Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marzannna

mąż zmusza mnie do spowiedzi..miałam in vitro

Polecane posty

Gość marzannna

Moi drodzy, sytuacaj przedstawia sie tak, że obecnie jestem w ciąży po in vitro. Była to dla nas jedyna szansa, wcześniej wszelkie próby od 2010 zawiodły. W końcu po drugiej próbie IVF udało się. Była to nasza wspólna decyzja, nikt nikogo nie zmuszał chociaz to ja byłam strona bardziej zaangażowaną w to wszystko. Teraz mój mąż ma silna potrzebę "oczyszczenia się" właśnie poprzez spowiedź. Mnie to męczy bo zdaję sobie sprawę ze pewnie trafię na księdza, który mnie nie rozgrzeszy, a nawet jeśli by chciał to jaki jest sens iśc do spowiedzi jak przeciez tego nie załuję i zrobiłabym to po raz kolejny. Wiem ze kościól nie akceptuje in vitro więc po co bawić siię w hipokryzję, nie muszę chodzić do komunii ani też nie czuje potrzeby wewnętrznej zeby się z tego spowiadac z powyższyc względów. Nie potrafię wytłumaczyć mężowi ze ja nie mam zamiaru się z tego spowiadac, jak on chce to prosze bardzo. Czy ja mam przepraszam załować ze jestem w ciązy? przeciez to chore... czy któras w Was miała podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój durny mąż uważa, że to grzech??? zamierzasz się spowiadać z tego??? chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A braliście ślub kościelny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma w tym momencie ślub kościelny do tego? skoro jej mąż idiota uważa, że będzie miał dziecko z grzechu, to niech się spowiada, a nawet niech idzie na kolanach do Częstochowy, ona nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe prowo, jeszcze tego nie było. Daje Ci 8/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż tu już nawet nie problem w tym konkretnym przypadku in vitro lecz problem w tym jaki ty masz stosunek do wiary ogólnie ? Czy chcesz wierząc z Boga praktykować wiare ? Bo jeśli nie (a to podejrzewam) to zakładanie tego topiku nie ma zupełnie sensu. Ale jeśli tak i chodzi ogólnie o ten problem stricte z in vitro. Miałam takie dylematy jako nastolatka. Rozmawiałam wtedy ze starszym o 20 lat znajomym i pamiętam jak sie żaliłam "co mam zrobić jak mam iść do spowiedzi i żałować za grzechy? Jak mam powiedzieć że żałuję za jakiś grzech skoro wcale nie żałuję" No i on mi to jakoś wtedy wyjaśnił że tu chodzi może nie o skupianie się na korzyściach z grzechu tylko na żałowaniu tego że sie zraniło Boga. Wielu ludzi ma z tym problem, więc wzbudza w sobie żal niedoskonały aktem woli. Nie chodzi o żałowanie że dziecko sie poczęło tylko o okoliczności temu towarzyszące czyli że poczęło sie poza organizmem kobiety oraz to że potencjalne zarodki jeśli były to że zostały uśmiercone. I oczywiście nie powinnaś planować w tym czasie kolejnego dziecka z in vitro bo to też wtedy ważność takiej spowiedzi będzie budzić wątpliwości. Czym sie taki grzech różni od setek innych popełnianych na codzień. Moze wagą, rangą tak ale problematyka wzbudzania żalu jest taka sama. Nie mnie jednak jeśli nie chcesz praktykować w ogóle wiary to zakładanie tego topiku nie ma sensu, a raczej problemem jest dla ciebie mąż który "truje dupę", cóż w takim razie mąż nie może cie do niczego zmusić tak jak ja mogę swojego zmusić do niczego. To chyba jasne. A że "truje dupe" ? Cóż każdy o coś co jakiś czas "truje dupe" takie "uroki" życia z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a co ma w tym momencie ślub kościelny do tego? " Co ma do tego ślub kościelny ? Dużo. Autorka biorąc ślub kościelny podpisywała papiery że jest praktykującą katoliczką, a okazuje się że było to kłamstwo, hipokryzja, zapewne podyktowana chęcią romantycznej ceremonii w białej sukni i w kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
