Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak duże macie mieszkania, domy i jak często sprzątacie? to dla mojego męża

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, jaki metraż i jak często sprzątacie? kurze, podłogi, zbieranie wszystkich rzeczy na miejsce itd. Topik chce pokazać mężowi, który upiera się, że wszędzie tak samo się sprząta i z taką samą częstotliwością niezależnie od metrażu. Powiedział tak na moje sugestie, żebyśmy kupili coś większego (mamy 42 m2 mieszkanie), ponieważ brakuje nam co najmniej jednego pokoju, żeby sypialnia była osobno i garderoba, bo na tak małej powierzchni mamy wieczny bałagan, pomimo ciągłego sprzątania. Stwierdził: po co ci większy metraż jak ty tego nie dajesz rady ogarnąć? Sprzątamy obydwoje, ale to syzyfowa praca. Po dwóch godzinach od sprzątania bałagan znów żyje swoim życiem. Podejrzewam, że po prostu na tak małej powierzchni ciężko jest utrzymać porządek, gdzie na dużej powierzchni domu ten samego bałaganu po prostu tak nie widać, a i rzadziej się sprząta, a nie codziennie jak my :O Pomóżcie mi go uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 100 m, kurze, odkurzanie, podłgi 2 razy w tyg, przy dziecku sprzątanie zabawek i innych pierdół codziennie, kuchnia to samo, tak samo miałam na 40 m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak każdy z domowników ma wyrobiony nawyk odkładania rzeczy na miejsce a nie pizgniecia gdziekolwiek to bałagan nie robi się po 2 godzinach od sprzątania tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkacie we 2 i macie wieczny bałągan? Nie rozumem tego. My mamy 3 dzieci, mieszkanie 100 m2. Sprzatanie polega bardziej na myciu i wycieraniu kurzy niż na skladaniu rzeczy, gdyz stosuje zasade, by wszystko odnosic na miejsce po zakonczeniu użytkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60 m mieszkanie. odkurzanie i mycie podlog 2-3 razy w tyg. kurze codziennie. zabawki i kuchnia kilka razy dziennie . lazienka raz w tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
45 m². Jak narazie jestem tylko ja maz i córka i kolejne dziecko w drodze. Sprzątam codzienne tj odkurzanie mycie podłóg odkładanie zabawek na miejsce itd. Do tego codziennie gotowanie, zakupy, pralka też chodzi prawie codziennie mimo tego nie nauczyła sie sama nastawiac i muszę robić to ja. Mąż pracuje do pozna ale pomimo tego mi pomaga. To on wyrzuca śmieci, przeważnie on ściąga pranie i tylko on prasuje. Takie porządne sprzątanie typu kurze, łazienka mycie prysznica itd robimy w każdą sobotę i ja u mąż. Ja ogarniam łazienkę, on wyciera kurze i blaty w kuchni. Później ja odkurzam i albo ja albo on myje podłogi. Staramy się dzielić obowiązkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
84 mkw domek, gora (sypialnia i pokoj goscinny) dol (salon, kuchnia, lazienka, gabinet) - kiedy sprzatam? kiedy mam czas ;) nie musze robic calego domu na raz, raz w weekend (przy pracy nas dwojga oczywiscie) maz odkurza i myje podlogi, ja ogarniam kuchnie albo lazienke, drugi weekend idzie gora ;) ale jesli u was balagan 'zyje wlasnym zyciem' to metraz raczej tego nie zmieni ;) i to nei kwestia sprzatania, ale jesli brakuje wam miejsca i stac was na wiekszy dom to i tak warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co czytam wnioskuje że polki nie są zorganizowane i nie potrafą sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Dobrze zorganizowane mieszkanie to podstawa. My początkowo