Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego teściowe są takie niedobre dla swoich synowych

Polecane posty

Gość gość

a dla zięciów już takie podłe nie są ? Macie jakieś pomysły dlaczego tak jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytak kilka pierwszych lepszych wypowiedzi na kafe jak to synowe jadą po tesciowych dla samej zasady i bedziesz miala odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pojecia i szczerze mowiac mam to w pompce nigdy nie mialam tesciowej 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak już uogólniamy to napiszę
że dlatego, bo synowe są śmierdzącymi leniami, które liczą tylko na kasę męża i teściowych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja mama nie jest
zazdrosna ani nie była niedobrą teściową. Po prostu synowa się jej trafiła straszna. I ojciec też jej nie lubi za to co wyprawia, ale już się jej niedługo imprezka skończy:D Bedzie płacz, pretensje, ale nie ma to tamto, wyleci na zbity pysk z domu moich rodziców. Razem z bratem oczywiście, bo niech ponosi konsekwencje swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu synowe sa wredne wobec matek swoich męzów? Nic złego takiej nie zrobiłam, wręcz przeciwnie a ta peeesda sie focha. Byłam u nich 3 razy w ciagu roku.! A ta peeesda krzywi ryj! A wiem, że jej matka i familia łazi tam stadami. Nie chcę kwasów ale szlag mnie trafi. Ta wsiura jej mać, sprzątaczka pewnie mąci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hermenegildag
Teściowe są takie niedobre dla swoich synowych, bo drzemie w nich atawistyczna (wsteczna, pierwotna, zwierzęca, sprzed paru etapów naszej ewolucji) potrzeba zatrzymania za wszelką cenę przy sobiejak największej liczby samców, którzy przecież kojarzą się z żywicielami, pomocnikami, są silniejsi fizycznie od kobiet. Teściowe widzą w synowych rywalki, wroga, co jest na swój sposób chore i pachnie zboczeniem bo to nie jest ich partner seksualny, więc skąd taka zawiść i zaborczość??? Skąd smutek że synek ma "inną". A co, z mamusią miał spać w jednym łóżku? Bo niektóre się tak zachowują, jakby synek był ich służacym, szoferem, zabawiaczem, czasoumilaczem, wiecznym doradcą i niewiadomo kim jeszcze. A na synową patrzą krzywo od pierwszego razu już, mówię na swoim własnym bolesnym przykładzie. Liczyłam na dobrą znajomość z teściową lecz niestety zostałam powitana odrzuceniem zanim zdążyłam zaprezentować kim w ogóle jestem, jakie mam cechy, co sobą reprezentuję. Ja już byłam skreślona za sam fakt że jestem, a potem było tylko gorzej. A moja teściowa jest samotną matką więc dodatkowo jest zazdrosna o syna jak osoba chora umysłowo. Jakbym opowiedziała jakie numery potrafiła odstawiać tobyście nie wiem czy uwierzyły. Oczywiście wiadomo, bywają synowe które same sobie zawiniły, na przykłąd nastawiły się z góry źle, stereotypowo do teściowej i ona to wyczuła i je znielubiła. U mnie było na odwrót, to ja, nie wiedzieć czemu, jak zresztą była mojego męża, no i podobnie jak żona jego brata, zostałam znielubiona na starcie. Nic nie dało się zrobić. Zreszt ą stara już mi kiedyś sama powiedziała, że "no wiesz, żadna nigdy nie jest dobra dla syna". No wiem, widzę właśnie. Parę też uwag rzuciła, jechała po mnie, toteż mnie nie widuje w ogóle, a syna od wielkiego dzwona. Podsumowując: teściowe nie luibią synowych bo są zazdrosne o ich młodość, może o lepszy start w życiu, jeśli stare są sfrustrowane to nie dopuszczą do siebie myśli że to dobrze że ktoś inny ma lepiej niż one miały, zamiast tego będą mącić i niszczyć to szczęście syna i synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest dla mnie bardzo dobra, czasem mam wrażenie że lepsza niż dla swojego syna :) Ale to bardzo mądra wykształcona kobieta, myślę że to ma spore znacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moja też jest wykształcona, po studiach doktoranckich. A mimo to gnoiła mnie jak tylko nadarzyła się okazja. Wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy, raczej kultura osobista. Moja teściowa nie posiada czegoś takiego jak kultura osobista, takt, dobry smak, wyczucie. Jest też wredna i bardzo zaborcza, mimo swojego doktoratu z ...pedagogiki. Dodam, że nauczycielem jest nienawidzonym ta wielka pani doktor. Nie ma przyjaciół, dobrych znajomych, jej