Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego faceci waszym zdaniem sie oswiadczaja lub z tym bardzo zwlekaja.

Polecane posty

Gość gość

Jedni oswiadczaja sie po kilku miesiacach, inni po kilku latach zbywaja partnerke. Czemu tak jest waszym zdaniem? Od czego to zalezne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje, że brak deklaracji oznacza, że traktuje partnerkę jak kogoś tymczasowego i że cały czas (nawet podświadomie) liczy, że trafi mu się ktoś lepszy (bardziej odpowiedni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet oswiadczyl mi sie po 6 miesiacach znajomosci. Minelo 10 lat a my nadal jestesmy bez slubu bo ja nie chce. I nie dlatego ze licze na cos lwpszego. Po prostu slub nie jest mi do niczego potrzebny. A facet? Powiedzial ze skoro mi na tym nie zalezy to on nie bedzie naciskach, chociaz gdybym zmienila zdanietoon chetnie slub wezmie. Mamy 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra. Ale po 6 miesiacach facet dal Ci cynk ze jestes kobieta jego zycia i widzi Cie w roli swojej zony i matki. To ze Ty nie chcesz slubu to juz inna bajka. Mi facet z wielkimi oporami ZBIERALSIE do oswiadczyn ROK- po czym zrobil to na odwal po 5 rocznicy - w walentynki w telepizzy wciskajac kit ze pizze w ksztalcie serca byla specjalnie dla mnie(w rzeczywistosci telepizza miala wtedy taka oferte bo walentynki) potem na kazdym spedzie u jego rodziny musialam chodzic z wyciagnieta reka, bo on prezentowal rodzinie swojej pierscionek, wage. Tylko ceny nie podawal. Noi oczywiscie ile on oszczedzal. W lipcu sie rozstalismy gdyz pan narzeczony pomimo oswiadczyn chcial ciagle chodzic za raczke.zadnych planow, wspolnych wakacji, Przyznacie ze po 5 latach to dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a) nie chcą zakładać rodziny, nigdy nie mieli takich aspiracji b) czekają na inną dziewczynę c) boją się zmian, nie wiedzą czego chcą, nie potrafią decydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie obu płci są tak różni, że się i tak nie zrozumie motywów ich postępowania, oni sami czasem nie wiedzą czemu coś robią ;) Zaobserwowałam podobne tendencje jak inaccessible89. Jak poznasz kogoś, kto myśli o żonie i rodzinie (a są tacy, którzy obwieszczają to już na początku znajomości), to wtedy już tylko od ciebie zależy czy chcesz go na męża, bo on jest gotowy oświadczać się prawie każdej, z którą się dobrze będzie dogadywał. Jak facet nie ma aspiracji na życie w rodzinie, to już jest spora bariera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzą z założenia, że skoro jest dobrze tak jak jest (seks, wspólne mieszkanie, randki, wyjazdy), to po co to zmieniać. "Nie potrzebujemy papierka" - czytaj: "Nie ma powodu, żebym przyjmował na siebie zobowiązanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 14:14 też dobrze mówi, taki schemat myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokazałam ten temat mężowi. Wyśmiał go i powiedział, że za dużo kombinujecie :D Osobiście też tak uważam. Faceci nie myślą naszymi kategoriami :o Faceci w ogóle nie myślą - na swój sposób oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys mialam taka dyskusje z moim mezem i jego 3 kolegami. Kazdy stwierdzil ze facet juz po roku wie czy dana kobieta nadaje sie na zone czy tylko do chodzenia. Z rozmow wynikalo ze jesli po roku tak maxymalnie do 2 lat facet nie uczyni sam z siebie zadnego ruchu, to po prostu chodzi dla chodzenia. Tylko zaznaczam ze nie chodzilo im tu o jakies studenckie milosci, tylko dojrzalye zwiazki. Gdzie masz juz 30tke, prace i w miare poukladane w glowie. Nie wiem czy to prawda, ale skoro grupa zupelnie roznych facetow (rozne wyksztalcenie, pochodzenie, praca itd, tylko wiek podobny 28 do 31) tak mysli to moze cos w tym jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usiluje wlasnie zglebic tok myslenia facetow. Duzo moich kolezanek majacych w przeszlosci opinie goscinnych w kroku poznajdywalo facetow