Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego w Polsce tak powszechne jest bagatelizowanie poronienia?

Polecane posty

Gość gość

Ponieważ sama straciłam wysoką ciążę, sama "przerobiłam" jak powszechne jest w Polsce bagatelizowanie tego zjawiska. Dotyczy to zarówno rodziny/znajomych jak i personelu medycznego. "Lepiej teraz niż potem", "Zrobisz sobie następne", "Wracaj szybko do pracy". Taka śmierć jest uznawana za nieprawdziwą, niepełną, takim kobietom odmawia się prawa do żałoby. Wszyscy taką kobietę oceniają. Jak płaczesz-źle, jak się uśmiechasz-jeszcze gorzej. Przy przyjęciu do szpitala panią w rejestracji najbardziej interesowało jaki kierunek studiów skończyłam, bo ona tą informację musi koniecznie wpisać w rubryczkę, bez tego ani rusz, akurat w momencie gdy boli tak, że nawet nie jesteś w stanie się podpisać. Zaraz pewnie usłyszę, że dzisiejsze kobiety to "zdechlaki" i "mimozy", a kiedyś kobieta rodziła w przerwie między pracami w polu itd.... W Polsce mamy dużo do nadrobienia, ale wszelkie uwagi kobiet po stracie są traktowane jako kolejna okazja to wygłaszania "mądrości ludowych" pod ich adresem przez co czują się jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie jest roznica stracic ciaze np 6 tygodniowa a dziecko w 6 miesiacu ciazy. Sama stracilam pierwsza ciaze w 10 tyg, nie byla to trauma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją ciążę straciłam w połowie, ale nie o tym mowa. Chodzi mi o reakcje otoczenia. Ja jestem w stanie zrozumiem, że kobieta ma traumę po stracie nawet wczesnej ciąży, ale takiej o którą długo się starała. Od ordynatora szpitala też usłyszałam: "Niech się pani cieszy, że to nie był 34 tydzień". Z czym mamy tu do czynienia jak nie z bezsensownym wartościowaniem? Ta ciąża jest be, bo wcześniejsza, a tamtej szkoda, bo była bardziej zaawansowana??????? Takie insynuacje nie powinny padać szczególnie z ust personelu medycznego, bo nigdy nie wiesz np. ile trudu i łez za którą ciąża stoi. Co kobieta to inny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno mi się wypowiedzieć na ten temat, bo o ile mam kilka koleżanek, które poroniły, o tyle nie znam reakcji personelu na sytuację. A koleżanki, dzięki Bogu, nie miały jakiejś traumy, w związku z tą sytuacją, może dlatego, że miały już dziecko lub szybko zaszły w drugą ciążę. I nad poronieniem przeszły do porządku dziennego. Ale wiadomo, są różne sytuacje i trudno je porównać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce? Dobrze, że nie wiesz jak się traktuje stratę ciązy (niezależnie od stopnia jej zaawansowania) w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo w Holandii, w Polsce poziom opieki prenatalnej, okoloporodowej, przy ciazach patologicznych czy poronieniach to luksus w porównaniu z tym, co jest tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale co? ludzie mają rozpaczać po płodzie którego na oczy nie widzieli? Oczywiście- dla matki zawsze to jest strata, ale nie oszukujmy się że inni będą to tak przeżywać W polsce z resztą to jeszcze się tym przejmują, za granicą nawet głupiej luteiny nie uświadczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce jest nawet hospicjum perinatalne Fundacji Gajusz w Łodzi. A w UK i Holandii jest inaczej? Zaskoczyłyście mnie tym...myślałam że opieka tam jest na wyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale glupoty piszesz autorko. Mam znajome ktore w pl poronily sama jak bylam na patologi ciazy w 24 tyg bylam swiaskiem jak przywiezli dziewczyne ktora poronila. Oersonel byl mily wyroUmialy. O 19 miala lyzeczkowanie polozne jak kombinowaly zeby ja w osobnej sli polozyc bo tak plakala i chciala z mezem byc. Maz caka noc z nia byl. Kolezanki tez raczej mialy mile doswiadcEnia z peraonelem. Ja miesKam w niemczech kolezanka 3 lata starala sie o dziecko w 9 tyg poronila. Gin dal papier na lyzecKowanie o 17 byla w szpitalu chyba z 30 dziewcztn