Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepewna123

Metody wychowawcze męża

Polecane posty

Gość Niepewna123

Witajcie forumowiczki. Ostatnio miałam ożywioną dyslusje z mężem na temat metod wychowawczych wobec naszych przyszłych dzieci. Mój mąż jest za karami cielesnymi (oczywiście nie piszę tu o katowaniu tylko klapsach na gołą pupę ewentualnie pasku kiedy bedzie starsze) ja natomiast jestem im całkowicie przeciwna. Nie powiem bo bezstresowe wychowanie również mi nie odpowiada ale nie sądzę aby bicie miałoby być dobrym sposobem. Utrudnienie jest jedno. On ma 2 córki (bliźniaczki) z poprzedniego związku i wobec nich takie metody wychowawcze działały więc mąż nie widzi powodu by je zmieniać. Co sądzicie? Próbować zmienić podejście męża czy mu w tej kwestii ustąpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się z miejsca rozwiodła z kimś, kto uważa, że kara cielesna to metoda wychowawcza. Jest po prostu dla dzieci najwidoczniej żadnym autorytetem i dzieci nie postępują tak jak on chciałby z szacunku dla niego tylko ze zwykłego strachu. Nigdy nie pozwól by twoje dziecko zostało uderzone. Wychowania zaczyna się od poczęcia, klapsy to już nieudolność rodzica. Porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec nie jest od tego, żeby dawać klapsy. Co to za metoda??? Wyraź stanowcze NIE!!! To nie jest temat do dyskusji, nie ma co rozważać. Zastanów się za kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja decyzja..ja też byłam przeciwniczką klapsów dopóki nei zostałam matką:D też byłam nastawiona że to przemoc i takie tam bzdury..cóż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jest to przemoc. Najłatwiej uderzyć... pewnie... jesteście BEZSILNE skoro uderzacie swoje dzieci. NIGDY nie podniosłam nawet głosu na dziecko, a jest cudownym człowiekiem, zawsze wiedziało jak się zachować. Wystarczy dawać odpowiedni przykład i dać mu dużo miłości i CZASU . No tak , ale to już przecież wyrzeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna123
Rozwód kosztuje poza tym wiedziałam o tych metodach odkąd jesteśmy małżeństwem ale zastanawiać się zaczęłam kiedy zaszłam w ciążę. Wcześniej się nie wtrącałam więc teraz on nie rozumie moich pretensji bo wiem o wszystkim blisko 4 lata a wcześniej w żaden sposób nie oponowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz problem, ale to ty masz ponieść konsekwencje a nie dziecko, pamiętaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa klaps to przemoc..a ja mam dosyć tych nastolatków z "braku przemocy"...zero szacunku do starszych, złośliwych i mających siebie za numer jeden.... sorki, ale jak mi dzieciak szósty raz ładuje się na stół z którego może spaść a spokojne tłumaczenie nie pomaga, to mu daję klapsa...niech go to ostudzi.... dlatego jestem ZA KLAPSAMI.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 - Dziecko być może w ten sposób po prostu domaga się twojej uwagi. Wychowanie dziecka to trudna sprawa. Ale nigdy przenigdy na dziecko nawet nie krzyknęłam, wychowanie to była przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, że jestesmy BEZSILNE, jestesmy tylko ludźmi, jestesmy bezsilne nie tylko wobec dzieci, którym czasem nie da się czegos wytłumaczyc, bo nie rozumieją jeszcze pewnych rzeczy, jestsmy równiez bezsilne wobec dorosłych, których głupota równiez czasem poraża. Uprzedzając pytanie - nie, nie bijemy dorosłych, bo nie sa naszymi dziećmi, na naszych dzieciach nam zalezy. W miare możliwości nie nalezy tego robić, ale sa dzieci, że trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mężowi do poczytania Język niemowląt i Język dwulatka. Może to mu rozjaśni umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna123
