Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak reaguje cie jak ktoś zaczepia czy bije wasze dziecko w szkole ?

Polecane posty

Gość gość

Przedszkolu ... ? Gdziekolwiek . kiedy wkracza cie do akcji ... Czy może nie wtrącać ie Się ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze się nie zdarzyło, ale córka jest nauczona, że nikt nie ma prawa podnieść na nią ręki. A jak podniesie - ma oddać 3x mocniej, tak, żeby na przyszłość już mu przez myśl nie przeszło się do niej stawiać. Na ogół zawsze pozwalałam jej na rozwiązywanie konfliktów samej (tzn tych werbalnych), nie da sobie w kaszę dmuchać, taki ma już charakter. Chociaż np dzisiaj zadzwoniłam do matki jej kolegi z klasy (dostałam nr od wychowawczyni) ponieważ jej syn (łobuz straszny, czeka go przeniesienie do innej szkoły) ukradł mojej córce worek z rzeczami na basen z szatni. Miał gnój pecha, bo inna mama z naszej klasy akurat to widziała i przekazała mi tę informację. Tak więc dziś zareagowałam, bo sprawa była poważna - świadoma kradzież we wczesnej podstawówce to nie byle co. Hipotetycznie - gdyby ktoś na nią podniósł rękę czy zaczepiał, dokuczał, groził - miałby przes/rane, zareagowałabym natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyduyuy
Op*****lam rodzica od stóp do głów. Dzieciaka straszę (jednemu wywarczałam że obetnę mu język jeśli jeszcze raz opluje moją córkę - podziałało). Ale to dotyczy przedszkola. Potem nie wiem jak będzie. Niezależnie od tego mąż i ja uczymy córkę że ma kopać po kostkach i kolanach, i walić w nos do krwi. Jest trochę zbyt pokojowo nastawiona, więc w tym roku chodzi na sztuki walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w to co czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczatku 1 klasy gagatek klasowy na moich oczach( nie widział ze stoje i patrze na nich) skoczył na moja córke i cos tam jej sie odgrazał, podeszłam do niego jak był juz sam i powiedziałam mu ze jak tknie kiedykolwiek moja córke to mu taki wp****** spuszcze ze go matka nie pozna, podziałało, nigdy wiecej nawet nie próbował do niej fikac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same chore kobiety tu piszą... W zyciu bym nie pobila cudzego DZIECKA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym chętnie pobiła nawet i rodziców cudzego dziecka jakby zasłużyli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siebie pobij najlepiej zrobisz. Tępy osiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dziecko jest bite przez dzieci wychowywane przez takich walnietych rodzicow jak ci, co tu pisza. Dzieci się biją między soba, normalna rzecz. Rozumiem, że wszystkie wypowiadajace się tu skarbnice mądrosci mają w domu po jednym dziecku i dzieki Bogu, bo jakby się tak rodzenstwo zaczelo tluc, pluc albo popychac, to musielibyscie grozić obcięciem jaj własnej latorośli. Gdybym ja się dowiedziała, że jakiś dorosły, który teoretycznie powienien być mądrzejszy od kilkulatka (teoretycznie, bo jak widać tak nie jest), groził mojemu dziecku, to bym se tego dorosłego wypożyczyła i zgłosiła groźby karalne na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkawroocccłaaw
Ja reaguje- jasne ze nie uderzyłabym obcego dziecka- za to grozi poważna sprawa sądowa po co mi to, jednak wychodzę z założenia że swojego dziecka należy bronić. Bedąc w lato na placu zabaw 2 smarkaczy około 10l miało pistolety- jeden nerf( wiec strzałki piankowe w miare 'bezpieczne', ale drugi na takie plastikowe strzałki) i bawiło się celując w dzieciaki na placu. Jak to zobaczyłam opierdzieliłam, gnojki przestaly na 2 minuty później znowu- przecież te plastikowe g****o może zrobić krzywdę. Ostrzegałam i nic podeszłam wyrwałam te pistolety i z impetem przerzuciłam za płot w ogromne krzaki :) :) :) aż radośc w sercu poczułam gdy widziałam ich podrapane od gałęzi mordki szukające swych zabaweczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, Kaska, ale sukces, wygralas z kims 10 mlodszym i slabszym od siebie. Teraz hcialabym zobaczyc jak wyrywasz te pistolety ojcu ktoregos z nich, a jeszcze lepiej krzepkiemu nastolatkowi. A potem Twoja mordke :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkawroocccłaaw
