Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćiowkahahh

Denerwuje mnie moja corka

Polecane posty

Gość gośćiowkahahh

Moja corka jest trudnym dzieckiem. Od 6 mcy pracuje a ona spedza czas z dziadkami. Pracuje w urzedzie, przedstawiam oferty pracy bezrobotnym, jestem nimi zmeczona kiedy wracam do domu. Dodatkowo moja corka od zawsze byla marudna i placzliwa. Kiedy wracam do domu ok godziny sie bawimy, a pozniej zaczyna swoje koncerty. Nic nie pasuje, rzuca wszystkim i ciagle beczy i beczy i steka i marudzi. Ma problemy ze spaniem zawsze miala. Chodzi spac o 2 w nocy a dzien nie chce zasypiac. Nie mam do niej sily. A od niedawna juz i ciepliwosci. Denerwuje mnie strasznie. Nie krzykne na nia.. wczoraj o 23 beczala i beczala a ja po prostu poszlam spac chociaz mnie wolala, zostawilam ja z mezem. A dzisiaj od rana mam wyrzuty sumienia. Co mam zrobic by byc dla niej cierpliwa? Jak naprawic wiez ktora mialysmy kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ma lat, mieaiecy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chociaż do roku zrezygnowała z pracy. Czasu z dzieckiem nikt ci nie wróci a praca jest zawsze. I mama byłaby bardziej wypoczęta miała więcej cierpliwości i dziecko zadowolone, bo mama to jednak mama i nawet najlepszy dziadek jej nie zastąpi, a dziecko jej najbardziej potrzebuje w pierwszych miesiącach życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma 17 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowkahahh
Corka w marcu skonczy 2 lata.. wlasnie obawialam sie ze jak nie wroce do pracy to ja strace ale to byl chyba zly pomysl. A jeszcze robie magisterke zaocznie. Kocham moja corka najmocniej na swiecie nie chce byc zla matka a nie daje rady... w pracy krzyki, ci ludzie by zjedli jesli sie im kaze isc do pracy, a do domu i od razu wrzaski i najlepiej stac 3 godziny przy toalecie i spuszczac wode inaczej sie drze z godzine. Ogolnie daje rade jestem wydaje mi sie zogrnizowana i wypoczeta ale stracilam ciepliwosc do coreczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma jakieś zaburzenia ze spektrum autyzmu. Dziwne z tym spuszczaniem wody i trudnościami z łapaniem z nią kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie w urzędzie pracy się narobisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowkahahh
Nieee jest zdrowa. Byla u psychologa i wiele razy z nia jezdzilam do normalnego. To przyklad. Albo na parapecie stac****atrzec na samochody, albo kapac sie 2h, po schodach w kolko. Ja wirm ze to.normalne u dziecka ale moja jak sie uprze to.musi tak byc bo nic innego jej sie nie spodoba co ja wymysliam tylko musi byc tal jak ona chce az sie znudzi. Inaczej bedzie chodzic i marudzic..to nie tego nie mama.pusc itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A owszem narobie sie. Od 8 do 16 obsluguje wezwania ludzi do pracy. Sa wdzieczni, a sa tacy ktorzy Cie obraza itp. Po obsludze jest stos teczek wnioskow itp. Uwierz ze sie narobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam pomyliłam się, w marcu córka skończy 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowkahahh
Gosc z 13.53 wyjdz i nie wymyslaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze Cie rozumiem... W czerwcu corka skonczy 2 lata. Jeszcze do niedawna przechodzilismy z nia pieklo- chodzila spac ok 24,budzila sie miliard razy w ciagu nocy,drzemke robila sobie pol godziny,wszystko wymuszala krzykiem- nie ta piosenka w radiu,ja nie ta bluzke nalozylam,nie ta zabawke wzielam do reki,nie to jedzenie na talerzu. Do tego miala kilka swoich ulubionych zabaw,bardzo meczacych- bujanie ja w kocu,tanczenie z nia na rekach,kapiel trwajaca po godzine. Ja siedze z nia w domu,tak ustalilismy,ze nikt nie wroci tych najwazniejszych lat w zyciu corki i warto sie poswiecic. Ale coraz czesciej myslalam,zeby uciec od niej do pracy. Ona sie darla,zloscila,plakala,tupala. Bunt dwulatka? Co za roznica. Bylismy przemeczeni. Nie dalo sie z nia zrobic zakupow,wyjsc na spacer,pojsc do znajomych,nawet drzwi otworzyc listonoszowi. Ona sie zloscila i mnie nerwy puszczaly- krzyczalam na nia,zla wychodzilam z pokoju,nie pozwalalam jej przychodzic do mnie. No,ale nic nie dzialalo. Az zaczelam sie jej sluchac (co bylo ciezkie,bo niewiele mowi). Kiedy sie zloscila,przytulalam ja mocno,mowilam,ze ja kocham i chce jej pomoc,zadawalam mnostwo pytan o co jej chodzi,pozwalalam jej na rozsadne podejmowanie decyzji. Tak bylo przez tydzien. Po tygodni- inne dziecko. Je co sie jej da,slucha sie,a krzyczala ostatnio z tydzien temu. Daje sie ladnie ubrac na spacer,zrobic zakupy,idzie za raczke na podworku i co najwazniejsze- zaczela chodzic spac po 21;) u nas wystarczylo wiele milosci i wyrozumialosci. Kiedy przestaly we mnie buzowac emocje wywolane jej krzykiem,ona tez przestala kipiec. Tlumaczylam sobie zawsze to tak- ja mam swoje problemy,ona ma swoje. I dla niej naprawde jest bardzo duzym,najwazniejszym problemem,ze nie ta piosenka leci z odtwarzacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieknie.napisane i super podejscie. Ja tez pozwalam swojej podejmowac decyzje np gdzie chce spac, co jesc, ile i kiedy sie kapac itp itd. I moja mowi juz wszystko wiec slucham, mowie jej ze ja kocham caluje a ona mowi "kocham mame" sto razy dziennie. Zaczynam myslec czy problem nie wyszedl przez dziadka ktory pozwala doslownie na wszystko. A mama pozniej na wszystko co dobre, bez przesady i krzyki. Chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×