wynajmowalismy mieszkanie prawie 50 metrow i pomimo metrazu mieszkanie bylo nie ustawne.nie było potężnej szafy w przedpokoju aby schować kurtki buty itd. Wszystko zawsze bylo na wierzchu ja na to mówiłam wystawka bo nie dało się tego pochować. Wystarczyło zrobic pranie i rozłożyć suszarkę w pokoju i juz był bałagan bo w lecie to pół biedy pranie leciało na balkon. Teraz mamy swoje 45 m i jest o tyle lepiej ze mieszkanek jest lepiej zorganizowane i na potencjał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakiej podstawie stwierdzasz, że Polki nie potrafią sprzątać? to, że odkurzam 2x w tyg, nie oznacza że nie umiem sprzątać, tylko że cenię sobie czysty dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 100 m2 i sprzątam w kółko dosłownie. Zaczynam z jednej strony, dochodzę do końca, to tam gdzie zaczynałam jest już taki syf, że wstyd byłoby gościa wpuścić. Ale mój mąż to taki właśnie syfiarz, że wszystko rzuci tam gdzie stoi. Zje, to wszystko zostawi na widoku, nawet blat usmarowany masłem. Córka powtarza po nim, bo dlaczego ona ma odnosić, jak tata tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda z tym malym metrazem = duzym balaganem. do niedawna mieszkalam (bez dzieci) na 40 m kw i byl koszmar, ciagle sprzatanie, ciagle balagan, a jestem osoba dosc pedantyczna i maz tez raczej dba o porzadek. teraz mamy 70 m kw, plus ogrodek, do tego 2 raczkujacych dzieci, a mimo to jest duzo porzadniej, czysciej, przestronniej. duza funkcjonalna kuchnia ze stolem, wiec w salonie zawsze porzadek i zadnych garow, talerzy nie ma, poza tym duzy hol z szafa przesuwna az pod sufit, i mini garderoba, gdzie odkladam wszystkie kurtki, buty itp. nic sie nie wala pod nogami. mimo to nie chcialabym mieszkac w duzym domu - wychowalam sie w takim, i z kolei wiecej niz 100 m kw to jest juz masa roboty i ciagle jakies poprawki, ulepszenia itp. wg mnie idealny metraz na rodzine 3-4 osobowa (czyli obecnie standard w naszym kraju) to cos pomiedzy 65-100 metrow kwadratowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
No to ja Cię rozczaruję. Najpierw mieszkałam na 60 m, w bloku z płyty, 4 pokoje ( klitki), odkurzałam codziennie, bo miałam królika, a to wiadomo brudził, podłogi myłam raz w tygodniu, kurze ścierałam 2 x w tygodniu, bo miałam ciemne meble i mnie irytowało, że wszystko widać. Toaleta, kuchnia-raz w tygodniu, z tym że wc co drugi dzień przecierałam chusteczkami antybakteryjnymi, do tego przeznaczonymi, kuchenkę i zlew opłukiwałam, czasem umyłam, jak się pobrudziły. Potem mieszkanie dwupokojowe 55 m. Duży balkon, na którym często przebywaliśmy, wiec wiadomo, że się z niego nanosiło do domu, dalej królik, więc odkurzanie codziennie, mycie podług raz w tygodniu, resztę, jak wyzej. Aktualnie- jestem w Anglii, wynajmuję duży pokój i mały dla córki. W dużym jesteśmy z mężem i królikiem ;). Mam w nim sypialnię, jadalnię, garderobę i namiastkę kuchni, bo mam czajnik, szklanki, kubki, szafkęz herbatami i kawą. Wszystko ogarniete i poukładane. Codziennie odkurzam ( również korytarze plus schody), układam, ustawiam, łóżko zaścielam, kurze przetrę co 3 dni i mam porządek. Łazienka i kuchnia jest sprzątana raz w tygodniu, na tygodniu też przecieram, ogarniam, bo mieszka z nami jeszcze 5 osób. Koleżanka zaś ma 100 m mieszkania w starej kamienicy-3 pokoje i kuchnie. Pomieszczenia ogromne i zawsze bałagan. Jeszcze przed wyjazdem mówiłam jej, że gdyby miała mniejsze mieszkanie, to