Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam kompleksy na tle takich kobiet jak ona.Jak zaczac kochac siebie?Jest idealna

Polecane posty

Gość gość

Znam taka jedna, ma 34 lata, odkad skonczyla studia ciagle pracuje w branzy nieruchomosci, gdzie odnosi kolejne sukcesy jako mentor, manager etc. Ma bardzo bogate CV, ktore widzialam na linkedIn. D tego jest piekna, wygrywala konkursy pieknosci (lokalne) i bardzo zwraca uwage sliczna twarza, jak lalka, cukierek. Ma ogromne powodzenie, ale nie chce miec dzieci, rodziny. Czasem sien zastanawiam na ile to jej bogate CV to efekt ciezkiej pracy, a na ile bylo tak ze przez to ze oglada sie za nia kazdy gosc, to tu czy owdzie ja wzieto po znajomosci, wdrozono, wywindowano. Bo mieszka w miescie gdzie o prace ciezko a przeciez absolwentek jej kierunku jest ogrom. A teraz dla kontrastu, ja :( Mam 27 lat, rocznego synka, meza odnoszacego zawodowe sukcesy jeden za drugim, doktor. Ja magister filologii germanskiej, czuje sie przy tej swojej znajomej i przy nim takim nikim. Moje CV jest ubogie, bo rok po studiach zaczelo mnie cisnac na rodzine (od urodzenia mam konika na punkcie malych dzieci, nawet bylam na wolontariacie z tym zwiazanym jak mialam 15 lat), po 2 latach wracam do pracy, doksztalcam sie w domu by poszerzac swe mozliwosci. ALE nie zmienia to faktu ze czuje sie gorsza od niej, od meza. Mimo ze spokojnie moglam jej dorownac jak bede w jej wieku to wybralam poki co rodzine. Wracam do pracy jak maly bedzie mial 2 lata. Niby sama to wybralam, a czuje sie gorsza od tych kobiet z wielka kariera, ona ma i urode i talent. Ja jestem dziika, umiejetnosci miekkie na poziomie 0/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie odpowiedzial, a szkoda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś głupia.Ja jestem po zawodowej szkole,i nie obchodzi mnie ani to,ani kto zaliczył Super szkoły, Kursy,magistra itd.Cieszę się życiem, cieszę się ze jestem zdrowa,że widzę, słyszę, mam wszystkie kończyny, mogę zrobić wszystko sama nikogo nie prosząc o to,cieszę się ze jestem takim dobrym człowiekiem ,ze mam pasje,poczucie humoru,że mam cudnych znajomych którzy mnie kochają ,ciesze sie że ich poznałam, że wszyscy są zyczliwi i kochani .Szkoła, sukcesy nie są mi ważne, tak samo wszystkie materialne rzeczy.Nie chciałabym być nikim innym za nic.Kocham siebie i swoje życie, poczucie błogiego spokoju i wolności. Może Masz tzw "młodą duszę" ja mam starą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co porównujesz sie do innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, osoba z mgr porównuje sie z innymi? Swiat posral Wam kobiety w glowach! Rodzina i milosc jest NAJWAŻNIEJSZA,!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ALE nie zmienia to faktu ze czuje sie gorsza od niej, od meza. Mimo ze spokojnie moglam jej dorownac jak bede w jej wieku to wybralam poki co rodzine. Wracam do pracy jak maly bedzie mial 2 lata. Niby sama to wybralam, a czuje sie gorsza od tych kobiet z wielka kariera, ona ma i urode i talent." To jest typowy przykład gdy kobieta chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Tamta wybrała że nie chce zjeść ciastka. Wybrała coś czego ty nie chciałaś wybrać, a tobie i tak źle i podejrzewam że też by ci było źle gdybyś nie zdecydowała sie na macierzyństwo. Też chodziłoby za tobą że nie masz rodziny. Myślenie w stylu wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. 