ja właśnie nie mam zamiaru się z tego spowiadać bo uważam ze to bez sensu ani tego nie załuję ani mi sie to w głowie nie mieści. To nie jest tak że mój mąz mnie zmusza do spowiedzi ze względu na in vitro tylko, po prostu jak co roku przed swiętami katolicy chodzą do spowiedzi to w tym roku tak samo. Tyle że tłumaczę mu ze jak pojdziemy do spowiedzi to skoro kościół in vitro uważa za grzech to trzeba to powiedzieć jako grzech. A skoro ja tego nie załuję i zrobiłabym to po raz kolejny to po jakiego groma mam iśc do spowiedzi w ogóle, przecież nie zataję przed ksiiędzem in vitro i nie będę udawcać ze wszystko cacy i że mnie rozgrzeszył z czegoś czego mu nie powiedziałam. Mąż chyba nie zdaje sobie sprawy z tego. a do osoby, która mi sugeruje prowokację, weź człowieku idź na spacer, za dużo chyba przed komputerem siedzisz w wydaje ci się coś dziwnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, że idioci w czarnych sukienkach wymyślili sobie, że in vitro jest grzechem, nie oznacza że faktycznie tak jest, więc weź spadaj z tą hipokryzją palme poświęcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłaś sobie wziąść ateiste za męża i wziąć z nim ślub cywilny lub żyć w konkubinacie. Wzięłaś sobie faceta wrażliwego za męża który myśli dalej niż to co dziś i teraz, praktykującego katolika, jak sobie wyobrażałaś codzienność z kimś takim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
tak mam ślub kościelny i biorąc go przepraszam bardzo ale nie kłamałam i nie miałam zamiaru 5 lat temu robić nic wbrew nauce kościoła. Zycie zyciem i problemy z zajściem w ciążę i chęć posiadania dziecka ostatecznie wygrały z nauką kościoła. Dlatego też jeśli to w niektórych mniemaniu ma oznaczać ze drzwi kościoła sa przede mna zamknięte i zasługuje na wieczne potępienie to jestem w stanie to zaakceptować. Dlatego też tym bardziej nie widze sensu spowiedzi i udawania katola. A ślub był w momencie gdy skąd miałam wiedzieć co przyniesie przyszłośc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wbij sobie do głowy, że Twoja ciąża to cud, a nie grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
do przedmówcy - wyobrazałam sobie tak jak większośc z nas. Jaj też jestem.. a może byłam wierząca skąd mogłam wiedziec w momencie brania ślubu i przez całe zycie, że mnie los dotknie niepłodnością? Nie zakładałam takiego scenariusza chciałabym dalej wierzyć i praktykować, ale wiem, że nie ma dla takich jak ja miejsca w kościele ( i to nie jest moja deyczja a nauka koscioła), a nie będę przecież udawać ze in vitro nie było i oszukiwać na spowiedzi albo jescze gorzej do komunii chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
też uwazam że ciąża to cud :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, księża niby krzyczą że to grzech, ale jak idziesz zapłacić za chrzest takiego dziecka, to przyjmują pieniądze z wielką ochotą, więc kto tu jest hipokrytą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
no właśnie dając chrzest nikt nie pyta czy dziecko z in vitro. Może powinnam iśc do tej spowiedzi i po prostu powiedziec i zobaczę co mi ksiądz powie jak mnie wyklnie to przynajmniej będę miała jasna sytuację. A jak mi powie coś sensownego i tak jak ktos tu napisał ze mam żałować samej metody a nie ogólnie ze zaszłam w ciąże i noszę dziecko to może ma jakiś sens... nie wiem.. nic juz nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Losie wychodzicie za jakis religijnych oszolomow hipokrytow... A jak z gumka seks uprawiacie to maz tez leci do spowoedzi?... To pieprzony hipokryta..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję męża debila, który żałuje, że spodziewacie się dziecka i jeszcze chce opowiadać o waszym intymnym pożyciu jakiemuś staremu zboczonemu pedziowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam o krok od in vitro, los zdecydował że udało się naturalnie, gdybym jednak podeszła do zabiegu, to w życiu nie wpadłabym na pomysł spowiadania się z tego, ponieważ nie uważam in vitro z grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dopisałaś że mąż chce iść do spowiedzi nie uznając tego za grzech to przepraszam. W takim razie to on nie jest okey bo zamierza zataić coś ważnego i tym samym taka spowiedź jest nieważna. Takie coś jest jeszcze bardziej bez sensu niż nie iść do spowiedzi wcale, pomijając już że jak pójdzie potem do Komunii to to jest świętokractwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
