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 lat temu nie było jeszcze mm chyba? Mnie i moje rodzeństwo mama karmiła normalnym krowim, bo niestety nie udało jej się utrzymać laktacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smoczek nie zrobi krzywdy dziecku, my nie jestesmy skrzywdzeni i te dzieci ktore teraz mają smoczki też nie są :) co te media teraz robią z ludzi! tylko piers, bo modyfikowane to dla zwyrodnialych mam, smoczek nie, bo krzywdzi, porod naturalny, bo ciecie cesarskie to nie mama, jakieś oliatumy, emolienty. jako mloda mama sprobowalam podążyć tymi torami, ale... wybrałam stare sprawdzone metody naszych mam. dziecko mam zdrowe i rozwija się na piątke z plusem. wiec jezeli ci zdarzy się odstępstwo od teraz ustalonych "norm" - niczym się nie martw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było, ja 26 lat temu wcinałam Bebiko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
litości kobiety, oczywiście smoczek to samo zło...;) Skoro argumentem dla was jest to, że w szpitalu wam odradzali, to ja napiszę, że w szpitalu, w którym ja urodziłam butelkę z mlekiem można było bez problemu dostać, a przeciwko smoczkowi nikt nic nie miał. Żadne z moich dzieci nie miało problemów z ssaniem, jedzeniem odpowiedniej ilośc****karmu itd Więc bez przesady. Jakoś nie miałam zamiaru, by moja pierś była zastępstwem smoka (czytaj co chwilę), a tak to na początku wyglądało. Moje dzieci oprócz tego, że normalnie jadły, to nawet zaburzone nie są (mimo że tyle bezcennych chwil z piersią sam na sam straciły...;). Bliskość zapewniałam moim córkom przytulając je, nosząc w chuście... Jakoś przeżyły i mają się dobrze. Co do dzieciaków bezsmokowych - znam takie i też mają się dobrze, poza jednym, który ma 6 lat i jak nikt nie widzi, to ssie palca (taki zastępczy materiał sobie znalazł za smoka, zaraz po urodzeniu). Efekt? Lekka deformacja palca, wada zgryzu (zęby urosły wykrzywione) i niezdorwy nawyk. Smoka można w pewnym momencie wyrzucić, palca raczej nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trochę więcej lat i stąd moje wnioski :D W moich czasach mm nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda gosciu z 00:22. ja mam dziecko niezwykle absorbujące, miało kolkę i wtedy zdecydowałam się na smoczek - bardzo mi pomógł uspokoić go i koić nerwy i ból. dlatego tak polecam bycie smoczkową mamą, bo wiem jak to działa na dziecko i jakie daje mu poczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja widziałam takiego cienkiego i krzywego paluszka wyssanego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym ssaniem palca to taki urban legend, że jak dziecko smoka nie ma, to ssie palca. Też mi to każdy wmawiał aż sama w to uwierzyłam i bardzo się tego obawiałam i może Cię zaskoczę- mój niesmoczkowy syn nigdy się palcem nie zainteresował :) A to zdanie: "Jakoś nie miałam zamiaru, by moja pierś była zastępstwem smoka (czytaj co chwilę)" jest postawione na głowie, gdyż to nie pierś jest zastępstwem smoczka, tylko smoczek jest zastępstwem, marnym substytutem piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się będę upierała, że jednak pierś daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, ukojenie i ciepło, jakiego nigdy nie będzie w stanie dać smoczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się z tym zgadzam :) ale smoczek też jest OK. tak jakby... głód zabije tylko porządne jedzenie, ale jak go nie masz to zagryziesz jabłkiem i popijesz wodą. da Ci sytość na chwilę? da :) a za moment jak dotrzesz do miejsca docelowego wszamasz kotleta z ziemniakami. tak samo smoczek da na chwilę ukojenie i spokój, kiedy akurat piersi w buzi nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla ciebie legenda, dla mojej koleżanki poważny problem - z jednej strony medyczny (zgryz, palec), a z drugiej społeczny (dzieci w przedszkolu dojrzały małego ssaka i niespecjalnie tolerancyjne były). Nie napisałam, że wszystkie tak mają. A co do mojego zdania o piersi, dla mnie raczej nie postawione jest na głowie. Pierś służy do karmienia dziecka. Wiele dzieci w pewnym momencie traktuje ją jak uspokajacz, a nie źródło pokarmu (stąd moje określenie iż pierś jest zastępstwem smoka). Nie chciałam się godzić na tego uspokajacza, dałam więc smoczka, proste. Bliskość mogę okazać na setki innych sposobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się :) Ja np. musiałam wyciągać pierś gdziekolwiek i nie było "poczekaj" :D Coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem za smoczkiem.... dziecko jest spokojniejsze i czuje się bezpieczniej. Przyznaję jednak, że na poczatku byłam przeciwna ale dziecko nawet po jedzeniu płakało i było niespokojne. Okazało się, że ma silną potrzebę ssania i smoczek to wybawienie. Mały jak zasnął mocniej to smoczek wypluwal. Teraz po 7 mies. też używamy smoka ale staram się ograniczać do minimum. Co do zgryzu to nie przesadzajmy!!! Tyle dzieci ssało smoczek i nie ma problemu z zębami..... poza tym teraz są smoczki, które nie mają aż tak złego wpływu na zgryz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ tak to stworzyła natura, pierś nie służy wyłącznie do jedzenia cokolwiek byś na ten temat twierdziła. Mam sporą wiedzę na ten temat i Tobie radzę pogłębić swoją. Oczekiwanie od dziecka, że będzie pierś traktowało wyłącznie jako jedzenie jest oczekiwaniem niezgodnym z naturą i potrzebami dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o zgryzie piszemy w kontekście przeciągającego się ssania palca... nie smoka...Smoka się dziecku w pewnym momencie wyrzuca i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie każde niemowlę ma silną potrzebę ssania :) Pytanie tylko ile mama jest w stanie ją zaspokajać w sposób naturalny czyli piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie czytam ze sa jakies specjalne ortodontyczne , fajnie jest cieszyć się macierzyństwem i robić wszystko według najnowszych zaleceń ale czasami się nie da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz jaką ja mam wiedzę? I dlaczego uważasz, że ją powinnam pogłębiać? Ostatnio toczy się na wielu stronach propaganda jednego stylu rodzicielstwa. Współczuję kobietom, które nie mogą karmić piersią, całymi dniami być przy maluchu itd. Ta zideologizowana przez niektóre matki pierś ma być przede wszystkim źródłem pokarmu. I tłumaczę ci, że poczucie bezpieczeństwa, które dziecko zapewnia sobie ssając ją, równie dobrze można uzyskać innymi sposobami. Może ja nie miałam ochoty w każdym mozliwym momencie wywalać moich piersi, bo akurat teraz me dziecko ma taką potrzebę? Moje dzieci równie dobrze uspokajały się przytulone do piersi. Nie dokładaj do tego całej ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×