Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto zajmuje się pieniędzmi u was w domu?

Polecane posty

Gość gość

U nas oboje mamy dostęp do konta, ale ja jakoś nigdy nie zajmowałam się opłatami itp. Pieniądze oboje przynosimy w gotówce bo mamy swoje firmy, później wpłacamy wszystko na jedno konto. Mój mąż niby taki dobry z maty, ciągle coś liczy, ale kurcze, mam wrażenie, że źle zarządza pieniędzmi. Wiele razy mówiłam, żeby jakąś lokatę założył, ale nie bo po co, on wszystko kontroluje... Ale później zawsze na koniec miesiąca jest to samo (akurat teraz to piszę bo dziś mamy 28), ciągle narzeka jak to mało mamy. Ja osobiście nie chcę się zajmować opłatami, ale chciałabym mieć jakiś większy wpływ, nie wiem, jakoś odkładać? Pomyślałam, żeby założyć sobie swoje konto do którego on nie będzie miał dostępu. Obecnie mam takie, ale to jest subkonto, mąż ma do niego dostęp i sobie żongluje gotówką z jednego konta na drugie. Czy założenie osobnego konta było by fair w stosunku do męża? Chodzi o nasze dobro. Może odłożyłabym na jakiś wyjazd, czy mebelki do pokoju córki... Mąż nawet nie chce o tym słyszeć. Żyjemy na "normalnym" poziomie, niczego nam nie brakuje, ale przychodzi koniec miesiąca i słyszę zrzędzenie i się tylko denerwuję :/ Nie chcę się z nim kłócić. Potrzebuję jakiegoś rozwiązania. Jak to u Was jest? Może coś podpowiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niby dlaczego nie możesz założyć swojego konta? :O Ja mieszkam z partnerem , nie mężem. Mam swoje konto. On ma swoje (do którego mam pełny dostęp, on nie ma dostępu do mojego, bo zarabiam kilka razy mniej niż on). Jak mi na coś brakuje, to sobie wypłacam z jego konta. On sobie robi lokaty, ja sobie itp. Ja płacę za żywność/ ubrania, on rachunki, paliwo, urlopy, wyjścia itp. Mieszkanie jest moje, w tej chwili kończymy budowę (jego) domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam swoje konto,a mąż swoje i tak jest najlepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby było śmieszniej ;), wszystkie rzeczy do domu wybieram "pod siebie" i za nic nie płacę :P Póki co bez sprzeciwu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie bardzo rozumiem co to znaczy "maż nawet nie chce o tym słyszeć". Jeśli uważasz, że tyle zarabiacie, zeby odkładać to wystarczy mu to logicznie pokazać. Ale mam wrażenie, ze Ty nie do końca wiesz ile na co wydajecie, wiec może zarabiacie po prostu tyle, że nie macie z czego odłożyć? Najlepiej zapytaj męża. U nas jest tak, ze mamy osobne konta, ale każde ma dostęp. Generalnie płatnościami zajmuję się ja- więc wiem najlepiej ile mogę w danym miesiacu "wrzucić" na lokate. My mamy w ING, i założyłam, już dawno, takie subkonto OKO. Wrzucam tam co miesiac jakąś kwotę, która zostaje i powiem Ci, ze dobre to jest:) Niedawno tam zajrzałam i właściwie wystarczy na wakacje dla naszej trójki. Pogadaj po prostu z mężem o finansach- jak partner z partnerem, i nie daj się zbyć hasełkiem "mąż nie chce o tym nawet słyszeć" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam "mąż nie chce o tym słyszeć" bo uważa, że to zbędny wydatek... Faktem jest, że koniecznością to nie jest. Ale ja mam osobne konto tylko właśnie mąż ma do niego dostęp. A mi chodzi o to, żeby jakoś oszczędzać, odkładać. Jak wspomniałam, nie chcę zajmować się opłatami itp. Zakupy robię za gotówkę kiedy i ile chcę, nie mam ograniczeń. Chodzi tylko o to odkładanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas ja zajmuje sie finansami. Prowadzimy wspólna firmę, ktora formalnie jest na mnie wiec wszystkie fv przychodzą na moje konto firmowe. Partner nie ma swojego konta, ja mam drugie prywatne. Ja place rachunki i dziele kasę. Nawet jak partner ma cos dodatkowego to wszystko daje do wspólnej kasy. I nie jest jakimś pantoflarzem bo jest obrotny i ma głowę na karku bo to on jest głównym mózgiem u nas w firmie. Budujemy dom który tez jest na mnie, samochody kazdy ma swój na siebie. Generalnie mamy do siebie zaufanie w 100%. Ja rozliczam sie z kasy w sensie informuje go ile na co wydaliśmy ile odłożone, poza tym każdemu z nas założyłam konto oszczędnościowe i po równo odkładam pieniądze. Wszystko uczciwie. Ja nie matacze i nie kupuje nic za jego plecami, on tez nie kombinuje przede mną. Czyli można? Można!