Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WrakMatki

Mam dość bycia matką,mam dość swoich dzieci

Polecane posty

Gość WrakMatki

dziewczyny, muszę się wygadać, bo czuję,że zaraz wybuchnę i nic dobrego z tego nie będzie :-( Jestem mamą dwójki dzieci,szukam pracy,jestem wykształcona,podobno atrakcyjna, a czuję się jak dno + metr mułu. Mam dość wszystkiego, począwszy od gotowania i sprzatania a koncząc na swoich dzieciach, które chyba za punkt honoru postanowiły wykończyć mnie psychicznie. Nigdy nie były aniołkami, ale to co teraz robią to w głowie mi się nie mieści. Nie potrafię zwrócić im normalnie uwagi, od raz po nich krzyczę,chociaż naprawdę nigdy tego nie robiłam. Nie chce mi się rano wstawać, w nocy nie moge spać, nie chce mi się ich słuchać, nie chce mi się z nimi bawić. Powiecie, wyjdź gdzieś, idź się rozerwij, idź na zakupy, niech mąż odciąży Cie z obowiązków. Niestety to nic nie daje, ba, nawet mi sie nie chce nigdzie iść,najchętniej położyłabym się do łóżka i już nigdy z niego nie wstała :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak ci
trzeba bylo sie nie decydowac na dziecicto ty myslalas ze zycie to bajka:D:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
Świetnie,że wiesz co myślałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze masz depresje, musisz koniecznie znalezc prace i wyjsc do ludzi bo inaczej zwariujesz, dzieci sa kochane ale 24/7 kazdy by oszalał. szukaj pracy powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
Ewidentnie masz objawy depresyjne. Zastanów się może potrzebujesz fachowej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orindzzzz
Szukaj intensywnie pracy i nie poddawaj sie, zobaczysz jak wyjdziesz do ludzi wszustko sie zmieni, i dzieci wydadza sie lepsze ;) powodzenia i nie poddawaj sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez się wydaje że masz depresję a przynajmiej jej początki więc skontaktuj się z lekarzem może to coś da. A znalezienie pracy to 2 sprawa jak wyjdziesz do ludzi to tez powinno pomóc. i nie załamuj sie niepowodzeniami szukanie pracy to naprawdę cięzka praca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie również bywają dni, gdy już z otwarciem oczu marzę, by był wieczór.Uroki rodzicielstwa. Możesz się wkurzać o propozycje "wyjdź do ludzi", ale sa niezwykle prawdziwe i skuteczne.Każdy z nas, niezależnie od wieku, potrzebuje towarzystwa swoich rówieśników - choćby po to by móc pogadać o podobnych problemach czy wymienić się doświadczeniami. Zaczynasz mieć objawy depresyjne - ciągła opieka nad dziećmi daje ci w kość, nie masz kiedy i jak od nich odpocząć (zwłaszcza psychicznie).Mnie pomogła aktywność fizyczna - raz w tygodniu idę z dzieckiem na basen. Dziecko pływa pod opieką ratownika (niestety to jest płatne dodatkowo), a ja przez godzinę pływam od ściany do ściany nie myśląc o niczym - fantastyczny relaks dla ciała i ducha.Może tobie też pomoże takie wyjście? (Pamiętaj, że podczas aktywności fizycznej wydzielają się hormony szczęścia :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamóśka
derecha cie dopadła, musisz mieć jakiś kawałek swojego świata żeby odetchnąć od domu, dzieci. Najlepsza byłaby praca ale to nie takie proste, u mnie sprawdzają sie wypady ze znajomymi, basen, kolacje wypady na drinka, bilard no i dobry podział obowiązków w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykorzystaj fakt, że możesz mieć każdego dnia chwilę dla siebie i zmuszaj się do wyjścia z domu. Najlepiej spacer lub jogging-podniesie Ci się poziom endorfin i od razu poczujesz się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
Dzięki dziewczyny za odzew i rady... Z tymi wyjściami jest tak, teoretycznie mogę gdzieś wyjść, ale najczęściej nie ma z kim, bo każdy ma swój świat swoje życie, swoje dzieci, z mężem nie mogę bo nie ma kto się zająć naszymi dziećmi. Myślałam o bieganiu,ale fakt jest taki,że jak mąż wieczorem przyjdzie z pracy to ja już nie mam siły na nic. Nie chce mi się z nim gadać, nie mówiąc o seksie bo tego to praktycznie nie ma. Od niedawna zaczęłam chodzić do kościoła,czego nie robiłam nigdy. Muszę przyznać, choć wydaje mi się to dość dziwne,że potem jest mi jakoś lepiej. Ale przychodzi poniedziałek i świat zawala mi się na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
