Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dwa proste pytania o chodzenie

Polecane posty

Gość gość

1) Do którego miesiąca można spokojnie czekać aż dziecko zacznie chodzić i nie łazić po lekarzach wszelkiej maści (neurologach, fizjoterapeutach etc). 2) Czy tzw prowadzanie dziecko za rączki jest wskazane czy przeciwskazane. Pytam, bo wczoraj byliśmy na rodzinnej uroczystości z córką (rok i 3 msc) i znów się nasłuchałam, że córka jeszcze nie chodzi a JA JEJ W TYM NIE POMAGAM. Wg mojej wiedzy dzieci mają czas do ok 18 msc żeby zacząć chodzić a prowadzenie za rączki (tak jak chodziki i inne wynalazki) wg najnowszej wiedzy jest niewskazane i szkodliwe. Oczywiście cała rodzina wie lepiej bo ich dzieci już chodzą od 9 msc życia a jak nie chodziły to były ciągane za ręce tak długo aż zaczęły. Po naszej deklaracji, że córka nigdy żadnego chodzika nie miała,mieć nie będzie i nie będzie prowadzona przez nas i że ma jeszcze czas wszyscy się na nas patrzeli jak na wyrodnych rodziców a na córkę jak na opóźnioną w rozwoju. Dodam, że córka: raczkuje z prędkością światła od kilku miesięcy, stoi, sprężynuje i chodzi przy meblach oraz chodzi popychając np duże autka czy stołki. Musiałam się wygadać bo staram się nie wywierać na dziecko żadnej presji, pozwalam jej się rozwijać w swoim tempie a wczorajsza impreza mi znów zepsuła nastrój i od rana szukam info na temat tego chodzenia bo a nuż coś jest nie tak. Do d**y te rodzinne imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie lekarka powiedziała, że dziecko spokojnie ma czas do półtorej roku. Chodziki naturalnie są szkodliwe. Generalnie nie powinno się dziecka zmuszać do przyjmowania konkretnych pozycji dopóki samo nie potrafi ich przyjąć np nie sadza się dziecka dopóki samo nie potrafi siedzieć itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jeszcze czas, też wszędzie słyszałam że do półtora roku, a widać że mała wszelkie "wcześniejsze" etapy opanowała. Możesz jej kupić chodzik- pchacz, to wtedy będzie chodziła bardziej wyprostowana niż popychając zabawkę czy pudełko. Mojemu kupiłam właśnie pchacza żeby nie biegał ze śliskimi zabawkami i się bardziej prostował, a nie leciał głową do przodu, załapał tak że potem zaczął chodzić samodzielnie trzymając się czegokolwiek, np. pluszowego misia, bo się czuł pewnie mając coś przed sobą, widok był komiczny. Olej rodzinę, bo zawsze coś wymyślą, mój chodził ekspresowo to nasłuchałam się że to za szybko, obciąża kręgosłup/ Za rączkę jak chcesz- możesz trzymać, ale na jej poziomie, żeby ta rączka nie była wyciągnięta do góry, i dawaj jej podparcie a nie ciągnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka zaczęła chodzić samodzielnie gdy miała prawie 14 miesięcy. Chodziliśmy na fizjoterapię ale dlatego, że ona mając 9 miesięcy nawet nie chciała przekręcić się z brzucha na plecy (że o jakimkolwiek raczkowaniu nie wspomnę; ona po prostu leżała gdzie się ją położyło i w takiej samej pozycji) czy odwrotnie. Chciałam aby ćwiczenia ją "rozruszały" i faktycznie to pomogło. Fizjoterapeutka mówiła, że dziecko ma najpierw nauczyć się stawać przy meblach i wzdłuż nich chodzić (z tego co pamiętam, to chodziło o pracę stóp) i nie wolno prowadzić dzieci za ręce. Według niej dziecko ma chodzić przy meblach a potem już samo bez pomocy. Według mnie to przesada i nie wiem dlaczego tak ma być ale córkę mimo to prowadziliśmy za ręce gdy tego chciała (długo nie chciała, bo to indywidualistka) i niedługo potem zaczęła samodzielnie śmigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×