15.04 i 19.50 W to że bliźniaczki boją się mojego męża w życiu nie uwierzę biorąc pod uwagę ich charakterki. Może poza momentem kiedy mąż traci cierpliwość odsyła do pokoju i każe brać poduszkę pod biodra. Więcej strachu w ich oczach nie widuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każe im brać poduszki pod biodra? Dziewczyno, to nie jest normalne. Nikt nikogo nie ma prawa uderzyć. I nie ma, że są dzieci które tego wymagają. Sami wymagajmy od siebie. A na psychice dziewczyn na pewno się to odbije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowomodne mówienie, o tym jak to bicie ZAWSZE szkodzi dzieciom, jest moim skromnym zdaniem dziwne, bo wielu pokoleniom takie kary wyszły na dobre. Owszem są dzieci których poprostu usposobienie i charakter nie wymagają kar cielesnych, ani prawie żadnych innych, ale są też dzieciaki, do których inne metody nie trafiają. Coś na zasadzie grochem o ściane. A co do Ciebie autorko, to wtrąciłaś się dopiero, kiedy to Twojemu dziecku zaczęła zagrażać ojcowska ręka. Rozumiem bliźniaczki nie są Twoimi dziećmi, ale na ich miejscu bym raczej za Tobą nie przepadała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam bita. Nienawidzilam swojego ojca, mimo że poza tym był dla mnie w porządku, dawał pieniądze na edukację, wycieczki, zachęcał do nauki. Nadal mam do niego ambiwalentny stosunek. Bicie nie wyszło mi na dobre, bo robiłam ojcu na złość. Gdy miałam już ok. 10 lat, to śmiałam mu się w twarz, bo co mógł mi zrobić gorszego? Za to moja siostra miała inny charakter i stała się wycofana i zamknięta w sobie. Bicie to nie tylko ból, bicie to upokorzenie i brak poczucia bezpieczenstwa. Ogarnij swojego męża, bo będziesz za to wspolodpowiedzialna. A na koniec - choć teraz mam bardzo dobrze ułożone życie (mam 35 lat), to sporo w życiu wypiłam, dużo wypalilam trawy i zjadłam grzybów, wcześnie zaszłam w ciążę. Potrzebowałam terapii, żeby się z tego wygrzebać. Mam nerwicę lękową i długo chodziłam na terapię i brałam leki. Nadal mam niską samoocenę. Nie pochodzę z żadnej patologii, moi rodzice mają swoją firmę i sporo pieniędzy. Wiem, że po prostu uznawali bicie za metodę wychowawczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź sobie (taka abstrakcyjna sytuacja dla zobrazowania problemu), że Twój mąż, gdy coś zawalisz (uszkodzisz jego auto, wydasz za dużo kasy na swoje ciuchy, skompromitujesz go przed kolegami -cokolwiek) -uderza Cię. Tylko klaps, ale taki na poważnie, dla ukarani Cię, żebyś poczuła ból. Co czujesz? Jak bardzo czujesz się zagubiona i niepewna w związku z tym, że ktoś, od kogo oczekiwałaś ochrony, kogo kochasz i czyjej miłości potrzebujesz, tak po prostu uderza Cię, zadaje ból? Jak bardzo zdezorientowana jesteś w tej chwili? W czyich ramionach masz się teraz schronić, skoro osoba, która ma dawać poczucie bezpieczeństwa - uderzyła? A dziecko w takiej sytuacji czuje się milion razy bardziej zagubione niż osoba dorosła, ponieważ jest całkowicie bezbronne i zależne i bardziej niż dorosły potrzebuje czuć się bezpieczne i kochane! I jak? Czy to rozwiązuje problem, czy może stwarza nowy? Nie pozwól na bicie dzieci, to nie jest metoda. Brak klapsów to wcale nie jest bezstresowe wychowanie. Bicie to jest tresura, tak się właśnie tresuje zwierzęta cyrkowe, by zachowywały się w określony sposób. Ale Ty chyba chcesz wychowywać, a n ie tresować, prawda? Chcesz by dziecko czegoś nie robiło, ponieważ będzie przekonane, że tak nie można, a nie dlatego, że będzie się bało. Masz teraz czas, poczytaj trochę o rodzicielstwie bliskości, by mieć argumenty do dyskusji i samej przemyśleć różne sprawy, może np. jakieś publikacje rodziny lekarzy pediatrów: Searsa. Jestem matką dwójki dzieci, przyznaję, że czasem ręka mnie świerzbiła, ale nigdy nie uderzyłam. Dzieci są dobrze wychowane, empatyczne, nie sprawiają problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22. 13 Tak ZAWSZE. Bez wyjątków. Jeśli się na to godzisz to znaczy że też już jesteś zastraszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