A praca... niestety to jest moja wina, bo miałam okazję podjąc pracę, ale w takim systemie,że praktycznie rzadko kiedy widywałabym się z dziećmi. I co tu zrobić, chce od tego uciec a jednocześnie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale cię rozumiem - sama szukam pracy, ale w takim systemie, by jak najwięcej czasu móc poświęcić dziecku i nie jest łatwo. Jeżeli masz koleżanki z dziećmi w podobnym wieku to proponuję następujące rozwiązanie, które u mnie się sprawdza: jedna mama bierze kilkoro dzieci na plac zabaw (jeśli pogoda pozwala) lub zaprasza do domu i ma je pod opieką, a pozostałe w tym czasie mają luz. Wystarczy jedno takie popołudnie w tygodniu, ale pod warunkiem, że w czasie gdy dziecko jest u koleżanki ty odpoczywasz, a nie sprzątasz, prasujesz itp. W jakim wieku masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekularrnica
To przeciez mozecie dzieci zabrac na spacer, tylko im to dobrze zrobi Nie chce się, bo trudno się zebrac, ale sprobuj, bo mysle, że jestes wykonczona raczej psychicznie niż fizycznie. Weź wrotki alb o rower, jak maz wroci do chaty, przejedz się i od razu się inaczej poczujesz, ten wiatr we wlosach :) Moja corka jest malutka i jeszcze mi nie daje w kosc zachowaniem, ale to jest obciazenie psychiczne i czlowiek się musi od tego odertwa9 chocby że 2 razy w tygodniu Mozna się z kims spotkac, jak kto tam woli, ale mnie najlepioej robi ruch, zwlaszcza wlasnie rolki allbo rower, a im chlodniej, tym lepiej, bo się glowa wentyluje. A już najlepiej by mi zrobiila przejazdzka konno, ale to już bardziej czasochlonne hobby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
Moje dzieci maja 2 i 3 lata. Nie mam tu blisko kolezanek, a jak maja dzieci to albo starsze chodzace do przedszkola albo malutkie niemowlaki. Spacer z dziecmi-maz przychodzi z pracy to jest taki zmeczony,ze potrafi glownie patrzec w tv albo na allegro siedziec, a dla mnie spacer z nimi to jest głównie "użeranie się",mam serdecznie dość co chwilę zwracać im uwagę,ganiać za nimi. To juz nie jest przyjemność, tylko przykry obowiązek. Najchętniej jednemu i drugiemu dałabym po tyłku. Nie mam rowera,nie mam rolek, kiedyś też dla mnie najlepszą formą relaksu był a ruch, a teraz nic mnie nie relaksuje a na cokolwiek po prostu nie mam ani siły ani ochoty :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To będzie rada niezbyt na czasie - wiosną, latem, generalnie jak się ociepli wychodź z dziećmi jak najczęściej na dwór.Ja starałam się szykować obiad rano, by potem tylko odgrzać i wychodziłyśmy. Córka biegała po placu (żeby jej się nie nudził robiłyśmy sobie wycieczki po okolicy - place często różnią się od siebie akcesoriami), poznawała dzieci, chętnie się z nimi bawiła.Robiłyśmy przerwę na obiad i potem znowu gdzieś wychodziłyśmy. nawet zakupy starałam się tak zorganizować, by były poprzedzone spacerem (np.idziemy okrężna drogą do marketu, często zahaczając o plac, a potem wracamy busem lub tez na piechotę). W miarę możliwości możesz zorganizować wycieczki - do parku, zoo, ogrodu botanicznego czy co tam masz w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balladynka_
Ja sie ciesze, ze mieszkam w Danii, wlasnie przede wszystkim z tego powodu, ze tu jest uwazam fantastyczne rozwiazanie dla rodzin z dziecmi. Sa opiekunki, ktore zajmuja sie malymi dzieciaczkami - od roku do 2,9 latek. Maja ich czworke. Dostaja za to dobra pensje. Sa to kobiety, ktore to lubia, sa mocne psychiczne no slowem nadaja sie do tej pracy. A matki maja w tym czasie ulge. No bo nie oszukujmy sie taki pedraczek jak moj- poltoraroczny to potrafi naprawde czlowieka wykonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że dzieci potrafią być koszmarne. Nie możemy ich jednak za to winić - co jest kwestią charakteru czy temperamentu to ok, ale duży wpływ ma na nie wychowanie i nasze zachowanie. Nie mam zamiaru ci zarzucać, że źle wychowujesz dzieci, ale widocznie popełniliście jakieś błędy, skoro dzieci cię nie słuchają, jeżeli nie mozesz nad nimi zapanować. Może usiądź z mężem i wspólnie zastanówcie się jak zaradzić temu problemowi - on nie minie, z wiekiem dzieci będzie narastał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
