Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasicaforever

Jak poradzić sobie z teściami

Polecane posty

Gość kasicaforever

Witam, postanowiłam napisać, może znajdzie się ktoś, kto mi mądrze doradzi, bo ja już sobie nie radzę. Pod koniec października urodziłam syna, to moje drugie dziecko, jednak z nowym partnerem. Od zawsze miałam kontakt z dziećmi, ponieważ miałam 5 młodszego rodzeństwa, ktorym się zajmowałam, a gdy dorosłam, pracowałam jako opiekunka do dzieci. Nie miałam żadnych problemów z opieką nad pierwszą córeczką, sama sobie z nią świetnie radziłam i radzę do dziś. Niestety, moi teściowie, a zwłaszcza teściowa, odkąd pojawił się synek nie dają mi żyć. Wtrącają się we wszystko, nieustannie dając mi do zrozumienia, że źle się zajmuję ich "pierworodnym wnukiem". Opiszę kilka przykładowych sytuacji, żebyście mieli odpowiedni pogląd na sprawę. Sytuacja 1 Przychodzą na kawę, bo mieszkają w tej samej kamienicy. Babcia oczywiście dopada wnusia, całuje wszędzie gdzie się da. Odchyla główkę dziecka, na szyi widoczne jest małe odparzenie. Mój synek jest dosyć pulchny i dużo ulewa, więc zdarza się, że skórka na szyi mu się odparza, mimo odpowiedniej higieny. Lecz moja teściowa już na mnie wrzeszczy, że ja nie kąpię dziecka, że jest brudne i zaniedbane. Że jeśli mu się coś stanie to ona upier.... mi łeb i naśle na mnie opiekę społeczną. Sytuacja 2 Synek je w nocy co 3 godziny. Żeby za każdym razem nie myć i nie wyparzać butelki kupiłam kilka sztuk i dopiero rano wszystkie zbiorczo myję i wygotowuję. Co usłyszałam od mojej teściowej? Że jestem syfiara, że jak tak można. Sytuacja 3 Jeszcze kiedy byłam w ciąży moja teściowa wmawiała mojemu partnerowi a swojemu synkowi, że skoro on pracuje a ja siedzę w domu, to po urodzeniu dziecka on nie ma obowiązku wstawiać w nocy ani zajmować się dzieckiem. Synuś tak bardzo wziął sobie do serca słowa mamusi, że nie robi przy dziecku kompletnie nic. Nasz syn ma 3 miesiące, a on nie potrafi go przewinąć ani nakarmić, nawet na 5 minut nie potrafi zostać z nim sam na sam. Moja teściowa nie widzi w tym nic złego. Natomiast za karygodne uważa to, że ja w wolnej chwili maluję paznokcie lub biorę prysznic, zamiast szorować podłogę. Non stop mam naloty, gdzie sprawdza się i komentuje każdy element czystości mieszkania, o wszystkie niedociągnięcia obwiniając mnie. Sytuacja 4 Mają absolutną alergię na moją córkę z pierwszego związku. Zanim urodził się synek teściowa ciągle powtarzała, że dzieci nie można faworyzować, że trzeba tak samo traktować oboje. Tymczasem od kiedy pojawił się synek, nie mogę okazać przy nich cienia zainteresowania córce, ponieważ zaraz spotykam się z komentarzami. Notorycznie czepiają się do mnie, że pozwalam małej na wszystko, że ona nie może tak sobie chodzić i się bawić, przyklejać naklejek, skakać, biegać, siedzieć bezczynnie. To biedne dziecko nie wie samo czy ma się ruszać czy nie, bo cokolwiek nie zrobi jest zaraz karcone. Podsumowując, teściowa wtrąca się mi we wszystko, dyryguje mną, co mam robić, czego nie, że nie mogę mieć kota, bo ona kotów nie lubi, że nie mogę słuchać swojej muzyki na słuchawkach kiedy synek śpi, że nie wolno mi wymagać niczego od jej syna, bo on chodzi do pracy. Jestem z natury cichą i spokojną osobą i jeszcze nigdy się nie odezwałam z odpowiedzią na żaden jej komentarz, ponieważ po pierwsze boję się konfliktu, a po drugie szacunek mi nie pozwala. Ale boję się, że długo tego nie wytrzymam psychicznie, bo cierpię na tym ja i moje dzieci oraz mój związek. Proszę, poradźcie