Myslisz że jestem tak żałosna jak ty- i obawiam się pryszczatych smarkaczy :) hahah dobre, a tatuś czy nawet 150kilowa mamuska też by na mnie wrażenia nie zrobili, rozumiem że ty życiowa ciapa zabrałabyś swojego dzieciaka z placu lub opcja druga pozwoliła robić mu za zywą tarcze, a w przypadku np. wybicia oka przeprosiłabyś tych 10latków ze byli narażeni na tak obrzydliwe widoki. No powodzenia sieroto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaska, no to dawaj :-D Postaw sie nawet calej klasie maturalnej, skoros taka odwazna. Tylko daj popatrzec. A zreszta, po co? W telewizji Cie pokaza z przetracona szczeka :-D Uwielbiam takie laski, mocne w gebie i nic poza tym. W internecie to kazdy chojrak, a w prawdziwym zyciu siedzi jak mysz pod miotla, bo sie wlasnego cienia boi. Dlatego tak Cie rajcowaly te odrapane mordki, tylko tchorze maja satysfakcje z pobicia slabszego. Jak chlop, ktory tlucze swoja zone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn mial taka sytuacje:pierwsza klase zaczal w nowej szkole.Do klasy z nim chodzil chlopiec ktory byl nadpobudliwy.Noi jako,ze moj syn byl nowy w klasie,nie znal nikogo,to go obral obie za cel zaczepek.I zaczelo sie...syn na poczatku nic nie mowil,ale widzialam,ze cos sie dzieje bo rano zaczely sie bole brzucha,zaczal obgryzac paznokcie,wiec troche go przycisnelam i powiedzial ze tamten go leje,popycha,kopie na przerwach,w toalecie.poruszylam sprawe na zebraniu,dolaczyli inni rodzice,bo sie okazalo ze gnebil tez innych.chlopak wyrosniety,z nadwaga,silniejszy niz te pierwszaki.Noi mamusia powiedziala,ze nic mu nie zrobi bo on ma adhd,leczy sie w poradni,jest nie do ruszenia. lal mojego syna dalej. wiec jednego razu maz poszedl po syna do szkoly,poczekal na gnoja,i mu powiedzial,ze jesli jeszcze raz dotknie chocby syna,zabierze go spod szkoly,wyeiezie do lasu i spusci mu taki wp*****l,ze sienie pozbiera:).i skonczyly sie zaczepki jak reka odjal-chlopaczysko biegalo za moim synem i chcial sie przyjaznic;)niestety syn sie zrazil i do tej pory,a chodzi juz do1gimnazjum,nie chce sie z nim zadawac.to byla jedyna sytuacja gdzie interweniowalismy-mialam pozwolic by go lal do konca szkoly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.46 W takiej sytuacji zrobilabym dokladnie to samo. Ale absolutnie nie rozumiem sytuacji, w ktorej rodzice uciekaja sie do przemocy albo grozb, bo kolega z klasy albo podworka popchnal, uderzyl, czy oplul. Dzieci sie bija, koniec, kropka. Jak bylam dzieckiem to w moim bloku mieszkala taka Alusia, z ktora nikt sie nie chcial bawic, bo jej rodzice wiecznie wisieli w oknie i nie daj Boze, zeby ktos sie na nia nawet krzywo popatrzyl. Alusia byla taka sama jak inne dzieci, sama nieraz wszczynala awantury, a potem biegla z placzem do rodzicow. Jedna dziewczynka zerwala jej kiedys czapke z glowy i rzucila na snieg, mamusia Alusi w 10 sekund byla przed blokiem, zlamala tej dziewczynce okulary i uderzyla w plecy. A to tylko jeden z wielu przykladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkawroocccłaaw
gość dziś Podejrzewam, że jesteś ociężała umysłowo z całą masa kompleksów. No nic pozostaje mi współczuć :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko z adhd, skąd ja to znam? W podstawówce, w klasie mojej córki była identyczna sytuacja, bachor 3 razy większy od reszty i całkowicie nie do ruszenia, bo miał adhd. Chłopców nie bił, z łapami skakał tylko do dziewczynek. Rodzice biegali do dyrektora, wszędzie, ale g****o to dało, bo dzieciak ma adhd i szkoła dostaje za taki element dodatkowe pieniądze z UE. Mojej córce też się czasem dostało (wyzwiska), ale z łapami do niej skoczył dopiero w 6 