Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość mama szpital

Jestem z corka w szpitalu ,ocencie zachowanie meza

Polecane posty

Gość gość mama szpital

Corka lat 5 jest ze mna w szpitalu od dwoch dni.ma zapalenie pluc. W pierwszy dzien pojechalam z nia sama bo maz w pracy.ale o 20 dowiozl nam rzeczy,byl 10min bo w domu zostal chory syn lat12. Calymi dniami jestem tu sama z corka.mala sama nie chce byc ....teskni za domem i chce wracac...maz odwiedzil nas na 1 .5 h dzis bo chciaalam isc sie wykapac.... i nie dzwoni ani nic.dodatkowo obwinia mnie ze ja olalam 12 letniego syna....bo powinnam wg meza zostawiac corke sama i isc np gotowac synowi.bo syn w domu ma zapal. Oskrzeli.a maz w pracy.... Glodna jestem jemy tylko bulki i owoce ...a innym kobietom mezowie daja obiady w sloiku i np siedza tak 2 lub 4 h.... Maz twierdzi ze pracuje 12 h i ma miec spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko mu głupie kobiety usługujemy mężowi. Wyciągnij wnioski na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mama szpital
W dodatku jestem na sali z innymi matkami i ich dziecmi a moja corka powiedziala - ,, patrz te dziewczyny maja fajnie bo sa z mamami a ty mnie samej nie zostawisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj sorry ale sytuacja jest taka że wy sami nie wydoicie przy wymiarze czasu pracy męża oraz tym że dzieci jest dwójka. Konieczna jest pomoc jeszcze osoby trzeciej. Ja mam tylko jedno dziecko, mąż pracuje tak że dni powszednie ma wolne a i tak weekend był taki że moja mama musiała go zastąpić w odwiedzinach abym ja mogła sie jechać wykąpać i wymienić rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra rozumiem że nikt wam nie pomaga żadna babcia itp. To co wg ciebie mąż ma iść na 12 h do pracy a potem siedziec to a i córka a syn to co? Bo rozumiem że on wraca z pracy spędza czas z synem musi mu zrobić coś do jedzenia jakieś zakupy i takie tam. Pewnie te babki w koło mają do pomocy babcię albo jedyne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mama szpital
Te babki z mojej sali maja meza ktory robi 8 h i maja babcie...ale ja uwazam ze maz powinien tesciowej zasugerow.by przyszla do nas lub do syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość181728
Sama do teściowej zadzwonić nie możesz i poprosić o pomoc? Ty jesteś tylko z dzieckiem w szpitalu a on nie dość, że w pracy potem w domu z chorym dzieckiem, musi zrobić coś do jedzenia i jeszcze byś chciała żeby tobie coś przywoził do jedzenia... W szpitalach są jakieś bary można zamówić zupę. Ty ogarniaj cały szpital a on cały dom nie oczekuj żeby jeszcze przy tobie skakał. Tez leżałam z dzieckiem w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam że mąż w takiej syt powinien wziąć wolne w pracy. Przecież sie nie rozdwoisz. I powinniście sie wymieniać. Mój syn kiedyś tez był w szpitalu i było tak że bylismy z mężem z nim szpitalu na zmianę cały czas. Jedno w szpitalu a drugie z córką w domu. Dla mnie to niepoważne że dwójka chorych dzieci a twoj mąz normalnie w robocie. A babci jakiejś nie macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu schowalabym dumę do kieszeni i sama zadzwoniła do teściowej żeby przyjechała do chorego wnuka. Może zmieniła by ciebie i powiedziała z wnuczka a ty w domu coś mogłabyś zrobić i z synem posiedzieć. Ppdejzewam że mąż nie moze wziąść wolnego. Ja będąc w ciąży straszne początki zostałam z synkiem który strasznie się rozchorowal antybiotyk itp mąż zagranica. Przyjechała do mnie mamą bo ja wisialam nad toaletą a dziecko z gorączką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz powinien wziasv wilne ale jezeli nie moze a jest jedynym zywicielem rodziny.. to w zasadzie czego ty od niego chcesz jak robi po 12 h dziekuj Bogu ze go masz.. ale nie opisalas czy ty pracujesz itd ale znajc zycie pewnie nie.. wiec powiem ci tak inni mezowie pija chleja zdradzaja., a ty sie czepiasz ze pracuje po 12 h..