coś, co mam robić. Może ktoś ma podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim mąż! Ustawić rodziców do pionu! Jak nie to za drzwi! Jak on nie stoi za tobą murem to jesteś przegrana! Normalny facet by tak nie postępował! Tylko wypieprzyl z mieszkania jak się tak zachowują! A tesciowka widzę uroila sobie że wnuk to jej dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Litości, kolejna nieasertywna matka/żona z zaniżoną samooceną o skłonnościach masochistycznych. Drugi raz, jak widać nie wybrałaś dobrze, bo o ile tej kobiecie zamknęłabym drzwi przed nosem, o ile w ogóle bym je otworzyła, to co z partnerem? Nie zostanie z dzieckiem przez 5 minut, nie nakarmi, nie przewinie? Co to za ojciec? Jedynie bankomat? Kobieto, ona Ci mówi, że nie możesz zajmować się pierwszym dzieckiem, a Ty się jeszcze zastanawiasz, co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwać kontakty z nadgorliwie chorymi ludźmi jakimi są twoi teściowie! Szkoda dzieci a szczególnie córeczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś porozmawiać z mężem i to on powinien to załatwić. Jeśli tego nie zrobi to sama musisz powiedzieć STOP. Niestety z własnego doświadczenia wiem, że jeśli nie zareagujesz to oni wejdą Ci na głowę i nie będziesz miała spokoju. Ja mojej teściowej co jakiś czas muszę przypominać, że moje życie to moja sprawa. A najgorsze są jej "złote rady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sie dajesz tak ponizac??? We wlasnym mieszkaniu? Gdy odezwie sie tak jeszcze raz, powiedz prosze opuscic moje mieszkanie, bo w przeciwnym przypadku wezwe policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj mi jej adres a gwarantuje Ci, że szmata będzie chodzić jak w zegarku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasicaforever
Właśnie na tym cały szkopuł polega, że synuś jest w mamusię wpatrzony. Wtedy przy tej okazji z odparzeniem postawił się matce, kazał jej skończyć temat, obrazili się i poszli. Ale co z tego skoro za 15 minut miał od niej telefon, że ma natychmiast do niej przyjść i natrajlowała mu tam swoich racji do głowy, po czym kiedy od niej wrócił to jeszcze on mi zrobił awanturę, że dziecko zaniedbuje, chociaż sam nic przy nim nie robi i doskonale wie, że ja dziecku każdą sekundę poświęcam. Próbowałam z nim wiele razy rozmawiać, że jeżeli nie będziemy patrzeć w jedną stronę to nic z tego nie będzie, ale on jest tak emocjonalnie uzależniony od tej matki, że co ona powie to on w to święcie wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad ja to znam...moj m jest wybitnym maminsynkiem i tez tesciowa kierowala nim i probowala mna,ale jej nie udalo sie ze mna,robila podobne akcje a nawet gorsze,wyzywala mnie bezpodstawnie,brak slow,wiec powiedzialam jej wprost ze synek nie potrzebuje jej do szczescia a ja nie chce jej wogole widywac i mam swiety spokojpo cholere dziecku taka babka co nic dobrego nie wnosi,a jedynie szkodzi i matke dziecka wyzywa od suk:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym usłyszała od teściowej, że up******i mi łeb, to w tej samej sekundzie stałaby za drzwiami i więcej by ich nie przekroczyła, dajesz traktować się jak szmata, to tak robią, a jeszcze przy tym cierpi niewinna dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w czyim mieszkaniu mieszkacie, we wspólnym czy w synka?Twój bilams jest dość słaby, aby mieć coś do powiedzenia, nie pracujesz, masz dziecko nie synka, jesteś bardzo uległa i masz zaniżoną samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co