klasie, bo o coś się tam pokłócili, już nie będę mówić o co. W każdym bądź razie moja córka nie wytrzymała i spuściła mu taki łomot, że afery u nauczycieli nie było, tak się gówniarz wstydził tego, że dostał od dziewczyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego sobie nie wyobrażasz zastraszania dziecka przez rodzica? Jak mojego syna, który chodził do przedszkola wyzwał i bił o 5 lat starszy chłopak, to mąż poszedł, złapał gówniarza na ulicy i sobie z nim porozmawiał. Więcej problemów nie było. Żal ci gówniarza, który bije czy wyzywa młodszych? Z takimi chwastami nikt nie powinien obchodzić się delikatnie. Sprawa została załatwiona w jeden dzień, jakbym miała lecieć do szkoły, rozmawiać z jego rodzicami czy nauczycielem, to by się bicie nigdy nie skończyło albo trwałoby z dwa tygodnie. Nie rozumiesz jakie są matki, pokażesz im zdjęcia, na których ich dziecko ewidentnie robi coś złego, a one będą udawać, że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dziecko z zerówki zaczął bić chłopak z 6 kl . Wyobrażacie sobie ?? Zadzwoniłam dziś do dyrektora . On obiecał ze zadzwoni do rodziców i ze to się już nie powtórzy ... NO MAM NA DZIE JE !!! jeśli się powtórzy osobiście pójdę do dyrektora . Nie chce bić dzieciaka by później po sądach nie chodzić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.29 Ty czytać umiesz??? Bo ja wyraźnie pisałam o przepychankach wśród ROWIESNIKOW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz tego chlopaka z adhd co lal mojego syna,leja chlopaki w gimnazjum;)syn chodzi z nim do klasy i opowiada co sie dzieje,i wcale nam go nie zal,za to mamusia juz lata jak ze sraczka,ze jak to,ona na zebraniu powie...a jak jej dzieciak lal wszystkich,plul,kopal,to nic nie zrobi,nie jego wina a choroby bo adhd,nie zal mi ani dzieciaka,ani jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie wychowane dzieci sie nie bija, rozumiem sprzeczki ale nie ze jeden gówniarz upartuje sobie co rusz nowa ofiare i ja gnebi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 8:55 Tak, tak dzieci się biją i już. Już widać, że jesteś taka sama jak matka jednego z chłopców, którzy dokuczali mojej córce. Czyli ograniczona w myśleniu. Oczywiście nie widzisz różnicy pomiędzy bójką między rodzeństwem, a agresją ze strony innych dzieci. Mam dwoje dzieci, jakby cię to interesowało. Autorko, ja podeszłam do każdego z tych chłopców i zapytałam się czy moje dziecko mu dokucza, że on to robi. I był na jakiś czas spokój. Zaznaczam iż uczyłam dziecko, że się nie bije. Po jakimś czasie, po około roku, sytuacja się powtórzyła i było gorzej, bo była próba pobicia poza szkołą. Okazało się, że córka stała się ofiarą klasowego terrorysty i jeszcze jednego chłopca. Tak się stało, że jedna z ofiar, która była uczona przez matkę, że bić się nie wolno, obroniła się i to dosyć konkretnie. Poszłam do wychowawczyni, co oczywiście dało wynik poinformowania matki terrorysty. Drugiego z chłopców złapałam jak szedł z dziadkiem i zadałam pytanie takie samo jak kiedyś, dlaczego dokucza komuś, kto mu nic nie robi. Jeszcze tego samego dnia była u mnie jego matka razem z nim. Porozmawiałyśmy, mama wytłumaczyła synowi, że tak się nie robi to bla bla bla i jakby on się czuł. Dziecko przeprosiło moje i dokuczanie się skończyło. Potem rozmawiałam z matką terrorysty. No cóż... rozmowa z tą kobietą, z jej strony nie dorastała poziomem do tej matki, która mnie odwiedziła. To moje dziecko stanowi problem, bo jest dziwne. I ona nie wie o co ja robię aferę, bo dzieci mają same rozwiązywać problemy. Tiaaaa najmniejsza w klasie przeciwko większym kolegom, plus 3 lata starsza koleżanka. Oczywiście zapytałam czy ona mnie słucha i czy sama siebie słyszy. Biedny chłopczyk dostał tylko poradę od rodziców, żeby się do mojego dziecka nie odzywał, bo moje płacze. Nic, zero, że się cudzych rzeczy nie bierze, bez pytania, że się nie popycha i tak dalej. W domu mojemu