Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heresy

Infantylne baby

Polecane posty

Gość heresy

Drogie kobiety. Slabo mi jak czytam czasem waszs wypociny. Dlaczego jecie banany i jablka ale dzieciom dajecie bananka i jabluszko? Dlaczego jogurcik a nie jogurt? Dlaczego do jasnej cholery dziecko ma raczki, nozki i brzuszek? Dziecko tak samo ma brzuch, glowe i dziasla jak inni, a nie dziaselka. To wasze ciagle infantylizowanie jezyka sprawia ze brzmicie jak niedodzialane. Przemyslcid sprawe nim dacie potomkowi kolejna kanapeczke z jajeczkiem i pomidorkiem. Te dzieci potem ida w swiat i powtarzaja za wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie ide robic mojemu kochanemu niemowlaczkowi jogurcik z malinkami bo nazbieralam w ogrodzie, pozniej zmienie mojej niuni pieluszke, uczesze jej sliczne blyszczace wloski, wycaluje brzuszek i raczki. Moja kochana coreczka. Uwielbiam ja, samo patrzenie na bobaska sprawia mi radosc. Ma wszystko takie malutkie i slodziudkie, stworzone do calowania, i te polisie ahh jak fajnie byc matka, ktora kocha swoje dziecko a nie zimna su...a :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zdrobnienia i spieszczenia nie są błędem językowym. Dziecko mówiące "rączki" "nóżki" czy "brzuszek" nie wygląda i nie zachowuje się nie normalnie. Uczę dziecko aby nie kaleczyło języka ojczystego. I cóż z tego, że dziecko z******anka. Wolę żeby zakładało sweterek niż "ubierało sweter".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez właśnie uspilam mojego synka, a wcześniej posmarowalam mu dziaselka zelem na ząbkowanie i kocham całować jego brzuszek i nozki i wole infantylne baby od sfrustrowamych zimnych bab :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z autorką, przynajmniej w części. Bo mimo wszystko mała ręka to jednak "rączka" :P Podobnie mówiąc o myszy prędzej powiemy "Zwichnęła łapkę" a nie "Zwichnęła łapę". Ale co do reszty to owszem - powinno się uważać. Bo potem padają teksty: "Pani opłaci fakturkę, i jak dojdą pieniążki to wyślę towar", szkoda, że nie "towarek" :P PS. "nienormalnie" a zamiast "nie normalnie" jak już tak wielce dbasz o poprawność językową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam nogi i ręce, ale moja córka nóżki i rączki, bo są małe, a do tego służą zdrobnienia w języku polskim, by określić rozmiar czegoś, analfabetko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze do tego co powyżej napisałam - muszę cię oświecić autorko, że język polski oprócz zdrobnień ma też zgrubienia, w związku z czym chętnie nazwę cię teraz czepialskim BABSKIEM. ps. ja zdrobnień prawie nie używam, ale wkurza mnie, ze ludzie tacy jak ty nie pilnują czubka własnego nosa tylko uważają, że są upoważnieni do pouczania obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z autorką w tym sensie, że naprawdę niektóre kobiety przesadzają. Najpierw zamiast uprawiać seks to się przytulają, zamiast dziecka czy ciąży mają fasolki itd. Nie rozumiem tego. Czy jest coś wstydliwego w neutralnych nazwach? A co do dzieci to nie mam problemu z używaniem zdrobnień ale we wszystkim trzeba mieć umiar a często słyszę jakieś dziwolągi językowe w całych wypowiedziach kierowanych do dziecka, co jest drażniące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale NADAL to nie wasza sprawa jakiego sobie kto języka w stosunku do dzieci używa ja używam normalnego, ale nie przyszłoby mi do głowy kogoś pouczać, jak ma mówić, jeśli mnie to drażni, zachowuję to dla siebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zyciowe porazki przesadzaja ze zdrobnieniami... a potem kolejne zyciowe zera ida i chca fakturki, placa rachuneczki, kupuja maselko i chlebuś... Dobrze ze k***a na wizytke do lekarzyka nie chodziusiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:26 I co, zle Ci z tym, ze ktos mowi zdobniale? Mi to sie kojarzy akurat bardzo sympatycznie, cieplo, lubie takie osoby, nie przeszkadza mi, ze Pani w hurtowni daje mi fakturke lub prosi o pieniazki, dzieki takim ludziom swiat jest milszy, zycie bardziej optymistyczne, za to z takimi jak Ty... nawet usiasc bym sie bala obok Ciebie :) musisz byc strasznie nieprzyjemna osoba skoro draznia Cie takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu jest coś takiego jak profesjonalizm. Chcesz iśc do lekarza który Ci powie "ojej, ma paniusia temperaturkę, może damy tableteczki, żeby stopieńki spadły"? Albo w sądzie "Panie prokuratorku, proszę przeczytać akcik oskarżenia"? Psycholog "Paniuniusia tłumi w sobie emocyjki. Proszę mi powiedzieć raz jaszcze jak to pani chciała mężusia kopusiać w d**eńce". Apteka "Już daję czopeczki na hemoroidki. Tylko proszę je trzymać w lodóweczce." No, optymizm pełną gębą. Można być uprzejmym i sympatycznym człowiekiem i bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe kobieto... a spotkalas sie kiedys z jakims okresleniem, ktore wymienilas? Tam gdzie powinien byc profesjonalizm to zapewne jest. Ale w warzywniaku juz nie musi, a juz napewno nie widze potrzeby "profesjonalizmu" przy