o rety. dla mnie juz same słowa "oczywiście nie piszę tu o katowaniu tylko klapsach na gołą pupę ewentualnie pasku kiedy bedzie starsze" mróżą krew w zyłach. i owszem to nie katowanie ale PONIZANIE dzieci, molestowanie psychiczne!! nawet nie musi byc slad na ciele,zeby skrzywdzic dziecko. dla mnie taki maz to psychol i masochista. dziewczyny myslcie troche kogo wybieracie na ojca swoich dzieci, szanujcie się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! Powinno Ci to dac do zastanowienia. To naprawdę niepokojące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaaak... brakowało mi tekstu, ze ci co w tyłek dostali nienawidzili i nienawidzą matki/ojca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
gość wczoraj Twoja decyzja..ja też byłam przeciwniczką klapsów dopóki nei zostałam matkąsmiech.gif też byłam nastawiona że to przemoc i takie tam bzdury..cóż.... xxx bzdury to ty piszesz- to ze jestes za słaba i zbyt leniwa zeby wychowywac dzieci nie usprawiedliwia przemocy autorko własnie przez taka postawe ,,oczywiście nie piszę tu o katowaniu tylko klapsach na gołą pupę ewentualnie pasku kiedy bedzie starsze)" dalej funkcjonuje to w społeczenstwie po jakiego grzyba usprawiedliwiasz przemoc? co to znaczy tylko klapsy czy tylko pasek na d**e? to jest własnie przemoc! a to ze wszyscy z naszgeo pokolenia dostawali wcale nie swiadczy o tym ze to było dobre czy nie było to przemoca-to ze cos jest powszechne nie swiadczy o tym ze jest to normalne a jak maz tylko uderzy czy popchnie zone to tez powiesz ze to jest ok? no w sumie mógł przeciez ja pobic lub zamknac wpiwnicy o chlebie i wodzie-zawsze moze byc gozej druga sprawa co to za generalizowanie? widze skrajnosc miedzy biciem dzieci a wychowaniem bezstresowym jak zwykle w takich dyskusjach z reszta...jest po drodze milion innych sposobów wychowawczych-troche kreatywnosci! nie macie dzieci wspólnych macie czas zeby sie zapoznac z tym nigdy nie uderze i nie uderzyłam własnych dzieci i mój maz mimo ze nie raz chcial za kazdym razem otrzymywał ode mnie potwierdzenie ze jak tylko uderzy kogos z nas czy je czy mnie rozwód gwarantowany smutne ze w polskich domach dalej jest przyzwolenie na przemoc..tak zaraz jedna mądra napisze ze ją bili i wyrosła na normalnego czlowieka-super ale nie ona jedna-jest masa osób ktora nie była bita i tez wyrosła ja byłam bita-tak dostawałam klapsy i dla mnie to porazka rodzicielska-najprosciej ejst uderzyc najtrudniej wytłumaczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta która wstawiła minkę
Drogie Panie. Ja wiem, że wychowywanie dzieci to bardzo kontrowersyjny temat. Kilka z Was napisało, że bicie uszkodzi tym dziewczynom psychikę, że to złe i niemoralne, jak postępuje mąż autorki. Owszem,ja akurat wychodzę z założenia, że jak innaczej nie pomogło, to taką metodę można zastosować. Któraś stwierdziła, że facet jest sadystą (podejrzewam, że to o ten termin chodziło, nie o masochistę). Oceniacie go, a wcale nie wiecie, czy właśnie nie próbował czegokolwiek innego (sama autorka może nie być dokładnie poinformowana, bo jak sama przyznała, wiedziała o tym, ale nie interweniowała przez 4 lata!). Mógł przecież próbować innych metod, ale wszystko mogło zawieść. Wracając do psychiki, jeśli w moim wywodzie popełnię błąd, proszę autorkę o poprawienie. Dziewczyny są z rozbitej rodziny, matkazniknęła z ich