dziecku powiedziałam, że od dzisiaj ma każdemu dawać centralnie w pysk jak jej zrobi krzywdę. Jak zaczęła się bronić, to od tego czasu ma spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.10 Ale pech! Ze też musiałam trafić na matkę z rodzaju tych, których nie znoszę. Po kolei :-D Do Twojej informacji - mój młodszy syn popełnił kiedyś ten błąd, że razem z trzema kolegami z klasy napadli na chłopca ze starszej klasy na boisku szkolnym. Celowo używam słowa napadli, bo nie da się tego inaczej określić, skoro ich było czterech, a on sam jeden. Popychali go, zaczęli pluć, ale na szczęście panie pilnujące porządku na boisku szybko zareagowały. Zostałam natychmiast wezwana do szkoły i nigdy w życiu nie było mi tak wstyd jak wtedy. Oboje z mężem byliśmy w szoku, bo syn nigdy nie sprawiał żadnych problemów. Syn się tłumaczył, że to nie był jego pomysł, bla,bla. Dodam, że miał wtedy 5 lat. Powiedzieliśmy mu, że to co zrobił jest przestępstwem i gdyby był dorosły to by poszedł do więzienia i że jeśli jeszcze raz zrobi coś takiego, to zawieziemy go na posterunek policji i tam mu pokażą, w której celi będzie mieszkał jeśli nie zmieni swojego postępowania. Przejął się strasznie, nawet zrobił dla tego chłopca laurkę. Oczywiście go przeprosił, jego rodziców także. Okazało się, że byliśmy jedynymi rodzicami, którzy w ogóle zareagowali, nauczycielka mi dziękowała, byłam w szoku. Syn nigdy więcej czegoś takiego nie zrobił. Ale czy dalej się bije z kolegami ze szkoły? Owszem. Bo dzieci, a zwłaszcza chłopcy, tacy właśnie są. Czy się przezywają? Jasne. Bo dzieci już takie są, że sobie dokuczają. Grubemu powiedzą, że jest gruby, dziecko w okularach będą przyzywać czterooki, bo takie właśnie są dzieci i zawsze takie były. Powiedz mi, że jako dziecko z nikogo się nie naśmiewałaś z koleżankami to Ci nie uwierzę. I jakbyś przyszła do mnie na skargę, że moje dziecko dokucza w szkole, czy poza szkołą Twojemu dziecku, to bym Ci kazała z tym dzieckiem przyjść i niech sobie sami wyjaśniają sytuację. Skąd pewność, że Twoje dziecko jest święte? Nie ma nic gorszego od matki, która rozwiązuje wszystkie problemy za dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja 5 letnia córkę zaczepiał i bił ktoś starszy i sporo większy od niej to bym zareagowała. W konflikty pomiędzy nią a rówieśnikami się nie wtrącam. Niech rozwiązują je sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomijając juz te wszystkie bzdury, ktore pisza te walniete matki, ktore lalyby obce dzieci i interweniowaly w kwestii jednego wyzwiska albo pokazania jezyka w kierunku ich bachora, to uczenie dziewczynek zeby bily 3 x mocniej jest dnem totalnym. narazacie swoje corki na duze niebezpieczenstwo, bo jesli dziecko wezmie to do siebie i rzeczywiscie zacznie oddawac, to moze dostac od silniejszego kolegi/starszej szkolnej "typiary" tak po buzi, ze jej pozniej nie poznacie. jesli dziecko ma skolnnosci sadystyczne, to nie ma skrupułów. teraz dzieci nie popychaja sie na korytarzu, tylko przynosza noże do szkoly, napadaja 5 na 1. macie do czynienia z marginesem spolecznym, wiec uwazajcie. a jak sadzicie ze 6-12 latka ktora na w-f ie nie umie pilki przez siatke przerzucic, ktora nigdy nie uderzyla nikogo i nie ma pojecia o biciu sie ma talent wrodzony do prawego sierpowego (zapewne po hardej w gebie mamusi;) ) to mozecie sie pomylic. nie mowiac juz o tym, co sie dzieje z "nie dajacymi sobie w kasze dmuchac" nastolatkami na imprezach w konfrontacji z nawalonymi lumpami. juz jedna dziewczyna zginela od kosy pod dyskoteka, gdy na pytanie "r***asz sie?" odpowiadziala dresowi "s********j". bylo to w miejscu publicznym, wiec mogla odpowiedziec milej, albo nic i uratowala by sobie zycie. ale wy pewnie zaraz naskoczycie na mnie, ze namawiam do bycia ofiarą - workiem treningowym bla bla bla. mnie chodzi tylko o to, zeby sprawy zalatwiac jak czlowiek, nie jak lump, bo jak ktos zniza sie do czyjegos poziomu, to osoba atakujaca wygrywa z nim doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGA0912