juz czekalo na to samo i tasmowo dwie godz i do domu. Maz nir moze wejsc wszyscy zachowuja sie jak w fabryce utylizacji. Zeri empati cY wparcia dla nich kolejny pacjent i tyle. W pl opieka od pocAtku ciazy jest o niebo lepsza niz za granica. Do 12 tyg to dla nich nie ciaza maja w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co ci chodzi?? ludzie mają wlączac się z toba w dziką rozpacz, dywanik czerwony rozścielać u stup ? nieustannie każdy ma się z tobą jak z jakiem obchodzić? Czego ty wymagasz i oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest, w Holandii raz w miesiącu idziesz na durna pogadanke z polozna, ktora nawet usg nie zrobi, tylko pislucha bicia serca dziecka i najwyzej zmierzy brzuch. Ginekolog? Jak cos jest nie tak, to dostaniesz skierowania, w innym o przypadku zobaczysz- go może przy porodzie, o ile będziesz rodzic w szpitalu. Badania krwi- na początku i końcu ciąży, moczu w ogole itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do Szwecji ! Wtedy docenisz to co masz w Polsce. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co gin w ciazy ? Jesli przebiega ona prawidlowo i bez powiklan ? Uwazasz, ze polozna nie zna sie na swojej pracy ? Potrzebne ci comiesieczne usg ? To idz prywatnie ! :D 2 usg w trakcie cizay wystarcza, podstawowe badania robi polozna, jak masz problem -rozmawiasz z nia ona jest od prowadzenia twojej ciazy, nie gin. Gin jest , gdy sa problemy i komplikacje, nie przy zdrowej, ksiazkowej ciazy.. TU nie PL gdzie od pierwszej kreski L4 , bo " ciaza zagrozona " :D Jak faktycznie masz problemy , opieka jest odpowiednia do problemu, nie ma przeszkód by ja uzyskac. Tylko faktycznie trzeba miec te problemy , a nie dramatyzowac, bo mam " fasolke " :) Przeszlam 2 ciaze w Pl , mialam w obydwoch jednie po 2 usg, badania raz na 3 miechy. W zupelnosci wystarczylo, by urodzic zdrowe dzieci. A bylam juz po 30 :P W ROI bylo podobnie, nikt sie ze mna nie piescil , bo nie musial mimo, ze bylam wedlug co niektorych stara -40 lat :P Pare moich znajomych mialo ciaze z problemami, nie mialy zadnych trudnosci z miejscem w szpitalu czy badaniami. I nie wszystkie ciaze byly po 12 tygodniu, jesli mialas wczesniej problemy trzesa sie nad toba od poczatku, nieprawda jest ze nic nie robia do 12 tygodnia. Wiecej zdrowego podejscia, ciaza to naprawde nie choroba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od ciąży w Holandii- moja ciążą od poczatku nie byla łatwa, bo walczylam o nią 5 lat, a bylam juz po poronieniu i od samego początku byly problemy, a mimo to praciwalam do 20 tyg wiec zamiast pisac bzdury o bezzasadnych zwolnieniach , to sie troche zastanów. I owszem- polskie położne znaja sie na rzeczy w przeciwieństwie do holenderskich, ktore nawet nie potrafia ocenic stanu szyjki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poroniłam, w szpitalu wszyscy byli dla mnie bardzo mili i wyrozumiali, pocieszali, szczególnie położne, chyba kwestia tego gdzie się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze mimo komplikacji nikt sie moją ciążą nie przejmowal i na kazdy sygnal z mojej strony ze cos jest nie tak, słyszałam jedynie ze jest ok, ginekologa widzialam raz, jak sie potem okazalo jednak ok nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma poroniła wczesną ciążę. Bardzo rozpaczała w szpitalu, płakała, a pielęgniarka do niej "za miesiąc znów może się pani starać z mężem o dziecko". Straszna znieczulica i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No straszne, faktycznie, pielęgniarka miągwie powiedziała że może mieć następne dziecko, jak mogła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czego wy oczekujecie, że lekarz albo położna będzie płakać za waszym dzieckiem? oni takich przypadków mieli mnóstwo i strata nawet późnej ciąży nie robi na nich wrażenia. To lekarz/pielęgniarki, a nie płaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zgadzam się