Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Macie jakies oszczednosci, czy zyjecie od wyplaty do wyplaty?

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Zaciskacie pasa, czy zyjecie na luzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60 tys. Niby duzo a jednak mało...chaty za to nie kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60 tys to duzo kasy wg mnie, przez jaki okres oszczedzane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję non stop na kredytach może za parę lat będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obydwoje zarabiamy, mamy jedno dziecko i niestety zyjemy od wyplaty do wyplaty. Mamy kredyt hipoteczny na dom, drugi na samochod i ciezko nam cokolwiek odlozyc. Moze gdybysmy byli bardziej gospodarni to udaloby sie cos odlozyc ale poki co to zawsze cos wypada, albo ubezpieczenie auta albo jakas naprawa w domu, albo jakies wesele. Same pieluchy, mleko, chusteczki dla dziecka, ubrankai wychodza kilka stow miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ledwo starcza co nie znaczy, że kupuję ciuchy w lumpie czy, że z dzieckiem do zoo nie pojadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość running
ok 250tys oszczednosci ale chyba nie oplaca sie trzymac kasy bo lokaty sa bardzo nisko oprocentowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można nie mieć oszczędności posiadając dzieci? Przecież zawsze może wypaść niespodziewanie jakiś większy wydatek. Jak można nie mieć chociaż jakichś rezerw w skali miesiąca. Niektórzy ludzie są niepoważni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak odkładam, zawsze można cokolwiek zaoszczędzić jak dwoje ludzi pracuje choćby małą kotę co miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy oszczednosci 140 tys, oboje pracujemy, dom bez kredytu , ja mam mieszkanie w spadku, ktore wynajmuje. Zyje nam sie dobrze, nie musimy oszczedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od wypłaty do wypłaty, kredyty na glowie, mamy dwójkę dzieci, zarabiamy nie mało, ale jestesmy bardzo rozrzutni. Bardzo chciałabym zacząć oszczędzać ale chyba jestem uzależniona od zakupów :( Nie wiem jak to przezwyciężyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jprdl co to za zycie w ciągłym strachu przed wydaniem złotówki? Co to za zycie licząc wszystko w głowie? Ludzie ktorzy zyja od do moze i by mogli cos oszczędzić gdyby nie ich rozrzutność, z drugiej strony po to sie pracuje zeby korzystać. Jutro moze Cie samochód potrącić śmiertelnie i na ch... takie zycie marne? Wole jechac na wakacje czy gdziekolwiek niz ciułać forsę. Jesli chodzi o ludzi zamożniejszych ktorzy maja i wakacje super i nie oglądają każdej złotówki a mimo to maja oszczędności to fajnie, ja jak wielu innych Polaków tak fajnie będąc na etacie nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od wypłaty do wypłaty ale mam jakieś małe oszczedności. Jestem sama z dzieckiem, ojciec płaci 400 zł alimentów. Mam kredyt na mieszkanie prywatne przedszkole, opłaty. Dziecko ma zawsze nowe ubrania, na nim nie oszczędzam. Pracuje na uczelni jako wykładowca syn ma 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dom, który dostaliśmy od teściów, mieszkanie, które wynajmujemy, działkę w dobrej lokalizacji (jako lokatę kapitału) i 65 tys. oszczędności ( w zasadzie można powiedzieć, że od moich rodziców). Oszczędzamy. Za jakiś czas chcielibyśmy wziąć kredyt, żeby kupić drugie mieszkanie i spłacić je z pieniędzy za wynajem. Oboje pracujemy, moja pensja idzie w zasadzie na konto oszczędnościowe, ale mam szefa psychopatę, atmosfera jest bardzo zła. Dlatego też oszczędzam na drugie mieszkanie, by móc w niedługim czasie rzucić tę robotę w cholerę i napluć świrowi w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli ktoś ma 1.5 tyś na wypłatę i druga osoba 3 tyś to przy dzieciach trudno coś odlozyć i nie dziwcie sie bo różnie się w zyciu układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie mamy zbyt wielu oszczędności niecałe 6000zl(w razie poślizgu na jeden miesiąc na dom) Ale też nie żyjemy z miesiąca na miesiąc. Mamy ogromne raty za dom. 5000zł +oplaty500zl+2razy przedszkole razem 1400zł. Na życie mamy ok 2000-2500zł. Za niecałe 4lata będziemy żyć dużo lepiej bo kredyt na dom zejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam, ze osoby, ktore maja w spadku mieszkanie czy dom to