dziecku... wyluzuj troche, usmiechnij sie, badz dla kogos mila, podziekuj, przepusc w kolejce itp. I sama zobaczysz, ze zycie jest wtedy poprostu lepsze. Na moj gust masz dzis zly dzien :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc ludzi cale szczescie umie podac z milym usmiechem i cieplym spojrzeniem fakture i rachunek, albo zaplacic pieniedzmi. Nie musza do tego ciuciac nad uchem. Tacy ludzie nie wykazuja sie uprzejmoscia. Tacy ludzie sa infantylni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz będziemy rozdzielać zawody względem tego gdzie ktoś może być "miluniu i sympatyczniuni" a gdzie nie? :P Pani księgowa może liczyć cyferki w fakturkach czy już nie? Po prostu autorka zwróciła uwagę, ze przez dziubdzianie tak się wyrabia nawyki językowe. Pomijam, że często ma to wydanie "lącki" i "jogulciku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesada jak zwykle... Ja też zdrabniałam do dzieci jak były maleńkie, a jakoś zaczęły mówić normalnie. Najlepiej od razu zapiszcie je na Harvard, aby nie były zbyt niepoważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nienawidzę tych zdrobnień!! Moja matka całe życie zdrabnia wszystko aż się niedobrze robi, zawsze na to mówię : "ciuciu sruciu". Na dłuższą metę męczy to jak cholera! Nie da się jednak takich ludzi tego oduczyć, tragedia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z was sztywniary i nudziary. Dobrze, ze nie znam takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzeczywiście takie pińcie są pożalowania godne:D mi to sie chce z nich śmiać już tylko:D puste durne baby, których celem życiowym jest złapać męża i zrobić dziecko. po tym mogłyby już odejść z tego świata niczym pszczoły samotnice, bo już do niczego nie są potrzebne i nie mają po co żyć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3/4 świata zazdrości wam takich problemów. Ludzie! Naprawdę aż tak wam to przeszkadza? Rączki, nóżki i jogurcik? Dzieci są słodkie i rozczulające, nie dziwię się, że mamy mają tendencje do zdrabniania. Staram się tego nie robić, ale czasem też tak powiem. I co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z autorką, przynajmniej w części. Bo mimo wszystko mała ręka to jednak "rączka" jezyk.gif Podobnie mówiąc o myszy prędzej powiemy "Zwichnęła łapkę" a nie "Zwichnęła łapę". Ale co do reszty to owszem - powinno się uważać. Bo potem padają teksty: "Pani opłaci fakturkę, i jak dojdą pieniążki to wyślę towar", szkoda, że nie "towarek" jezyk.gif PS. "nienormalnie" a zamiast "nie normalnie" jak już tak wielce dbasz o poprawność językową. x No to w czym zgadzasz się niby z autorką, skoro sama piszesz, ze zdrobnienia są w pewnych sytuacjach ok? Zauważ, że autorka nie pisze o zachowaniach i języku wśród dorosłych ludzi, tylko o języku matka- dziecko. A to co opisujesz o fakturkach, pieniążkach itd - to raczej nie o matkach. Czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozniej taka pinciunia swojego ukochanego syneczka nie chce wypuścić z domciu w wieku 30 lat bo on jest jeszcze przeciez taki malusi i bezbronny i trzeba mu obiadek ugotowaac i kanapeczki do pracy zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba przesadzasz trochę. Ale cóż mi do twojego p*****lca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niektore rzeczy dla dziecka są nazwane zdrobniale i to nuie jest infantylizm!!! kupujesz łóżeczko dla dziecka a nie łóżko, kupujesz wanienkę a nie wanne i innych rzeczy jest mnostwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie chodzi o to traktowanie dzieci jak ofiary losu, mało poważnie a potem wyrastają takie melepetki, które bez mamuni ani rusz. Można zdrabniać ale przesyt tych zwrotów jest nie do wytrzymania na dłuższą metę. Wszystko musi mieć umiar. Mnie mama zamęcza tymi manierami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zdrobnienia i spieszczenia nie są błędem językowym. Dziecko mówiące "rączki" "nóżki" czy "brzuszek" nie wygląda i nie zachowuje się nie normalnie. Uczę dziecko aby nie kaleczyło języka ojczystego. I cóż z tego, że dziecko z******anka. Wolę żeby zakładało sweterek niż "ubierało sweter". xx Zgadzam sie. Bogactwo języka polega również na uzywaniu zdrobnień i spieszczeń - oczywiście w odpowiednich sytuacjach.. Rączka to mała ręka - czyli w oniesieniu do dziecka - jak najbardziej. Co innego, gdy poważny polityk mówi np. o "pieniązkach", wtedy oczywiście jest to irytujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem autorko na którym topiku to czytasz ja tego słownictwa nie widuję a nawet gdybym sie z tym spotkała to wolę to niż przekleństwa a ty najwyrażniej nie masz żadnych rzeczywistych problemów w życiu skoro sie rozwodzisz nad takimi pierdołami. Ja bym na to nawet nie zwracała uwagi tylko na treść, niech sobie każdy pisze co tam chce, każdy ma prawo o ile nie obraża drugiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy kobiety infantylizujace język częściej kochają bachora bardziej od męża????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×