Jestem samonta, brakuje mi przyjaciółki

Coraz bardziej mnie to przygnębia. Nie jestem osobą, która łatwo nawiązuje nowe znajomości, nie jestem też zbyt ufna, bo już kilka razy się sparzyłam. Miałam bliską przyjaciółkę, poznałyśmy się jako nastolatki. Nasza przyjaźń trwała dopóki nie wyszłam za mąż, potem kontakt urwał się. Nie odbierała telefonów, nie odpisywała na sms-y. Potem dowiedziałam się, że opowiada o mnie niestworzone historie. Inna "przyjaciółka" wymieniła mnie ba lepszy model, kiedy rozstałam się z jej bratem. Zaprzyjaźniła się z jego nową dziewczyną. Przykre, bo przyjaźniłyśmy nim zaczęłam się z nim umawiać. Kolejna, poznana na studiach koleżanka przestała się do mnie odzywać od razu jak tylko zaszła w ciążę. Dołączyła wtedy do "paczki zaciążonych" na roku. Kolejna "koleżanka". Poznałyśmy się w pracy. Ona została zwolniona ja nie. Niby kontakt był, ale coraz luźniejszy. Dzwoniła do mnie na godzinne pogawędki, umawiałyśmy się w kawiarni na określoną godzinę, czekałam jak głupia , a ona za parę dni wysyłała mi sms-a, że coś jej nagle wypadło. Mam swoją rodzinę, ale brakuje mi osoby, z którą mogłabym wyjść na kawę i pogadać o bzdurach. Zastanawiam się co ze mną nie tak, że odstraszam od siebie ludzi.

Ja tez mam podobnie i nie ma w tym mojej winy poprostu kolezanki sa poki z nas korzystaja ajak my bysmy czegos potrzebowaly to ich nie ma

no to ja mam tak samo i zastanawiam się co jest ze mną nie tak :( miałam przyjaciółki,ale zawsze po latach to one zrywały znajomość, mam koleżanki z pracy i tyle, nie mam z kim wyjsc na piwo,kawe,zakupy :(

gosc 14.14 nic dodac nic ujac poprostu czysta prawda

Jakbym czytała o sobie. Ciężko mi się zaprzyjaźnić z kobietami, a z facetami wiadomo... różnie, nie wiadomo komu się co w głowie urodzi. Miałam kilka w życiu przyjaciółek od serca, i skończyło się jak u ciebie. A teraz? Zwyczajnie nie mam "skąd ich brać"... :(

Przyjaciolki sa jak trzeba kasy pozyczyc cos zalatwic i sa dobre dopoki tobie wiedzie sie nie lepiej niz im gdy tobie cos sie uda to znikaja przyjaciolki