dlaczego tak nagle się zmieniła?

Oczywiście moja 'teściowa', bo jeszcze ślubu nie mamy, ale przez 3 lata nie odzywala się do mnie, wyzywala od k***w itd. Nie starałam się nawet o jej zaakceptowanie, nie chciałam na sile wpieprzac się w rodzinę, po prostu żyłam sobie z jej synem nie mając kontaktu z jego rodzina. Az nagle po 3 latach 'teściowa' chce pojednania, spotkania, gotowania razem obiadkow, jeżdżenia na zakupy.. ok to miłe ze w końcu się przekonała do mnie, ale czemu tak nagle? Jest osobą starszą, chorą.. oczekuje pomocy? Dom w którym mieszka ona z mężem jest na mojego faceta, ona nagle proponuje żebyśmy tam zamieszkali.. nie wiem co o tym myśleć..

Up

pusta teściowa, zabrałabym dom, sprzedała i miała na opłatę opiekunki, a tobie kopa w dupę i niech ci szmata mamusia przepisze dom, umiała ciebie urodzić, to powiedz jej, ze byle p przygłup to potrafi.

Up

Czego chce? Żebyście tam zamieszkali. A potem zamieni Wasze życie w piekło.

nie gódź się na mieszkanie tam. Powiedz stanowczo swojemu, że fajnie iż w końcu zauważyła, że zaczynasz być powoli członkiem rodizny (sama tak miałam...) ale jednocześnie uświadom, że nie masz zamiaru mieszkać w pokoleniowym domu bo chcesz się cieszć prywatnością i bliskością z nim

Mieszkać to trzeba samemu a nie z rodzicami, nawet najlepszymi. W życiu bym się nie zgodziła na taką propozycję.