by je ogarnęła, a tak ma burdel. Wynika to z tego, że ma miejsce, wiec nie trzyma się schematów, do których zmusza mała powierzchnia. Nie pojmuję, jak po 2 h od sprzątania/ układania macie bałagan? Wystarczy dyscyplina i będzie porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Mała powierzchnia, wystarczy pranie w pokoju powiesić na suszarce, drugie suche położyć do prasowania, leżą książki na stole i 2 kubki po herbacie i już jest bałagan na takiej powierzchni. To samo w kuchni, leżą 4 kubki, 2 garnki na kuchence, nóż - i na 5 metrowej kuchni jest bałagan. Mała powierzchnia tworzy bałagan, gdzie na dużej te same wyciągniete rzeczy będą niezauważalne, o tym pisze. xxx Myślisz, że pranie, kubki i ksiązki w pokoju, kubki i garnki w kuchni będą mniej widoczne na większej powierzchni? Nic bardziej mylnego. Pranie do prasowania składaj w koszu wiklinowym, na którym możesz jeszcze coś postawić, naczynia zmywajcie od razu, nie układajcie sterty, bo takim sposobem zawsze będą zalegać. Nie ulega wątpliwości fakt, że dla 3 osób, to jednak ten metraż to mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom piętrowy, 170 m., raz w tygodniu przychodzi pani do sprzątania, dzieci dorosłe, nie mieszkają z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asdsas dziś może nie dokładnie po 2h, ale np. posprzątamy na wieczór a rano po śniadaniu już będzie bałagan. Brak mi własnie osobnej sypialni i garderoby na wszystkie szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Brak mi własnie osobnej sypialni i garderoby na wszystkie szmaty. xxx Wierzę Ci, dlatego to jest ważniejszy argument, który przedstaw mężowi. Może idź w stronę intymności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualnie- jestem w Anglii, wynajmuję duży pokój i mały dla córki. W dużym jesteśmy z mężem i królikiem oczko.gif . Mam w nim sypialnię, jadalnię, garderobę i namiastkę kuchni, bo mam czajnik, szklanki, kubki, szafkęz herbatami i kawą. Wszystko ogarniete i poukładane. Codziennie odkurzam ( również korytarze plus schody), układam, ustawiam, łóżko zaścielam, kurze przetrę co 3 dni i mam porządek. Łazienka i kuchnia jest sprzątana raz w tygodniu, na tygodniu też przecieram, ogarniam, bo mieszka z nami jeszcze 5 osób. xxx super pomysł na zycie. mieszkanie z malym dzieckiem i 5 obcymi osobami, o których de facto nic sie nie wie (czesto innej narodowosci, innej kultury) w jednym domu, z jedna lazienka, kuchnia... mieszkalam lata w UK i widzialam takie rodziny i takie układy. to nie sa normalne warunki, wiec kiepski przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
super pomysł na zycie. mieszkanie z malym dzieckiem i 5 obcymi osobami, o których de facto nic sie nie wie (czesto innej narodowosci, innej kultury) w jednym domu, z jedna lazienka, kuchnia... mieszkalam lata w UK i widzialam takie rodziny i takie układy. to nie sa normalne warunki, wiec kiepski przyklad xxx A przepraszam, gdzie ja napisałam, że to jest pomysł na życie? Byłaś w UK i nie widziałaś, że to jest stan przejsciowy i wiele osób po pewnym czasie najmuje samodzielne mieszkania? Ja w odróżnieniu od ciebie nie mieszkam z ciapkami, czy murzynami, a z Polakami. Naucz się czytać ze zrozumieniem, wytrzyj pianę z ust zanim zechcesz zamieścić swoje 'złote myśli', a wcześniej przeczytaj, czego dotyczył temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic bardziej mylnego. My mamy 4 duże pokoje, garderobę osobno i jeszcze takie