Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słonko1335

Jak wychowywać niemowlę.....???

Polecane posty

No jak?? Córka ma 11,5 m-ca. Od jakiegoś czasu wszystko wymusza płaczem i histerią, zawsze oczywiście chce to czego nie wolno, ja nie mam pojęcia jak się wtedy zachować. Przecież to jeszcze maleństwo ale wiem, że jak pozwolę jej raz i drugi to mi na głowę później wejdzie. Mamy jak sobie radziłyście, radzicie w takich sytuacjach????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awqrt
Dzwoń po Supernianię!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj sobie
ksiazke Tracy Hogg "Jezyk niemowlat" i druga czesc "Język dwulatka" nie kupuj ksiazki superniani gdyz pelno tam tylko zdjec :( ksiazka Tracy dostepna jest za 9.99 w klubie dla ciebie( ja przeczytalam i wiem ze warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj sobie
jest tam wiele cennych wskazuwek i rad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Język niemowląt czytałam, nawet stosowałam, dzięki niemu Alka śpi ładnie całą noc. Język Dwulatka też mam ale nie wiedziałam że już trzeba czytać, sądziłam, że on rady na bunt dwulatka zawiera, dzięki to zaczynam kolejną lekturę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
nie ujawniam sie bo temat jest drazliwy.Juz nie raz czytałam tu na forum ze dziecko wychowuje sie od roku. Dla mnie to kompletna bzdura. Dziecko juz o 4-go miesiaca zaczyna rozumiec co sie do niego mowi i probuje na ile mu wolno.A co dopiero takie 11 miesieczne. Moje dziecko ma 10 m-cy. I czesto np oglada za blisko tv, wrecz wchodzi na telewizor, co mam mu pozwolic? a potem latac po okulisatach. Albo wyjmuje różne rzeczy z szafek, siega po rzeczy ze stołu. Staram sie tak wszystko zabezpieczac zeby dziecko nie miało do tego dostepu, ale nie wszystko sie da zabezpieczyc. Ja mówie dziecu stanowczo nie wolno! Wazne jest zeby zawsze zabraniac stanowczym tonem i zeby zakaz zawierał słowo NIE. Nie mozna liczyc na to ze dziecko sie domysli o co Ci chodzi, np mówić...Michaś przestań. Dziecko nie bedzie wiedziało o co Ci chodzi. Trzeba mówic pełnymi zdaniami. Np Michaś przestań ruszać te pudełko. Nie wolno!Konieczznie wyjasnij mu dlaczego. Nie wiadomo czy wszystko co powiesz dziecko zrozumie dlatego ja zawsze wtracam "Nie wolno" . Dziecko juz wie co to oznacza. Jesli 3 moje ostrzeżenia nie wystarczą odsówam sama dziecko od tego miejsca lub rzeczy. Jesli dziecko bedzie uparte i nadal bedzie obstawiało przy swoim. Daje klapsa w dupe. I mówię"mama mówiła ze NIE WOLNO" . Dziecko musi wiedziec za co dostało. Klaps w tyłek nie moze być wywołany Twoimi nerwami, bo wtedy mozesz uderzyc zbyt mocno i moze zle sie to skonczyć. Np dziecko sie przesunie, a ty go przypadkiem uderzysz w głowe. Pamietaj ze nad kazym klapsem dziecka musisz myslec. Nie moze to byc forma wyzycia sie. Jeszcze Ci powiem ze jesli dziecko usłuchnie po twoich ostrzezeniach słownych nalezy go pochwalic ze jest grzeczny, bo słucha. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki bardzo. Przypomniałaś mi o czymś bardzo ważnym czyli o chwaleniu... Alka doskonale rozumie co się do niej mówi i masz rację bardzo często mnie wypróbowuje. Na słowa nie wolno od razu jest ryk, nie ważne czego nie wolno, ważne że słyszy zakaz i od razu histeria gotowa, a ja zupełnie głupieję w takiej sytuacjii.... Klapsów wolę uniknąć, choć nie mówię, że na pewno mi się uda, na razie staram sie i pilnuję bo straszny ze mnie nerwus i szybko tracę cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
