Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż właśnie wrócił z " jednego piwka" z kolegą.

Polecane posty

Gość gość

Miał wrócić przed północą a raczył przybyć o 3. Towarzystwo na miejscu rozrosło się do znacznej grupki. Jedno piwko zmieniło się w co najmniej kilka i w dodatku pomieszał z wódką albo drinkami, bo wyraźnie źle z nim. Leży teraz w drugim pokoju na tapczanie jak jakieś smętne zwłoki. Obok leży miska z zawartością jego żołądka. Kontakt z nim żaden. Boję się iść spać, żeby coś się temu durniowi nie stało. A zmęczona jestem nieziemsko, bo nie spałam czekając na niego, teraz nie mogę spać a niedługo pewnie obudzi się dzieciak. Chyba już mi się nawet nie opłaca usypiać i tak dociągnę do rana bez snu a potem będzie nowy dzień. Jak patrzę na te zwłoki, to mam ochotę mu w ryj przylutować. Niby wykształcony, poważny człowiek, nie żadna patologia. Dziś jednak patol jakich mało i to pod moim dachem. Przynajmniej z łóżka go wygoniłam, bo jeszcze by mi poduszkę orzygał. Poza tym śmierdzi jak żul. Dobrze, że dziecko jest na tyle małe, że nie wie, co się dzieje, bo taki przykład od taty brać, to dziękuję bardzo. Jaką karę mu za to zrobić? Weźcie coś podpowiedzcie, bo mnie już ręką swieżbi, żeby użyć ciężkiego wałka albo tłuczka do kotletów. Rozerwę na strzępy po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pracuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak zrobię dziś.:) A jaka kara. Musi być dotkliwa. Wyrzuć go z domu na kolejną noc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak często mu się to zdarza? bo jak raz na ruski rok to nie widzę problemu, każdemu się należy chwila dvrnoty w życiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiegie sobie wybralas nie mozesz go karac za to jaki jest i jakiego zaakceptowalas jako meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj zrobil to samo. No moze bez rzygania....mam ochote mu przestawic twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a powiedzcie jak często wasi mężowie wychodzą z kolegami lub ci przychodzą do niego ? Bo wydaje mi sie , że mój mąż przesadza i jak słyszę jego telefon to od razu rośnie mi ciśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj na pewno przesadza. Obowiazkowo piatek i/lub sobota jeszcze w tygodniu potrafi wyjsc czasem jest to nawet co drugi dzien! Do 18 pracuje, przychodzi o 19 kapiemy mala a potem on siedzi z 30 min po czym wychodzi sobie a to na mecz, a to na piwko a to ze znajomymi jak z****** kawaler. W sobote lub w niedziele oprocz tego do mamusi sobie jedzie na godznke dwie. Do fryzjera, fashion house.A gdzie czas dla rodziny? Dla mnie i corki?z tym dzieckiem 24/7 jestem ja on tylko podejdzie pogada do niej chwile i idzie. Ale jak sie kloce to slysze "myslalem ze poznalem wyluzowana dziewczyne, otwarta na swiat a nie jedze". Idiota. Mam go dosc. Tak sie pieknie zapowiadal takie madre slowka prawil jak to bedzie sie pomagal zajmowac dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny odwrocie rolę ;-) To wy się wyszykujcie i oswiadcie swoim że Wy wchodzicie bo się umowilyscie naszykujcie im listę i mleko i zostawcie ich tak na parę godzin nie dajcie się na prawdę. Będą mieli nauczkę a jak będą robić tak dalej jak robią to znów to zróbcie niech zobaczą jak to jest Wy też potrzebujecie czas dla Siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wrócił o 5 rano a o 7 obudzilam go do pracy:p nie mam mu tego za złe. Wychodzi bardzo rzadko,moze dwa razy w roku. Ja też czasem wychodzę na wino z koleżankami i nikt wymówek nie robi. Razem 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:03 jakbym byla w Twojej sytuacji tez bym nie robila. Ciekawe czy jakby Twoj maz sie zachowywal jak kawaler a Ty bys byla uwiazana dzieckiem i jeszcze by wszystkim dookola mowil ze "jego ja zaniklo" to czy wtedy bys mu robila wymowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dostajecie 500+ to ma za co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja wina,ze masz takiego męża? Zacznij też wychodzić,powiedz,ze 2 dni w tygodniu masz fitness lub czas dla siebie i tyle. On też jest ojcem i jeśli nie chce dobrowolnie zajmować się dzieckiem,musisz go zmusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam takiego męża;) musisz go zmusić do zmiany nawyków bo zwariujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam takiego meza,na szczescie to juz przeszlosc..Trzeba poszukac normalnego,kochajacego faceta ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kara?Doroslemu czlowiekowi kare chcesz zadać?mylicie piaskownice z dojrzalym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karą będzie jak wstanie i