jakby pomieszczenie-składzik, gdzie stoją pralki, jakieś narzędzia i wszystko to co nie pasuje do innych pokojów a i tak często był burdel. I tak najczęściej przebywa się w dwóch pokojach albo kuchni więc w tych dwóch było w miarę ogarnięte a w pozostałych dwóch było wszystko na kupie: suszarka z praniem, jakieś ubrania wyprasowane i niewyprasowane, czyste nieposkłądane ręczniki, pościel i milion innych rzeczy, którymi miałam zająć się "później". A w drugim pokoju "składowałam" książki, biurko a na nim wszystkie dokumenty i papiery w chaosie, jakieś takie rzeczy "biurowe" no dosłownie cały burdel się tam walał a między tym jeszcze urządzenie do ćwiczeń i wielka piłka do ćwiczeń. Oczywiście nie używane bo i jak między tym całym bajzlem. Dopiero jak się sami zdyscyplinowaliśmy to mamy porządek tylko trzeba było najpierw posortować rzeczy, powywalać połowę (ale nie chować bo "kiedyś się przyda" guzik prawda) i teraz jest ok. Oczywiście większe mieszkanie zawsze na plus, warto zamienić na coś większego już choćby dla tego miejsca na garderobę (bardzo ułatwia wszystko, jest gdzie schować kurtki zimowe itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie 74 m2, my, dziecko, plus dwa koty. Odkurzanie w miarę potrzeb (co 2-3 dni, wracamy z pracy i jak trzeba to ktoś odkurzaczem przeleci). Podłogi na mokro raz na tydzień (chyba, że coś się rozleje), w kuchni częściej (też zależy co się gotuje). Kurze też raz na tydzień. Łazienka na bieżąco (ostatnia osoba biorąca prysznic ogarnia). Córka w miarę grzecznie ogarnia swój pokój i sprząta po zabawie plus ma zakaz wyciągania z pokoju zabawek typu samochodziki, klocki (bo już się zdarzyło, że się na nie nadepnęło i zniszczyło, albo ktoś się na tym poślizgnął), więc takie rzeczy się po mieszkaniu nie plączą. Ogólnie chyba dużo daje to, że mamy urządzone "ergonomicznie": nie ma trudnych do czyszczenia dywanów, nie ma "durnostojek", blaty w kuchni też maksymalnie puste (stoi to, co naprawdę stać na nich musi, reszta ma swoje miejsca w szafkach i szufladach), więc sprząta się szybko i prosto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podam na przykladzie moich dzieci. jedno ma duzy pokoj i mase gratow-moze rozwalac i i tak mozna przejsc, drugie malutki pokoj, kilka zabawek-rozlozy puzzle na podlodze i juz wyglada, jakby byl balagan, przejsc nie mozna. ogolnie raz w tygodniu sprzatamy tak generalnie-kurze, blaty, podlogi (mamy panele, wiec kazdego dnia wystarczy zamiatanie, a raz w tygodniu myjemy). Natomiast codziennie sprztamy na biezaco-zalana kuchenka, wanna kazdy po sobie, zabawki itp itd. Mamy 3 pokoje, kiedys mielismy 2 i tez ciagle mi sie wydawalo,ze jest balagan, bo wielu rzeczy nie dalo sie upchnac w szafkach, wiec byl sytem koszykow itp, ciagle cos gdzies stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma poniekąd rację - bo problem nie w metrażu, ale w tym, że nie potraficie utrzymać porządku. Bałagan robi się w ten sam sposób - jak się nie odkłada rzeczy na miejsce. I tyle. Kwestia nawyków a nie metrażu. Inna sprawa, że ja mam 55 metrów dla 1 osoby i to jest w sam raz:P Zasadniczo nie sprzątam, raz na 2 tygodnie przychodzi pani, która prasuje i sprząta dokładniej. Jeśli nie zostawiam na wierzchu żadnych rzeczy, to w zupełności wystarczy, bo bałaganu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domek 120m. mamy jedno dziecko 1,5 roczne. odkurzam co drugi dzień (czasem zdarzy się kilka dni pod rząd, zależy