jesli z Ciebie nerwus to faktycznie unikaj klapsow. Ale nie ma co sie denerwowac. To normalne ze dziecko chce poznac swiat, a Ty jestes od tego zeby go chronic od niebezpieczenstwa. Czesto dziecko jednak lubi bawic sie innymi rzeczami niz zabawki, bo sa ciekawsze i jesli nic dziecku sie nie satnie to mu pozwul. Np garnakami, lyzeczkami. Pamietaj tylko zeby wtedy miec dziecko pod stałą kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak, jak pisze poprzedniczka! Dzieci są uparte i przekorne i bezustannie sprawdzają, na ile sobie mogą pozwolić. Do do nas należy zakreślanie granic. Dziecko, które wie jakie są granice, czuje się bezpieczne. Słowo NIE należy mówić głośno i wyraźnie. Jeśli nie skutkuje, zabrać rzecz dziecku. Jeśli się nie da - zabrać dziecko od rzeczy. I ze stoickim spokojem przetrzymać atak frustracji. Gdy cichnie - odwrócić uwagę. Po jakimś czasie samo zacznie pokazywać na rzeczy zakazane i mówć be. Dzieci rozumieją o wiele więcej niż nam się wydaje :D Słonko, jak chcesz, mogę ci pożyczyć fajną książkę, wg mnie lepsza od Tracy Hogg, blisko mieszkamy i pracujemy jak jesteś zainteresowana daj znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
a czy w tej ksiazce jezyk niemowlat mozna jeszcze cos ciekawego znalezc jesli sie ma dziecko 11 miesieczne?Chetnie sama bym poczytała ale nie wiem czy tak pozno opłaca sie kupowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
język dwulatka to jest książka od 8 m-ca życia mam na mailu, chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
jesli mozna prosic to bede bardzo wdzieczna marzenka63@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko język dwulatka mam, jak przerobię i będę jeszcze miała siłę na czytanie :) to się odezwę. U nas jeszcze problemem jest moja mama, na co dzień zajmująca się Ala jak jestem w pracy, ona oczywiście nigdy jej niczego nie zabrania i nie zakazuje, no bo jakżeby inaczej, przecież to ukochana wnusia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
no babcia to rzeczywiscie problem. Do nas przychodzi babcia raz na jakis czas i moje dziecko juz wariuje. Np wczoraj byla na chwile babcia bo mysmy chciali isc do kosciola i cala godzinke nosila nasze dziecko bo ono nie chciało sie samo bawic, bo plakało. Ja powiedziałam jej ze sobie go tak nauczyła. Jak babcia poszła połozyłam dziecko na dywanie a ono w płacz to ja uznałam ze w takim razie idzie spac skoro jest zmierzłe . polezało 5 min w łózeczku i potem samo chciało sie juz bawic. Zreszta syn jak widzi babcie to juz robi usmiech od ucha do ucha tak jakby myslał"no narescie bede mógł wszystko"... Dzieci to istoty bardzo myslace:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wie sama
dziwie sie ze nie zdajecie sie na macierzynska intuicje ktora sama podpowiada kiedy mowic nie a kiedy tak, kiedy glodne, kiedy ma mokro a kiedy zle. rany boskie.........mozna i ksiazki kupowac ale jak czytam albo slysze ze nic sie nie wie tylko z ksiazek albo od sasiadow to mysle sobie ze co druga mama wie tylko kiedy cyca do geby dziecku wsadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wie sama
az dziw bierze ze babcia czuje intuicyjnie ze dziecko chce sie poprzytulac.....a mama tylko do kosciola lata..... to niech ci ksiadz powie kiedy dziecko przytulic moze wtedy zrozumiesz jak czesto go taki maluch potrzebuje, moze najpierw zrozumiesz a potem go polozysz spac - zeby mu gege zamknac.....boze drogi, czemu dopuszczasz zeby takie baby w ogole mialy dzieci......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wie sama
oddaj dziecko babci bo ona je najwyrazniej kocha. moze dlatego ze nie ma cyca ani lozeczka w oddzielnym pokoju - zamykaczy dzieciecych buzi dla swietego spokoju prymitywnych matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wie sama
slonko1335 -- a w czym ci tu pomagac, masz malucha ktoremu oprocz cyca, spania i paru zabawek najbardziej do zycia potrzebna jest milosc i bliskosc matki.....poswiec mu czas i zastanow sie kiedy mowic nie i w jaki sposob. bo napewno nie klapem. i co ze placze?? dzieci czesto placza. jak tego nie wiesz......to niewiele wiesz o dzieciach, faktycznie, kup se ksiazke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
