Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama witaminka

mamusie jakie witaminy dajecie swoim dwuletnim dzieciom??

Polecane posty

Gość mama witaminka

czy ja moge podac corce juz vibovit??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vibovit bobas ja daje i actimele pewnie zaraz powiedza ze to nie dla dzieci actimel ale tak samo jak danonki od 3 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
dawalam jej kiedys cebionmulti ale nie chce mi pic a teraz zima wiec jakies witaminki by sie jej przydaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do tej pory podaję Cebion Multi ale jak się skończy to zmieniam na Vibovit Bobas (rada pediatry).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co? moja lekarka mówi,że nie warto dzieciom,które mają dobrą dietę podawać sztucznych witamin,bo i tak słabo się wchłaniają ,a są obciążeniem dla wątroby.Ale dieta musi być bogata w warzywa i owoce,mięso i ryby.Gorzej jak dziecko pół rzeczy nie lubi..........wtedy chyba tylko sztuczne pozostają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
owoce i warzywa to na pierwszym miejscu nie mam z tym problemu bo to uwielbia ale iwdzisz teraz juz nie ma tak duzo owocow co w lecie czy na jesieni a te zagraniczne raczej rzadko kupuje...nie mam jakos do nich zaufania wole polskie chce ja uodopornic jeszcze troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
to ja jej nie bede dawac zadnych sztucznych...nie ma po co ona wszystko je wiec nie mam problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale te sztuczne są wchłaniane w 10% i to też jeśli odpowiednio połączysz pokarmy np mięso z sokiem owocowym Wątroba tylko to przerabia i musi pracować.A owoców i warzyw jest jeszcze.I nie wszystkie są jakieś szkodliwe.Albo soki dla dzieci.Albo sokowirówka i sok z marchwi i buraczka i jabłka.Kapusta kwaszona,ogórki kwaszone.Nie trzeba kupować teraz np truskawek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
wiem o tym na szczescie moja mala to wszystko lubi tylko mleka zwyklego nie moze przetrawic a reszta nie ma problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .... ........
ja podawalam multisanostol kiedys moje mu dziecku zrobila sie zajada i posmarowalam ja tymi witaminami wokolo tego miejsca tam gdzie bylo posmarowane zaczerwienila mu sie skora i bardzo piekla niechce wiedziec co one w takim razie robia z zolodkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
soczki mam domowej roboty wiec jest ok.to co piszesz mam swojej roboty wiec jestem pewna pochodzenia,nie boje sie jej dawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę,że moje dziecko ma dobrą dietę i nie podaje sztuczności.Żeby podawać witaminy należałoby zrobić moim zdaniem dziecku badanie i podawać te,których mu brakuje,poszczególne,a nie wszystkie.Nie znam człowieka,któremu brak wszystkich witamin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz,ja też mam swoich dużo rzeczy.Nauczyłam się wyszukiwać od lata dobrych warzyw od zaufanych ludzi i pakuję zamrażarkę,w słoiki.AAAAAAAAAAAA właśnie ,podobno mrożonki warto kupować,takie warzywne,a nie surowe warzywa teraz zimą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
moja mama mieszka na wsi wiec ja nie mam z tym problemu wszystko mam pod reka pochowane gleboko w piwinicach a niedlugo ja tez bede mieszkac na wsi wiec duzo warzyw i owocow bede miala swoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko też nie chce nic mlecznego.Kombinuję jak się da:) a to masełko,a to mleko z kulkami,ale tyle co kot napłakał:)Jogurty beeee,serek beeeeeee,chyba,że żółty na zapiekance:)Daję jej więc orzechy laskowe,bo mają duzo wapnia a przy okazji też magnez.Natura to najlepsze witaminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale twoja ma 2 latka,to za mała na orzechy---chyba ,że przetarte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
no u mnie orzeszki laskowe to jakby mogla to by ze skorupka zjadla tez bardzo uwielbia,ale serki lubi platki na mleku tez zje ale tylko platki,ja jej jeszcze daje bebiko3 czesto wola mleczko,raz tydzien robie jej kanapeczki z zoltym serem tez bardzo lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
bez problemu gryzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytaj jeszcze swojego pediatrę,ale jeśli nie choruje bardzo,ma bogatą dietę to ja bym nie kombinowała.Bo najłatwiej przekombinować:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laimonka -----
ja nie daje dziecku zadnych witamin staram sie aby jego dieta byla urozmaicona i warysciowa jak ktos juz wczesniej napisal sztuczne witaminy wchlaniaja sie w minimalnych ilosciach natomiast konsewanty barwniki itp rzeczy obecne w tych witaminach wchlaniaja sie w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam mieszane uczucia w kwasji syntetycznych witamin. Jezeli dziecko ma osłabioną odporność czy jest na coś chore no to ok, ale jeżeli dzieciak jest zdrowy, ma urozmaiconą dietę, to poco podawać jeszcze jakieś dodatkowe syntetyczne substancje. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
moja coreczka byla chora tylko raz miala zwykle przeziebieniew sumie to kaszelek i katarek bez goraczki nigdy ja jeszcze brzuszek nie bolal wiec chyba jest odporna jestem z nia na dworku dwa razy dziennie w kazda pogode wiec chyba jest odporna jak pytalam moja pediatre to w sumie mi nic nie powiedziala czy dawac czy nie a szczepilyscie swoje dzieci przeciw pneumokokom??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama witaminka
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja mojemu synkowi wcześniej nic nie dawałam ,ale ostatnio dosyć chorowity ...wcześniej dawałam cebion a teraz bioeron c-zobaczymy:) aha do mamy witaminki-ja szczepiłam synka przeciw pneumokokom i meningokokom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnikliwie przeczytałam temat, bo zagadnienie od dawna mnie interesuję. Z ulgą zauważyłam, że minął już chyba ten chory szał na szpikowanie dzieci sztucznymi witaminami. całkowicie podpisuję się pod waszymi wypowiedziami. Sztuczne witaminy, a w szczególności C, którą nasze dzieci są nienormlanie bombardowane są wręcz szkodliwe. Trudno znaleźc produkt ( sztuczne mleko, kaszki, deserki, zupki w słoikach, chrupki do mleka itp ) który nie jest wzbogacony tą cholerną witaminą. A przewitaminizowanie jest sto razy gorsze o awitaminozy. Dobrze piszecie, że nie ma człowieka, któremu brakuje dosłownie wszystkiego, więc szpikowanie dziecka, czy siebie jakimiś kompleksowymi tabletkami typu centrum to jakaś paranoja. Ja osobiście polecam tran. Prawdziwy tran rybny, nie te owocowe podróbki, w których oczywiscie głównie jest wit C. Moje dziecko dostaje tran od 6 miesiąca życia i nie choruje. Naprawdę mogę go polecić. Przy wielu okazjach konsultuję się z innymi matkami, które podają tran dzieciom i zawsze słyszę tylko pozytywne opinie. P.S. tylko nie kupujcie tego najtańszego, gdzie jest ze 300 tabletek za grosze, bo tran tranowi tez nie równy i te najtańsze są wyrabiane z hodowlach ryb skarmianych hormonami innym swińswem. No a przede wszystkim dla maluchów, jeśli tran, to tylko w płynie. Jeszcze tylko słówko o zdrowych warzywkach z działki, czy ze wsi. MIT. Moze nie sa tak toksyczne ja te z bazaru, ale pamiętajcie, że zimia jest skażona wszędzie, a na awsze ekologiczne oprawy padają kwaśne deszcze ( z chmur, które przywędrowały także znad miast.... ) A więc na wasze eko uprawy spada ołów i siarka i jeszcze pół tablicy Mendelejewa. Nie ma się co łudzić. Chyba że macie uprawy w szklarni na wacie.... Żarcie - mój ulubiony temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komada
z tym tranem to tez roznie bywa .... i nie jest taki jak byl kiedys teraz ryby morskie zawieraja duze ilosci rteci kadmu olowiu i innych zwiazkow a wszystko to w szczegolnosci kumuluje sie to w watrobie ryb skad wlasnie pochodzi tran