ty jeszcze czakasz,aż nawali tobie na głowę? Już powidziała wystarczająco dużo, aby ją wywalić za drzwi.Masz syndrom ofiary, wiesz,że sobie sama nie poradzisz, nie zostawisz synka, więc oni to widzą i traktują ciebie tak jak sobie na to pozwalasz. Facet dupa wołowa, chyba nie potrafisz sobie dobierać partnerów, jedynie robisz sobie dzieci i siedzisz dalej bezsilnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna ofiara losu, twoje dziecko jest poniżane a ty na kafe pytasz co masz robić?Weź się dziewczyno zastanów nad sobą, skoro ty sama siebie nie szanujesz to i nikt inny nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przykro mi to pisać ale teściowa cię zwyczajnie nienawidzi i traktuje cię jak ścierwo. Czy ty masz w ogóle jakąś komunikacje z mężem ? To straszne że żyjesz w tej samej kamienicy z teściami. Kobieta nie tylko jest ordynarna i niewychowana ale cię zwyczajnie szczuje, zachowuje się w skandaliczny sposób. Powinnaś rozmawiać z mężem i przekabacać go na swoją stronę. Dziwię się że przy podejściu twojego męża zdecydowałaś się na drugie dziecko. On chyba nie zasługuje na takie poświęcenie przy jego postawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo się boisz, że zostaniesz sama z dwójką dzieci. Musisz zacząć reagować. Porozmawiaj spokojnie z mężem o tym, wytłumacz rzeczowo swoje racje. Tak swoją drogą jak wam się układa? A teściowej kulturalnie, ale zawsze zwracaj uwagę jak zacznie w taki chamski sposób się do ciebie odnosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy obejmujecie taktyke tesciowej i ja gnoicie tak jak ona. Czym sie roznicie? Was tez trzeba w takim razie stad w/y/p/i/e/r/d/o/l/i/c ! Wez sie zbierz dziewczyno w sobie i zacznij cos z tym robic, bo bedziesz plakac na swoj los... My ci tu nie pomozemy, klapsa w d**e jej nie damy ani twojemu mezowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przykro to pisać, ale wpisujesz się w schemat wielodzietnej rodziny, masz wpojone niskie poczucie wartości, masz kompleksy, dlatego trafiasz na frajerów. Zmarnowałaś sobie życie, bo sama z 2 dzieci od różnych ojców raczej dobrze nie rokujesz.Co masz zrobić, chyba nic, siedzieć i modlić się, aby synek nie wywalił cię z mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasicaforever
Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu. Wielokrotne rozmowy zawsze kończyły się kłótnią między nami, w trakcie których usłyszałam, że mogę sobie się wynieść jaki mi nie pasuje, ale dziecko zostaje. Zawsze wtedy drwię z niego, że przecież on sobie ani chwili nie poradzi, więc po co mu dziecko. On odpowiada: jest babcia. Wiem, że to wszystko rozbija się o mój brak asertywności, ale ja już taka jestem, nie potrafię i chyba nie chcę nawet być tak arogancką pyskatą babą jak ona. Gdybym tylko mogła jakoś dotrzeć do mojego partnera, pokazać mu, do czego to wszystko prowadzi... Ale nie dość, że czuję się cały czas deprymowana w roli matki przez teściową, to jeszcze on mi daje do zrozumienia, że równie dobrze mogłoby mnie nie być. Tak dla ciekawostki, teściowa jest teraz wielce zapatrzona we wnusia, mówi do niego nawet synku! Ale sama 2 lata temu zrobiła skrobankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wielodzietnej rodziny" - syndrom ofiary. No j/e/b/l/a/m .