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami nie można wsiąść wolnego w pracy przecież. Maz i tak chyba ogarnia wszystko dobrze z tego co piszesz. Chodzi do pracy, zajmuje sie synem. Jest ok. Ja na Twoim miejscu zadzwobilabym do którejś babci żeby jednak przyszła i pomogła albo chociaż synowi obiad ugotowała. Moj ojciec kiedy ja byłam w szpitalu z mama tez pracował i siedział z bratem mimo, ze mieszkaliśmy z babcia. W szpitalu był tylko mnie przywieźći zawieźć do domu i raz może na godzinę bo nie lubi szpitali i ja i mama jakoś to przeżyłyśmy. Jako dziecko kilka razy byłam w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma ma 3 dzieci w tym najmłodszym niedawno szpital. Sama siedziała tam prosiła babki z sali żeby chwilę pobawily się z córką albo pielegniarce dawała kasę a sama szła się kąpać bo mąż musiał pracować po pracy zajmował się pozostała dwójka mimo że są starsze ale wiadomo trzeba przypilnowac lekcji zawieźć na zajęcia zrobić obiad. Taki był podział bo 6 letnia córeczka chciała zeby to mamą była z nią i to ona mogła wziąść wolne od pracy. Nie mieli nikogo do pomocy a nie mogli pozwolić na to zeby dwójka starszych była zaniedbana bo najmłodsze w szpitalu przez 2 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoje dziecko nie śpi w ogóle czy co? Też mam dziecko w tym wieku, byliśmy kilka dni w szpitalu, z drugą córką była moja mama bo męża nie mam, normalnie szłam się kąpać jak już spał albo bajkę oglądał, chodziłam na dół do sklepu coś kupić czy zjeść, tak samo wszystkie inne matki, o czym ty piszesz dziewczyno, ciesz się że masz takiego meza Poza tym jak parę dni nie zjesz obiadu to ci nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niewiem gdzie ty jesteś. Żeby z jednym dzieckiem 2 ludzi po 2.5 h siedziała to to dziecko chore czy atrakcji potrzebuje. Normalnie matki padaja na twarz śpią na siedząco jedzą kanapki z automatu i tyle. Idę niedługo do szpitala bede z 2 noworodków mąż w domu z synkiem i co bede musiała dac radę. Może moja mama bedzie trochę z synkiem ale tylko po to żeby mąż był w pracy cóż suchy szampon i jakoś się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuź..a TO ONA MA WYDZWANIAĆ, żeby dorosłemu facetowi opiekę zorganizować? Przepraszam, a czy przypadkiem mąż nie mógłby zorganizować sobie pomocy skoro jej potrzebuje? podpierająca się nosem matka, która sama nie ma jak zjeść czegokolwiek ma jeszcze brać sobie na głowę aprowizację, bo dorosły facet nie może ogarnąć prostych spraw? pracuje? no i co z tego? medalu oczekuje, że własnym dzieckiem się zajmie jak żona w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobnie i najczęściej było tak ze maz mnie zmieniał w szpitalu a ja wracałam do domu gotowałam zalaczałam pralke bawiłam się z synem ,robiliśmy zadanie i wracałam do szpitala .....najlepiej by było gdyby maz mogł wziąć opieke na syna ,u nas to odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak daleko masz ze szpitala do domu, ale jeżeli to nie jest inne miasto niż miejsce zamieszkania to mogłabyś wpaść do domu jednak.... córka ma 12 lat.... ja w zeszłym roku leżałam z 8letnią córką 5 razy w szpitalu, zostawała sama kiedy musiałam iść na zakupy czy do domu się wykąpać, spakować itp z nami na sali leżały dziewczynki i w tym wieku już same w nocy spały.... nie bronię męża, bo widać że nie ma oparcia w nim, ja w swoim też nie miałam ,byłam zdana sama na siebie (rozwiedliśmy się nawet) i może mój post uznasz za ostry jak wrócisz do domu to męża wciągnij w domowe obowiązki, u nas też tak było, mąż tylko pracował w domu palcem nie ruszył, nic nie robił, dziećmi się nie zajmował później ciężko było na niego liczyć.... jak dzieci chorowały to nie dawał mi potrzebnego wsparcia, owszem zawiózł jak trzeba było ale sam od siebie nic nie proponował na szczęście po rozwodzie trochę się ogarnął, może dlatego że wtedy już nie miałam zahamować w egzekwowaniu jego pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mama szpital
Nie mialabym sumienia gdybym ja zostawila .ona do mnie mowi mamo kocham cie.caluje mnie po rekach....dzis zazdroscila kolezance pierogow a drugiej ogorkowej...nam nie mial kto przyniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś. Facet pracuje 12h + pewnie dojazd, zajmuje się drugim chorym dzieckiem, które jest w domu, a Ty jęczysz. Musi chyba jeszcze kiedyś odespać żeby znowu móc iść do roboty. Jak zostawisz córkę na godzinę samą to jej korona z głowy nie spadnie. Nikt nie będzie rzucał roboty bo Ty dwa dni w szpitalu z dzieckiem jesteś, to nie miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zamów pizzę i wszyscy bedą wam zazdrościć, jesteś nieogarnięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie chlop stara sie,w dodatku pracuje po te 12 godzin,a w domu jeszcze drugi,chory dzieciak,ale z tego co czytalam to byl u corki w szpitalu.Jak sie