no w sumie u nas nigdy antykoncepcji nie było ... nie była potrzebna ze względu na niepłodność. Bez sensu to wszystko. I jeszcze to gadanie kościoła o uśmiercaniu zarodków, tak jakby ich był zawsze nadmiar, a to nieprawda, żadnego zarodka nie uśmierciłam. Nie.. wcale nie czuję ze chce iść do spowiedzi ja tego nie żałuję, dopiero teraż czuję się szczęśliwa, zaczęłam 22 tc, spełnia się moje marzenie, tyle lat porażek i smutku, kościól mi tej pustki nigdy nie wypełniał i nie wypełni. Nie idę, nie będe z siebie kretynki robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
ja nie wiem czy on to powie czy nie przy spowiedzi, zakładam ze powie raczej nie jest takim gościem który by okłamać księdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy mąż jak spał z autorką przed ślubem,czy sie z tego spowiadał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
oboje się spowiadaliśmy z seksu przedmałżeńskiego, inaczej to chyba nie miałoby sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty autorko gadasz że drzwi kościoła są przed tobą zamknięte. Kurde w '98 bodajże była głośna sprawa. Chłopak zabił swoich rodziców. Gadali gdzieś tam potem w telewizji czy w radiu już nie pamiętam że żałuje swojego czynu i poszedł do spowiedzi. I poszedł do Komunii! A ty sie po in vitro nie chcesz do spowiedzi isć bo zakładasz najgorsze. Kurde moja koleżanka kiedyś nie dostała rozgrzeszenia przed ślubem i miała problem bo ceremonia sie zbliżała, poszła do innego księdza i u innego dostała rozgrzeszenie. To czy coś jest słuszne czy niesłuszne to już nie ty decydujesz i nie twój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to czy ci kościół wypełni pustke czy nie wypełni, bo z tym to różnie bywa, indywidualna sprawa. Tu chodzi o to co będzie jak wyjdziesz na ulice, wpadniesz pod samochód i cie zabije. Albo polecisz sobie na wczasy z dzieckiem samolotem a jakiś pilot szaleniec was roztrzaska w Alpach to co dalej z wami po śmieci. Śmierć to nie jest jakiś abstrakcyjne zjawisko które dotyczy jakichś odległych nam ludzi. To jest smutna rzeczywistość która w każdym momencie może sie stać a w dalszym momencie stanie sie na pewno niezależni od tego jak bardzo jest to temat tabu i czy sie nam to podoba czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja również stałam przed dylematem in vitro kontra wiara. I uwierz mi, po 7 latach starań o dziecko stwierdziłam, że jeśli in vitro jest jedyną szansą na posiadanie dziecka, to ja się na nie zdecyduję. I owszem, stojąc 7 lat wcześniej na ślubnym kobiercu nie przypuszczałam, ze stanę przed takim dylematem. Chyba mnie rozumiesz :) Jeśli czujesz potrzebę spowiedzi, to idź. Spowiedź to przecież nie tylko odklepanie formułek, wymienienie grzechów i koniec. Możesz podczas sakramentu porozmawiać z księdzem, wyjaśnić mu swoje wątpliwości i wysłuchać, co on powie na ten temat. Może rozwieje Twoje wątpliwości. Nie gwarantuję, że da rozgrzeszenie, z tym może być różnie, ale myślę, że Tobie taka rozmowa da nieco spokoju. Bo nawet jeśli nie dostaniesz rozgrzeszenia, to będziesz miała poczucie, że próbowałaś, starałaś się i zrobiłaś wszystko, by się wyspowiadać. Może to uciszy wyrzuty sumienia. Powodzenia! I dobrze ktoś tu napisał - dziecko jest cudem, a nie grzechem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Księża - specjaliści od zapłodnienia pozaustrojowego, seksu, wychowania dzieci i zakładania rodziny :P hahahaha tak, tak rozmawiajcie z nimi i opowiadajcie im o swoim życiu frajerki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia 1
Możesz pójść do spowiedzi, nie musisz sie z tego spowiadać.To zasen grzech ze chcesz mieć dziecko.Chciała bym wiedzieć komu spowiadają się księża którzy bzykaja sie po cichu i mają kilkoro dzieci na boku! Idz dla świetego spokoju, a o tym nie musisz mówić.To nie jest zaden grzech!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no pewnie. Ciebie będę sie pytać co powinno być dla mnie w życiu ważne i co mam myśleć. Na pewno godny z ciebie autorytet, poważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×