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to normalne zachowanie w patolskich domach, autorka sama napisała,ze ma 5 rodzeństwa, czyli 6 dzieci z nią, no to raczej wydolna wychowaczo rodzina nie jest.Synek wziłął sobie babę z patologicznej rodziny, z nieswoim dzieckiem, to teściowa traktuje jak szmatę, przykre, ale takie zasady panuja w pewnych kręgach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyna rada jaka mam dla Ciebie by uniknąć kłótni i wyjsć z tego konfliktu z podniesiona głowa to przy najbliższych odwiedzinach powiedzieć przy teściach i mężu ze ty sobie takiego traktowania nie życzysz i nie pozwolisz nikomu sie tak traktować dlatego od teraz jak chcą przyjść to tylko pod obecność męża a ty ten czas który oni Brda spędzać z synkiem i wnukiem wykorzystasz na spacer z córka. Powiedz grzecznie i stanowczo ze nie umiecie ze sobą rozmawiać z szacunkiem dlatego ty rozmów i obcowania z nimi nie potrzebujesz. Pewnie bedzie gadane ale ty weź córkę i wyjdź... Twojemu synkowi napewno krzywdy nie zrobią a tatuś przynajmniej Brdzie miał możliwość sie wykazać.., powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz pozamiatane, nic nie macie, mieszkanie wynajęte, dwoje dzieci, ty nie pracujesz, czyli padaka totalna. Co tutaj radzić, skoro z tego co opisujesz, jawi się obraz palanta, a nie partnera, nie ma co już dołować autorki, spuśćmy na to zasłonę milczenia, to chyba kulturalniejsze wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to Twój mąż czy"partner"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co mowisz, ze syn owej pani to twoj partner, czyli nie maz, nie jest ona zadna tesciowa.nie jestescie rodzina i zapewne nie bedziecie, za to wnuczek jak najbardziej jest jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dla niej zwykłą posługaczką która powinna robić dzień i noc bez prawa do odpoczynku. Gorzej niż murzyn. Szacunku do ciebie totalne zero. Jestes dla niej nikim. Szkoda mi cię bardzo dziewczyno. Nie wiem co ci poradzić. Tu o wszystkim decyduje twoja relacja z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasicaforever
Nie rozumiem jaki związek z całą sprawą ma moja rodzina. Owszem, była wielodzietna, ale moi rodzice bardzo dobrze sobie radzili z naszym wychowaniem, wszędzie uchodziliśmy za dzieci z dobrego domu, bo moja mama jest dyrektorką szkoły, a tata śpiewakiem operowym. Dziwne jest to przeświadczenie, że rodzina wielodzietna jest od razu patologiczną, od lat zmagam się z tym dziwnym poglądem, no ale cóż, każdy może sobie myśleć co tam sobie chce. Z poprzednim mężem rozstałam się z tego prostego powodu, że wpadł w narkotyki. Swoją drogą też chłopak z dobrego domu, pracuje w banku. Także problemy dosięgają nie tylko patologiczne środowiska,taka drobna uwaga z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasicaforever
Nie pracuję, ponieważ jestem na urlopie macierzyńskim, tochyba normalne, że nie będę chodziła do pracy mając takie maleństwo i w dodatku zero pomocy przy opiece nad nim. Od września zamierzam posłać dziecko do żłobka i wrócić do pracy, jednakże już jestem bombardowana zarzutami. I przede wszystkim najeżdża na mnie, że muszę znaleźć nowe zajęcie, zmianowe, bo powrót do obecnego miejsca zatrudnienia się jej nie podoba ( pracuję w salonie play).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To twój syn. A jak teściowa tak robi to sygon ja albo nie otwieraj. A opieka ci nic nie zrobi bo dziecka nie katojesz. A mężowi powiedz ze to twoje dziecko ibspedzaj z nim czas bo jest ojcem. I powiedz ze jak nie chce to tu z nim w piłkę i na ryby będziesz chodzić. Itp. Teściowa rozbija ci rodzinę. A mąż głowa rodziny się słucha jej zamiast być mężczyzną i sam wiedzieć co jest dla rodziny dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×