książka poleciała :) jeśli chodzi o intuicję, to pewno, że jest ważna, ale czasami nie wystarcza. Moje pierwsze dziecko było ponad normę uparte, samowolne i mające swoje zdanie, i właśnie z książki wzięłam parę sposobów, które pozwoliły uczynić życie łatwiejszym dla mnie i dla dziecka. Bo czasem niełatwo jest znaleźć sposób, który wszystkich zadowoli. Np. nauczyłam się z tej książki (i to się sprawdza) konstruktywnego wydawania poleceń. Nie mówić : weź stąd swoje buty! tylko: schowaj buty do szafy! Bo małemu dziecku trzeba powiedzieć dokładnie co ma zrobić, a nie, żeby się domyślało reszty, bo wtedy nie ma jasnej sytuacji i nie zrobi wcale. Stwierdzam, że do nastolatka też to skutkuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wie sama
bravo rafinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziku
no tak - tylko czy do takiego 11 miesięcznego szkarab to dotrze? chyba jeszcze nie:) Sama jestem ciekawa co z takim bąblem zrobić. Moja przyjaciólka po prostu swoja małą nosiła na rękach na życzenie i do upadłego. Teraz mała ma 2,5 roku i jaki "cycek" był -taki i jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama wie sama-> Ty chyba nie do końca zrozumiałaś o co mi chodzi. Mówię, że nie wolno, dziec,ko od razu ryk i atak histerii i robi to samo, odciągam w inne miejsce, szał, tłucze łapkami, ryczy, i dalej swoje. Pytam więc co robić w takiej sytuacji, przecież nie będę jej bić, bo to bez sensu, nie wiem co mam wtedy robić i tyle, jak się mądrze i pedagogicznie zachować. To moje pierwsze dziecko, może przy drugim już będę taka mądra jak Ty, teraz nie jestem, dlatego pytam jak sobie w takich sytuacjaach radzą inne mamy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wie sama
do Slonko - a czy twoje dziecko jest calkowicie zdrowe? czesto dzieci z jakims uszkodzeniem mozgowym sie tak zachowuja, bywaja np. agresywne, nie bardzo rozumieja co sie do nich mowi, czasem nawet slowa nie nie rozumieja. jesli twoje dziecko jest zdrowe to byc moze ma po prostu ciezki charakter pod tytulem - uparty :-))) to fajnie, bo sobie nie pozwoli w kasze dmuchac jak dorosnie, tylko sie cieszyc :-)) mysle ze warto sprobowac tak jak Rafinka podpowiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z rozumieniem to aż za dobrze jej idzie, ona doskonale wie że jej nie wolno, na sam dźwięk wypowiadanych słów \"nie wolno\" ryczy, po prostu nie ma ochoty rezygnować z czegoś co sobie upatrzyła i koniec. W tym problem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na to pomoże tylko konsekwencja, mówisz wtedy NIE I JUŻ, NIE POZWALAM! i albo zmieniasz temat, jak nie działa to wychodzisz z pokoju, jak nie będzie miała widowni, to może się uspokoi. Jak poleci za Tobą to postaraj się zainteresować ją czymś co lubi, zaproponuj jakieś konstruktywne działanie (np. pomoc w jakieś Twojej pracy typu porządkownie szuflady, dzieciaki to uwielbiają) albo coś na co nie pozwalasz zbyt często. Jest szansa, że przy tym zapomni i się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Rafinka, będę próbować walczyć z małą terrorystką. Samodzielnego zasypiania i spania całą noc ją nauczyiśmy to może i teraz się uda:) Gdyby jeszcze babcia współpracowała......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he, z babciami tak właśnie jest, moja też wymyśla różne cyrki, ostatnio dziwiłam się, dlaczego mały uparcie chce, żeby go na blat w kuchni postawić, a okazało się, że babcia z braku pomysłów pozwala mu spacerować po swoim i wąchać przyprawy ze słoiczków :D:D:D A że mamy identyczne mieszkania, kuchnie i blaty w kuchni to i u nas mały to samo chce robić... Każde dziecko inne jest, np ja z nim nie mam większych problemów, bo jest taki rozsądny i dosyć karny. Ale z Pati przeżyłam swoje... dla niej słowo NIE nic nie znaczyło, tak jakby go nie słyszała...a była taka sprytna, że potrafiła wejść po segmencie na sam czubek..Jedyną metodą żeby czegoś nie ruszała było uprzątnięcie tego z jej zasięgu. Żebyś widziała mój segment w pokoju - same puste półki :D:D:D .Dopiero jak 3 czy 4 lata skończyła odważyłam się coś na nich postawić i obrus położć na stole. Obrus w ogóle działał na nią jak płachta na byka.. Jak leżał na stole to przelatując mimochodem pociągała za niego i zmiatała wszystko co na nim stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×