hmm dnem totalnym jest nie myślenie o tym jak się czuję ,, ofiara ,, tych dzieci. Cały czas bachory itp. nie każde dziecko jest dobre i to jest kwestia wychowania lub jego brak poprzez nie interesowanie się dzieckiem ........ Bo ja ciężko pracuje - dobra rodzina bogata itp. a dziecko niby aniołek a wszystkich przezywa, bije itd. Nie lubię ludzi którzy nie widzą problemu PRZEMOC ISTNIEJE NIE ZALEŻNIE OD WIEKU....... tylko zależy od mądrego rodzica czy dziecko poniesie konsekwencje swojego czynu żeby się nauczyć racjonalnego zachowania. Ponadto dziecko ma się bronić takie prawo jest w konstytucji a nawet odniosę się do prawa karnego w obronie własnej nie ponosimy konsekwencji. Nie ważne w jaki sposób się broni ale żeby się broniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowałem się w niespecjalnym miejscu. Ja biłem się na podwórku od 3 roku życia, do dziś mam blizny z tamtego okresu, złamałem rękę w trakcie bójki w podstawówce . Ja nie mówię o jakiś śmiesznych solówach (takich które służą ustaleniu hierarchii w "stadzie", czy rozwiązaniu konfliktów), tylko o prawdziwych łobuzach, prawdziwym znęcaniu, u nas biliśmy się do krwi, z czasem szły i kamienie w ****** inne sprzęty. Jak ja to widzę: najskuteczniej sprawę z łobuzami rozwiązywali tatusiowie, którzy potrafili dorwać łobuza bijącego ich dziecko i mu zwyczajnie wlać. Wieść o takim wyczynie rozchodziła się wśród dzieci lotem błyskawicy i ich dziecko było nietykalne, a takowy tatuś stawał się bohaterem dzieciaków z całej szkoły. A jak jeden tatuś największemu łobuzowi zostawił limo na pamiątkę urastał do rangi superbohatera. Jednak zdaje sobie sprawę, że nie każdy jest na to gotowy. Nie liczcie na szkołę. Wbrew pozorom szkoła stanie na ogół po stronie łobuza- bo niestety oskarżając łobuza oskarżacie jednocześnie szkołę, bo zrobienie coś z łobuzem wymaga wysiłku itp. itd. Ostatecznie szkoła łobuza na ogół usprawiedliwia, kryje, próbuję sprawę zamieść pod dywan. Można oczywiście spróbować, ale nie liczcie że to będzie łatwy sposób. Jest wiele przyczyn dla których dzieci się biją, ale najgorzej jest wtedy, gdy znęcanie się nad kimś jest przyjemne. Bo możliwość znęcania oznacza władzę nad kimś, a władza nad kimś jest przyjemna. I to jest główna przyczyna dla której największe łobuzy znęcają się nad słabszymi. Aby to znęcanie było przyjemne jest potrzebne poczucie bezpieczeństwa- ofiara nie powinna być Ci w stanie zrobić krzywdy. I wiele zastraszonych dzieci takiemu sadyście zwyczajnie boi się oddać. I daje się bić i poniżać. Jedyna droga by przerwać to błędne koło to nauczyć dziecko oddawać. Dostanie oczywiście więcej, nawet dużo więcej (brak im doświadczenia, psychiki psychopaty i warunków fizycznych- największe łobuzy zwykle wybierają sobie dużo słabsze od siebie ofiary), ale jak nie będą łatwym kąskiem, i choć raz uderzą tak że zaboli, to odbiorą sadyście całą zabawę i powinien dać im spokój. Oczywiście to go niczego nie nauczy, znajdzie sobie słabszą ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy mamuśki tak wielce widzicie te sytuacje z biciem. Po pierwsze przez 8 godzin was nie ma w przedszkolu więc jedyne co możecie to sie dowiedzieć że coś sie w ogóle stało to od własnego dziecka o ile w ogóle wam o tym powie, Druga sprawa co wy tak wielce sie odgrażacie temu dziecku bijącemu w czasie jak nie ma świadków. Ściemniary pieprzone. Dzieciaki są zawsze hermetycznie zamknięte w sali. Przedszkolanki patrzą na rodziców żeby nie przebywali w sali od razu po przyprowadzeniu dziecka szli do domu, a jak taki dzieciak w ogóle opuszcza sale to tylko w asyście swojego rodzica więc nie wypisujcie bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwę, która mnie biła najchętniej bym POBIŁA NA ŚMIERĆ, tak jej nienawidzę.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×