34 lata to już nie taki młody wiek i ona za pewne dobrze o tym wie. Nawet najładniejsza dziewczyna gdy jest po 30-tce to przestaje sie w duchu czuć tak pewnie nawet mimo że uroda jeszcze sie trzyma. No właśnie "jeszcze". Ona sie trzyma spraw zawodowych bo jej żal aprobaty innych, z istnieniem której sie pewnie od lat utożsamia ale to wszystko trwa do czasu. Wygląd u każdego zaczyna sie kwasić z czasem i wtedy dla każdego z nas "nie ma zmiłuj". Przychodzi prawdziwe życie. Wtedy zostaje już tylko to co mamy do roboty i tyle. I inni już sie tak nie rozmiękczają na nasz widok, przestają wręcz dostrzegać w pewnej chwili. To jest dla wszystkich normalne. Potem zostaje już tylko praca i co więcej prócz tej pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ona sie trzyma spraw zawodowych bo jej żal aprobaty innych, z istnieniem której sie pewnie od lat utożsamia " A skąd TY to wiesz? Autorka opisała jakąś osobę, którą nawet jeśli zna to dość powierzchownie (bo nie mamy żadnych głębszych opisów), opisała nam jakiś wycinek tej powierzchowności a Ty wróżka wiesz nagle doskonale czego żal tej dziewczynie, co sądzi o swojej urodzie itd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana doskonale cie rozumiem, jestem w 8mym miesięcy ciazy, od dwoch tyg na zwolnieniu i juz mam koszmary ze maz mnie porzuca bo nie jestemjuz interesujaca, do tej pory widzialam zachwyt w jego oczach, ale ciaza uniemozliwia wiele spraw i widze ze zaczynam gasnac, brakuje mi pracy itd. A to dziecko bylo skrupulatnie zaplanowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:54 bo u każdego człowieka jest tak że szybko przywiązuje się do miłych rzeczy w swoim życiu i nie ma w tym nic dziwnego czy nienormalnego. Jak ktoś jest urodziwy i doświadcza aprobaty z tego tytułu to naturalnym jest że chce utrzymać ten stan najlepiej by było "na zawsze". Jeśli miejscem w którym to osiąga jest np. praca to będzie się jej chwytał nawet bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:06 coś ci się chyba w głowie pomieszało.... Ok, uroda przija, ale to co w głowie zostaje. Więc nawet jak jej uroda przeminie to dalej będzie miała pracę, karierę itd. Nie sprowadzaj wszystkiego do wyglądu. I skąd pomysł że ktoś się trzyma spraw zawodowych bo żal mu aprobaty innych. Z konia dzisiaj spadłaś czy jak? Glupszego wpisu dawno nie czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys na imprezie mocno zakrapianej alkoholem zona mojego kolegi z pracy walnela mi tekstem ze zawsze mi zazdrościla pozycji w firmie, tego ze mam stanowisko plus jestrm matka i to lacze, kiedys nawet bala sie ze jej maz ja zdradzi ze mna itp pierdoly.... szczerze? Do tej pory jak ja widzę to sie jej boję i unikam, troche to psychopatyczne az tak skupiac sie na czyims zyciu....a najlepsze jest to ze gdyby wiedziała jak ciezko choruje , pracuje, ile wyrzeczen ,ile razy moje dziecko plakalo ze mnie nie ma w domu. W niektórych przypadkach macierzynstwo chyba odbiera kobietom godnosc. Cos hormony przestawiaja w mozgach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyleczylam się z kompleksów bardzo szybko. Zaczęłam doceniać to co mam. Moze dlatego że mój mąż docenia mnie bardzo i nigdy nie dal mi odczuć ze jestem gorsza od niego czy od kogoś z wyższym wyksztalceniem a mam srednie. Mam męża dobrze wykształconego i z dobrą praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj wybor, nie mozna miec wszystkiego.a raz dokonanego wyboru sie nie cofnie.ale jesli jej zazdroscisz urody, to fakt ze tego sie wlasna praca nie zdobedzie, trzeba miec szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale....jest starsza od ciebie.7 lat, na pewno by sie zamienila.ja bym sie nie zamienila np z Angelina Jolie, wole byc mlodsza mimo ze brzydsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×