z Tobą, mimo, że na szczęście nie przeżyłam poronienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do mnie przyszedł lekarz i powiedział, że tak się czasem zdarza i nie powinno się tym przejmować. Trudno określić, czemu mój organizm nie chciał dalej tej ciąży. Może winę ponosi mój organizm, który tę ciążę odrzucił, nie pozwolił dalej się dziecku rozwijać i wtedy od razu trzeba znaleźć przyczynę, czemu tak się stało. Może dietę trzeba zmienić, sposób odżywiania, stres ograniczyć? A może po prostu dziecko, które we mnie było po prostu nie mogło się dalej rozwijać. Może były u niego jakieś wady rozwojowe, coś się nie rozwinęło, albo rozwinęło źle. Czasem się rodzą dzieci z wadami wrodzonymi, ale czasem te wady występują na tyle wcześnie, że dziecko szybko obumiera, bo dalej nie może się rozwijać. I tu znowu pytania, czemu tak się stało, bo tu może też być przyczyna po stronie męża, nasienie z defektami, będące znów wynikiem np. pracy w szczególnych warunkach, czy nawet palenia papierosów. Bo zdrowy kobiecy organizm zdrowej ciąży nie odrzuci nigdy! Nie kazał nam dalej próbować, ale właśnie zastanowić się co było nie tak. Po dwuletniej przerwie, kiedy parę rzeczy w życiu zmieniliśmy zaszłam. Najpierw syn, dwa lata później córka. No cóż, pierwszy raz się nie udało nie wiem dla czego, ale właśnie ten tekst, że zdrowy kobiecy organizm zdrowej ciąży nie odrzuci jakoś chyba mi pomógł, choć na początku trochę i nastraszył, że ze mną może być coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze, jakie prostaki tu sie wypowiadaja.. Autorko, juz wiesz, czemu. Sloma z butow ludziom wychodzi. Nie wiem jak to jest, ale znam dwie dziewczyny, ktore poronily wczesne ciaze. Nie przezyly raczej traumy, ale bylo im bardzo przykro. Jedna z nich ma juz dwoje dzieci, druga na razie sie nie decyduje. Nie wiem, na jakie reakcje natrafily, jakos sie temat nie zlozyl. Uwagi pt. bedziesz miala nastepne to jeszcze przejdzie, bo ktos chce moze i nieudolnie pocieszyc, ale takie pt. niech sie pani cieszy, ze teraz, to masakra. Szczyt braku taktu, jakiejs bezdusznosci, lepiej by nic nie powiedzial ten ordynatorzyna z Bozej laski. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że w Polsce właśnie bardzo sie cackają z ciążami, zawsze tak było, ale teraz to już jest nagminne, sztuczne podtrzymywanie ciąż, kobieta tylko się modli, żeby jakoś dotrwało do porodu, leży całą ciążę a później rodzi się dziecko (hurra, cud) z szeregiem różnych wad, wiem co mówię, moja matka pracuje na patologii ciąży(żeby nie było, nie twierdzę, że wszystkie dzieci stamtad są chore, absolutnie), wiele dzieci rodzi sie słabych z różnymi niepełnosprawnościami, alergiami, coraz więcej wychodzi tego później i potem mamy takie historie jak z polastu, chore dzieci i zebrzą, żeby jeszcze pożyły kilka miesięcy dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie z ostarnia odp. Akurat inne kraje lepsE maja myslenie a w pl okres dzien sie spoznil jyz po luteune duphasron leca bo plamia a czy nie lepuej ta ciaze stracic a nie od poczatku jakies utrztmanue ciazy na chama. Ja w 7 tyg plamilam lwkarz w de nic mi nie dal kazal czekac samo przeszlo w 12 tyg usg dziecko zdrowe. W 24 tyg w pl wyladowalam na patologi z powodu krotkiej szyjki przezylam szok byly 2 dzieqczyby w 6 tyg na podtrzymaniu hedna miala 3* 2 tab luteiby dopochwowe 3*1 duphastonu 3*1 magnez i to dziecko bedzie w pelni zdrowe kiedys??