doprowadzi się do jakiej takiej względnej formy ty mu wręczasz dziecko i wychodzisz na miasto na dwie trzy godziny i na kacyku pilnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kare? a ty jestes jego mama czy jak? nie bronie go bo masz ty przrabane teraz i powinniscie porozmawiac o tym co sie stało ale dawac kare? męzowi? chyba cos sie p****ało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam od czasu do czasu. Za każdym razem obiecuje, że wróci wcześniej, że nie będzie tyle pić. W domu 3-letni synek. Ja pracuję, mąż ma działalność, więc niekoniecznie musi być dyspozycyjny od 8 rano w poniedziałek. Nigdy nie odpuszczam. Za każdym razem dobitnie daję do zrozumienia, że tego nie toleruję. Raz nie wpuściłam do domu. Na szczęście nie ma tych kolegów zbyt wielu, więc zdarza się to stosunkowo rzadko, ale za każdym razem wyprowadza z równowagi. Na co dzień jest dobrym mężem i ojcem, tylko niestety jego ogromną wadą jest uleganie wpływom innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pytanie jest takie jak często mąż na takie imprezy wychodzi? Bo jeśli zdarza się to rzadko (raz na kilka miesięcy) to moim zdaniem nie ma powodu do wielkich awantur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój na szczęście jedyne wyjścia, jakie ma to na rower, siłownię, albo pobiegać. Do znajomych lub na "jedno piwko" chodzimy razem. Raz, dwa razy na rok zdarzy mu się iść do kolegów na picie. Do miejsc typu puby nie chodzimy praktycznie w ogóle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wczoraj wrocilam okolo 2 w nocy i moj maz afery nie robi i kary mi nie wymysla , tylko ze ja wrocilam w dobrym stanie bo mam silny leb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie za mężów. Mój raczej rzadko wychodzi, bo wyrwałam go z wioski do miasta i wszyscy znajomi powyjezdzali, albo zostali na wsi. A tam nie jeździ, bo juz kilka razy mu powtarzalam, ze jeśli chce to niech umowi się tu, w mieście gdzieś w barze, bo stamtąd co piwo wylądował w klubie. Czasem jednak mój brat go wyciągnie i przyjdzie w podobnym stanie jak Twój maz. Jednak to się zdarza raz na 3, 4 miesiące. Ja tez lubię sobie gdzieś wyjsc od czasu do czasu i mój nigdy nie ma nic przeciwko i dzieckiem umie się zająć. Wypije dwa, trzy drinki i z godz 23 robi się 4. Wspolczuje wam, bo ja z takim idiota bym nie wytrzymała. On robi co chce, a wy z dzieckiem 24/7 bez radnym przywilejów. Smiesza mnie ludzie, którzy nie maja argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesze sie,ze nie mam takiego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a powiedz dlaczego nie spałaś czekając na niego i dlaczego nie położyłaś się spać jak wrócił? przecież nic mu się nie stanie. Mój mąż czasami też wychodzi. Zazwyczaj jak ma jakąś imprezę z pracy albo idzie ze znajomymi na %,tyle, ze ja jeszcze nigdy nie widziałam go pijanego. Owszem pod wpływem tak, ale nigdy nie zdarzyło mu się być spitym jak świnia Ja z resztą też często wychodzę i ani on na mnie ani ja na niego nie czeka aż wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziały gały co brały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. 11 lat razem, dwoje dzieci. Maz od narodzin dzieci nigdy sie nie upija, jesli pije, to max 2-3 piwa (nie toleruje wódki). Z kolega wychodzi moze 3 razy w roku, ale wraca najpozniej kolo 23-24. Oboje mamy zasade, ze nie spedzamy nocy bez siebie na imprezie. Po udanym wieczorze wraca sie do domu, bierze sie prysznic jak czlowiek i idzie sie spac. Nigdy nie widzialam, zeby wymiotowal po alkoholu. Nie jestem kobieta bluszczem :) Maz nie pije, nie włóczy sie po knajpach, jest ojcem i mezem na 100%, ale za to jedzie sobie na 4-dniowa wyprawe rowerowa pod namioty, bo to jego pasja. Z moim błogosławienstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany a ja nie wyobrazam sobie zeby wszedzie lazic razem :o mam swoje przyjaciolki , chcemy czasem spotkac sie w swoim gronie , bez facetow tak samo moj maz ma kilku przyjaciol ktorzy nie mieszkaja w naszym miescie i czasami raz na trzy miesiace przyjezdzaja i sie spotykaja , to po jakiego grzyba ja mialabym sie wlec za nimi? nikt oczywiscie nie przychodzi nachlany i obrzygany z takich spotkan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś pojebana. ja mojego sama z domu wyganiam, żeby się pobawil. ile można z tobą w chacie siedzieć, słuchać twojego darcia mordy i guwniaka z wpadki? każdemu może się urwać film, obrzygac... gburko. "na jedno piwo" a co ma ci kurwa powiedzieć? "idę się najebać, bo nie mogę na twój ryj patrzeć, mam dość, wrócę za 5h , będzie nas 20 typa.nara" . pomyśl debilko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×