zyja bardziej na luzie. Jesli ktos nie dostal tego w spadku to musi sie dorobic praca wlasnych rak albo glowy a z tym w Polsce nie jest latwo. Chyba, ze ktos ma fach w reku i z********a od rana do nocy albo ma znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam na start dom i działkę, ale nie żyję na luzie, w takim sensie, że nie tracę wszystkiego do ostatniego grosza. Chcę po prostu zapewnić swoim dzieciom co najmniej taki sam start jaki ja miałam. Nie trwonię pieniędzy na głupoty, nie czuję potrzeby posiadania markowych ciuchów czy ekstra samochodu, "by ludzie widzieli". Moje dzieci czasami noszą ciuchy z lumpeksu czy czapkę kolejny sezon, bo uważam, że są na tyle małe, że nie zwracają na to uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od wypłaty do wypłaty ale nie oszczędzamy, ile bym nie miała tyle wydam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy odlozone ale tylko kilka tys. Tak to zyjemy z wyplat, nie mamy żadnego celu dla ktorego mielibysmy oszczedzac. Duzo podrozujemy, poza wakacjami takze po Polsce. Duzo jezdzimy gdzies z dzieckiem, teatr, kino, jakies fajne warsztaty czy inne atrakcje. I tak to pochlania pieniadze. Ale nie wyobrazam sobie, zebym miala tylko w domu siedziec i ciulac kase. Natomiast syn ma swoje konto, ktore mu zalozyli dziadkowie, gdy sie urodzil i wplacaja mu tam jakies kwoty jedni i drudzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osob, ktore zyja od wyplaty do wyplaty: Jak sobie dacie rade w razie utraty pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze a nie chce się chwalić, że nigdy nie żyłem od wypłaty do wypłaty. Mamy dom i mieszkanie ok 100 000 oszczędności i co miesiąc odkładamy ok. 4000-5500. Zarabiamy razem 11000 plus 2000 z wynajmu. Od rodzicow xostalismy tylko mala kawalerke. 3 6 lat jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osob, ktore zyja od wyplaty do wyplaty: Jak sobie dacie rade w razie utraty pracy? x pójdziemy do innej teraz roboty ty jest pełno. nie rozumiem takiego zycia z ciągłym myśleniem: a co jak stracę pracę, a co jak mąż mnie rzuci, a co jak nadejdzie choroba, a co jak sie pralka zepsuje... takim podejściem nie żyjecie ani dziś ani jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:45 a co w razie utraty zdrowia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zlotowki wydajemy raczej na biezaco. Raz sie odlozy a potem sie wyda bo cos wypada. Maz czasem wyjezdza za granice to euro odkladamy nie zamieniamy zeby nie kusilo. Odlozylismy 13tys euro ale to grosze bo na dom zbieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko sami utracjusze. Wydaję więcej niż zarabiam, a w najlepszym wypadku wszystko co zarabiam, bo trza się cieszyć życiem - wasza filozofia. Co za głupota totalna. Polska nie ma szans nigdy stać się potężnym krajem, skoro ma takich obywateli. Wszędzie na świecie od małego ludzie są uczeni, żeby odkładać część zarobków (co najmniej 10%), oczywiście mimo posiadanych kredytów. Po prostu trzeba coś mieć odłożonego na czarną godzinę. A ci tutaj beztrosko pierniczą o wydawaniu całej kasy, "bo co sobie będę odmawiał". Brawo! Powodzenia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co radzicie w przypadku osoby oszczednosci 20 tys, zarobki na poziomie min krajowej. Wydac na szkolenia czy zostawic na czarna godzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku gdybym ja miala odkladac, to bym nic z tego zycia nie miala. Nie kazdy zarabia tyle, zeby odkladac co miesiac. A tez chce cos temu dziecku pokazac, a nie tylko w chalupie siedziec. To sa tylko pieniadze, ktore maja sluzyc nam do zycia, a nie jakis bozek. Ja pracuje zeby zyc, a nie zyje zeby pracowac. Nieraz prace stracilam i znalazlam nową. I zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszczędności to można mieć, jak się odpowiednio zarabia. Ja nie dziwię się ludziom, którzy nie mają oszczędności, bo czasami naprawdę się nie da nic odłożyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.45 a co zrobisz jak utracisz zdrowie i uratuje Cię operacja za 3 mln złotych? I tak nie masz takiej kasy. Nigdy nie przewidzisz przyszłości. Zabezpieczysz się przed czymś a spotka Cię coś na co kasa i tak nie pomoże. Ja żyję dniem dzisiejszym. Zamiast oszczędzać i trzymać pieniądze na koncie ŻYJĘ po swojemy i dla PRZYJEMNOSCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×