Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wagabunda wita

Jak można jechać na wakacje pociągiem

Polecane posty

Gość wagabunda wita

Witam! Mam 2 letnie dziecko i siostra zaproponowała wspólny wyjazd na wakacje. Oni mają 4 latka. Nasze dzieci się uwielbiają, nasi mężowie zachowują się jakby to oni byli rodzonymi braćmi. Czyli sielanka, jest tylko jedno ale... Oni jeżdżą na wakacje pociągiem, a ja sobie tego nie wyobrażam, bo niby JAK? Jak mam się spakować z 2 letnim dzieckiem żeby dać radę to zabrać do pociągu? A wiecie jaka jest odpowiedź mojej siostry? W plecak. Jak zmieścić wózek do pociągu? Odpowiedź mojej siostry - pożyczę Ci nosidło, bo Antek już wyrósł. Jak korzystać z tych brudnych kibli?- Na stojąco. Jak zataszczyć bagaże? - Wziąć mało rzeczy a poza tym od stacji ktoś nas odbierze. Ja jednak się boję. Moja siostra to taka wagabunda, ona i jej mąż byli nawet w Ameryce Południowej w zeszłym roku - na własną rękę. My jak jedziemy za granicę, to z biurem podróży, lubimy wygody, nie chce nam się szukać noclegów. Ale z drugiej strony jak słucham ich opowieści, to ich wakacje są super spontaniczne, pełne niespodzianek, mają co wspominać. a my co? Leżymy przy hotelowym basenie... W tym roku siostra "na rozgrzewkę" proponuje polskie morze, żebyśmy spróbowali jak to jest jechać na żywioł, nie planując zbyt wiele, tylko parę ciuchów spakować i w drogę. Ale ja się boję. Ktoś z Was jeździ pociągiem z dzieckiem? Jak się pakujecie, żeby się zmieścić? Jak to rozplanować i ogarnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może Ty pojedź samochodem a ona pociągiem i spotkajcie się na miejscu :P Ja mam takie podejście do tematu, że muszę mieć wszystko co potrzebne żeby czuć się komfortowo i pewnie. Do samochodu wrzucisz wózek czy co tam jeszcze chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
Też o tym myślałam, ale siostra nalega, aby jechać pociągiem , bo mamy się "nauczyć podróżować", żeby w przyszłym roku jechać z nimi za granicę, planują wyjazd do Chile. Chciałabym z nimi tam polecieć, ale siostra mówi, że najpierw musimy się przystosować do trochę cięższych warunków, a nie tylko do luksusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też sobie tego nie wyobrażam. Na weekend to może jeszcze jakoś, ale nie na dłużej. My jeździmy samochodem a i tak jest cały załadowany, że mąż kilka razy musi z torbami schodzić. Popieram odpowiedź, żebyście wy pojechali samochodem a oni pociągiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zdecyduj czy chcesz jechać w warunki które ci zazwyczaj nie odpowiadają czy nie. Czemu ona ma ci na siłę narzucać swoją wolę, może niech ona z rodziną pojedzie do luksusowego hotelu dla odmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, francuski piesek - co za problemy. Nie umiesz spakować własnego dziecka? Paranoja jakaś. I potem wychowasz takiego rozpieszczonego bachora, bojącego się wszystkiego, co normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 latek to nie niemowle.moich rodzicow nie bylo stac na auto i jakos jezdzili ze mna pociagem,wszscy zyjemy i mamy sie dobrze.ale to bylo w czasach,kiedy jeszcze ludzie mieli rozum na swoim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A oni do tego Chile to chcą jechać ze swoim 4 latkiem i waszym 2latkiem? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie skoro Ty się obawiasz jej warunków to po co się denerwować? Mówię Ci odpuść, spotkajcie się na miejscu i tyle. Później się będziesz denerwować, że nie wzięłaś czegoś potrzebnego bo miejsca w plecaku zabrakło, a zakladam , że dziecko masz małe i potrzeb też mnóstwo. A tak pojedziesz na wakacje bez stresu. Skoro już teraz panikujesz to pomyśl co będzie później. Bierz auto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
No ale ja do Chile bym chciała lecieć, a siostra mówi, ze my się raczej nie nadajemy na takie wakacje i szkoda marnować czas, lepiej najpierw wybrać się w bardziej przystające warunki, a dopiero jak to nam się spodoba, to możemy wybrać się w dalszą podróż. Za rok nasze dziecko będzie miało 3 lata, a ich 5. No nie umiem spakować swojego dziecka, bo tak jak ktoś wyżej napisał na wakacje zabieramy bardzo dużo rzeczy i jest kilka walizek, a tu nagle mamy się zmieścić w dwa plecaki na plecy. Ale ciekawość mnie ciągnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie zgodziła. Dobrze widzę ile rzeczy musiałam zabierać z sobą dla dzieci i siebie. Mąż owszem spakował się w jedną małą torbę na wakacje, ale potem i tak korzystał z moich rzeczy na wyjeździe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli te wakacje mają być "próbą" przed kolejnymi, to idźcie na kompromis. Jedźcie autem, siostra niech pojedzie pociągiem jak lubi i spotkacie się na miejscu. Zobaczycie jak w ogóle funkcjonujecie razem na wakacjach w Polsce, bo może się okazać, że sam pobyt na miejscu (mimo Waszej szczerej sympatii) nie będzie udany, bo będziecie mieć inne oczekiwania co do odpoczynku. Lepiej takie rzeczy sprawdzić zanim wybierzecie się razem na drugi koniec świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoją drogą do wyjazd do Chile nawet z 3 i 5 latkiem wydaje mi się trochę dziwny. Mój wujek z ciotką pojechali jakiś czas temu do Meksyku (wycieczka zorganizowana), ale dziecko (lat 16) z sobą nie brali. I nie chodziło o względy finansowe, ale zdrowe podejście do egzotycznych wojaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakim cudem pojedziecie pociagrm do Chile?