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam swoje konto, wypłatę mam na swoje wydatki: ciuchy(czasem też dla syna), kosmetyki, rachunek za mój telefon i tv cyfrową, małe zakupy żywieniowe, co któryś raz paliwo do mojego auta, sporadycznie naprawa auta; mąż ma swoje konto firmowe, z jego kasy idą opłaty, kasa na jedzenie, restauracje, większe zakupy dla dziecka, wyjazdy, wakacje, środki czystości, opał...itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co jest zbędnym wydatkiem? Bo ja już nie rozumiem o co Ty pytasz, naprawdę. Jeśli chcesz odkładać to założ sobie konto w ING (przez neta), zrób subkonto OKO- i przelewaj tam kasę, która Wam zostaje. Powiedz mężowi, że macie takie konto i zobaczcie, czy macie co odkładac. To nic nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas ja zarządzam pieniędzmi a mąż pracuje.ja pła e rachunki wiem ile co na co.ile odkładać na oszczędności. On się w to nie wtrąca tylko pyta ja stoimy finansowo.gdy bierze jakieś pieniądze dla siebie to mnie o tym informuje ja robie to samo.nie wydaje pieniędzy na pierdoły i nie mam w szafie 20 par botów takze mąż nie ma problemu z tym że ja obracam kasa w domu jestem skrupulatna i dokładna a on się by w tym pogubił. Mi to pasuje jemu to pasuje i git; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie nie wyobrażam nie mieć jakichś dodatkowych "drobnych". I ja i mój facet dostajemy wypłaty w gotówce, nie na konto. I mamy płacone "tygodniówki". Najpierw robi się opłaty, potem wrzucam do specjalnej skarbonki conajmniej 20 zł. z przeznaczeniem na święta. Ponieważ nie dostajemy od naszych pracodawców żadnych bonów i paczek, więc te dodatkowe pieniądze ze skarbonki bardzo się przydają. Ja braku tych 20 zł. specjalnie nie odczuję, a przez rok ładna sumka się zbierze. Co dzień odkładam małe sumy (tzw. resztę z zakupów), czasem jest to 2 zł., a czasem 5 zł. i po jakimś czasie mam "awaryjne" pieniądze. A Twój mąż to chyba strasznym dusigroszem jest skoro uważa, że mebelki dla córki to zbędny wydatek. Jak was na to stać, to odkładaj na jakieś osobne konto 100 czy 200 zł. i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas każde z nas ma swoje konto. Mieliśmy kiedyś wspólne, ale to niespecjalnie zdało egzamin (nie wpływały tam pensje, tylko było to konto typu oszczędnościowego). Rachunkami dzielimy się w ten sposób, że ja spłacam kredyt mieszkaniowy, płacę czynsz i za Internet, pozostałe opłaty (energia, telefony, przedszkole dziecka itp.) są w gestii męża. On płaci również za paliwo, restauracje, naprawy auta. Nie wyobrażam sobie nie mieć własnego konta. Ja odkładam nadwyżki na lokatach czy w funduszach inwestycyjnych, mąż inwestuje na giełdzie i na forexie (rynek walut), to niezbyt mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy tak: Wspólne, na które wpływa mój macierzyński i wypłata męża. Robimy z niego opłaty, zakupy. Konto męża, na które on przelewa nadwyżkę ze swojej wypłaty, a do którego ja mam kartę. Z tego konta kasa idzie na wakacje, nowe auto, naprawy, zakupy typu meble, biżuteria. Moje konto, na którym mam pieniądze, które dostałam w spadku. Często przelewam też na nie jakieś lewe pieniądze i kupuję sobie rzeczy, które wkurzyłyby męża, typu buty za tysiaka itd. Mąż nie ma do tego konta dostępu. Ale oczywiście wie o tych pieniądzach, jeszcze nie wiem co z nimi zrobimy i tak sobie leżą na moim koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż. Ja nie lubię :D Ale mamy osobne konta, co miesiąc z naszych pensji idzie po 1000 na opłaty i jedzenie, reszta na konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężatka od 11 lat. Mamy osobne konta, na moim spora suma, na męża jeszcze większa. Ogólnie to mąż płaci wszystkie rachunki, robi większość zakupów, ale i kładzie na stół nie mniej niż 2.500 na wydatki domowe [zazwyczaj grubo więcej]. Dom mamy bez kredytów, jedno 8 m-czne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy dwa osobne konta i tak maz ogarnia rachunki i inwestycje ja natomiast jestem dobra w budzecie domowym wieksze wydatki omawiamy wspolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×