co sobie synek chrupie między posiłkami, bo lubi ozdabiać podłogę swoimi przekąskami :P ) mycie podłóg: (na dole) salon i kuchnia zawsze jak odkurzanie, łazienka i korytarz z 3 razy w tygodniu. na górze rzadziej odkurzam bo w sumie tam tylko śpimy, no łazienkę częściej- kurze,podłogi i sanitariaty. w salonie co dzien układam zabawki synka (pokoik będzie mial swój na wiosnę), ale zakupiliśmy 3 pudła różnych rozmiarów i wszystkie zabawki są w przezroczystych pudłach ustawionych w kąciku synka. wieczorem tylko je zbieram. ostatnio przeczytałam, że sprzątanie mieszkania przy dzieciach, to jak mycie zębów czekoladą. cos też w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 120m ogarniam codziennie sprzatam dokladnie w kazda sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie 74m 3 pokoje 4 dorosłe osoby ,kominek ,pies.Odkurzanie prawie codziennie,kurze też ,mycie podłóg 1-2 razy w tygodniu,łazienka 2-3 razy,kuchnia codziennie a raz w tygodniu na błysk szafki,okap...,pranie codziennie,prasowanie składam w koszu 2-3 razy w tyg prasuje.Najważniejsze odkładać rzeczy na miejsce,ja nie toleruje ubrań na fotelach czy kanapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najpierw z mężem mieszkałam w kawalerce. Bałagan robił się momentalnie. Potem przeprowadziliśmy się do dwu pokojowego mieszkania. Było już o wiele lepiej. Teraz mieszkamy z 3 miesięczną córką w domu 130 mkw. Na dole mam salon, kuchnie i naszą sypialnie w której śpimy z małą a na górze dwa duże pokoje dla dzieci (planujemy kiedyś drugie), które stoją na razie puste oraz jeden mały pokój i garderobe. Wszytskie graty trzymam w garderobie i w jednym z pustych pokoi. Dół mam prawie zawsze czysty. Dół odkurzam ze dwa razy w tygodniu, górę trochę rzadziej. Kurze tak samo. Generalnie uważam, że im większy metraż tym łatwiej utrzymać porządek...Wiadomo, że więcej czasu schodzi np na odkurzaniu ale ogólnie porównując wcześniejsze mieszkania i dom to muszę powiedzieć, ze w domu mam najczyściej mimo, że jest duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nic ci nie powiem bo mam taki sam klimat, nie radzę sobie wcale i nie wiem jak inni to robią, z tą różnicą że u mnie mąż nie kwapi sie do sprzątania, jest jedynie jego użytkownikiem, ale wymagania i wyrzuty do mnie to ma. Często go już po prostu nienawidzę. Myśle nawet czasem już by odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzizajs! jak wy codziennie odkurzacie, myjecie podłogi, ścieracie kurze i sprzątacie na błysk to wy macie czas dla dzieci, by pobawić się z nimi, porozmawiać oraz czas dla siebie: na sport, książkę, szydełko etc.?! Pomijając czas na 8 h etatu. Nie wierzę. Ja prowadząc firmę i wracając do domu 18-19, zajmuje się dzieckiem , a dom to tyle o ile. Odkurzanie 1-2 w tygodniu, podłogi raz na 2 tygodnie, w kuchni i łazience częściej. Gary codziennie. Jeśli bym robiła tak jak wy moje dziecko widziałoby mnie cały czas na mopie, zamiast obok siebie. Nie wierzę, że macie codziennie czas by sprzątać gruntownie dom jednocześnie mając maksimum czasu dla dzieci. No chyba, że nie śpicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 21.20 Jak sprzątasz na bieżąco,odkładasz rzeczy na swoje miejsce to nie masz chlewu i codzienne odkurzanie nie zajmuje pół dnia tylko całe porządki pół godziny ,pralka pierze,gary do zmywarki.Poza tym chyba każdy w domu ma jakieś obowiązki i nie robisz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×