pracuje po te 12 godzin to naprawde ciezko jest sie rozdwoic przy dwojce chorych dzieci.A autorka nic nie pisala o tym jak daleko jest szpital od domu bo wtedy moglaby chyba wyskoczyc nawet na ta godzinke czy dwie aby cos zjesc.Juz nie przesadzajmy,ze jest przyspawana do szpitalnego lozka corki 24 godziny na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22,10 gosc ma racje ,a ty glupia jestes autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:24 Ja odnioslam takie wrazenie,ze po pierwsze,autorka zachowuje sie ksiezniczka,a po drugie,ze interesuje ja tylko corka a chory syn chyba wcale bo dla mnie to troche dziwne jest aby w ogole nie pojechala do domu i nie zobaczyla co sie dzieje z drugim chorym dzieckiem.Jej corka i tak ma dobra opieke w szpitalu,ale gdybym miala taka sytuacje z chorymi dziecmi to interesowalabym dwojka a nie tylko jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie autorko, chory syn Cie nie obchodzi? Tylko jęczysz ze Ci mąż po 12 godzinach pracy pierożków nie lepi, no kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mama szpital
Chodzi o to ze starszy syn mnie obchodzi ale nie zostawie placzacej co r k i samej ...ona blaga by nie byc sama. Gdyby maz lub teschiowa przyszli kazdy na 2 h to na 4 h poszlabym do syna. Tesciowa pracuje i ma pod opieka 90 l matke swoja ....a maz 12 h w robocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje udani - zero rozmowy, wyjaśnienia, zorganizowania czegoś (opiekunki dla jednego z dzieci, babci, wujka, ciotki), kupienia obiadów (catering, albo zwykły bar mleczny - mąż po pracy mógłby brać porcje dla całej rodziny i zjeść z synem, a Wam następnego dnia podrzucić) etc. Jedno jęczy bo pracuje+ dziecko, drugie jęczy bo szpital+dziecko. Jakim cudem Wy tyle lat razem przetrwaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz mamy, koleżanki, nikogo? Przecież mąż ma w tym momencie na głowie nie tylko te 12 godz pracy (z dojazdami zakładam że minimum 13), ale i opiekę nad drugim, również chorym, i wszystkie obowiązki domowe. Wybacz, ale pobyt w szpitalu to nie orka na ugorze, fakt że mega obciąża psychicznie, ale wiesz że u was jest krótkoterminowy, zagrożenia życia nie ma, a mąż po prostu fizycznie nie wyrobi więcej. Naprawdę uważasz że to jemu jest łatwiej? Jak byś się czuła jakby stwierdził że możesz przyjść do domu i chociaż obiad mu ugotować, posiedzieć chwilę ze starszym? Kiedy ma te 2 godz siedzieć? Po 13 godz nieobecności w domu? A starszy który całymi dniami jak rozumiem leży sam, ma zostać bez tej chwili z tatą? Obiad do szpitala można po prostu zamówić, jeżeli już nie ma tam żadnego przyzwoitego bufetu. Leżałam nie tak dawno w kiepskim stanie, po ciężkim porodzie, z noworodkiem który też wymagał leczenia, i cieszyłam się jak mąż miał jak chociaż rzeczy podrzucić, bo zdawałam sobie sprawę z tego że to on ma trudniej, rano przedszkole, praca, odbiór z przedszkola, masa spraw papierkowych do załatwienia, ogarnianie całego mieszkania po remoncie, wszystkie obowiązki domowe, i to wszystko przy pracy zdalnej po normalnych godzinach. W porównaniu do niego- miałam łatwiej. Fakt, to że mąż nie dzwoni jest przykre i nie powinien tak robić, ale z drugiej strony- czy ty dzwonisz pytać o starszego i o to jak on sobie radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a czy nie umiesz zamowic tej ogorkowej z pierwszej lepszej restauracji z dowozem? wydaje mi się że autorka wyszukuje powodów żeby powiesić psy na mężu... twój mąż pracuje 12 godzin dziennie,to co robisz jest słabe i tyle. Czas przebywania w szpitalu to czas wyrzeczeń, Niema tego co w domu masz na co dzień, a Ty wszystko chcesz zwalić na męża: pracuj 12 godzin, ogarnij syna w domu, ugotuj obiad i przywieź obiad, ijeszcze przyjedź z teścową żebymmogła jechac do syna i tutaj jedno pytanie : A Ty co robisz? odpowiedz: tylko oczekujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:02 Ja chyba zaoralabym sie przy czyms takim.I w sumie nie rozumiem,jak to autorka nie moze zostawic na chwile corki aby pojechac do domu,zobaczyc co z synem i zjesc cos przy okazji.Przeciez jej corka nie umrze.Wydaje mi sie,ze ta mala jest tak rozpieszczona przez matke,ze jak tylko tupnie nozka to mamusia robi co corcia jej kaze.Tak mi sie wydaje.A autorka to chyba swiata poza nia nie widzi.Co tam maz urobiony po lokcie i chory syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×