ktorzy za nimi nieomal na kleczkach chodzili z pierscionkami. Natomiast dwie znajome trafily na typ oporny na malzenstwo. I mimo ze sa ze soba x lat to oni ciagle cos wynajduja zeby przelozyc oswiadczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka ze ten co naprawdeuwaza ze znalazl kobiete zycia nie ma problemu z oswiadczeniem sie nawet po 6miesiacach a ten co znalazl zapchajdziure przed lub powielkiej milosci bedzie mial watpliwosci nawet jakzta kobietazamieszka a po paru latach urodza sie dzieci. Faceta trzeba przyszpilic jak nie widac chetki do ozenku, bo inaczej bedzie ciagnal farse dokad bedzie sie dalo. Uprane, uprasowane,pobzykane, ugotowane. Ale nietrzeba sobie GPS-a na palec zakladac. Ktoryfacet o tym nie marzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo im tak wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorem tematu jest na bank kobieta. Kobiety zakochują się po 3 tygodniach i od razu chcą uwiezic faceta i mieć go na wylacznosc.My wolimy jednak swobodne zycie,oczywiscie w związku ale mieć trochę swobody.To kobieta potrzebuje deklaracji słownych,pierscionkow i innych dowodow bardziej niż my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że to zależy od celu. jak mężxzyzna myśli już o założeniu rodziny (dzieciach, kupnie mieszkania itp.), to szybko decyduje się na ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to, co teraz napiszę, powinno też dać do myślenia. Wielu facetów zwleka z poważną decyzją o małżeństwie z uwagi na fakt, że w ich rodzinach nie wiodło się dobrze. Np. rodzice żyli jak obcy ludzie, nie szanowali się, byli nieszczęśliwi lub w ogóle rozbili rodzinę rozwodząc się. Dla dziecka to trauma i potem jak jest dorosłe, podświadomie boi się, że popełni ten sam błąd co matka/ojciec. Małżeństwo widzi jako coś niebezpiecznego, co nie pomoże lecz zaszkodzi. Żal mi takich ludzi, ale dużo takich jest, przeanalizujcie czy w waszych facetów przypadku czasem tak nie było z tym rozwodem rodziców czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu facetów zwleka z poważną decyzją o małżeństwie z uwagi na fakt, że w ich rodzinach nie wiodło się dobrze. Np. rodzice żyli jak obcy ludzie, nie szanowali się, byli nieszczęśliwi lub w ogóle rozbili rodzinę rozwodząc się. Dla dziecka to trauma i potem jak jest dorosłe, podświadomie boi się, że popełni ten sam błąd co matka/ojciec. xxx ale bzdury! żaden facet nie myśli w ten sposób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co dac sie zakuc w kajdanki zwane malzenstwem?ja mysle ze oswiadczaja sie szybko faceci o nizszym poczuciu wartosci w obawie ze druga taka okazja sie nie trafi. Ci co maja sie za bostwa olewaja oswiadczyny "nie ta to nasteona" chyba ze jakiejssie uda takie cudo usidlic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:25? TAAAAK? to posłuchaj psychologów i terapeutów to się dowiesz, czy to taka bzdura, ja znam terapeutę co kilku takich pacjentów właśnie miał, co tak mówili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego facet się nie oświadcza ? Może dlatego że nie kocha wystarczająco. Ale jako żona coś ci powiem. Można być mężatką i mąż też może nie kochać wystarczająco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet naprawde kocha i jest pewny tego w 100% i jest szczesliwy ,oswiadcza sie bez wachan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:04 swieta racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idealistki z was są, a czy własny ślub chociaż przeżyłyście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mam przezyc slub skorofacet nie ma w glowie nawet oswiadczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dlaczego? Bo albo sa niedojrzali albo nie ta babka i maja ja tylko do jednego albo U MAMUSI NAJLEPIEJ. Malzenstwo to nie to samo co bycie samemu a nie kazdy facet to akceptuje i sie tego boi. A tak mamusia pod pysk podlozy, d**e opierze i hulaj duszo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy tak narzekacie ze sie facet nie oswiadcza? Wy sobie zdajecie sprawy co wy chcecie? Dajcie se spokoj, nie to nie. Ja tez ubolewalam ze moj facet sie nie chce chajtac. Wychowal sie w rodzinie bez zasad.u mnie w rodzinie nie ma rozwodow,zycia na kocia lape. Jakbym mogla cofnac czas w zyciu bym sie z nim nie chajtnela. Wezcie sobie do glowy jedno zdanie PO SLUBIE NIGDY NIE JEST LEPIEJ!!! Jak mi to kiedys jedna babka powiedziala: a wyjdz za maz, po co masz miec lepiej niz ja. Wtedy mnie to wkurzalo dzis, po 3 latach malzenstwa wiem o co chodzi:-/ nie bierzcie sobie faceta myslacego innymi kategoriami w najwazniejszych sferach zyciowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim gadałam - zwyczajnie się boi, bo to takie "na wieki wieków" bez odwrotu i dobre 2-3 lata związku mu zajęło by jednak stwierdził, że byłby w stanie pokonać ten strach. U niego w rodzinie nie było kościelnych, ale był świadkiem jak po rozwodzie strasznie psy wieszano na facetach. Więc dla niego to opcja bez odwrotu. I tak, facet potrafi to powiedzieć i potrafi wskazać związki przyczynowo-skutkowe :P x I to wyłącznie moja decyzja czy chciałam z nim być czy nie. Akurat ma "szczęscie" bo ja z kolei z rozwodnikowej rodziny pochodzę więc mnie to lata :P i nie mam zamiaru ślubu brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wczoraj, że facet oświadczył mi się po 6 miesiącach. TAk facet dał mi "cynk", że jestem kobietą jego życia, ale idąc tokiem rozumowania większości tutaj to ja "nie chcę zobowiązań", "czekam na kogoś lepszego" czy "facet jest taką zapchaj dziurą" - a wcale tak nie jest. Kredyt i dzieci bardziej wiążą niż ślub, uwierzcie. Mój bart ma identyczne podejście jak jak. Nie zależy mu na ślubie,chociaż swoją partnerkę kocha do szaleństwa. Na szczęscie jej też nie zależy na obrączce. To większość kobiet uważa, że ślub jest gwarancją. Tylko czego? Wspólnego życia aż po grób? Kiedyś od koleżanki w pracy usłyszałam "Ślub ci nie potrzebny? Poczekaj aż facet pozna inną panią i pójdzie w długą" pech chciał, że za rok to jej mąż poznał inną panią i odszedł do niej. Ślub nie jest ani żadną gwarancją ani nobilitacją .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jak facet naprawde kocha i jest pewny tego w 100% i jest szczesliwy ,oswiadcza sie bez wachan. gość wczoraj 22:04 swieta racja. gość wczoraj idealistki z was są, a czy własny ślub chociaż przeżyłyście ? gość wczoraj Jak mam przezyc slub skorofacet nie ma w glowie nawet oswiadczyn? " W takim razie wiedz że ślub to jeden dzień a życie po ślubie to inna "bajka", która rzadko kiedy kończy się dobrze i jest szczęśliwa. Nie masz pojęcia o czym marzysz. Ja też 10 lat temu zakładałam topiki i się żaliłam że facet po 6 latach bycia razem się nie oświadcza. Była konsternacja a może nie kocha ? Teraz jak sobie to przypomnę to ogarnia mnie tylko pusty śmiech. No oświadczył się po tych 6 latach. Nagle. A teraz już jestem 7 lat po ślubie. Te siedem lat było ciężkie i zapowiada się dalsze ciężkie życie już na zawsze. Z łezką w oku wspominam czasy kiedy byłam panną. Nie bądź taka pewna tego że po ślubie twoja potrzeba miłości będzie w pełni i na zawsze zaspokojona. Życie jest takie że zawsze będzie jakiś problem. Tyle że teraz jak jest problem to możesz odejść i szukać innego a jak wyjdziesz za mąż i będzie problem to będziesz udupiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz już jestem 7 lat po ślubie. Te siedem lat było ciężkie i zapowiada się dalsze ciężkie życie już na zawsze. Z łezką w oku wspominam czasy kiedy byłam panną. Nie bądź taka pewna tego że po ślubie twoja potrzeba miłości będzie w pełni i na zawsze zaspokojona. Życie jest takie że zawsze będzie jakiś problem. Tyle że teraz jak jest problem to możesz odejść i szukać innego a jak wyjdziesz za mąż i będzie problem to będziesz udupiona x No tak bo rozwody to tylko w filmach są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×