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice nie mieli samochodu dopóki nie miałam chyba 16 lat, a na wakacje jeździliśmy co roku... zawsze pociągiem... od tego dobrobytu w d****h się ludziom poprzewracało. z drugiej strony nie wiem po co masz z nimi jechać ,skoro od razu widać że preferujecie zupełnie inny rodzaj wypoczynku, to się skończy w najlepszym wypadku fochem, w najgorszym przerwanym urlopem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie to prowo a wy dalej piszecie.babka sie wybiera pociagiem do Chile,czytac nie umiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisała LECIEĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez lubimy takie wypady na spontan. A pociagiem to sama frajda. w tym roku tez jedziemy pociagiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak leciec to po ch*j jej pociag?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycie sie czytać ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjazd pociągiem to trochę na dziko, trzeba umiejętnie się spakować, przyzwyczaić do niewygód. Podejrzewam, że chodzi właśnie o to, żeby sprawdzić, czy są w stanie bez luksusów gdzieś wyjechać. Wiadomo, że do Chile samolotem się leci, ale też trzeba umieć się spakować, podejrzewwam, że w samym Chile to też raczej zamierzają unikać 4 i 5* hoteli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
Pociągiem mamy jechać nad polskie morze, a do Chile samolotem. A po to pociąg w tym roku, ze po Chile będziemy się też poruszać komunikacją publiczną, bo nie wszędzie się da wypożyczyć samochód. Ma to być taka próba, bo żeby nauczyć się co nam jest niezbędne do zabrania bo w tak długą podróż to potem nie weźmiemy 10 walizek. Lepiej w sumie zrezygnować z wakacji w kraju jak nam się nie spodoba, niż potem w Chile szukać wiatru w polu. My do tej pory preferowaliśmy bardziej wygodne wakacje, ale kusi nas taka wyprawa na jakie jeździ siostra z mężem. Jak oglądamy zdjęcia, słuchamy ich opowieści to zazdrościmy takich przeżyć. Tylko właśnie zawsze nam brak odwagi. Dość poważną barierą dla nas jest język, bo my tylko angielski znamy, więc w kurortach na całym świecie się dogadamy, ale już na ulicy to może być gorzej. A mąż siostry mówi po hiszpańsku i portugalsku, więc w tamte rejony można z nim spokojnie jechać. Może jakieś rady jak spakować się w dwa plecaki na 2 tygodnie z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam radę: jak nie umiesz spakować dziecka na 2 tygodnie to nie jedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla każdego super przeżycia to może być co innego. Niby na zdjęciach i z opowieści może to fajnie wyglądać, ale prawda może też być inna. Spanie z robakami, rozwolnienie po tamtejszej wodzie i jedzeniu, załatwianie potrzeb fizjologicznych gdzieś w krzakach na kuckach, jazda zatłoczonym busem z tamtejszymi gdzie od każdego wali z ust czosnkiem i papryczkami (czy co tam oni jedzą). No ja nie wiem, ja bym się nie pisała. Co innego mieszkanie w hotelu i wycieczki tematyczne a potem na noc powrót do hotelu a co innego wyjazd na dziko na inny kontynent i do innego standardu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
Dzięki za mądrą radę, normalnie genialna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
Ale oni nie śpią z robalami, na miejscu szukają jakiegoś noclegu. . To żenie korzystają z biur podróży nie oznacza od razu spania w namiocie i sikania w lesie. Oni mają cywilizowane wakacje, bo normalnie znajdują noclegi z łazienką, jedzenie sami kupują i gotują i jeszcze nigdy nie mieli problemów żołądkowych - my za to 4 lata temu w Egipcie mieliśmy 6 dni wyjętych z życia, a wyjazd był na 10 dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co ty jakas nierozgarnieta jestes czy co?nie umiesz malego dziecka spakowac?:Ocoraz glupsi ludzie na tym swiecie.a jakbys wdowa zostala?osrala by sie chyba z tej niezaradnosci.no litosciiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no autorko.IQ to ty nie grzeszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wagabunda wita
A odpowiedzi tutaj widzę bardzo mądre i zaradne :O o kulturze już nie wspomnę :( Potrafię się spakować po swojemu, kiedy zabieram dla dziecka całą walizę ciuchów, zabawki, kupę leków w razie czego. Ale tu chodzi o wyznaczenie pewnego minimum i szukam wskazówek OD INTELIGENTNYCH osób, w jaki sposób się zmieścić w 2 plecaki. Może Ty masz karaluchy w kuchni - współczuję, ja mam czysto i robactwo się nie gnieździ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,idz moze kup sobie blond farbe,bo c***ewnie odrosty juz widac,i nie zajmuj swojej glowki pakowaniem,nie przemeczaj mozgu,jeszcze ci zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×