No jasne, ja też tak robiłam wiosną czy latem, z rana obiad a potem spacery, byle z dala od placow zabaw bo zapanowac tam nad dwojka maluchow ktorym trzeba ciagle pomagac graniczy z cudem. Niestety z dwojka dzieci jest bez porownania ciezej niz z jednym, szczegolnie kiedy obydwoje sa uczuleni na wozek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może spróbuj dzieci zachęcić do pomagania w domu? Dla mojej córki, nawet jak była malutka, to była (i jest) całkiem spora frajda - wspólnie gotowałyśmy, myłyśmy okna, sprzątałyśmy. Daj im zadanie na miarę ich możliwości - mogą spryskiwać kwiatki, wycierać kurze...Oczywiście wszystko w formie zabawy. Twoim głównym zadaniem będzie jednak nauka konsekwentności - bez niej ani rusz, dzieci ci wejdą na głowę. To trudna sztuka, ale bardzo przydatna - im wcześniej maluchy się przyzwyczają, tym łatwiej będzie tobie. Nie powtarzaj po 10razy jednej rzeczy tylko raz lub dwa i koniec, wymagaj zrobienia daj rzeczy.Mów krótko, by dzieci cię słuchały - długie dywagacje sprawiają, że sedno wiadomości jest dla nich niezrozumiałe. Nie krzycz, bo dzieciom udziela się twoje zdenerwowanie i zaczynają być nadpobudliwe, nieznośne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja doskonale wiem
ja doskonale wiem co masz na mysli, tez tak miałam a to dlatego że pracowałam zawodowo,wychowywałam dwoje dzieci, wszystko ciągnęłam sama, usługiwałam mężowi,byłam sprzataczką,służącą i nic więcej, zero zanjomych, całe życie podporządkowałam domowi i dzieciom NIE RÓB TAK, zacznij trochę być egoistka i myśl o sobie bo dzieci wyrosna i się wypną na ciebie, nikt nie doceni twojego poświęcenia ja po 20 latach stanęłam jak wryta,rozwodzilismy się i zdałam sobie sprawę że jestem zupełnie sama,żadnej nawet koleżanki, moje dzieci są już dzisiaj dorosłe i powiem ci że w dupie mają to co ja myslę,czuję,czego chcę, One myślą o sobie ! Niewarto się poświęcać do końca Nie mówię że masz je zostawić,mam na mysli to, że czas pomyśleć trochę o sobie, zorganizawana,nadopiekuńcza mama najpierw pomysli o smacznym obiadku dla dzieciaków zamiast wrzucić trochę na luz, Ja tak nie umiałam. Zamiast siedziec przy garach i uciszać rozwrzeszczane dzieciaki, weź książkę,poczytaj,pooglądaj cos i nie zwracaj na to uwagi, Jutro też będzie dzień,nikt ci tego nie wypomni. Oby nie spotkał cię mój los. Ja mam tak niewdzięczną,wredną i egoistyczną córkę że czasami zastanawiam się z ką się biorą tak wyrafinowane charakterki , I powiem ci że robiłam wszystko by im było w życiu dobrze - a to jest błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
Wiesz co, nigdy nie uważałam,że jestem idealna matka, napewno popelnilam mnostwo błędów, chociaz myślę,że nieświadomie. To nie jest tak,że one sa tak niegrzeczne,że nie da sie z nimi wytrzymać, ale chyba po prostu jest tak,że mam dość tego marudzenia, kłótni, płaczu, tego,że trzeba po prostu ciągle przy nich być, bawić się itd. Może ja od nich wymagam za dużo. Nie wiem naprawdę :-( A z mężem nie mam o czym rozmawiać, jego nie było kiedy oni byli mali,a i teraz nie widzi w niczym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli twoje dzieci rozpiera energia to wykorzystaj ją - dawaj im zadania do wykonania. Na spacerach można zbierać kasztany, żołędzie, robić bukiety z liści, szukać ptaków w rzednących koronach drzew. Możesz tez wymyślać zabawy słowne. Domyślam się, że z dwójką jest trudniej.Nasza córka urodziła się w marcu, a w grudniu chodziła - jak zaczęła, tak wózek poszedł w odstawkę :) U ciebie jest podobnie. Może spróbuj czasem skorzystać z usług bawilandii - zaprowadzasz tam dzieci, są pod opieką, fajnie spędzają czas, a ty możesz odpocząć (często sale zabaw są organizowane przy klubach fitness - możesz połączyć przyjemne z pożytecznym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