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się, dlatego trzeba wybrać najlepszy, co niestety łączy się też z wysoką ceną. Ale jest jeszcze coś. Żyjemy w skażonym środowisku, oddycham strasznymi rzeczami, jemy hurtowe ilości konserwantów i innych EEEE, pijemy straszną wodę, myjemy się w jeszcze gorszej, tak więc byłoby nienormalne, gdybyś usiłowali za wszelką cenę w tej sytuacji szukać czegoś ekstra zdrowego. Po pierwsze nie realne, po drugie do tej otaczającej nas trucizny też trzeba się nieco zahartować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komada
tak zgadzam sie tylko po co bez wyrazniej potrzeby dodatkowo faszerowac dziecko szkodliwymi zwiazkami jak i tak juz ich wszedzie pelno a to czy tran jest drogi czy tani to zalezy od tego zjakich jest ryby zrobiony drozszy jest z np. rekina a tanszy i innych ryb co nie oznacza ze watroba rekina zawiera mniej toksycznych substancji niz innej ryby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem pewna potrzeba jest. Przynajmniej ja ją odczuwam. Wierzę w tran, bo wychowali się na nim moi rodzice, ja i moje dziecko. Nie wiem ile osób po 30-tce moze się pochwalić że NIGDY nie przechodziło grypy czy anginy.... Może to przypadek. A moze nie... Tran oprócz tego co złe ( o czym wspomniałaś ) zawiera również składniki bezcenne i właśnie z ich powodu uważam, ze warto go podawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×