życia, a przynajmniej ma ograniczony kontakt z córkami (z Twoich wpisów wnioskuję, że bliźniaczki mieszkają z Tobą i Twoim mężem). Ojciec znalazł sobie po pewnym czasie inną kobietę, poślubił ją, a ona teraz spodziewa dziecka. Jeśli mam być szczera, to nie ojciec, który przełoży przez kolano, czy obije trochę paskiem siedzenie, tylko właśnie takie gwałtowne, nieodwracalne zmiany mogą później się odbić czkawką, bo to one burzą delikatną konstrukcję świata, w którym żyją bliźniaczki, a z jednej wypowiedzi autorki, jeśli faktycznie one nie boją się ojca, to mimo wszystko jest to świat bezpieczny. Nawet jeśli Nam nie podoba się postępowanie ojca, nie zmieni to faktu, że to właśnie on jest stałym "elementem" ich świata, co jednocześnie sprawia, że jest dla nich fundamentem z całym pakietem czułości i troski (zakładam, że musi im ją okazywać, skoro się go nie boją) jak i tych nieszczęsnych kar, o które się tutaj kłócicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy to mają dzieci a jak ktoś ma bezgraniczna milosc i cierpliwość do dzieci to nie moze jej przelać na własne. Ech... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyrosłam w domu gdzie bardzo sporadycznie ale zdarzały się kary za pomocą pasa Dziś jestem mammą 2 latki w grudniu rodze drugie dziecko Gdy widze moją Ewunie to wiem że nigdy przenigdy nie wymierzyłabym jej kary cielesnej Jestem im przeciwna po prostu wyznaję zasade KOCHASZ TO NIE KRZYWDZISZ Ja moje dzieci kocham więc ich nie bije a staram się miłością wypracować szacunek który pomoże mi w trudnych momentach zdyscylinowac moje dzieci Nie wychodzę z założe nia że dziecko ma mnie słuchać wiem że na szacunek u moich dzieci tak jak na ich posłuszeństwo muszę sobie zapracować dawaniem im uwagi , miłości czsu tłumaczeniem i ciągłą rozmową Moja córcia ma 2 tata i 4 mc i pomimo trudnego charakterku widze że manie szanuje i nawet wtedy gdy musi się mnie posłuchać to robi to mimo własnych często silnych emocji Mam bardzo grzeczną córeczke ale nie stłamszoną i nie wystraszoną Ona wie że może mi ufać że jej nigdy nie skrzywdze ale wie tez ża są rzeczy o których tylko ja decyduje bo ona jest na nie za mała i nawet jak bardzo jej się to niepodoba to mnie słucha To jest piękny owoc mojej codzinennej pracy z nią Mój partner nie był do końca przekonany że to będzie tak dobrze działać a teraz sam stosuje moje metody i oboje jesteśmy z nich mega zadowoleni Gdy droga autorko zobaczysz swoje dziecko to pierwsze i najważniejsze uczucie jakie się w tobie popjawi to zapewnienie swojemu dziecku bezpieczeństwa i ochrony Pielęgnuj w sobie te uczucia i nie pozwól by ktokolwiek je skrzywdził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9. 29 - szczerze gratuluję, mam nadzieję ze będzie coraz więcej mam które zrozumieją co to jest prawdziwe wychowanie a nie będą bronić przemocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze mowilam,ze nigdy nie uderze dziecka,kilka razy m sie zdarzylo dac klapsa i mam z tego powodu wyrzuty sumienia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna123
Łatwiej byłoby przekonać męża gdyby tak samo jak w Polsce takie praktyki byłyby zakazane prawnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11. 23 - tak będziemy mieć za swoje, miłość rodzi miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
Ta która wstawiła minkę no teraz polecialas,widac ze nie czytalas autorki. piszesz ze "byc moze maz probowal wczesniej innych metod" ale zaraz...nakim? na nienarodzonym dziecku? autorka napisala "Ostatnio miałam ożywioną dyslusje z mężem na temat metod wychowawczych wobec naszych przyszłych dzieci" widac ze wogle nie czytałas/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×