świat kończy się na dzieciach, w których życie wpiernicza się z pietyzmem kiedy tylko sobie przypomni jak bardzo lubi mącić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa uwaza, ze zabralam jej syna, tj. wzielam slub, urodzilam dziecko-wg niej za wczesnie, do tego zabralam jej synka ze wsi do miasta, a tesciowie chcieli, aby byl w domu, w niego inwetowal. Poki mial "tylko" dziewczyny, to bylo spoko, sama za czasow spotykania sie z nim mialam jego rodzicow za swietnych, wyrozumialych, rozrywkowych ludzi. Zmienilo sie po slubie i to grubo. Na szczescie moj maz nie jest maminsynkiem i tesciowa musi to zaakceptowac, powiem wiecej-uwazam, ze ona po 7 latach jak jestesmy z mezem po slubie, jedynie mnie toleruje. Jest ilutka, ale tylko na pokaz. Mi to sie nawet gadac juz z nia nie chce, bo wiem, ze potem mi d**e obsmarowuje... do mojego meza :D Jestem mila, odpowiadam zdawkowo na pytania i jezdze do tesciow, bo to rodzice meza no i dziadkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do swojej pół roku temu przestałam jeździć i już nigdy nie pojadę, nie obchodzi mnie co powie rodzina, moi rodzice mnie rozumieją i pozostałe dzieci tej kobiety oraz mój mąż doskonale rozumieją moją decyzję, bo wiedzą, że ich matka nie jest ani przyjemną, ani życzliwą względem synowych osobą. Lubi dopier**lić, lubi komuś sprawiać przykrość, ogólnie rzecz biorąc z jej psychiką nie jest dobrze, ale to już musielibyście z nią porozmawiać i na nią popatrzeć żeby stwierdzić, że to chodzący świrus do tego toksyczny i wyuzdany w wieku 60 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa i ja bardzo się lubimy. I do głowy żadnej z nas nie przyszło, żeby się nastawiać negatywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja teściowa gdy tylko mnie poznała, poleciała kupić dla mnie kapcie. Potem kubek, płaszcz kąpielowy... U niej w domu mam zestaw przyjazdowy :D Kupuje dla mnie herbatki ulubione i wybiera piwka smakowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to pozazdrościć dobrej teściowej...ile ja bym za taką dała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hermenegildag wczoraj - zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja byla tesciowa szczerze mnie kochala jak wlasna corke, byla dla mnie lepsze niz jej syn - tyran... Dzisiaj mam meza, ktory jest najlepszy na swiecie (dla mnie), a tesciowa lubi sobie wypic i jest leniwa, za co jej ni szanuje. Chociaz normalnie ze soba rozmawiamy, to jestem nia rozczarowana jako czlowiekiem, bo cale zycie siedzi i popija, spi dzien w dzien do 11.00, nie pracowala i jeszcze narzeka, ze miala zycie nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jaka teściowa :P Moja jest przekochana i uwielbiam ją. Cieszy się, że jej syn związał się z kimś takim jak ja. W ogóle tesciowie mnie lubią. Jak urodziłam dziecko to po przyjeździe do domu dostałam od nich piękny zestaw złotej biżuterii i bukiet 30 długich białych róż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wszystko było dobrze dopuki mąż nie zaczął się stawiać i wyprowadziła z domu,za co obwiniają mnie że nastawiam męża przeciwko nim! co jest bzdurą bo maż sie zle u nich w domu czuje,jest obserwowany jak na przesłuchaniu policyjnym a z ojcem to zawsze się sprzeczają,Ale jak urodziłam dziecko to teściowa zrobiła się nahalna,odnosi się do dziecka synku!,chyba sobie wkręciła że ona jest matką a nie babką ! w tej chwili ograniczony mamy kontakt,raz na 2,3 tyg wizyta rzeważnie u nas jak na pogrzebie i nie pozwalamy na jakiekolwiek ingerencje a szczególnie odnośnie naszego dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektóre teściowe przydałoby się poddać eutanazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka ma być teściowa, jeśli wykształciła syna jak należy, dała mu start w dobre życie, a taka fryzjerka po zawodówce wyciąga ręce jak do równego??? Myślicie, że każda synowa jest pożądana? Otóż NIE. Jeśli nie potraficie zdania po polsku sklecić, nie możecie liczyć na aplauz niestety... Każda rodzina ma standardy i jeśli ich w swoim prostactwie nie sięgacie, tylko dezaprobata was czeka. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym miała synową, która pisze "dopuki" to bym w oczach syna ośmieszyła ją aż po rozwód :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa to złoto bardzo ją kocham i traktuje jak matkę zaznaczam że mieszkac juz bym z nią nie mogła różnica chrakteru i sposobu bycia ale wiadomo ona ma 60 lat a ja 30 moja mama żyje swoim życiem czasami jest mi przykro no ale...... moja teściowa to skarb teściu z resztą też :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowe to stare france i nikt mi nie powie że nie.,może jedna na 10 jest ok,moja właśnie męża traktuje jak służącego,zabawiacza itd.jak ktos tam wyżej napisał,a wczoraj mu strzepywała kurz ze swetra z pleców,aż mąż ją opiepszył,idiotka jakich mało,stara pokrywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja też mam fajną teściowa. Tyle, ze płaszczyznę porozumienia musiałysmy wypracować. Chętnie pomaga mi przy dzieciach, ogólnie nie wtrąca się w nasze życie, a jeśli nawet tak się zdazy to mąż szybko umie postawić ją do pionu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brzydka i gruba
Ja młodym mężatkom mogę dac jedna rade- Nigdy przenigdy nie badzcie zbyt mile kiedy przychodzicie do rodziny meza (nie mowie tu wyłącznie o teściowej) Ludzie maja taka jedan okropna ceche, ze gdy ktoś jest do rany przyloz to od razu zaczyna się gnojenie tego kogos. Mowie tu o rodzinie meza sa to ludzie z kompleksami i niskim poczuciem wartości. Trzeba być chłodnym, zdystansowanym i nie pozwolić sobie wejść na glowe. xx Co do tego , ze tescowe przeważnie sa zle nastawione do synowych a z zięciami jest inaczej to ja mam wlasna teorie poparta zyciem( mam duza rodzine) Mianowicie , kiedy chłopak przychodzi do corki to rodzice się ciesza i tarktuja go jako "wybawiciele" bo w końcu nie będą się już musieli martwic , ze corka zostanie stara panna no i ten "ciezar" zostanie przeniesiony na kogos innego (zięcia) Cos zyskują. Kiedy to syn się zeni to jest to postrzegane jako cos niedobrego, jakby rodzina meza cos tracila :( no i konflikt rodzina meza-synowa , gotowy :) W koncy syn to facet silny fizycznie , może cos zrobić co wymaga sily a corka już czegos takiego nie zrobi. Zauwazylam to w realnym zyciu:) Moja matka ma 3 synowe i 3 zieciow. Na synowe to zawsze cos znajdzie :D a zięciowie to sa swieci i nigdy nie slyszalam żeby mwoila o nich cos zlego. xx Problemem bywaja tez szwagierki :D które jeśli sa niezamnezna ( w moim przypadku nie miały nawet chlopakow) tez potrafią niezle dopiec :D ,Maz mi mwil, ze sa zazdrosne o niego :O i dlatego tak się zachowują. CHORE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam wspaniala tesciowa, zdecydowanie lepsza niz moja wlasna matka... ale poczekajcie moze az WY SAME bedziecie kiedys tesciowymi, co? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z teściową dobrze się dogaduję. Nawet raz przy winku powiedziała, że nic lepszego nie mogło jej syna spotkać w życiu hah... Może kluczem dobrych relacji jest to, że nie mieszkamy razem. Wiem, że jak młode małżenstwo mieszka z teściami, to bardzo często występuje konflikt teściowa-synowa. Zresztą się nie dziwię, bo teściowa zawsze byla panią we własnym domu, a tu zjawia się inna kobieta, która ma inne zwyczaje wyniesione z własnego domu. Z kolei synowa chciałaby wszystko robić po swojemu, nie dostosowywać się i to też jest normalne. Jeszcze jak spotkają się 2 kobitki spokojne, to jakoś się dogadają, ale jak jedna konfliktowa, a druga uległa to jedna będzie gnębić drugą, a jak dwie konfliktowe, to wojna na całego. Ja pamiętam jak moja ciotka, siostra babki, jak przychodziła do nas to opowiadała o wojnie z synową, że np. jej piasek i kamienie do wc wsypywała, albo, że boi się jeść u niej, bo ją otruje :P Wersji synowej nie znaliśmy, bo nie bywała u nas, a jak my jechaliśmy tam, to też tylko kawę podała, ciasto i prawie się nie odzywała, albo wychodziła, że ma niby coś do zrobienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się własnie obawiam, że będę złą teściową, bo jestem apodyktyczna, lubię rządzić, mieć wszystko pod kontrolą. A już zupełnie nie wyobrażam sobie mieszkania z potencjalną synową pod jednym dachem. Na razie mój syn to nastolatek, ale ja już się boj ę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupie synowe i glupie tesciowe sa zawsze dla siebie złe. Ludzie inteligentni i mądrzy zawsze znajda porozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×