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka tematu. Nie oczekuję, że lekarz będzie płakał razem ze mną. Nie taka jest jego rola, nie ja pierwsza, nie ostatnia, rozumiem to. Nie oczekuję "płaczek i czerwonego dywanu" jak to ktoś napisał. Zwyczajnie czasami trzeba uważać na to co się mówi, to nie są wielkie wymagania. Znam historię, akurat nie mój przypadek, tekstów typu: "Chce Pani pochować czy wrzucamy do kubła?" Moja koleżanka straciła dziecko, które żyło akurat kilka dni. Usłyszała, że: "po co wam teraz taki duży samochód, jak dziecka nie ma to duży samochód niepotrzebny..." Znam wiele takich tekstów, niektóre padały pod moim adresem, więc uważam, że to nie jest wynajdywanie sobie problemów na siłę. Kiedyś walczono o to, by rodzić po ludzku, ronić także należy po ludzku i jeżeli zagranicą jest gorzej to mnie to akurat nie obchodzi, bo nie znaczy wcale, że w Polsce nie może być lepiej. Może być i powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 15:40 co za bzduey wypisujesz. Gosc nizej to samo. Wrzucacie alergie dp jednego worka z wadami rozwojowymi??! Moja corka jest alergiczka,to znaczy,ze nie powinna sie urodzic? Tez mialam plamienia w ciazy i tez bralam duphaston. Tylko,ze moje drogie, plamienia nie zawsze sa zwiazane z samym plodem. Plod moze rozwijac sie prawidlowo,ale kobieta moze nie moc ciazy utrzymac. M in przez niski progesteron (na ro wlasnie jwst duphaston i luteina),czasem szyjka nie wytrzymuje za wczesnie sie skraca,czasem macica jest nadwrazliwa i za wczesnie sie kurczy,szereg innych nieprawidlowosci u matki np niedoczynnosc/nadczynnosc tarczycy,czasem wystarczy zwykly stres i juz traci sie ciaze. Poza tym...czy uwazacie,ze to jakies cudowne leki na utrzymanie chorej ciazy? Ja bralam luteine,a jednak i tam poronilam w 7tc. Uwierzcie,ze jesli z ciaza ma obumrzec ro obumrze i ani duphasron,ani luteina nic tu nie pomoga. Gdyby to bylo takie proste to lekaeze ratowaliby kazda zdrowa ciaze z problemami. To,ze czasem rodza sie chore dzieci z wadami jest wina ukladu odpornosciowego matki,ze takiej ciazy nie odrzucil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupoty piszesz, w polsce jest ok, w holandii, usa czy uk, tam to dopiero maja w pompie płody. Ale oczywiscie wg polaczzkow polska jest najgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:00 Problem w tym, że Twoje zdanie to tylko jedna z opinii na ten temat. Jestem pewna, że inaczej byś śpiewała po pierwszym czy drugim poronieniu i za trzecim razem leciałabyś do innego lekarza, który zapisze Ci leki na podtrzymanie. "Mądra" jesteś tylko dlatego, że Ci się udało bez tych leków... Co do innych opinii lekarzy: w ciąży miałam krwawienia/plamienia i dostawałam luteinę. Lekarka na USG widziała jakieś wynaczynienie, będące (być może) pozostałością po dawnym zabiegu usuwania nadżerki, co się ponoć zdarza. Niestety taka pozostałość może powodować różne problemu z utrzymaniem ciąży, więc co miałam robić? Olać sprawę? Złorzeczyć, że usuwałam nadżerkę? Brałam leki i nie przemęczałam się w 1 trymestrze, potem było wszystko ok. Z córką wszystko w porządku. Wybacz, ale pieprz* że takie dzieci nigdy nie będą zdrowe to jakiś absurd. Trzeba mieć coś nie tak z głową, aby tak się wypowiadać. Nie masz kompletnie wiedzy na temat w którym się wypowiadasz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponownie ja, autorka tematu. Ja także miałam plamienia od początku, brałam duphaston. Usłyszałam, że jak ma być poronienie to będzie i najlepszy lekarz świata nie pomorze. Ciąża tak naprawdę prowadzi się sama, lekarz ją tylko monitoruje. Bo jak to jest, że baba mieszkająca w rozwalającej się chałupie, przez całą ciążę nie chodzi do lekarza, nie dba o dietę, pali i pije, rodzi sama na strychu żywe dziecko? Myślę, że natura jest mądrzejsza, ale mam też poczucie, że zrobiłam wszystko co mogłam. Taka pewność jest ważna by się z tym pogodzić. Chodzi mi jedynie o to co się dzieje w trakcie i po stracie. Wiele można poprawić. Kobieta roniąca to nie krowa i należy się nam poszanowanie i próba zrozumienia. Tylko i aż tyle. Myślę, że to ważny temat także dla rodzi takich kobiet. Często nie mają złych intencji i palną głupstwo, które boli. Może lektura tych postów pozwoli im spojrzeć na sprawę z drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomoże miało być, sorry. Zaraz mi wytkną błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×