Salianka- ja robie dokladnie to o czym piszesz, od malutkiego szkraba pilnowalam dyscypliny, to ja jestem ta niedobra-bo konsekwentna, bo nie odpuszczam. I mam tego dosc, to jest katorga dla mnie. Nie wiem co spieprzylam,ale cos napewno. Chcialam być lepsza i silniejsza niż jestem. Ja icj angażuje do wszystkiego co robie, ale problem w tym,że oni też o wszystko się kłócą, np dzisiaj myliśmy podłogi i ściany i zaczęła się awantura o to,że myli tą samą ścianę. Naprawdę się staram, ale mnie to przerasta. Ja doskonale wiem-masz święta rację, chyba jestem a najlepszej drodze do tego by być w Twojej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój świat obecnie kręci się wokół dzieci i to cię wykańcza, bo nie ma w nim miejsca dla ciebie. Musisz zmienić punkt widzenia. Dzieci są ważne, ale to nie pępek świata, nie żyjesz tylko dla nich - są już w takim wieku, że powoli wychodzą (zwłaszcza starszy) z dziecięcego egocentryzmu. Spróbuj czasem im powiedzieć "mamusia jest zmęczona, więc siadamy i wam poczytam, ale musi być cichutko". Zrób coś dla siebie - podrzuć czasem dzieci koleżance, mamie, teściowej, wynajętej na chwilę opiekunce i odpocznij tak,jak lubisz. Zastanów się co ci sprawia przyjemność. Ja się odnalazłam dzięki wolontariatowi u osób starszych i malowaniu (przy okazji córka ma oryginalne dekoracje na ścianach). Jeżeli wszystko co robisz to dzieci, dzieci i jeszcze raz dzieci to nie dziwię się, że nie masz o czym rozmawiać z mężem. Może jakaś ciekawa lektura ci wpadnie w ręce, albo obejrzysz interesujący film...Poświęcenie się dla dzieci nie jest korzystne dla związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrakMatki
U nas nie ma żadnych grup dla matek, a oni są za mali,zeby zostawić ich samych w jakimś figloraju, niestety. Nawet jakbym z nimi poszła, to nie mogłabym stać i patrzeć się jak np. z czymś sobie nie dają rady, jakby poprosili mnie o wspólną zabawę, to choćbym nie miała ochoty to pójdę i będę sie bawić nawet wbrew sobie, bo zjedzą mnie wyrzuty sumienia,że odmówiłam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bądź na siłę doskonała, to tylko wywołuje frustrację.Musisz sobie pozwolić na błędy,potknięcia. Jak od czasu do czasu nie umyjesz podłogi albo odgrzejesz wczorajszy obiad to świat się nie zawali, a ty będziesz miała nieco czasu dla siebie i męża.Żyjąc twoim systemem zaczniecie się od siebie oddalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, poprzedniczki
dają ci dobre rady i warto się zmusić by je wykorzystać , zanim jednak wprowadzisz pewne zmiany rónież co do dzieciaków to najpierw pomyśl o sobie. Musisz ustalić z mężem że znajdzie się w tygodniu czas tylko dla ciebie , i niech to będzie nawet te 1,5 godziny (dobre i to) i w tym czasie nic cię nie obchodzi, wychodzisz z domu albo zamykasz się w łazience i robisz koło siebie (relaksująca kąpiel, maseczka na twarz itp itp - byle poprawić sobie nastrój i zrelaksować się , do tego celu konieczne są pewne aromaterapeutyczne kosmetyki czyli coś tylko dla ciebie a jak się któremuś "nagle";) siusiu zachce to nocnik przed drzwi i do widzenia! Z tymi spacerami to faktycznie świetny pomysł ale wychodź też sama by poczuć trochę wolności i swobody, idź gdzieś do galerii, pooglądaj ciuchy, usiądź na kawce (tak sama ze sobą) odwiedź jakieś in medio i kup sobie w tym celu jakieś czasopismo. Nikt cię nie pocieszy i nie powie że można całkiem zmienić swoje życie i zafundować sobie wolność ale można takiej osobie powiedzieć że dzieci kiedyś zajmą sie sobą , podrosną a póki co "załatw" sobie ten wolny czas dla siebie i każdego tygodnia czekaj na niego jak na nagrodę:). Pamiętaj też żeby zawsze z rana ustawić dzieciaki do pionu a samej w łazience wziąć orzeźwiający prysznic, wybalsamować się czymś cytrusowym , nałożyć delikatny makijaż , zrobić fajną fryzurkę na szybkiego i poczujesz że już o to zrobiłaś coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×